Jump to content

Recommended Posts

Dla mnie Once to najlepszy album NW, dla mnie najlepszy bo mnie się najbardziej podoba. W ten sposób kształtując swoją wypowiedz oświadczam ,że nie interesują mnie fachowe opinie co do wartości muzycznych krążka:)

To tak jakbyś napisała, że najlepszą zupą jest pomidorowa, bo Tobie najbardziej smakuje ;) .

 

Od lat prowadzę walkę (skłaniam się powoli ku wnioskowi, że bezsensowną... ;) ) o rozgraniczenie słów najlepsze oraz ulubione przy pisaniu o muzyce i nieustannie zaskakuje mnie to jak wiele osób nie potrafi dostrzec subtelnej różnicy między nimi ;) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

To może pora przestać walczyć?

To jaka jest najlepsza zupa? Bo widzisz, ja to widzę tak, że najlepsza zupa dla każdego jest inna. Bo dla każdego najlepszą będzie jego ulubiona. I tak samo z muzyką. Postrzegamy zmysłami (w przypadku zupy i muzyki), więc ciężko tu o obiektywną ocenę. Każda ocena jest subiektywna.

  • Like 8

Share this post


Link to post
Share on other sites
To może pora przestać walczyć?

To jaka jest najlepsza zupa? Bo widzisz, ja to widzę tak, że najlepsza zupa dla każdego jest inna. Bo dla każdego najlepszą będzie jego ulubiona. I tak samo z muzyką. Postrzegamy zmysłami (w przypadku zupy i muzyki), więc ciężko tu o obiektywną ocenę. Każda ocena jest subiektywna.

 

Popieram w 100%. Dla nas jest oczywistym fakt, że każdy pisze w swoim imieniu i wyraża swoją subiektywną opinię. Po to powstało forum. :)

Czysto-obiektywne uznanie jakiegokolwiek albumu (lub zupy...) za najlepszy jest niemożliwe. Bo niby na jakiej podstawie?

 

 

O wiele bardziej interesuje nas opinia fana niż chłodne stwierdzenie najbardziej obiektywnego i najmądrzejszego muzykologa. Cytując klasyka:

Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czysto-obiektywne uznanie jakiegokolwiek albumu (lub zupy...) za najlepszy jest niemożliwe. Bo niby na jakiej podstawie?

 

Czysto obiektywnie nigdy nie wiadomo ale są elementy o których merytoryczniejszą pokusić się można jak umiejętności wokalne, stopień zaawansowania technicznego gry wszystkich członków zespołu, wykorzystywanie różnych technik gry (double bass drumming, tapping, sweep picking), szybkość utworów, trudność riffowania, solówki, złożone melodie, zastosowane tonacje w utworach, czy też produkcję danej płyty, zastosowane brzmienia: czy jest ono "gładkie i wypolerowane" czy surowe, ciężkie, agresywne.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czysto-obiektywne uznanie jakiegokolwiek albumu (lub zupy...) za najlepszy jest niemożliwe. Bo niby na jakiej podstawie?

 

Czysto obiektywnie nigdy nie wiadomo ale są elementy o których merytoryczniejszą pokusić się można jak umiejętności wokalne, stopień zaawansowania technicznego gry wszystkich członków zespołu, wykorzystywanie różnych technik gry (double bass drumming, tapping, sweep picking), szybkość utworów, trudność riffowania, solówki, złożone melodie, zastosowane tonacje w utworach, czy też produkcję danej płyty, zastosowane brzmienia: czy jest ono "gładkie i wypolerowane" czy surowe, ciężkie, agresywne.

 

I choćby nie wiem jak wspaniałe techniki zostały zastosowane, a umiejętności wokalne były tak wspaniałe, że można by o nich pisać wiersze pochwalne - to wszystko razem może po prostu nie brzmieć dobrze. Więc nie czyni to od razu albumu "obiektywnie najlepszym". Bo co z tego, że wszystko takie super i zaawansowane, skoro razem niekoniecznie brzmi dobrze? Z kolei coś co "surowe" czy proste - może być przedstawione w tak dobry sposób i tak wspaniale zgrane, że po prostu urzeka od pierwszego odsłuchu. I moim zdaniem właśnie to czyni muzykę "dobrą".

