Jump to content

Recommended Posts

Once to piąty album Nightwish i ostatni z Tarją Turunen , przez wiele osób uważany za najlepszy. W Finlandii, Norwegii i Niemczech był na 1 miejscu najlepiej sprzedających się płyt , a w Polsce na 16. Płyta ukazała się 7 czerwca 2004.

Moim skromnym zdaniem to co piosenka to hit, a najchętniej słucham Planet Hell.

 

Informacje na temat albumu: Once

 

album-once-230.png

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do Once wracam zawsze chętnie. :) Uwielbiam ten album - idealnie zamyka pewien etap twórczości NW.

Dla mnie to też ostatni album, w którym keyboard tak naprawdę miał znaczenie większe niż wzmacnianie dźwięków orkiestry (i ewentualnie dodawanie akordów w tle).

Albumy grupy za czasów Tarji miały dla mnie taki posmak tajemniczości, magii. Możliwe, że były bliższe korzeniom NW i były o wiele prostsze.

DPP i IM to już zupełnie nowy poziom - zaskakujący i wielki. Tuomas mówił, że chciałby kiedyś znów nagrać prosty album, wrócić do korzeni. Tylko czy fani to zaakceptują skoro przyzwyczajono nas już do mocnych i potężnych kompozycji? :)

Z "Once" uwielbiam niemal całą płytę. Jedyny utwór, który mnie nie przekonuje to "Dead Gardens". Nie wiem czemu, ale nie lubię go słuchać i robię to rzadko. Może przy okazji jakiejś analizy tekstu zmienię zdanie? :)

Faworyt? "Ghost Love Score" oczywiście! :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
(...) a najchętniej słucham Planet Hell.

Hej, wiesz że ja też? No może jeszcze Romanticide wraz z Ghost Love Score.

Powiedziałabym, że to moja ulubiona płyta NW, jednak nieco wyprzedza ją w klasyfikacji Oceanborn - uważam, że to właśnie tu i na Wishmasterze Tarja dała z siebie najwięcej. Jedyne, co nie podoba mi się na Once (prócz Nemo - no ileż można to wałkować, powtarzać... i WIHaA - na koncerty ok, do poskakania, ale nic więcej tam nie ma ciekawego), to ten początek maniery Tarji, nie podoba mi się ten nieco odmienny styl jej śpiewu.

No ale The Siren też jest świetne (podobnie jak otwieracz płyty); swego czasu bardzo namiętnie się w nim zasłuchiwałam ;)

Na Once praktycznie nie ma słabszych momentów, mimo to dość rzadko słucham Kuolemy... (po prostu nie zawsze mam ochotę na ballady) i Creek Mary's Blood (dla mnie jakoś za długo się ten utwór "rozkręca", nim dojdzie do mojego ulubionego fragmentu od około 4 min., no a potem jeszcze ta gadka na końcu... za długo - nie umniejszając oczywiście jej treści ;) ).

 

Tuomas mówił, że chciałby kiedyś znów nagrać prosty album, wrócić do korzeni. Tylko czy fani to zaakceptują skoro przyzwyczajono nas już do mocnych i potężnych kompozycji?

Jeśliby mięli nagrać coś w stylu Angels Fall First połączonego z Oceanborn i z głosem Floor, to ja jestem jak najbardziej za! Ale już raczej nie powrócą do tych powermetalowo zabarwionych, oceanbornowych melodii...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przedmówcy właściwie napisali za mnie.

Once to również mój ulubiony krążek NW, chciaż kiedyś Oceanborn mieszał się z nim w pozycjach. Na tej płycie lubię równie mocno wszystkie kawałki. Szczerze przyznam, że wokal TT na Once jest lekko denerwujący. Momentami w manierze Tarji rozpuszcza się Najtliszowa magia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mamy już dla was portalowe opracowanie Once gdzie możecie poznać płytę od podszewki.

 

Nie wiem jak u innych ale jakoś odkąd wyszło Imaginaerum to rzadziej słucham Once co nie zmienia faktu że to moja druga ulubiona płyta nightwisha.

