-
Content Count
316 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
48
Arabesque last won the day on December 18 2018
Arabesque had the most liked content!
Community Reputation
487 ExcellentAbout Arabesque
- Birthday 09/29/1998
Personal Information
-
Imię
Ania
-
Płeć
female
-
Skąd
Zduńska Wola
-
Filozofia życiowa
Nie ma cierpienia, którego nie złagodziłby kwadrans lektury.
Top 5
-
#1 muzyka_album_tytul
Imaginaerum/wszystkie
-
#1 muzyka_album_autor
Nightwish
-
#2 muzyka_album_tytul
The life and times of Scrooge
-
#2 muzyka_album_autor
Tuomas Holopainen
-
#3 muzyka_album_tytul
Grande amore
-
#3 muzyka_album_autor
Il Volo
-
#4 muzyka_album_tytul
Elephant's baby
-
#4 muzyka_album_autor
Clare Fader
-
#1 muzyka_piosenka_tytul
Scaretale
-
#1 muzyka_piosenka_autor
Nightwish
-
#2 muzyka_piosenka_tytul
Blood on my boots
-
#2 muzyka_piosenka_autor
Eliza Carthy
-
#3 muzyka_piosenka_tytul
While Your Lips Are Still Red
-
#3 muzyka_piosenka_autor
NIghtwish
-
#1 film_tytul
La vita e' bella
-
#2 film_tytul
Imaginaerum
-
#1 ksiazka_tytul
Harry Potter (wszystkie <3)
-
#1 ksiazka_autor
J.K. Rowling
-
#2 ksiazka_tytul
Władca Pierścieni
-
#2 ksiazka_autor
J.R.R. Tolkien
-
#3 ksiazka_tytul
Trzej Muszkieterowie
-
#3 ksiazka_autor
Aleksander Dumas
-
#4 ksiazka_tytul
Duma i uprzedzenie
-
#4 ksiazka_autor
Jane Austen
-
#5 ksiazka_tytul
Gra o tron
-
#5 ksiazka_autor
George R.R. Martin
-
#1 hobby
Pisanie opowiadań (bo wiersze mi nie idą xD)
-
#2 hobby
Śpiew
-
#3 hobby
Nauka języków obcych
-
#4 hobby
Pieczenie różnych słodkości
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
-
Arabesque started following Floor Jansen, Płyta Tygodnia - nowa zabawa (10 kolejka), Kwintesencja Nightwisha and and 5 others
-
A ja właśnie kupiłam bilet na Slasha w Łodzi w Atlas Arenie. Grzech byłoby nie pójść, skoro z mieszkania mam 15 minut do hali. A jak się dobrze na światłach trafi to i 10 xD A już raz przegapiłam Slasha i to jeszcze w najgorszy możliwy sposób, bo akurat byłam tego dnia w Łodzi i kurczę nawet przejeżdżałam obok hotelu, w którym się zatrzymał. Przed wejściem kręcili się fani, a ja siedziałam przyklejona do szyby samochodu i było mi smutno na serduszku. No nie ma bata, tym razem idę! :D
-
Taaak, ogromnie mi brakuje Wishmastera na Decades! Według mnie jest o wiele istotniejszym kawałkiem, jeśli wziąć pod uwagę całokształt twórczości NW. I nie chodzi mi tu o jego popularność. Jakby nie było, tematyka fantastyczna jest naprawdę ważnym elementem muzyki Nightwisha. Chyba o wiele istotniejszym niż temat poruszany w The Kinslayer (jasne, nie neguję, że masakra w Columbine High School była okropnym wydarzeniem, które jak najbardziej zasługiwało na poświęcony jej utwór, ale jednak The Kinslayer wydaje się być tematycznie "pojedynczym wybrykiem" Tuo).
-
Ciekawy wywiad, wielu rzeczy nie wiedziałam. I tych boysbandów nie spodziewałam się kompletnie, ale w sumie... Nie samym rockiem żyje człowiek, chyba każdemu z nas trafia się czasem coś, co "teoretycznie" nie jest w naszym stylu :p I jeszcze jedno - nie mogę doczekać tego solowego albumu! Uwielbiam wokal Marco i czasami żałuję, że nie udziela się częściej.
