Jump to content
Sign in to follow this  
beatag60

Dark Passion Play

Recommended Posts

Jakby nie śpiewała tam Anetka....ale chyba się już powtórzyłam:)

 

Nie udawajmy, że Anette ma aż tak nieznośny głos, no bez przesady :P

 

Nikt nie udaje, każdy ma swoją opinię na ten temat :P Ja też nie przepadam za jej głosem... Ale to nie tylko jej zasługa, że ten album nie przypadł mi do gustu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dobrze, że jednemu się podoba, a drugiemu nie. Właśnie o to chodzi, bo jak byśmy byli wszyscy tacy sami, to za ciekawie by nie było :D

Mi w Anette jedynie przeszkadza to, jak brzmi na żywo i to, ze zrobiła z NW drugi Blog27 :D Bo utwory z nią mi się podobają, ale to jaki image przybrała... No comment ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Imho, jej głos jest niezły... Nie wybitny, ale śpiewać umie. Jednakowoż na żywo różnie z nią bywa.

5.02 - Necia masakruje (okej, to trochę za mocne słowo) "Mother and Father". Mocno zmieniła melodię, widocznie uznała, że nie da rady zaśpiewać tak wysoko, i brzmi to... źle.

 

EDIT: Aha, żeby było coś na temat samej płyty: uważam ją za najsłabszą, ale mimo to ją lubię, a jakby wywalić Cadence i BBB lubiłabym ją jeszcze bardziej :) Wyspiarz, Meadows of Heaven, TP&TP i Escapist są moimi faworytami, bardzo lubię też Evę i Eramaan Viimeinen.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Miila ja kiedyś słyszałem "Slaying the Dreamer" w wykonaniu Anette, gdzie pod koniec zamiast "OoooOoooOooo" to tak śmiesznie piszczała, aż mi się jej szkoda wtedy zrobiło :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

O, nie słyszałam piszczenia... Wyłączyłam to nagranie wcześniej :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do dyskusji na temat Anette zapraszam do wątku o niej ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dałabym temu albumowi drugą szansę, gdyby został nagrany ponownie - czy z Anette, która potrzebowała czasu by się nauczyć używać sprawnie swych strun głosowych, bądź z Floor, czy też z inną wokalistką.

Być może podchodzę do sprawy z większym dystansem niż te parę lat wstecz, choć wtedy też jakimś wrogiem Anette nie byłam, ba - wierzyłam Tuomkowi, że powstanie coś z tej mieszanki naprawdę pięknego, a delikatna "Eva" (Anette w balladach jest cudowna^^) nawet chwilowo to zaufanie co do ich decyzji podbudowała, ale troszkę się zawiodłam, no i tak mi teraz świta, że tak brutalnie to ujmując, chłopakom się śpieszyło, co ma związek ze skorzystaniem z darmowej promocji, którą sobie sami sprawili, w związku z wiadomą sytuacją :P To miał być taki komunikat "poradzimy sobie", no i średnio im to wyszło, pomijając nawet dobór i sposób użycia nowego wokalu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zakochałem się w tym albumie jeszcze bardziej, gdy usłyszałem jego wersję instrumentalną... W sumie powiem wam, że gdyby inny wokal to mogłoby to być istne masterpiece. Nie żebym twierdził, że z Anette jest zły, bo jest super, ale jak teraz tak pomyśleć o tym wszystkim na świeżo po instrumentalach... ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zakochałem się w tym albumie jeszcze bardziej' date=' gdy usłyszałem jego wersję instrumentalną... W sumie powiem wam, że gdyby inny wokal to mogłoby to być istne masterpiece. Nie żebym twierdził, że z Anette jest zły, bo jest super, ale jak teraz tak pomyśleć o tym wszystkim na świeżo po instrumentalach... ;) [/quote']

 

Wokal często zagłusza partie niektórych instrumentów. Ich występowanie odkrywamy dopiero w wersji instrumentalnej. :) Przykładowo solówka na cymbałkach w Whoever Brings The Night.

