darkplayer29
Members-
Content Count
25 -
Joined
-
Last visited
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by darkplayer29
-
A ja dzisiaj wspominkowo od rana...tzn czasów tych nie pamiętam bo w pieluchach biegałam, ale późniejsze świadome odkrycie przyniosło oświecenie muzyczne;D które wspominam do dziś...Panie Panowie- Madame:) A ja dzisiaj wspominkowo od rana...tzn czasów tych nie pamiętam bo w pieluchach biegałam, ale późniejsze świadome odkrycie przyniosło oświecenie muzyczne;D które wspominam do dziś...Panie Panowie- Madame:)
-
A ja dzisiaj wspominkowo od rana...tzn czasów tych nie pamiętam bo w pieluchach biegałam, ale późniejsze świadome odkrycie przyniosło oświecenie muzyczne;D które wspominam do dziś...Panie Panowie- Madame:)
-
Kurczę, śliczna piosenka, ma klimat, bardzo mi się podoba;) To czekamy na nowe wydawnictwo:)
-
Sir to zawsze dla mnie była trzecia liga symfo-popo dziwności przy całym szacunku dla Mortena , a poprzednich dwóch płyt nie mogłam osłuchać do końca , ale za to ta najnowsza- wzięła mnie po całości. Katuję:) Polecam.
-
Dzięki wielkie wszystkim :blush: również jest mi miło:) No tam staż jak staż:D pacholęciem byłam zespól poznając, tak się pocieszam:D No i racja Evi, Nightwish się nie nudzi po prostu ;)
-
Witam:) W zasadzie -na bezczelnego -to już tu jestem sobie jakiś czas (miesiąc z hakiem?) , ale jakoś nie było czasu wklikać się oficjalnie tutaj , a teraz- jako że dogorywam w pracy z nudów wyjątkowych ... mogę to uczynić:) Mam na imię Kinga, Nightwisha słucham od uwaga (szybki przelicznik) -nooo 16 rok mi z kapelą mija;D Band poznałam dzięki kumpeli z liceum - to były czasy kiedy polski rock (pop) typu Lady punk, Kowalska czy stare Wilki odchodziły u mnie do lamusa, i uwierały mnie poszukiwania czegoś nowego , innego, w końcu "wsysnęło mię " na stronę ZŁA. Metalu:) Pamiętam że Nightwish to było olśnienie:D Oceanborn został zajechany doszczętnie, płyta spłonęła w starym phillipsie ... pamiętam też swoją myśl ówczesną do której teraz się uśmiecham , gdyż był to czas raczkowania zespołu na zagranicznych rynkach i wspomnianą kopię płyty posiadałam dosłownie jako kopię - i siedziałam i myślałam; ech taaaki zajebioszczy zespół , ale z tak dziwnego kraju (sic!) , u nas nieznany zupełnie , pewnie już więcej o nich nie usłyszę. :D Jest się do czego uśmiechać. Fascynacje muzyczne mijały, pojawiały się nowe, podbijałam osłuchowo nowe gatunki , przerabiałam, porzucałam, odkrywałam a ten Tuomasowy Twór zawsze się przewijał, kolorował mój muzyczny świat. I tak zostało do dziś. To chyba jedyny zespól do którego wciąż mam sentyment, wiele mu wybaczam i muzyki łaknę niby tlenu. No i ten koncert w Krakowie przy okazji DPP tour:D nie zapomnę:D A poza tym żyję ,oddycham, dużo czytam, trochę tańczę ,ćwiczę, trenuję, słowem się param co jakiś czas gdy mnie coś uwiera:) filmy oglądam, filmy komentuję , i tak to mija sobie:) Ładnie się witam , jeszcze raz:)
-
Nie wiem czy to dobre miejsce ale... ciśnienie mi podskoczyło jak przeczytałam te wypociny uznane za ...recenzje(?). Czyli jakie skrajności wzbudza NW... i biedna " wulgarna" Floor. Masakra... http://progresjapozmroku.blogspot.com/2015/04/recenzja-nightwish-endless-forms-most.html
-
Humor poprawiony zaraz z rana na cały dzień:D Na co ja pacze Marco?:D Spodenki obłędne;D :D:D:D
-
Musze się zgodzić z Evi:) Teledysk jest tragiczny ...zdaje się ze chyba wpływ miały niskie koszty:D Lepiej już chyba byłoby oddać sprawę fanom:) Sukienka Floor zmasakrowała me oczy...dosłownie. Co do reszty to...najlepiej w klipie wypadł tekst piosenki. Ale po prawdzie song i tak się broni,nośny, fajny, dla mnie wciąż taki musiacalowy flow towarzyszy tej piosence:)
-
No właśnie mam wrażenie że to takie doszukiwanie się i czepianie na siłę. Jasne że słychać na tej płycie patenty już raz wykorzystane, zestawy dźwięków etc. o czym już pisałam, ale umówmy się że są to autocytaty tworzące jakąś nową jakość. AC/DC od lat gra niemal to samo ,setki innych bandów także - a wydaje mi się że to przy okazji nowego Nightwisha powstał trend pt. "wytknijmy zespołowi autoplagiat". Za dużo wolności u tuba chyba ,a za mało słuchania muzyki dla samego słuchania. :) I teraz nie mam pewności czy zwracasz się do mnie po imieniu czy po nicku. :D j/k Tadam:D Można to rozstrzygnąć dwojako; jeśli spojrzę na Twój nick czysto internetowo- to jest on dla mnie Twoim internetowym "Imieniem". :D Z drugiej strony poczytałam genezy nicków użytkowników jakiś czas temu i pamiętam że to Twoje prawdziwe imię, poza internetowe:) No:D Poknociłam cytaty;/ zaraz mnie ktoś pewno ochrzani...