I o dziwo najczęsciej słuchanym utworem oprócz obowiązkowego GLS :D jest Kuolema (sam się dziwię..) a jak u was? gości często Once w wieżach/winampach etc czy tylko pojedyńcze kawałki. ? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeśli wierzyć mojemu lastowi to najczęściej słucham "Planet Hell". GLS też jest w czołówce, pewnie gdzieś tak na 2 miejscu pod względem liczby odtworzeń. Jednak już bardzo dawno nie zdarzyło mi się przesłuchać całej płyty za jednym zamachem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moi faworyci z Once: GLS i Creek Mary's Blood. Najczęściej i najchętniej odtwarzam te dwa kawałki. Podobnie jak Maciek odsunęłam Once i Oceanborn na rzecz delektowania się czarodziejską Imaginaerum:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

U mnie lecą GLS,The Siren, Creek's Mary blood i Hihter than hope; czasem Nemo, Dead Gardens Dark chest of wonders.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To taka fajna płyta. W sumie trudno się do niej przyczepić przynajmniej wg mnie. Bardzo ciekawa, niebanalna i nawet jeśli czuć, że zamyka pewien etap w ich muzyce, to czuć też że otwiera nowy. Zdecydowanie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Album "Once" to moim zdaniem jeden z najlepszych krążków Nightwish. Mogę zaryzykować, że dopiero na tym etapie Tarja osiągnęła swoje szczytowe możliwości wokalne.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oj, ostatnio praktycznie cały czas słucham piosenek z tej płyty.

Uwielbiam The Siren, Creek Mary's Blood, Dark Chest Of Wonders, Higher Than Hope, Nemo, Wish I Had An Angel, Planet Hell... Eeech, kurczę, to jest jedyna płyta, która mi się w 100% podoba :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja bym z Once wykosił "Dead Gardens", poza tym wszystkie utwory bardzo lubię. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oj tam, dead gardens nie jest takie złe... Często sobie wyję z Tarją :) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

262680_445583015504397_999851438_n.jpg

 

Instrumentalna wersja Once... tylko 350 sztuk na całym świecie!

 

Posłuchałbym GLS i Planet Hell... DCoW też... a nie, całą płytę bym posłuchał. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

262680_445583015504397_999851438_n.jpg

 

Instrumentalna wersja Once... tylko 350 sztuk na całym świecie!

 

Posłuchałbym GLS i Planet Hell... DCoW też... a nie, całą płytę bym posłuchał. :)

 

A gdzie ją kupiłeś? Ja też chce :devil:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja sobie przed spaniem często puszczam Ounce ,co do Dead Gardens to ja bym nie wywalał tego numeru bo jest taki demoniczny klimatem ja z tego albumu uwielbiam wszystkie numery poza Creek Mary’s Blood

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja sobie przed spaniem często puszczam Ounce ,co do Dead Gardens to ja bym nie wywalał tego numeru bo jest taki demoniczny klimatem ja z tego albumu uwielbiam wszystkie numery poza Creek Mary’s Blood

 

no coś ty... jeden z moich ulubionych utworów xD

Share this post


Link to post
Share on other sites
A gdzie ją kupiłeś? Ja też chce :devil:

No co Ty, nie mam tej płyty. :D Zdjęcie z oficjalnej strony Tuomasa, na której był konkurs. Cóż, szaraki mogą sobie pomarzyć o takiej. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

O rany tez bym chciała taką instrumentalną wersję ♥

 

Ja sobie przed spaniem często puszczam Ounce ,co do Dead Gardens to ja bym nie wywalał tego numeru bo jest taki demoniczny klimatem ja z tego albumu uwielbiam wszystkie numery poza Creek Mary’s Blood

 

no coś ty... jeden z moich ulubionych utworów xD

 

moich też :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A gdzie ją kupiłeś? Ja też chce :devil:

No co Ty, nie mam tej płyty. :D Zdjęcie z oficjalnej strony Tuomasa, na której był konkurs. Cóż, szaraki mogą sobie pomarzyć o takiej. :)

 