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niektórzy mogą uważać, że prosty głos, nie koniecznie z najlepszymi umiejętnościami wokalnymi jest dobry i brzmi dobrze. Niekiedy prymitywne brzmienie jest o wiele lepsze od "zaawansowania technicznego gry wszystkich członków". Według mnie nie można jasno określić wartości "kultury". Pojawiające się "wyroby kultury", różnią się od siebie. Ale nie możemy określić, który z nich jest najlepszy. To tak jak stwierdzić, że obraz "Słoneczniki" Vincenta van Gogha, jest gorszy od obrazów Jana Matejki, ponieważ ten drugi posługuje się pędzlem dokładniej i zwraca większą uwagę na detale. Bzdura. Póki kultura skierowana jest do odbiorców, to oni będą decydować o tym, czy coś im się podoba czy nie.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam sie z powyzszym komentarzem ;)

Ja z reszta nigdy sie nie sugeruje czyimi,w kazdej z tych trzech wokalistek odnajmuje dobra strone ;)

Tuomas to Maestro-perfekcjonista i wie jak dobrac wokale do swych piosenek choc piosenkarki rowniez przedstawiaja swoje

interpretacje jemu i kompromis zawsze sie znajdzie ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niektórzy mogą uważać, że prosty głos, nie koniecznie z najlepszymi umiejętnościami wokalnymi jest dobry i brzmi dobrze. Niekiedy prymitywne brzmienie jest o wiele lepsze od "zaawansowania technicznego gry wszystkich członków". Według mnie nie można jasno określić wartości "kultury". Pojawiające się "wyroby kultury", różnią się od siebie. Ale nie możemy określić, który z nich jest najlepszy. To tak jak stwierdzić, że obraz "Słoneczniki" Vincenta van Gogha, jest gorszy od obrazów Jana Matejki, ponieważ ten drugi posługuje się pędzlem dokładniej i zwraca większą uwagę na detale. Bzdura. Póki kultura skierowana jest do odbiorców, to oni będą decydować o tym, czy coś im się podoba czy nie.

Nie znam się na malarstwie, więc się nie wypowiem w tym temacie, ale przecież istnieją znawcy sztuki, którzy potrafią odróżnić ziarna od plew, a robią to wykorzystując obiektywne kryteria oceniania. Sytuacja adekwatna do muzyki.

 

To że Ty nie potrafisz określić, który z pojawiających się, jak to nazwałeś, wyrobów muzycznych jest najlepszy, wcale nie oznacza, iż jest to niemożliwe. Jest, tylko trzeba się na tym znać. Nie można przy tym całkowicie wykluczyć subiektywnego elementu oceniania, ale im większą wiedzę ktoś posiada w temacie muzyki, tym bardziej może ograniczyć jego wpływ na końcową ocenę.

 

Z jednym się zgodzę, a mianowicie faktycznie dopóki muzyka będzie skierowana do odbiorców to tylko oni będą decydować, co im się podoba. Spójrz przy tym na obecną sytuację na rynku muzycznym, gdzie totalny kicz i banał (wystarczy posłuchać Radia ESKA, żeby wiedzieć o czym piszę) zepchnął praktycznie do podziemia muzykę ambitną, którą tworzy co raz mniej zespołów, bo zwyczajnie nie ma na nią popytu. Odpowiada Ci taka sytuacja? Bo mi nie.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Poczytałam sobie wasze wypowiedzi (które coraz bardziej schodzą na bagno offtopów - ludzi ogarnijcie się, bo zaraz zacznę czystkę) i doszłam do wniosku, że Arcasto prezentuje szerokie grono fanów tzw. "muzykologów", którzy stawiają technikę ponad sercem, a subiektywizm w ocenie uważają za przejaw infantylności i braku wiedzy muzycznej. Nie krytykuję postawy ludzi, lubujących się w dogłębnej analizie brzmienia każdego instrumentu w utworze, techniki wokalnej itd., ale nie uważam, by technika decydowała o doskonałości utworu, gdyż tak naprawdę nie decyduje o tym nic, poza słuchaczami. Próba oduczenia ludzi używania słów "najlepsze" i "ulubione" jest przejawem braku tolerancji dla cudzych opinii oraz stanowi świetny przykład walki z wiatrakami. Nie można zabronić ludziom posiadania własnego zdania, bo każdy ma prawo do subiektywizmu, prawo niezbywalne, wiążące się z prawem do używania w dowolnym natężeniu słowa "najlepsze" oraz "ulubione". Tak, więc, by nie robić offtopów (jeszcze bardziej) posłużę się przykładem z Once: popularną piosenką jest "Nemo", singlową, chwytliwą i łatwą do zapamiętania - nic wielkiego, tak naprawdę, po latach, wcale mnie ten utwór nie rusza (jest płaski, nijaki), ale z repertuaru NW nadal jest to utwór bardzo rozpoznawalny i dalej wielu faworyzuje go mimo jego niezwykłej prostoty. Mają do tego prawo. Choć, ty, panie Arcasto, powiedziałbyś, że to przykład piosenki zwyczajnie beznadziejnej - wyrażając tym opinię, która nawet poparta uczonymi mądrościami i wykresami, dalej pozostaje opinią subiektywną. Nie krytykuj subiektywizmu innych, samemu wyrażając subiektywne opinie. Opinie naukowych mędrców, nie są w niczym gorsze od opinii zwykłych słuchaczy (nie zmieniają tego, że "Nemo" dalej jest bardzo rozpoznawalne i popularne), bo nie one decydują o popularności. Czasem prostota jest o wiele wspanialsza, niż wyszukana technika, bo głębiej zostaje w pamięci, w umyśle prostego człowieka.