-
Odsłuchałam kilka razy i mam mieszane uczucia. Słuchało mi się miło, całkiem przyjemny kawałek, ALE... Gdyby nie głos Sharon i podpis, to nawet nie powiedziałabym, że to WT. The Unforgiving podobało mi się bardzo. Hydrę ledwo ledwo przetwarzam. A teraz nie wiem co mam zrobić xD Bo trochę mi się podoba, a trochę nie (ja wiem jak to brzmi, ale mam mózg wypalony zajęciami od 8.15 do 19.30, italianistyka UŁ pozdrawia). Dobrze, że zespół eksperymentuje i się rozwija, to zawsze na plus. Aczkolwiek przeczuwam, że nie będę już tak często słuchać WT. Raczej będą to okazjonalne spotkania, kiedy akurat będę w odpowiednim nastroju. A zresztą, co ja będę wybiegać. Poczekam jeszcze na album i wtedy zobaczymy :)
-
A ja zarzucę czymś z kompletnie innej beczki. 7 września wyszła płyta "Egypt Station" Paula McCartneya. Na informację o tym krążku wpadłam stosunkowo niedawno, bo pod koniec sierpnia. Za dzieciaka często słuchałam Beatlesów i do dzisiaj mam do nich ogromny sentyment. Ale jakoś nigdy nie interesowałam się za bardzo tym, co robili solowo. Wiadomo, "Imagine" Lennona wszyscy znają, tak samo kilka innych piosenek... Poza tym nic. Ale no. Wpadłam na informację o płycie, znalazłam singiel... Spodobało mi się. A że akurat w dniu premiery przemierzałam MediaMarkt i byłam świeżo po wypłacie, to stwierdziłam "a kupię" :D I nie żałuję! Bardzo przyjemna rzecz. [video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=OBc7FwDrM_g [video=youtube] [video=youtube]
-
A mnie właśnie powaliło :D Od premiery słucham na okrągło. A jak jeszcze połączę telefon z wieżą, to już w ogóle jest suuuper! Kompletnie nie miałam pojęcia czego się spodziewać i obawiałam się, że wcale nie będzie tak fajnie jak wszyscy oczekują. Może ze względu na moje "nienakręcanie" się byłam tak mile zaskoczona. Wokal bezkonkurencyjny, wiadomo. Lubię Floor w ostrzejszych wydaniach. W ogóle w każdym wydaniu ją lubię, ale w takim szczególnie :3 Podoba mi się też gitara. Taka... chwytliwa. Powiedziałabym, że "While love died" jest nawet lepsze niż niektóre kawałki Halestorm. Jest moc! \m/ Coraz bardziej nie mogę doczekać się albumu, a do tej pory nastawiałam się na niego dość sceptycznie.
-
Nie czekam na żaden koncert, smutne to. A już w szczególności nie czekam na NW, bo już czuję jak bardzo będzie mnie bolało serduszko ;_;. Nie jadę na Nightwisha. Ze względu na moją obecną tragiczną sytuację finansową nie mogę sobie na nich pozwolić. Znaczy mogłabym, ale chciałabym też coś jeść jak już wrócę na studia xD Ale za to od października zaczynam wreszcie pracę, więc następnym razem już nic mnie nie powstrzyma. Mam nadzieję ^^ Wszystkim życzę udanej zabawy :D Ja sobie przemisiakuję w pokoju i też będzie dobrze :3
-
Nie było mnie tutaj prawie rok, więc uznałam, że ten wątek najlepiej się nada aby się znowu przywitać. Także ten. Cześć wszystkim! Nowym i starym. Dobrze Was widzieć/(czytać?). Trochę się przez te miesiące u mnie działo i w ogóle nie miałam głowy do forumowania. Ale stwierdziłam, że jednak mi tego, kurczę, brakuje. No to jestem. Mam sporo do nadrobienia, będę powolutku sobie Was gonić ^^. Teraz powiem tyle: It's good to be back! ♥
-
Faktycznie, idealna płyta na jesienne wieczory. Podoba mi się jej klimat. Jest taki nostalgiczny. Na plus zaliczam też to, że kompozycje nie są "rozbuchane" i przytłaczające. Dlatego zacieszam i zachwycam się tym albumem jak nienormalna. Tak jak już wyżej zauważono, płyta przypomina początki Xandrii, chociaż jestem skłonna stwierdzić, że brzmi od "młodej" Xandrii nieco lepiej. Przynajmniej dla mnie. Miejscami wokal mógłby być jednak lepszy - pasuje do ballad i wolniejszych kawałków, ale mam wrażenie, że na tle "cięższych" gitar wypada dość blado. Powtórzę za większością - to równy album, ale jeśli miałabym wybrać ulubiony utwór, postawiłabym na Ghost of The Cresent Moon. Uwiódł mnie od samego początku.