Szkoda :huh: Ja się przymierzam do kupna "Erämaan Viimeinen", ale to z innego albumu więc nie rozwijam tematu :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najlepsza, począwszy od okładki, kończąc na utworach. Najczęściej leci u mnie "Dark Chest of Wonders", kawałek ma w sobie mega powera. Mam oryginalną płytę, koszulkę i przypinkę z ONCE.... taaaak to mój ulubiony album : P

Share this post


Link to post
Share on other sites

widzę, że w temacie wspomniałam tylko o moim ukochanym Creek Mary's Blood... więc rozwinę myśl. dla mnie to sama magia. podczas słuchania tego, gdy zamknę oczy widzę te stepy, podczas przemowy Johna widzę tę piękną krainę... jakbym przenosiła się w czasie. wspaniałe uczucie. i ten język, którego nie rozumiem, a mimo to w jakiś sposób wydaje mi się bliski.

wiele osób zachwyca się GLS... muszę się wam przyznać, że przez długi czas omijałam go szerokim łukiem. odstraszają mnie takie długie utwory trochę. do tej pory nie należy do moich ulubieńców. choć po czasie spędzonym z wami przekonałam się do niego bardziej i może nawet miałby szanse znaleźć się w moim top 10 ;)

WIHAA i Nemo... to drugie bardzo mi się na początku podobało, ale równie szybko mi się znudziło. natomiast pierwsze... do tego nie byłam taka przekonana, ale często lubię jeszcze posłuchać. choć wiem, że to komercją zalatuje i było chyba tylko po to nagrane, żeby promować płytę w mediach na przykład :P poza tym fajne koncertowe kawałki :P

Planet Hell jako pierwsze z tej płyty zdobyło całe moje serce. zakochałam się tam w głosie Marco (chociaż nie, wcześniej przy Phantomie, tutaj tylko się to pogłębiło hehe), muzyka jest genialna, głos Tarji wspaniały i do tego tekst. świetny kawałek.

The Siren też bardzo mi się podoba. przywodzi mi na myśl trochę Tutankhamona - taki inny. taka odskocznia.

za Dead Gardens nie przepadam... trochę mi przypomina klimat z DPP... nie wiem dlaczego. wcześniej oczywiście nie mogłam tak myśleć bo DPP jeszcze nie powstało, ale teraz tak mam.

Romanticide ma momenty. ale całościowo do mnie nie przemawia.

Kuolema jest przepięknym utworem. smutnym, ale pięknym.

White Night Fantasy... jak baśń o czarach. bardzo lubię.

pozostałe trzy utwory są dla mnie tłem do całej reszty. zazwyczaj ani mi nie przeszkadzają, ani mnie nie zachwycają ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja w tym wątku chyba zapomniałam się wypowiedzieć. Ymm... Jak już Evi napisała, wiele osób zachwyca się Ghost Love Score. Do mnie ten utwór wogóle nie przemawia, i jedyne co mnie w nim rusza, to chóry. Wydają się być takie... tragiczne. Utworem, który stawiam na.pierwszym miejscu, to Higher Than Hope. Również przez chóry w refrenie. Za to na drugim miejscu stawiam Romanticide. Nie wiem dlaczego. Chóry nie odgrywają tam głównej roli, ale stanowią miły dodatek. Resztę utworów na Once traktuję niemal tak samo. Co tu dużo mówić, lubię je :) Ogólnie cała płyta bardzo mi się podoba, i jedyne co zawsze omijam to Kuolema Tekee Taiteilijan. Brakuje mi tam gitary.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

widzę, że w temacie wspomniałam tylko o moim ukochanym Creek Mary's Blood... więc rozwinę myśl. dla mnie to sama magia. podczas słuchania tego, gdy zamknę oczy widzę te stepy, podczas przemowy Tony'ego widzę tę piękną krainę...

To John-Two-Hawks wygłasza tę kwestię :)

 

Ja też stopniowo polubiłem CMB, choć początkowo deklamacja Johna wydawała mi się przydługa. Teraz to jeden z moich faworytów na płycie, a wersję z samą orkiestrą lubię chyba jeszcze bardziej :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.