Album zyskał miano najgorszego wśród wielu fanów ale pewnie dlatego, że był to dla nich szok. Zmiana głosu operowego na skrajnie inny - nie każdemu to pasowało. Ludzie zapominają o tekstach, kompozycjach, muzyce, orkiestracjach na rzecz wokalistek - temacie numer 1 od 2005 roku. :[

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie o tym utworze w głównej mierze mówiłem :D Refren jest prze genialny, strasznie podobają mi się w nim skrzypce (?) który wydają taki specyficzny dźwięk, pisk wręcz. Ogólnie cały refren utworu zmieniła wersja instrumentalna - bas jest głębszy, wyraźniej słychać coś w stylu wyjącej syreny, gitara jest bardziej soczysta. Nie mogę się też napawać tym tępym dźwiękiem uderzeń o szyny kolejowe przed "Enter, suck from...", zaraz po nim i tuż po drugiej solówce na tych "cymbałkach" (choć dla mnie brzmi to zupełnie inaczej :D).

 

Też mi się tak wydaje - Anette była porównywana w każdym stopniu do Turunen, ale z racji że tu nie ma co porównywać, bo to kompletnie dwa inne światy - była szykanowana wraz z albumem. A kompozycje na nim na prawdę nie są złe, według mnie są genialne (jak już mówiłem w swojej malutkiej "recenzji"). Wystarczy przymrużyć oko na wokal czy ewentualnie wysłuchać te wersje instrumentalne i wychodzi na pierwszy plan cały muzyczny bukiet NW.

 

A co do wojny Tarja-Anette... Już mam na prawdę dosyć.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko na DPP Tuomas popełnił straszne rzeczy nie wokalem w utworach, ale właśnie tekstami i muzyką, strukturą.

Wielbię NW ponad wszystko, chyba nie musze tego udowadniać, ale do DPP nie wracam praktycznie wcale jako całego albumu. Są momenty, ale w przypadku mojego ukochanego NW to za mąło, kiedy takie Once czy IM łykam od początku do końca.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tylko na DPP Tuomas popełnił straszne rzeczy nie wokalem w utworach' date=' ale właśnie tekstami i muzyką, strukturą.[/quote']

Co konkretnie Cię zawiodło na DPP? Jakie teksty/fragmenty, muzyka itp?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tekstowo fragmenty TPTP. Część z nich była żałosna ” I`m afraid. I`m so afraid.

Being raped again, and again, and again

I know I will die alone.

But loved.

Today, in the year of our Lord 2005,

Tuomas was called from the cares of the world.

He stopped crying at the end of each beautiful day.

The music he wrote had too long been without silence.

 

Potworne potwory BBB, Amaranth. Zgadzam się Once też je miało, ale to już było drugi raz z rzędu, na jeszcze niższym poziomie. Moim zdaniem przegiecie.

 

Cadence podobają mi sie zwrotki i refren, ale tym razem wychdozi jakieś zapatrzenie na amerykańskie brzmienia, które imo:

1) słabo Tuomasowi wychodza

2) slabo pasują do twórczości NW

3)słabo pasują do brzmienia całego DPP

 

Tekst Master Passion Greed ma również tak prostackie fragmenty, że uszy od tekstu wiedną. Na szczęście sama konstrukcja , muzyka mi się bardzo podoba.

 

FTHIOH, piękna melodia, uwielbiam ten refren ale zagrywka jest poniżej umiejętności kompozytorksich Tuomasa.

 

Ten album jak pisałem ma świetne momenty, które wielbię, ale ma też rzeczy od których się słabo robi. A takich rzeczy ja nie pozostałych dyskach nie uświadczam.

Może NW Tuomas postawił sobie za wysoko poprzeczkę w mojej głowie i DPP jest poniżej tej poprzeczki? Chyba tak.

Osobiście skróciłbym ten album o połowę długości trwania/grania i mielibyśmy kolejne bezbłedne dzieło.

 

To oczywiście moje zdanie. DPP zbyt odstaje od reszty. Fajny poziom na jakąś Sirenię, na NW trochę zbyt chaotycznie, na biegu, miliony pomysłów, tony żalu przelane w ten mniej elegancki sposób.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Cela, fragment TPATP, który zacytowałeś jest jednym z moich ulubionych cytatów z piosenek Nightwisha. Uwielbiam to, zawsze recytuję, gdy słucham xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie jedyny "potworkowaty" moment płyty to pewne fragmenty Whoever Brings The Night, które ma bardzo interesującą i wręcz eksperymentalną formalnie aranżacje. I klimatem i aranżacją nadrabia fakt że warstwa kompozycyjna niestety nie ma tego polotu (może tez dlatego że kompozytor inny niż zwykle).Za najsłabszy utwór na płycie uważam Cadence of Her Last Breath.

