Minął już jakiś czas od narodzin nowego Nightwish, wypada więc zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad przyszłością zespołu.
Wydanie nowego albumu jest zaplanowane na rok 2007, ale grupa jest zakłada opóźnienie, jeśli w porę nie znajdzie odpowiedniej wokalistki.
17 marca 2006 roku Nightwish publicznie ogłosił, że szuka nowej wokalistki i frontmanki oraz że wymagania są następujące: powinna mieć szeroką skalę głosu, charyzmę, atrakcyjny wygląd, odwagę oraz dobrą znajomość języka angielskiego. Najważniejszy warunek jednak opisano dokładnie tak:
Niekoniecznie potrzebujemy wokalistki klasycznej w stylu Tarji Turunen. Chętnie posłuchamy każdego głosu i stylu, naturalnego i wyćwiczonego, od rockowego przez pop do klasycznego oraz wszystkiego pomiędzy. Jednakże kandydatka powinna być przygotowana na dynamiczne i wszechstronne śpiewanie, od głośnych i wysokich partii po te bardzo delikatne.
Według Tuomasa, może tak być, że ich brzmienie z nową wokalistką zmieni się radykalnie.
– Od razu możesz zapomnieć o wszystkich kopiach Tarji. Gdybym znalazł fińską Tori Amos z ogromną charyzmą, możliwe, że byłbym bardzo zadowolony.
Toni Peiju z King Foo żartuje, że byłoby też genialnie, gdyby nowa wokalistka nie miała prywatnego menedżera.
Obecnie Tuomas niechętnie mówi o przyszłości Nightwisha oraz swoich odczuciach w tej kwestii – kolejny raz woli, aby następny album wyraził jego emocje. Zawsze podkreślał to, że muzyka opowiada o uczuciach i wyraża emocje, więc w świetle ostatnich wydarzeń nie powinno być niespodzianką to, że dość szybko zaczął energicznie pracować nad nowym materiałem. Emppu zaopatrzył go w płytę z mnóstwem riffów, by pomóc w tworzeniu muzyki, a w zeszłym roku Tuomas zdradził, że ma już szkice czternastu utworów. Zespół wszedł do studia w październiku 2006 roku.
Tuomas nadal jest zainteresowany tworzeniem muzyki na potrzeby wielkiego ekranu. W 2006 roku kolejna piosenka z Once wylądowała w filmie, niemiecko–brytyjsko-amerykańskiej produkcji Pierścień Nibelungów, oparta na telewizyjnym miniserialu z 2004 roku, zawiera na swojej ścieżce dźwiękowej „Planet Hell”. W niemieckiej telewizji Pierścień Nibelungów był najpopularniejszym filmem 2004 roku i otrzymał nagrodę Diva od niemieckiej branży rozrywkowej. Adaptacja fantasy przypomina nieco Władcę Pierścieni, jest to saga o pogromcy smoków Siegfriedzie, który pragnie boskiej chwały i kończy w ogniu krzyżowym między księżniczkami Burgundii i Islandii. Historia opiera się na niemieckim eposie narodowym Pieśń o Nibelungach, który między innymi zainspirował Ryszarda Wagnera do napisania opery Pierścień Nibelunga.
Muzykę Nightwish można usłyszeć też w fińskich, niemieckich, a nawet kilku amerykańskich filmach, ale piosenki są tylko częścią ścieżki filmowej. Długoterminowym celem Tuomasa jest skomponowanie pełnego soundtracku do wielkiej produkcji. Plan został wprawiony w ruch na początku 2005 roku, kiedy zespół zrobił pełną wersję instrumentalną albumu Once. Demo zostało rozesłane do producentów filmowych na całym świecie.
