Jump to content

Cassiopea

Members
  • Content Count

    33
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Cassiopea last won the day on September 30 2016

Cassiopea had the most liked content!

Community Reputation

80 Excellent

About Cassiopea

  • Birthday 12/23/1995

Personal Information

  • Imię
    Agata
  • Płeć
    female
  • Skąd
    Wrocław
  1. Kuuuurczę, inicjatywa świetna, z chęcią wzięłabym udział, ale.... No właśnie. Napisałabym coś, ale nie wiem co. To prawda, czterdziestka to kamień milowy w życiu, ale co ja o tym wiem? Jeśli mam się wykazać czymś, w czym czuję się stosunkowo pewnie i ma to przynieść Maestro jakieś korzyści, chętnie przypomnę, że po 40stce znacząco zwalnia metabolizm i wykładniczo rośnie tyłek, jeżeli się, jak co niektórzy jedynie kupuje machiny do ćwiczeń i odstawia je do piwnicy w cholerę :P A tak na serio, to jestem trochę... przerażona. Nasz Maestro się starzeje, a ja wciąż mam przed oczami wizję Tuomasa z czasów DPP. I bardzo nie chcę jej zmieniać :v
  2. Cassiopea

    Co nas śmieszy?

    To ja się podzielę humorem z gatunku "lepiej się śmiać, niż płakać" ze specjalną dedykacją dla wszystkich studentów. Natchnął mnie gif napotkany w internecie
  3. O, i bardzo dobrze, że wstawiłaś "formę przejściową"! Ludziom się (zbyt) często wydaje, że fotomanipulacje to takie kopiuj-wklej, pomachanie myszką bez talentu i koncepcji, wycinanka czy też kolaż z kilku różnych zdjęć i roszczenie sobie na tej podstawie prawa do miana artysty. A tu widać namacalnie, że jest inaczej, niech ci wszyscy ludzie gdzieś sobie idą być niedowartościowanymi gdzie indziej :v A fotoszopka zacna i tu zaczyna się problem, bo Twoje prace niezmiennie podziwiam, lubię i w ogóle pozytywnie odbieram, ale ciężko mi to ubrać w konkretne słowa. No przecież wiesz, noo, a ja to jeszcze na forum piszę :P Pozostańmy przy tym, że jest intrygująco i... natchnęło mnie do ponownego przebicia się przez Ancient Bards na spotifaju (ze szczególnym naciskiem na The Last Resort). Stwórz jeszcze jedna fotoszopkę, a może zainspiruje mnie to do zebrania swego leniwego tyłka i pościągania utworów na telefon, do czego się zbieram, odkąd poleciłaś TLR :P
  4. Yaay! W pełni popieram pomysł założenia tego tematu i postaram się spiąć zwoje mózgowe i poukładać po kolei, jak to ze mną było... A było tak, że wchodząc w wiek nastoletnio-gimnazjalny byłam typowym "słuchaczem każdej muzyki" - czyli trzymałam się tego, co znałam. Następnym etapem mojej muzycznej podróży były drobne muzyczne odkrycia i dołączanie do kolekcji utworów, które mi się podobały - od heavy metalu, poprzez starszy "niezeszmacony" pop, na muzyce klasycznej kończąc. I tak wpadłam na... "While Your Lips Are Still Red" - chyba na youtubie i zakochałam się w tej piosence. Leniuch był ze mnie straszny, więc moje "strzały" w kolejne utwory były całkowicie losowe i początkowo kompletnie nietrafione... Nie wciągnęłam się na dobre, ale LYLASR pozostał na playlistach dłuuugo. Niczym wyrzut sumienia, który był jednym z bodźców do bliższego zapoznania się z zespołem - drugim była koleżanka z ławki w LO, która chodziła obwieszona merchem NW (żywa reklama! :D) i wychwalała pod niebiosa wokal Tarji. Udało się, ale znów lenistwo wzięło górę i poznałam kolejnych parę utworów. Wśród nich było Nemo, później Amaranth. I znów cisza na długo, do czasu pójścia na studia i wychwycenia jednym uchem konwersacji o NW, prowadzonej przez Sami. Bezczelnie się wtrąciłam i tak oto moja przygoda z zespołem nabrała nieco tempa, narastającego stopniowo w ciągu dwóch lat. Patrząc wstecz, moja fascynacja zespołem to jedna wielka sinusoida, teraz jednak się pozmieniało i wzrasta w sposób wykładniczy, oby to się nigdy nie zmieniło :P
  5. Przyznam, ze o zmianie przepisów nie wiedziałam, ale policja chyba ma to i tak gdzieś - koleżankę w zeszłym roku skasowali :( A co do interpretacji przepisów, to podobnie ma się sprawa "legalizacji" rolkarzy. Po chodniku - nie, bo zagrożenie - mandat. Po ścieżce - nie, bo nie rower, właściwie, to prawie pieszy (wg mundurowych) - mandat. Sprawa długa i zawiła, ale wychodzi na to, że rolkarze to ufoludki, bo nie klasyfikują się nigdzie :D I tu pojawiła się kwestia sporna - ktoś wygrzebał w kodeksie, że po ścieżce rowerowej można jeździć niekoniecznie rowerem sensu stricte, ale "pojazdem napędzanym siłą mięśni". Wielu rolkarzy ma odwagę się kłócić z niebieskimi (lub miejskimi), że jadą po ścieżce zgodnie z prawem :) Ale całe szczęście i tu przygotowywana jest aktualizacja przepisów i chodzą słuchy, że rolkarze na ścieżkach będą zalegalizowani.
  6. Cassiopea