 

Jako ciekawostkę Tuomas zawsze narzeka że bardzo cięzko "pisze mu się przeboje" o wiele łatwiej mu napisać długi kawałek gdzie ma pełną swobode i żadnych ograniczeń czasowych. Natomiast nad zwartym, melodyjnym numerem, który by się nadawał na singiel zazwyczaj siedzi całe miesiące, żeby wpasować się w piosenkową strukturę i żeby to miało ręce i nogi ;).

 

Więc nigdy nie postrzegalem Amaranth i BBB w kategoriach "potworków", podobnie jak Wihaa i Nemo. Potworek to dla mnie źle napisana kompozycja. A to są wręcz wzorcowe kompozycje jesli chodzi o przebój, bardzo zwarte i zgrabne. Żadna nie jest żadnym dziełem ani wielce ambitną rzeczą ale tez nigdy do tego nie pretendowały. Jakby zmienić aranże, sciągnąć te metalowe gitary,orkiestrę, mocną perkusję i bas, to byśmy mieli coś w stylu Abby (która notabene w jakimś sensie jest popowym majstersztykiem).

Można się oczywiście zastanawiać czy o przeboje w NW chodzi, niemniej to byłby problem jakby cała płyta taka była .Natomiast pewne urozmaicenie z innego świata, poszerzenie spektrum i umiejętność też dotarcia szerzej i zrobienia czegoś inego, osobiście jako wychowany od maleńkiego na Queenie nie mam z tym problemu. ;).

 

Kiedyś Marco spytany o tego typu numery powiedział że mają ubaw patrząc na różne reakcje ;) ale oni robią swoje i potem zazwyczaj Ci którym się najbardziej nie podooba najbardziej skaczą przy tych utworach na koncertach :D

  • Like 6

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niektórzy mówią, że "Master Passion Greed" to najgorsza piosenka na DPP. A co powiecie o wersji orkiestralnej? :)

 

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moje ulubiony piosenki z tej płyty: The Poet And The Pendulum, 7 Days To The Wolves, Sahara. Słuchałem praktycznie wszystkich albumów Nightwish (zostały mi jeszcze z dwa lub trzy) i muszę się przyznać, że nie przesłuchałem tego albumu od deski do deski. Słuchając, przewijałem do przodu... Raz tylko go włączyłem i nie mogę się przekonać. Po prostu według mnie nie da się go słuchać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Słuchając DPP po dłuższej przerwie zaczęłam zachodzić w głowę, jak to możliwe, że kiedyś mogłam spokojnie słuchać utwory takie jak "Amaranth" czy BBB! Znaczy... Na dobrą sprawę, lubię wszystkie utwory Nightwisha (na swój sposób), ale wgryzanie się w te dwa konkretne kawałki... Oraz w Whoever Brings the Night... Sprawia mi szczególny ból. Byłam akurat po przesłuchaniu płyty Auri, gdy przymierzyłam się do całościowego, ponownego odsłuchu DPP i zaskakuje mnie, jak ktoś, kto był w stanie stworzyć melodie tak niebiańskie, jakie na Auri (oraz na sknerusowej płycie) słychać, był też w stanie napisać te trzy przecukrzone albo kompletnie nieharmonijne utwory. Niby znam tło DPP, wiem, dlaczego album był taki, wiem, że wytwórnia wymagała chwytliwych singli, ale... Ratujcie! Choć może to głos Anette? Czy jest tu ktoś, kto z czystym sumieniem mógłby nazwać np. WBTN utworem dobrym? Jakie w ogóle macie przemyślenia na temat tych trzech utworów?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawie każdy zespół ma w swej karierze wzloty i upadki. Czasem bywa tak, że jedna płyta od początku do końca jest w 100% idealna, a z następnego krążka daje się przesłuchać tylko połowę  ;)

. O ile nie darzę sympatią trzech wymienionych przez Ciebie utworów, to np. The Poet and the Pendulum, Saharę, The Islandera,  Meadows Of Heaven z niesamowitym chórem gospel oraz skoczny instrumental Last Of The Wilds - uważam za bardzo dobre utwory! Ba, wręcz nawet, jak mi się zapętliło TPATP, to słuchałam go non stop przez cały tydzień. Bardzo lubię też chórek w finale MOH. Świetnie komponuje się z głosem Anette, sprawia, że utwór jest w pewnym sensie inny, wyjątkowy. Chciałabym żeby Tuomas wykorzystał jeszcze kiedyś elementy śpiewu gospel w swoich utworach. To byłoby zapewne ciekawe, inne brzmienie, coś odmiennego, świeżość. Wbrew wszelkim negatywom, które zbiera DPP, słucham dość często i lubię wracać do tej płyty  :)