Przykładem bardzo ciekawym twojej wypowiedzi jest ten fragment:

 

Nie znam się na malarstwie, więc się nie wypowiem w tym temacie, ale przecież istnieją znawcy sztuki, którzy potrafią odróżnić ziarna od plew, a robią to wykorzystując obiektywne kryteria oceniania. Sytuacja adekwatna do muzyki.

 

Fragment, sugerujący, że osoba, która nie jest wykształcona muzycznie, nie jest znawcą, nie ma praw się na forum wypowiadać, bo do tego prawo ma tylko nadęty bufon z papierkiem, z wypiętą piersią mówiący o wspaniałym, barokowym złoceniu. Nikogo nie obchodzą, zważ sobie, obiektywne kryteria oceniania, nikogo nie interesuje wiedza, technika i inne frazesy - interesuje nas muzyka i prawo do subiektywnej opinii oraz powiedzenie otwarcie, że "Wish I Had an Angel" ma genialnego kopa i jest NAJLEPSZE, albo, że nie mogę przestać nucić "Nemo", który to utwór jest moim ULUBIONYM.

 

No, i koniec tematu. Za każdy, kolejny post, niezwiązany w żaden sposób z Once, będę bezlitośnie warnować. :devil:

 

PS. Panie Arcasto, ja i inni userzy będziemy bardzo wdzięczni, jeżeli przestaniesz przypominać nam o swojej znakomitej edukacji muzycznej, gdyż jest to nieco niesmaczne i nikomu nie imponuje.

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

100 lat "Once"! Album zamykający starą erę obchodzi dzisiaj swoje 10 urodziny! :)

To bez wątpienia przełom w karierze zespołu - po raz pierwszy wykorzystano słynną londyńską orkiestrę symfoniczną i równie słynny chór Metro Voices!

Share this post


Link to post
Share on other sites

100 lat "Once"!

Mujborze, nie wiedziałam, że to taki obrośnięty kurzem staroć O___O

Share this post


Link to post
Share on other sites

100 lat "Once"! Album zamykający starą erę obchodzi dzisiaj swoje 10 urodziny! :)

To bez wątpienia przełom w karierze zespołu - po raz pierwszy wykorzystano słynną londyńską orkiestrę symfoniczną i równie słynny chór Metro Voices!

 

Nie do przebicia, nawet przez samego jego twórcę. Once ma w sobie wszystko to, co najlepsze w NW (włączając głos Tarji :)).

Album reprezentujący cały gatunek, siedzę w metalu symfonicznym odkąd poznałam NW i nie znalazłam jeszcze albumu lepszego od Once.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mujborze' date=' nie wiedziałam, że to taki obrośnięty kurzem staroć O___O [/quote']

Przeca to je okrzyk urodzinowy. :) Taki: Sto lat, sto lat! :)

 

Nie do przebicia' date=' nawet przez samego jego twórcę. Once ma w sobie wszystko to, co najlepsze w NW (włączając głos Tarji :)).[/quote']

Opinie są różne, ale album Once rzeczywiście w wielu rankingach się przebija i wielu uważa go za najdoskonalsze symfoniczno-metalowe dzieło. Zastanówmy się, dlaczego? Przecież nie ma tu takich wielkich orkiestracji rodem z IM, chórów dziecięcych, gospel, czy innych bajerów z dwóch poprzednich albumów.

Może właśnie w tym rzecz?

 

Tarja śpiewała najmniej operowo, ale jej chłodny głos świetnie komponował się z wielkimi orkiestracjami i riffami. Nie był to przyziemny Nightwish, który opowiada historie (jak za czasów Anette), ale Nightwish, który był podniosły i dryfujący w chmurach. Taki mały kontrast. :) Podobnego porównania użył sam Tuomas.

 

Once, w moich oczach zyskało wiele przez "End of an Era". Nadal uważam ten koncert za najlepszy występ NW. Jest niesamowity, a zespół był w doskonałej formie.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mujborze' date=' nie wiedziałam, że to taki obrośnięty kurzem staroć O___O [/quote']

Przeca to je okrzyk urodzinowy. :) Taki: Sto lat, sto lat! :)

Aaa... Widzisz, a ja myślałam, że Ci się niechcący wstukało o jedno zero za dużo :P

...Ale gdybyś postawił przecinek po "100 lat", to bym się domyśliła! :>

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Albo mi się wydaje, albo w WIHAA oprócz perkusji gra też bit...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pierwsze słyszę, żeby teledysk do WIHAA został zrobiony w Niemczech, w Wiesbaden. :o