-
Przyłączam się! :D
-
Ja jestem raczej na tak (raczej, czyli jakieś 90%, im bliżej końca miesiąca, tym lepiej będę wiedziała). Jestem dostępna dopiero od października, bo wtedy wprowadzam się do Łodzi i nie miałabym problemu z dojazdami. No i pierwsze kilka dni października odpada, zaczynam studia, będę miała straszny bałagan do ogarnięcia. Ale potem, czemu nie? ;)
-
W moje łapki wpadło "Perfect Strangers" Deep Purple. Za 20 złotych. Zacieszam :D
-
Lipiec upływa mi pod znakiem czytelniczych rozczarowań. Najpierw przebrnęłam przez "Cmętarz zwieżąt" Kinga. Niby nie było źle, ale po nasłuchaniu się samych pozytywnych opinii, nastawiłam się na coś wyjątkowego, a tu... Meh. No bez fajerwerków. I tak dałabym tej książce 8/10, bo to King i nie mam co się czepiać, ale spodziewałam się czegoś więcej, tym bardziej, że do tej pory byłam autorem zachwycona ("Ręka mistrza" przeniosła mnie na inny poziom świadomości i uczyniła pluszowego misia mym towarzyszem podczas nocnych eskapad do kuchni po herbatkę, bo bałam się wyjść samotnie z pokoju :D) Potem przyszła kolej na "Gwiezdny pył" Gaimana. Tego to nawet nie skończyłam. Ja wiem, że miało być baśniowo i magicznie. I ta cała magia strasznie mnie przytłoczyła. Często w trakcie czytania łapałam się na tym, że nie wiem o czym czytam. A że bez sensu takie czytanie, książka wylądowała na półce i czeka na lepsze czasy. Aż w końcu zabrałam się za "Od zwierząt do bogów" pióra (niemampojęciajaktoodmienić.help) Yuval Noah Harari. Autor przedstawia w niej historię ludzkości, począwszy od pierwszych przedstawicieli homo sapiens, na czasach współczesnych skończywszy. I chociaż nie pada tam nic zatrważająco odkrywczego, książka w przystępny sposób podsumowuje wpływ biologii na historię i historii na biologię. Podoba mi się spojrzenie z dystansu na działalność człowieka. Chociaż STRASZNIE wkurza mnie opis książki na okładce. Stanowi tak oczywisty chwyt marketingowy, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że jestem traktowana przez wydawcę jak małe zwierzątko, które samo z siebie nic nie przeczyta, a jedynie poleci na chwytliwe hasełka. :c A teraz zaliczam drugie podejście do "Przeminęło z wiatrem". Zaczęłam czytać tę powieść jakieś dwa lata temu i nigdy nie skończyłam (nie mam pojęcia dlaczego - kiedyś, tak samo jak teraz, bardzo mi się podobała).
-
Dostałam się na studia! Z pierwszego miejsca na liście! Filologio włoska, nadchodzę! :D W końcu też udało mi się napisać opowiadanie, które ma ręce i nogi (napisać, czyli zacząć i skończyć, a nie zacząć i rzucić w połowie "bo mi się nie chce/bo mi się znudziło"). ♥