. Duża w tym zasługa Floor, która utwory śpiewane przez Anette z DPP i IM interpretuje perfekcyjnie podczas występów na żywo!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem dlaczego tak mi się "poukładało" ale, od dłuższego czasu utwory pierwotnie śpiewane przez Tarję czarują mnie tylko w jej wykonaniu, to samo dotyczy pozostałych wokalistek. Wyszczególniłabym kilka nielicznych gdzie ta "reguła" nie ma racji bytu ale ogólnie ma to swój sens. Tym samym mimo, że DPP jest dla mnie słabiutka da się słuchać tylko z AO:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

@"Taiteilija"

Obserwuję po sobie, że gusta cały czas się zmieniają pod wpływem nowych doświadczeń czy dźwięków. Podobnie warsztat Tuomasa cały czas dojrzewa i wyznacza nowe ścieżki rozwoju brzmienia.

Era albumu DPP faktycznie była dla zespołu bardzo trudna. Być może utwory Amaranth i Bye Bye Beautiful powstały w takiej formie świadomie by zainteresować twórczością zespołu nowych słuchaczy?

Do dziś "Amaranth" pozostaje liderem jeśli chodzi o wyświetlenia teledysku na Youtube. Na Spotify natomiast deklasuje inne utwory pod względem liczby odsłuchań - ponad 31 milionów. Na drugim miejscu jest WIHAA z ponad 20 milionami. To był ogromny sukces i promocja dla zespołu - rzecz niesamowicie ważna w tamtym trudnym okresie.

 

Pamiętam, że "Amaranth" puszczali w Vivie dość regularnie. Chodziłem już wtedy chyba do gimnazjum i zawsze przed szkołą oglądałem teledysk. To były jeszcze czasy gdzie na kanałach muzycznych była muzyka. Do tego utworu mam sentyment i gdy leci w losowej playliście to nie przełączam.

 

Z kolei z BBB jest różnie bo nie do końca przekonuje mnie warstwa tekstowa. Podobna sytuacja jest z Master Passion Greed. Rozumiem, że artysta często ma potrzebę opisania wewnętrznych sprzeczności czy konfliktów, ale wraz z popularnością zespołu rośnie też jego odpowiedzialność. Każdy wie o kim są te utwory, co wywołuje raczej negatywne odczucia wśród fanów zaangażowanych emocjonalnie w życie NW.

Zdaje się, że Tuomas to sobie uświadomił i w utworze "Yours is an Empty Hope" z ostatniego albumu krytykuje pewne postawy zamiast konkretnych osób.Niby możemy się domyśleć o kogo chodzi, ale to tylko domysły, a sam utwór pozostaje otwarty do swobodnej interpretacji. ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
A w Yours is an Empty Hope to o Anetkę chodzi?

To dość popularna interpretacja. Nigdy jednak nie zostało to potwierdzone przez samego autora.

 

Jeśli jesteś zainteresowany tematem:

 

Dyskusja na temat utworu na oficjalnym forum:

http://www.nightwishonline.com/index.php?/forums/topic/3819-efmb-lyrics/&do=findComment&comment=248639

 

Ciekawa interpretacja Maćka:

http://forum.nightwish.pl/watek-endless-forms-most-beautiful-yours-is-an-empty-hope?pid=57783#pid57783

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powiem szczerze, że jak "grzebałem" w tekście YIAEH, to zaciekawiła mnie pierwsza i druga zwrotka (posłużę się teraz tłumaczeniem z tekstowo, jeśli nie macie nic przeciwko):

 

Podrzyj mnie na strzępy, ciesz się widokiem

Pseudonimu, słownej próżności

Rzucając słowa przesiąknięte brudem

Twój język jedynie wodą pod moim mostem

 

Czy to nie odnosi się do Anette? Moim zdaniem - nawet jeśli, to Tuomas tego nie powie, bo Anette znowu wyleje kubeł pomyj na nich ;v

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.