– Nagraliśmy 500 kopii tej płyty – mówi Tuomas. – Warner [Hanseatic Music/Warner Chappell GmbH, spółka posiadająca prawa wydawnicze do Once] rozsyłała je, ale z tego co mi wiadomo, nie przyniosło to jeszcze żadnych efektów. Robienie pełnych wersji było pomysłem Warner Chappell, który ujawnił się, gdy mieliśmy nagrywać w pewnym celu wersję instrumentalną „Nemo”. Pomyśleliśmy, że skoro to robimy, to dlaczego nie cały album. Nie jestem jednak zainteresowany fińskimi filmami, wolałbym od razu wskoczyć na głęboką wodę. Dlatego między innymi próbowaliśmy kontaktować się z Hansem Zimmerem.
Latem 2006 roku, zespół zebrał się, żeby przećwiczyć nowe kawałki, załatwić niedokończone sprawy i spędzić trochę czasu razem. Chodziło o to, by każdy mógł patrzeć w przyszłość z pozytywnym nastawieniem – być może pierwszy raz od czasów Angels Fall First – i kontynuować tę podróż jako silny zespół i przyjaciele. Grupa mocno wierzy, że może pokonać wszystkie problemy, które pojawiłyby się w przyszłości oraz że będzie w stanie iść na przód jako rodzina, „familia”, która jest nawet bardziej zgrana niż wcześniej. Wszyscy mają ogromne oczekiwania wobec następnego albumu Nightwish.
– To, co zdarzyło się po koncercie w Hartwall, i pozytywne nastroje, które później się pojawiły, zaowocowały silnym przekonaniem o możliwościach kolejnego albumu – mówi Jukka. – Właściwie to nigdy wcześniej tak bardzo nie chciałem wejść do studia nagraniowego, bo postrzegałem to jako zło konieczne. Nienawidziłem tego, że muszę zagrać nową piosenkę idealnie przy moich ograniczonych umiejętnościach, ale teraz pragnę wejść do studia, pracować nad nowym albumem i zobaczyć, co z tego wyjdzie.
Wygląda na to, że wszyscy mają niezachwianą wiarę w pomysłowość Tuomasa.
– Kiedy myślisz o jakimś światowej sławy zespole, na przykład Metallice, to wydaje się, że w końcu zaczyna brakować im pomysłów – mówi Jukka. – Może to brzmi naiwnie, ale ogromnie, prawie ślepo wierzę w to, że Tuomas zawsze będzie w stanie wymyślić coś nowego, albo przynajmniej coś z ekstra dodatkiem. Zawsze to robił. Do tej pory każdy kolejny album był lepszy od poprzedniego. Nie wiem jak on to, u diabła, robi, ale jakimś sposobem zawsze jest w stanie dorzucić coś wyjątkowego do piosenek. Dziś ufam mu bardziej niż kiedykolwiek. Po prostu trzeba mieć nadzieję, że potężne emocje, które w tej chwili nim targają, nie zaowocują dziesięcioma „Slaying the Dreamer” na albumie!
Emppu optymistycznie patrzy na nagrywanie albumu oraz poszukiwania wokalistki.
– W Finlandii jest wiele wokalistek tak dobrych jak Tarja, a za granicą jeszcze więcej. Nagrywanie albumów nigdy nie stanowiło dla nas problemu. Po prostu dopieszczamy je tak długo, aż brzmią wystarczająco dobrze.
Największym marzeniem bohatera gitary jest to, żeby zespół dogadał się w końcu również na poziomie prywatnym.
– Mam nadzieję, że teraz, gdy znowu zaczęliśmy próby, będziemy w stanie rozwiązać wszystkie te małe problemy. Jeżeli następna trasa okaże się dobra i znów będziemy się czuli jak w prawdziwym zespole, to być może nawet będę się cieszył podróżą. To nie będzie już tylko praca.
Niektórzy członkowie zespołu trochę obawiają się reakcji publiczności.