-
A czy nie istnieje coś takiego jak "inspiracja" czymś? Bo dla mnie okładka jest inspirowana, nie zerżnięta.
-
Odnosząc się do posta Adriana( czy mogę po imieniu?;D) , to ta rozbiórka u tubowa demaskująca gonienie własnego ogona jest ok- przyjmuje na klatę, ale to "zasłyszenie" Poety w tym kawałku wyszło średnio. Ja tam tego aż taaak nie słyszę:)
-
Przyjść na koncert swojego ulubionego bandu i stać jak kołek??? Aż żal serce ściska jak na to patrzę. Zespół dawał z siebie wszystko, a oni tacy bierni, żadnego polotu i większego entuzjazmu.Sztywniacy i tyle. Szczerze mówiąc... ja też lubię pójść na koncert i się "pobujać" delikatnie bez szaleństwa- SŁUCHAJĄC muzyki ze sceny, wzbogaconej wizualnym obcowaniem ze swoim ukochanym bandem. A to nie jest tak że jestem "kołkiem":p Także co kto i jak lubi:)
-
Mega dużo frajdy z tej wstawki:D Mmmm..co za koncert:D Fantastyczny początek trasy. Podoba mi się set lista , zwłaszcza Sleeping Sun:) Podoba mi się że Floor jest tak utalentowana piosenkarką że nie tylko w studio ale i na żywo wypada rewelacyjnie , i że uszy nie bolą. Z Anetą mimo że mi w NW nie przeszkadzała , a nawet podobał mi się ten odświeżony feeling wokalny , na koncertach bywało dramatycznie pod względem śpiewu. Ogólnie wielkie wielkie plusy dla chłopaków i pozazdrościć NY :( :( :( Kiedy u nas? nooo!
-
Jadę sobie dzisiaj do pracy w warunkach armageddonowych (śnieg,lód,zaspy) czyli iście świątecznych:D i te 10 km/h z przytupem umila mi "My Walden" :) Jak ja lubię lekkość tej piosenki , i świetny wokal Floor i tą pozytywną melodyję. Przy "Fire golden" wesoło potupuję na sprzęgle....A potem TGSOE. Utwór który mi się podoba , jak już wspominałam, ale i tak dawkuję sobie jego odsłuchiwanie, właśnie po to żeby z każdym kolejnym razem odkrywać nowe "urzeczenia" wychodzące z tej pieśni. BTW w tym kawałku mam wrażenie że śpiewają trzy wokalistki:p Już tu ktoś wspomniał chyba na tym forum (albo na tym drugim, nie pamiętam -sorki)- część operowa ; Simon Simons (po kilku odświeżających lekcjach techniki śpiewu), słowa "zaczepnie mówione" skojarzyły mi się z Tarją , autentycznie, już ją słyszałam w czymś takim, a potem Nightwishowa Floor:D Miodzio:) Jeszcze tak poza tematowo, wywiad z Marco w Teraz Rocku , naprawdę sporo mówi i rozjaśnia temat jak bardzo zespołowo powstał ten album, i jak inny był system pracy nad płytą. Miło się czyta, lepiej się wtedy EFMB rozumie. Zazdroszczę wam tych porządnych SŁUCHAWEK , ale i tak na "słuchawkach" nowy NW daje radę:)
-
Teraz mogę powiedzieć ze ten album jest wszystkim za co pokochałam Nightwisha ongiś dawno dawno temu na samych początkach jego drogi. Za piosenki. Za urzekające melodie. Czasem za banał. Czasami za kicz. Ale i tak to wszystko ma swoją magię , obraca się w stylistyce zespołu wypracowanej przez lata, trzyma dla mnie poziom, nie musi nikomu nic udowadniać ani tym bardziej z nikim się ścigać. I to jest beauty.A mam wrażenie czytając pewne inne forum i nie tylko że co po niektórzy zatracili się w głębokiej analizie muzyki zespołu rozkładając ją na czynniki pierwsze, czy zgadzają się mostki, długości refrenu, przejścia "ejścia" etc.,czy aby chaos aranżacyjny nie jest zbyt chaotyczny, a chleb nie smakuje poziomkami i ogólnie "gdybym to ja pisał ,skomponowałbym to i zrobiłbym to lepiej". Elan nie był by taki nudny i obciachy itp itd i w ogóle ta płyta byłaby taka ekstra w kosmos... No to kurczę na co czekasz człowieczku schowany za nickiem internetowym, do roboty! Zapominamy że Nightwish to tylko zespół