    POST MORTEM

    Wow. Trumny zamykane próżniowo? Czy to oznacza, że np przy ekshumacji ciała byłyby zachowane niemal idealnie, czy to nie aż tak próżniowo? Bo, z punktu widzenia biologa, próżniowe zamknięcie czegokolwiek znacznie ogranicza rozwój drobnoustrojów, nie powstrzyma natomiast autolizy ciała, bo większości enzymów ta próżnia niewiele zaszkodzi. Intrygujące... W ogóle, @"Pablito", podziwiam za ogromny wkład pracy w ten mroczny wątek. Tematyka może nie wszystkim odpowiada, traktując wszystko jako ciekawostkę być może wpadnę jeszcze kiedyś, jak starczy mi odwagi... Póki co starczyło jedynie na przeczytanie 3/4 wątku i już potrzebuję odskoczni. Potrzeba nerwów ze stali, żeby zgłębiać temat, i nie zwariować, szanuję :) Jedna z tych kategorii, które każdy z nas kiedyś rozważał, bądź miał jakieś wątpliwości czy przypuszczenia, a głupio było zapytać - a nawet, jeśli nie, to nie było kogo zapytać.
  7. Cassiopea

    Covery

    Van Canto i ich "rigidigdigidigidigi" są u mnie niemal na równi z oryginałem :D Generalnie uwielbiam ich covery, z ich twórczości mogę również polecić: Oryginał oczywiście Iron Maiden: https://www.youtube.com/watch?v=qEja72NSg5Q Nie wiem, jak Wy, ale ja po przesłuchaniu tych utworów nie mogę nic poradzić na to, że potem sobie nucę "daumdaumdaumdaum" "dam-da-rimidimidimidmimidimidam", co z punktu widzenia osób postronnych może wyglądać jak objaw bardzo specyficznej choroby psychicznej :P
  8. Cassiopea

    Nasze zdjęcia

    Pierwsza myśl na widok koteła - Garfield! Pasujecie do siebie, może nie zewnętrznie, ale jakoś tak z monitora mi bije ta synchronizacja umysłowa między Wami. Coś o tym wiem - sama wspaniale wspominam dorastanie z psiakiem - pomomimo, że charakter miał wyjątkowo specyficzny, to rozumieliśmy się bez słów :) Kto nie przeżył takiego zwierzęco-ludzkiego międzygatunkowego porozumienia bez słów, ten nie zrozumie - pozdrów brata :) Normalnie nie wrzucam swoich zdjęć w internet, ale tematycznie pasowało mi zdjęcie z moim staruszkiem: Teraz hasa za Tęczowym mostem, a to jedno z ostatnich naszych wspólnych zdjęć - sprzed roku. Kochana mordka :)
  9. Cassiopea