– Trochę się boję, jaki będzie odbiór podczas pierwszych występów – przyznaje Emppu. – Nasza nowa wokalistka powinna być doświadczona, ale i odporna, jeśli wiesz, o czym mówię. Trasa będzie dla niej bardzo wymagająca. Ale myślę, że nie będzie to kopia Tarji. Styl nie ma znaczenia, pod warunkiem, że wokalistka jest dobra. Na naszym ostatnim albumie głos Tarji był, moim zdaniem, bardziej przyjazny dla ucha, ponieważ śpiewała trochę niżej. To było bardziej przyjazne dla publiki.
Marco zgadza się z Emppu, ale stanowczo zaprzecza panice.
– Nie mam najmniejszych wątpliwości, że możemy nagrać dobre kawałki, może nawet lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Musimy tylko znaleźć wokalistkę. Problem w tym, że ludzie zawsze bardziej krytycznie patrzą na wygląd kobiety niż mężczyzny, ale przecież trzeba też patrzeć na techniczne umiejętności. To dobrze, że się nie spieszymy, tworzymy muzykę i potem zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi. Możemy albo wybrać wokalistkę i napisać muzykę pod nią, albo znaleźć taką, która pasuje do muzyki. Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że aby udowodnić coś ludziom, którzy śledzą naszą karierę musimy nagrać zajebisty album – i jestem pewien, że tak będzie.
Zanim rozpoczęły się nagrania nowego albumu Nightwish, Tuomas zagrał na keyboardzie w solowym projekcie Timo Rautiainena. Zamierza również przyłączyć się ponownie do ekipy koncertowej Kotiteollisuus, gdy tylko znajdzie na to czas.
Tarja może teraz w pełni skupić się na swojej zajmującej solowej karierze.
– Niektóre projekty będą wymagały ode mnie wiele ćwiczeń – relacjonowała Tarja na początku października 2005 roku. – Mam również zaplanowane prace aktorskie i telewizyjne. Bardzo fajne projekty, w których będę mogła spróbować nowych rzeczy. W dalszym ciągu jednak nie chcę się przemęczać i robić za dużo rzeczy naraz. Dodatkowo podczas trasy koncertowej zacznę również pracować nad moim pierwszym albumem solowym. To długi proces i potrwa co najmniej do 2007 roku.
Tarja zagrała dwa koncerty na Savonlinna Opera Festival w 2006 roku,wraz z reżyserem artystycznym, śpiewakiem tenorowym, Raimo Sirkiä. Bilety zostały wyprzedane pół roku wcześniej. Raimo Sirkiä mówił o koncertach w wywiadzie dla Helsingin Sanomat:
– Będą zarówno występy solowe, jak i duety, akompaniować będzie orkiestra symfoniczna. Obydwoje zaśpiewamy coś z własnych repertuarów, a ponadto Tarja Turunen wykona kilka operowych utworów, a ja postaram się o interpretację niektórych kawałków Nightwish. Chodzi o to, żeby choć trochę przybliżyć świat muzyki operowej osobom bardziej związanym z rock’n’rollem i oczywiście vice versa.
Wychodzi na to, że Nightwish ma wielu przyjaciół związanych ze sceną klasyczną, więc w przyszłości są możliwe różnego rodzaju współprace.
– W Fińskiej Operze Narodowej jest wielu fanów Nightwisha, są to zarówno muzycy, śpiewacy, jak i inne osoby – mówi Kalevi Olli, który uczył się komponować i śpiewać na Akademii Sibeliusa pod czujnym okiem Einojuhaniego Rautavaara i Einara Englunda. Olli wygrał praktycznie każdy większy konkurs klasycznego śpiewu w Finlandii.
Olli mówi o muzycznych osiągnięciach Nightwisha z zapierającym dech entuzjazmem.
