Adrian 3317 Posted December 30, 2015 Jest bardzo orkiestrowo-teatralnie w świątecznym klimacie. Tony Kakao naprawdę się postarał interpretując partie narratora i samego Mikołaja. :) 1 Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted December 30, 2015 Jest bardzo orkiestrowo-teatralnie w świątecznym klimacie. Tony Kakao naprawdę się postarał interpretując partie narratora i samego Mikołaja. :) Kakao ♥ ♥ ♥ Mi zwłaszcza wersja orkiestrowa przypadła do gustu. Jest bardzo świąteczna, bajkowa i nietypowa. I interpretacje Tonego, masz rację, są świetne. ^^ 1 Share this post Link to post Share on other sites
Adrian 3317 Posted December 30, 2015 Dziwna sprawa, że jeszcze wczoraj na Spotify mogłem słuchać całego singla a w tej chwili jest zablokowany! Reklamacja! Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted December 30, 2015 Ja dzisiaj słuchałam! xD I jest: [spotify]spotify:album:6yuLYCB5O09pxyBsFd1R82[/spotify] Share this post Link to post Share on other sites
Adrian 3317 Posted December 30, 2015 Hmm.. dodałem utwór do playlisty i mam go zablokowanego, ale jeśli wyszukam o normalnie mogę odtwarzać. Toni Kakao popsuł! 1 Share this post Link to post Share on other sites
Adrian 3317 Posted August 12, 2016 Świeży singiel Sonaty Arktiki... "Closer to animal" [video=youtube] Cóż, mało melodyczny... A właśnie ów "melodyczność" w Sonacie cenię najbardziej. Cóż... poczekamy na cały album, bo singiel średnio zachęcający. 1 Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted August 13, 2016 Dźwiękowo brzmi jak tzw. stara Sonata (nawet aż za bardzo, jakoś tak nie odkrywczo), ale mi dla odmiany tekst nie leży. Jakiś taki płaski, nie melodyczny... Może za dużo się naoglądałam brytyjskich i amerykańskich seriali, ale wydaje mi się też, że stylistycznie się to nie zgrywa: trochę podniosłości, trochę fantasy, trochę potoczności... No nie wiem. Ale pocieszam się myślą, że single są z reguły najgorszymi piosenkami na płycie, najbardziej nastawionymi na masowego odbiorcę, więc może reszta będzie lepsza. :) Share this post Link to post Share on other sites
Ada28 368 Posted September 23, 2016 Mamy nowy singiel SA z nadchodzącego albumu "The Ninth Hour" - premiera 7 października. Lalalalalalalalalalalalala... śpiewa sobie Tony :D Co Wy na to? Czekacie na nową płytę? Ja tak, ale fajerwerków się po niej nie spodziewam :P [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=fzoGtRxo_JE Share this post Link to post Share on other sites
LuciferMorningStar 396 Posted September 24, 2016 Lepszy od poprzednika. Dalej brakuję mi czegoś świeższego, wyróżniającego się. Utwór szybko mnie znudził. Zaczynam wątpić czy nowy krążek przyniesie choć jedną dobrą piosenką. Póki co podobają mi się jedynie teksty. Share this post Link to post Share on other sites
Adrian 3317 Posted September 24, 2016 Lepszy od poprzednika. Dalej brakuję mi czegoś świeższego' date=' wyróżniającego się. Utwór szybko mnie znudził. Zaczynam wątpić czy nowy krążek przyniesie choć jedną dobrą piosenką. Póki co podobają mi się jedynie teksty. [/quote'] Mam podobne odczucia. Album po premierze na pewno chętnie odsłucham, ale nie czekam na niego jakoś specjalnie. Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted September 25, 2016 Pariah's Child zniechęcił mnie do Sonaty już całkowicie, szczególnie, że nigdy jakoś za nimi nie przepadałam. Jedyny utwór, który mogę powiedzieć, że mi się podoba, to 'The Last Amazing Grays". Gdyby tylko mieli więcej takich... A może mają, a ja o nich nie wiem? Także nowy album ani mnie ziębi ani mnie grzeje... Przesłucham, ale głównie tak, jak nowy Sabaton - bez większych nadziei :) Share this post Link to post Share on other sites
Taiteilija 2754 Posted September 25, 2016 Słuchałam tylko "Life", ale po "Life" jakoś nie mam ochoty sprawdzać singla. PC było dość słabe i w sumie od dawna nie słyszałam naprawdę dobrej płyty Sonaty, więc się na najbliższą nie nastawiam... no, owszem, posłucham, ale wątpię, by mnie zachwyciła. Share this post Link to post Share on other sites