    Jadalnia

    Nadziewaną też znam, nawet robię podobną, natomiast dżem i keczup? Obiło mi się o uszy, ale nie mam sprawdzonego przepisu, jeśli zechcesz się podzielić, byłabym wniebowzięta :) Tyle było o cukinii, a teraz zaczął się owocny sezon dyniowy! Właściwie dynia i cukinia to jedna roślinna "rodzina", są bardzo blisko spokrewnione. I obie podobnie wszechstronne ;) Macie jakieś ciekawe, wypróbowane przepisy z dynią w roli głównej? Ulubione odmiany? Ja do tej pory nie byłam przekonana do dyni, ale przełamałam się i zaczęłam odważniej atakować ją przyprawami - warto było Mam na koncie dżem z dyni, jabłka w cieście z dynią, zupę z dyni na słodko z jabłkami bakaliami, pomarańczą i ogólnie wszystkim (tu przepisu nie ma sensu linkować, bo żeby wyszło dobre z tego, co wisi w internecie, trzeba było go mocno ulepszyć, w efekcie mam już swój własny przepis :P). Póki co operuję tylko na hokkaido, która jest raczej nijaka, ale poluję na piżmową i makaronową. A na etapie planowania mam "zdrowy"* chlebek dyniowy na słodko - jeśli ktoś dysponuje jakimś sprawdzonym przepisem, nie pogardzę :)
  10. Czy tylko ja na samą myśl o samodzielnym prowadzeniu czterokołowej machiny oblewam się zimnym potem i spycham tę myśl w najciemniejsze zakamarki świadomości, zanim wyobrażę sobie, jak władowuję się "eLką" w drzewo? :D Wszyscy znajomi dumni i bladzi chwalą się opieczętowanymi papierami, że oni już mogą, a ja nawet nie chcę :P Obawiam się, że musi minąć jeszcze sporo czasu, dojrzeję do decyzji zrobienia prawka... Co do dwóch kółek, co prawda raz się nauczyłam i jeździć potrafię, za to roweru nie posiadam. I w sumie bardzo nie żałuję, bo na samą myśl o przepisowym jeżdżeniu po ulicy w większym mieście (a można powiedzieć Wrocław jest większym miastem :P) - czyli, jeżdżeniu przepisowym, bo za szarżę po chodnikach można dostać w nagrodę piękny mandacik - też robi mi się słabo. Taki ze mnie cykor. O tyle dobrze, że w przypadku jednośladów, jeśli najdzie mnie ochota mam do dyspozycji rowery miejskie - takie, że wystarczy się zalogować na specjalnym urządzeniu przy stacyjce z rowerami i pod warunkiem, że do następnej stacyjki dotrze się w ciągu godzinki, jazda jest za darmo. Dwa razy skorzystałam i dojechałam w jednym kawałku, co uważam za sukces :D Fajna sprawa i alternatywa dla komunikacji miejskiej (pod warunkiem, że do celu doprowadzą mnie ścieżki rowerowe, bo jezdnia, jak mówiłam, jest how about nope). Pewnie zawędruję nieco w offtopic, ale przyznam, że ani dwa, ani cztery kółka, to nie moja bajka... Moja bajka to osiem kółek :D Ostatnio odkopałam moje antyczne miejsko-wyścigowo-fitnessowe rolki (producent sam chyba jeszcze nie wiedział, w jakim celu je produkuje :v) i całe wakacje oszczędzałam na biletach MPK, jeżdżąc nimi do pracy. Polecam, póki jest jeszcze sezon :)
  11. Tak sobie myślę, że sporo prawdy jest w stwierdzeniu, że jeśli życie ogólnie nie porywa, to żeby czuć się szczęśliwym i w ogóle żyć we względnym komforcie psychicznym trzeba cieszyć się pierdołami. Pomimo przesiąkniętego negatywnością dnia, wypełnionego po brzegi stresem, bieganiem do dziekanatu, staniem w kolejkach, wyścigami z czasem, pisaniem podań i użeraniem się z ludźmi, udało się w tym wszystkim znaleźć mini-mini promyczek. Otóż postanowiłam w nagrodę za ciężki dzień i niepodobną do mnie zaradność życiową, którą się wykazałam załatwiając to wszystko, zaszaleć i zakupić sobie kawę. No, ale nie bylejaką - z bezcukrowym syropem karmelowym! Dopiero przy zamawianiu zorientowałam się, że przecież nie mam w zwyczaju nosić ze sobą gotówki, a ciekawe, kto ostatnio w przypływie geniuszu zostawił portfel w kawiarni i, zanim okazało się,że są na tym świecie uczciwi ludzie - zablokował kartę? No, właśnie, czyli pozostało mi przeliczenie klepaków i liczenie się z tym, że obejdę się smakiem. I tak