– Muzyka zespołu jest fascynująco wszechstronna. Połączenie atrakcyjnej muzyki i ujmujących tekstów sprawiają, że jest ona wyjątkowa, aż chce się w niej zanurzyć i nie ma się tego dość. Nightwish jest historią sukcesu naszych czasów, grupą przełamującą bariery własnego gatunku, która stała się ulubieńcem całego narodu. Połączenie wspaniałej muzyki i tekstów Tuomasa, niepospolite głosy Tarji i Marco oraz wspaniała muzykalność reszty zespołu pozwoliła im również odnieść sukces międzynarodowy. Nie trzeba być wróżką, żeby przewidzieć, że piosenki takie jak „Sleeping Sun” zostaną zapamiętane jako klasyki. Moim zdaniem Once jest najlepszym albumem w historii heavy metalu – w najlepszy sposób reprezentuje połączenie różnych styli muzycznych, wspaniale łącząc ze sobą rock i klasykę. Gdy myślisz o tym albumie, to nie tylko o muzyce, ponieważ poruszające i głęboko emocjonalne teksty Tuomasa są jej nieodłączną częścią.
Olli nie jest pierwszą osobą, którą zainspirowała osobowość Tuomasa, ale jego analiza lidera zespołu jest na pewno piękna.
– Tuomas bardzo trafnie opisuje siebie jako ocean soul, oceaniczną duszę. Gdy go spotkałem, spojrzałem w jego przepełnione melancholią oczy i momentalnie zrozumiałem, że cierpienie, tęsknota i melancholia w jego tekstach są absolutnie prawdziwe. Strata, nieszczęście i niespełniona miłość są ogromnym źródłem energii dla wspaniałej sztuki i tylko osoba głęboko emocjonalna jest w stanie stworzyć piosenkę taką jak „Ever Dream”. Tuomas ma duszę romantyka i moim zdaniem porównanie go do Franza Schuberta nie byłoby naciągane. Century Child oraz Winterreise mają ze sobą wiele wspólnego, aczkolwiek Schubert nie pisał osobiście tekstu do swojego dzieła.
Według Olliego muzyka Tuomasa ma mocną klasyczną bazę.
– Jej cechami charakterystycznymi są wzniosłe melodie i harmonie modalne, w których zredukowany jest siódmy stopień. Archaiczne brzmienie reprezentowane na przykład przez kwinty równoległe i otwarte akordy bez trójek również jest znakiem rozpoznawczym jego muzyki. Również harmonizacje oparte są głównie na trzech akordach, czasami można dostrzec dążenie do czterech czy pięciu częściowo zmienionych akordów, nawet dysonans i bitonalność jak w „Bless the Child”.
– Struktury są czasami klasyczne, często w formie ronda (forma muzyczna z powracającym refrenem i kupletami – przyp. tłum.), jak w „Ghost Love Score” czy „Creek Mary’s Blood”, dwóch monumentalnych utworach, prawie w formie sonaty. Rytm partii wokalnych często składa się z szerokich tercyn, jak w „Sleeping Sun”, albo mocnej synkopy, na przykład w „Dead to the World”. Powtarzanie daktyli i anapestów też jest bardzo charakterystyczne dla Nightwish. Ktoś może powiedzieć, że muzyka jest heavy metalem, bo tak jest zaaranżowana i wykonywana. A ponieważ Tuomas nie zaplanował tego świadomie, musiał podświadomie zaabsorbować to z innego źródła, na przykład z muzyki filmowej.
Zdecydowanie wygląda na to, że w muzycznej wizji Nightwish pokładane jest wiele wiary. Sprawy poszły też w dobrym kierunku na polu prywatnych stosunków, prawdopodobnie dzięki nowoodkrytej zdolności do stawiania czoła problemom. Tuomas i Sami Vänskä w końcu się pogodzili i znowu zostali przyjaciółmi.
Podczas gdy Tuomas kontynuuje przelewanie swoich uczuć w muzykę, Nightwish pozostaje otwartym oknem, przez które fani mogą zaglądnąć w jego duszę. Podróż, która rozpoczęła się na małej wysepce na jeziorze Pyhäjärvi jeszcze się nie kończy.
We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.