Ada28 368 Posted September 25, 2016 Widzę, że wszyscy mamy podobne odczucia w temacie nowej Sonaty ;) Mi "Pariah's Child" również nie bardzo przypadło do gustu i choć po wydaniu tej właśnie płyty byłam na koncercie SA, to najbardziej czekałam na stare kawałki :P Tak pięknie się stało, że zagrali mój ukochany - White Pearl, Black Oceans :) Jednak nadal najbardziej przemawiają do mnie ich pierwsze albumy (Ecliptica, Silence, Reckoning Night, Winterheart's Guild), a z nowszych wydawnictw "Stones Grow Her Name". Niemniej jednak czekam na nowe piosenki i zamierzam dać im szansę. Może chociaż WPBO part 2 mnie przekona ;) Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted September 25, 2016 Pariah's Child miało jeszcze swoje kwiatki, jak Wolves Die Young, Cloud Factory czy What Did You Do In The War, Dad?, które przynajmniej wciągały, ciekawe X Marks the Spot i bardzo ładną balladę Love, którą się cudownie śpiewa do internetowych nagrań instrumentalnych na pianinie. Ale niestety te single z The Ninth Hour nie przemawiają za niczym. Chyba Tony za bardzo chciał wrócić do tzw. "starej Sonaty", o którą po The Days of Grays marudzili fani. I szkoda, bo TDOG to, moim zdaniem, chyba ich najlepsza płyta, a przynajmniej jedna z najbardziej dopracowanych. Stones Grow Her Name nie było już tak dobre, ale większość utworów miała przynajmniej tę "wciągającą moc". Na Pariah's Child było do słuchania tylko kilka utworów. Teraz niestety nie zapowiada się nawet i to, chociaż ciągle żyję nadzieją, że tytuł, The Ninth Hour nawiązuje do The Eleventh Hour (tak, wiem, za dużo czasu z Gallifrey, zostałam przeciągnięta na ciemną stronę mocy xD) i będzie coś o czasoprzestrzeni i innych takich, skoro ostatnio w zespołach pokrewnych idzie się w naukowe tematy, to może doczekamy się czegoś fantastyczno-naukowego od Sonaty. I na to, mimo wszystko, liczę. I też na to, że tylko single będą słabe. Pomyślmy o takim DPP, w którym najgorszymi piosenkami na płycie były single. Tą myślą będę żyć, dopóki nie wybije dziewiąta godzina (Jeez, aż brakuje w tym zdaniu czegoś o wracającej Gallifrey, no ale Dziewiąty się tylko gryzł z jej upadkiem, a nie jej powrotem. Ach ten Moff i RTD). Share this post Link to post Share on other sites
Maciek 1188 Posted October 2, 2016 Nie przekonuje mnie ten nowy kawałek Sonaty. Zgubili gdzieś to coś, trochę bezpłciowe to Life. Jedyny ciekawszy fragment to te solówki najpierw na keytarze, a potem na gitarze, reszta „niższe stany średnie”. O ile pierwsze płyty utrzymane w power metalowej stylistyce były trochę jednowymiarowe muzycznie, to miały ten przysłowiowy dryg. Później zrobiło się jeszcze ciekawiej, pojawiły się jakieś naleciałości progresywne, w paru kawałkach zasymilowali też metal symfoniczny i generalnie całość przesunęła się bardziej w kierunku melodyjnego heavy metalu o ciemniejszym zabarwieniu vide album The Days of Grays i to mój ulubiony okres w działalności Finów. Na kolejnej płycie mimo kilku eksperymentów formalnych i zaskoczeń w sferze aranżacji (bandżo, kontrabas, trąbka) to brakowało po prostu dobrych kompozycji. Za to, o dziwo, Pariah’s Child było dla mnie płytą przynajmniej w połowie udaną, parę ciekawych patentów (soulowo –gospelowa wstawka w X Marks the Spot czy Blood z hammondem i klawesynem, a te brzmienia są zawsze miłe memu uchu) plus kilka kawałków bliższych „klasycznej” Sonacie. Na tę nową płytę niespecjalnie czekam, choć single czasem (a nawet często) bywają mylące, niemniej wydaje mi się, że warunkiem sine qua non powinna być porywająca melodia, w końcu to singiel. Share this post Link to post Share on other sites