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest krzys47

Once powinien mieć tytuł Always albo Forever :P. Jeżeli mogę coś jeszcze dorzucić do tego co już napisaliście, to tyle że kolejność utworów jest na tej płycie absolutnie doskonała. Jeżeli na wstępie dostajesz po uszach DCOW nie ma siły żeby na tym zakończyć słuchanie. Kolejny WIHAA jeszcze bardziej rozkręca power tej płyty żeby w Nemo kompletnie zmienić nastrój. Ktoś napisał, że Dead Gardens jest najsłabszy, no to jest praktycznie w środku, schowany pomiędzy Siren i Romanticide, a ponieważ po nich jest GLS to nawet najwięksi malkontenci wybaczą. Zdecydowanie ostatnia płyta, na której słychać stary NW i pierwsza zapowiadająca dużo pracy dla Pipa Wlliamsa ;). Tarja jest tutaj w doskonałej kondycji, choć brzmi nieco inaczej niż zwykle. Nie dziwię się, "Cebula" nie tylko swoje dzieci wniósł Jej życie, ale i maniery których wcześniej nie miała. Zresztą osobiście odbieram wokal na Once jako technicznie najlepszy. Skomponowanie CMB uważam za jeden z lepszych pomysłów Tuo, sam kocham naturę i ludzi którzy jej nie przeszkadzają, a tam to wszystko jest. No i chyba dzięki takim brzmieniom mamy Troya w NW, a to jest wartościowy nabytek, niby tylko gra kilka utworów ale w zespole jest pożytecznym tatuśkiem czy starszym bratem, przynajmniej oglądając "Please Learn..." odnoszę takie wrażenie. Reasumując, Once jest na stałe w mojej MP3 razem z Oceanborn i Showtime, Storytime, czyli praktycznie 2 razy to samo, ale ja jestem w końcu wieloletnim fanem Floor :P

Share this post


Link to post
Share on other sites
Pierwsze słyszę' date=' żeby teledysk do WIHAA został zrobiony w Niemczech, w Wiesbaden. :o[/quote']

 

Tak był kręcony Wiesbaden, a nawet jak się tego nie wie, to owa hala od razu powinna się wydać dziwnie znajoma, bo w niej nakręcono też teledysk do Bless the Child :D.

 

Albo mi się wydaje' date=' albo w WIHAA oprócz perkusji gra też bit...[/quote']

Nie wydaje Ci się ;), bo w utworze faktycznie jest bit programowany z Tuomasowego Korga i nie jest on zamiast perkusji Jukki, tylko obok. Trochę się te dwie rzeczy zlewają, ale przy uważnym słuchaniu spokojnie można rozpoznać.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przejrzalem w internecie wszystkie booklety(wewnetrzne ksiazeczki z tekstami piosenek) plyt zespolu I najmniej podoba mi sie wlasnie Once. Wishmaster,Oceanbord I nawet AFF z drzewami maja swoj klimat niepowtarzalny ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

W ksiazeczce Once jest najlepsza fotka Tarji jaka kiedykolwiek widzialem (fotka z zespolem). So sexy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

W ksiazeczce Once jest najlepsza fotka Tarji jaka kiedykolwiek widziałem (fotka z zespolem). So sexy.

Masz jakiegoś linka? Mam tę płytę w wersji Platinium edition i nie wiem czy są tam te same zdjęcia co w wersji, o której mówisz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Niedługo przed wydaniem legendarnego, już dzisiaj albumu "Once", zespół wydał EP o nazwie "Wish I Had An Angel" na, której znalazła się tytułowa piosenka, instrumentalna wersja Ghost Love Score i właśnie.. "Where Were You Last Night", czyli jak niedawno się dowiedziałam cover niejakiej Ankie Bagger muszę przyznać, że gdyby piosenka nie  była coverem, to poważnie zastanawiała bym  się czy Nightwish, nie myśli o zmianie swojego stylu z piękne niebanalnego symfonicznego metalu, na kiczowaty rock, niczym z lat 80, wiecie coś w stylu "Final Countdown"...

 

Piszcie co sądzicie o tej piosence, uważacie, że jest świetna i jak najbardziej pasująca do zespołu, czy raczej nieco banalna... Na koniec wstawiam oryginał w wykonaniu Ankie...

 

 

Pozdrawiam, Naditiani ♥


Specjalnie napiszę mój mały ranking utwórów z płyty...

 

11. Dead Gardens

10. Dark Chest Of Wonders

9. Romanticide

8. Nemo

7. Kuolema Tekke Taiteilijan

6. Planet Hell

5. Higher Than Hope

4. Wish I Had An Angel

3. Siren

2. Creek Mary's Blood

1. Ghost Love Score

 

Pozdro :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.