okazało się, że w sumie na kawę to mnie średnio stać, ewentualnie to taką zwykłą, bez syropu i w ogóle meh. I nie wiem, czy miły pan, który mnie obsługiwał, zobaczył, że sponiewierany szarą rzeczywistością człowiek się przytoczył, i jak bardzo potrzeba temu człowiekowi odrobiny kawy z karmelem, ale skończyło się na tym, że dostałam jeszcze resztę, wszystkie możliwe zniżki studenckie, niestudenckie... Co najpiękniejsze - ten pan zrobił to sam z siebie, po prostu na pytanie "Co podać?" odpowiedziałam "Wie pan, to zależy, na co mnie stać...". Okazało się, że "Dla pani zrobimy tak, żeby panią było stać!" i w efekcie po chwili z okresowo przywróconą wiarą w życie maszerowałam w stronę zachodzącego słońca, dzierżąc swoją pyszną karmelową kawusię... I powiedzcie mi, że to nie było pozytywne :D
  12. Świerszcz Jukka, który, jak niektórzy wiedzą, był niedoszłym obiadem Elżbiety i miłośnikiem albumu Imaginaerum NW niestety bądź stety dokonał żywota gdzieś za szafą. Nefi był wspaniałym przyjacielem, niedługo minie rok, odkąd go nie ma z nami. Długo chorował, walczył dzielnie, a my razem z nim, niestety przegrał ::( Cudowne, jedyne w swoim rodzaju stworzenie Dopiero niedawno udało się otrząsnąć po stracie i poważnie rozważamy przygarnięcie małego psiego szkraba. Moim osobistym marzeniem natomiast jest mieszkane pod jednym dachem z duetem szczurków. Zawsze podziwałam te niesamowicie inteligentne gryzonie i jestem na dobrej drodze przekonania mamy, że bez klatki z ogonami w pokoju moje życie pozostanie niepełne :P
  13. Z tego, co pobieżnie zdążyłam sprawdzić, @"Sami" nie pochwaliła się w wątku "naszą" wydziałową kotką-rezydentką z Wydziału Mikrobiologii, z zatem przyjemnością uczynię to ja :D Nie pamiętam, by Kicia otrzymała jakieś imię, albo rzeczywiście jest bezimienną Kicią. Jest stereotypowym futrzakiem chodzącym własnymi ścieżkami, nawet, jeśli takowa ścieżka została zaplanowana przez stolik, na którym studenci porozkładali notatki i podręczniki.(Oj, masz łapkową pieczątkę na książce z biblioteki? Tak mi przykro, człowiek! Nie... jednak mam to gdzieś.) :D Futrzynka ma przyzwolenie na robienie wszystkiego, na co ma ochotę - nie pytając o zgodę wgramoli się na kolanach, z drugiego końca wydziału usłyszy szelest odwijanej kanapki (Co tam masz, człowiek, dobrego? Podziel się, gruby będziesz). A jeśli akurat ma ochotę położyć się tam, gdzie student siedzi, będzie patrzeć z wyrzutem do czasu, aż ten potulnie ruszy swe żałosne, ludzkie cztery litery i pójdzie szukać innego miejsca do zacumowania :P
  14. Moje ostatnie odkrycie z serii "co tam masz ciekawego do polecenia, @"Sami"? " Przyjęło się i chyba czeka mnie wycieczka po dyskografii Avantasii :>
  15. @"Sami" Nauka i sztuka sprawiają, że życie ma sens! ...Czasami :P A z tym cytatem Sagana to zabawna sprawa - wpadł mi w oko już dawno, zobaczyłam go na jakimś obrazku w internetach. W końcu spodobał mi się na tyle, że planowałam namalować go sobie na koszulce na tle jakiejś wystrzałowej galaktyki. A tutaj plot twist, idę na koncert i co widzę? Troya w takiej samej koszulce :v Jak nic, skubany, odgapił mój ORYGINALNY pomysł na t-shirta. Co z tego, że mój jest dopiero w fazie projektu, ale tak się nie robi, no... A tak na serio, jarałam się jak pochodnia, jak oglądałam jego zdjęcia z koncertu. Wielkie umysły myślą podobnie! No, a wracając do sygnatury, stwierdziłam, że całkiem ładnie pasuje, skoro: 1) Mnie się podoba 2) Panom z Nightwisha też się podoba, a oni wiedzą, co dobre 3) Te gwiazdy *.* I ten cytat... daje życie, szczególnie naukowym freakom. Skoro już tu jestem, to przedstawiam Wam mój nowy i pierwszy awatar. A na awatarze jestem... ja, więc obędzie się bez fajerwerków :P. W wiedźmim kapelutku. Na nosie można policzyć mi piksele, jeśli komuś się nudzi.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.