hietAla 1514 Posted October 8, 2016 Sięgnął już ktoś do nowej płyty? :) Ja właśnie słucham drugi raz i mam zamiar go jeszcze trochę pomęczyć. Ogólnie mam wrażenie, że jest jakoś spokojnie, bez powera. Ale może to dlatego, że słucham cicho :P Moim faworytem o dziwo jest Life, które do tej pory nie robiło na mnie wrażenia. Bardzo cieszyłam się na kontynuację WPBO, bo pierwsza część od x czasów jest jednym z moich ulubionych utworów. Jednak jedyny moment, który podoba mi się w nowej części to wpleciona melodia ze starego kawałka. Chyba nie ma co liczyć na powrót dawnej Sonaty, szkoda. Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted October 9, 2016 Moim faworytem o dziwo jest Life, które do tej pory nie robiło na mnie wrażenia. Dokładnie takie same wrażenia! Dotąd Life było takie meh, a teraz na tle całej płyty wypada całkiem nieźle. Fairytale też nie jest takie najgorsze, są w nim interesujące fragmenty. We are who we are ma początek strasznie podobny do Katuman Kaiku Turisas. Just sayin. Ehh, te nowe ballady Sonaty są jakieś takie średnie. Puszczę sobie jeszcze raz cały album, żeby coś w tle leciało. Może jeszcze jakiś utwór do mnie 'trafi'. Ale ogólnie rzecz biorąc, to płyta o wiele lepsza niż Pariah's Child. :) Share this post Link to post Share on other sites
beatag60 2263 Posted October 9, 2016 Pierwszy jeszcze nie pełny odsłuch i no nie jest źle! Płyta nie męczy choć z bezwzględnym faworytem ciężko. Mocno balladowa i charakterystyczna dla SA co b cenie w twórczości kapel: wierność stylowi. Oczywiście nie bronie się przed modyfikacyjnymi wstawkami, tu ich mało ale jest fajnie:) Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted October 9, 2016 Ta nowa płyta w pewnym sensie is growing on me. Pierwsze przesłuchanie to była reakcja w stylu 'a, takie sobie', a z każdym kolejnym jest coraz lepiej. Podoba mi się. Szczególnie tasiemiec, sequel White Pearls. No, chyba przekonuję się do Sonaty :) Share this post Link to post Share on other sites
Ada28 368 Posted October 24, 2016 Wielbię Sonatę już od tak dawna, że nigdy nie odrzucam żadnej ich nowej płyty po pierwszym odsłuchu. "The Ninth Hour", podobnie jak "Pariah's Child", mnie nie powaliło, ale mimo to co kilka dni odświeżam sobie ten album, doszukując się czegoś, co wywoła we mnie dawne emocje. Jakiś czas temu SA opublikowała lyric video do ballady "We Are What We Are". Obejrzałam kilp dopiero przed chwilą i poczułam ten dreszcz wzruszenia, na który czekałam. A gdy dowiedziałam się, że gościnnie w tym utworze zagrał "nasz" TROY, moją twarz rozświetlił szeroki uśmiech. :D Łapcie utwór, słuchajcie i komentujcie :) [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=bTmVPvtA374 Share this post Link to post Share on other sites
LuciferMorningStar 396 Posted February 12, 2017 Sonata Arctica zagra w tegorocznej edycji Czad Festiwal! Docenili Finów ;) Ich najnowsze dzieło, faktycznie zyskało po czasie nieco na jakości. Osobiście nie preferowałbym mimo wszystko, dużej ilości utworów z nowej płyty. Czy ktoś z userów zastanawia się nad ponownym odwiedzeniem Straszęcina? 1 Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted February 12, 2017 Hm, ten ich line-up jest coraz lepszy, ale ja czekam ciągle na Shinedown... Jeśli zagrają gdzieś indziej to będę mieć ogromny dylemat, ale jeśli nie (jeśli nie zagrają lub zagrają akurat na Czadzie), to raczej się wybiorę. :) W końcu jak byłam na Sonacie w Warszawie, to Tony się rozchorował, koncertu nie było i chcę ich w końcu zobaczyć na żywo. :) Share this post Link to post Share on other sites
Invidia 621 Posted February 16, 2017 Raczej nie. Sonata nigdy mnie specjalnie nie porwała a ich koncert w Krakowie był taki sobie. Nie są jakimś szczególnym powodem do tracenia kasy na bilety. Share this post Link to post Share on other sites
Ada28 368 Posted February 17, 2017 Ja byłam dotychczas na dwóch koncertach Sonaty. Klubowym - w 2014 roku w Pradze i festiwalowym - w 2015 roku na Masters of Rock. Atmosfery klubu i festiwalu nie ma co porównywać - wszyscy wiemy, w jakich warunkach odbiór muzyki jest przyjemniejszy ;) Sala w Czechach była wypełniona po brzegi, nagłośnienie idealne, publiczność żywiołowa, a ja żałowałam tylko jednego - że siedzę w loży na balkonie zamiast stać przy barierkach naprzeciwko Toniego :P Cóż, takiego szaleństwa nie wytrzymałby mój mąż, któremu i tak jestem wdzięczna, że dla mnie zrezygnował wtedy z corocznego udziału w święcie bicia Gitarowego Rekordu Guinessa we Wrocku, którego termin akurat pokrył się z koncertem SA ♥ Na Czad się więc w tym roku nie wybieram, natomiast na koncert w warunkach klubowych z chęcią poszłabym jeszcze raz (mimo że już nie fanuję SA tak mocno, jak kiedyś). Share this post Link to post Share on other sites