muzyki popularnej czasów obecnych a nie muzyka klasyczna czy operowa spod znaku Bacha czy innego Maestra. Że nie wspomnę że takie gadanie często przypomina syndrom zazdrości domorosłych znawców których ego wykracza poza realne możliwości spełniania się w zawodzie muzyka. Poza tym pamiętajmy te dźwięki świata nie zmienią ,ale za to na koncercie sprawdzą się rewelacyjnie, tworząc show. I dają sporo radości dla kogoś kto już był głodny nowej płyty. Dlatego nie potrzebuję rozkminiania czy Emmpu jest gitarzystą wybitnym czy tylko przeciętnym czy wręcz marnym (nooooo właśnieeeee temat rzeka), czy perkusista jest lepszy niż poprzedni czy tylko wybija prymitywny rytm na dwa (ale w swoim macierzystym zespole to grał tak za****) , i czy solówka klawiszowa zbliża się poziomem artyzmu do Dream Theater. No serio? Potrzebne mi tylko to ze to wszystko zmiksowane w kotle staje się Nightwishem i jego Endless forms...smakuje mi przepysznie kilka razy dziennie i nie mam dosyć. I nie boli mnie że Floor nie daje czadu w każdym kawałku, jej delikatne dziewczęce śpiewanie ma swój niebanalny urok, klimatem pasuje do snutych opowieści i nie przypomina twórczości AF gdzie pozwalała sobie wokalnie poszaleć. Jasne że ta płyta ma WADY. Nie ma we mnie bezkrytyczności, jakieś tam oczekiwania się nie spełniły , sama gdzieś bym coś więcej umieściła "coś inaczej ", ale ostatecznie...słuchawki na uszy i idę w ten ocean z uśmiechem na pysku. Bo tak naprawdę Tuoma i spółka po tylu latach nie muszą niczego udowadniać, ani jakimi są muzykami , ludźmi czy twórcami. Ego Tuomasa też mnie nie interesuje, ani to że nie ma karkołomnych połamańców, ścigania się ze sobą, po co? Są za to melodyje które zostają w łepie , buch orkiestry (Shudder,Weak,Yours), nastrój raz wesołkowaty (Elan,Alpenglow), raz bardziej intymny, wyciszony (Our Decades...), albo melancholijny (prosty jak cep ponoć Edema Ruh). Ja to kupuję. Bo jako całość broni się dla mnie doznaniem muzycznym zespołu który słucham od lat, cenię i zwyczajnie lubię. I to sprawia że przychodzę do pracy i włączam Endless, idę do samochodu i włączam Endless, wracam do domu i włączam Endless, puszczam sobie wieczorem mp3 i robię to samo. I wiem że to jeszcze potrwa jakiś czas. I BTW chcę na koncert! Ta płyta jest dla mnie podsumowaniem tego co do tej pory Nightwish stworzył. Z całą tą powtarzalnością motywów które już kiedyś zagościły w twórczości Tomka i spółki. Nie przeszkadza mi to, przeciwnie, dobrze mieć dziedzictwo na którym można zbudować swoje muzyczne opowieści. Ta płyta jest takim lustrem w którym zespół się przegląda i robi to według mnie bez wstydu i obciachu. I zaznaczę że oczywiście każdy ma prawo do swoich opinii, nawet do tych głębokich analiz i rozkładania płyty na czynniki pierwsze, do krytyki bardziej pod stawnej lub mniej, do zachwytów i mieszania z błotem. To tylko świadczy o tym że osobnicza wrażliwość, odbiór muzyki , świata i poglądów jest tym co nas różni. Ale fajnie żeby przy tym nie dzieliło na tych co to po prostu "lubią sobie "pomalkotencić" i tych wrażliwych.
-
-
wstyd przyznać ale tak. :)[/u]
-
To co piszesz to dobry objaw. Album jest świetny bo nie wpada w ucho od razu po pierwszym odsłuchu...uwielbiam to bo to nie jest pójście na łatwizne, jak ostatni WT. Trzeba posłuchać wielokrotnie żeby powoli odkrywać,zapamiętywać i się zakochać. Super sprawa:) W ogóle ta płyta to taki przelot przez całą twórczość zespołu. Mamy tu niemal wszystko od początku. A ten end z szumem oceanu... następna płyta akustyczna?
-
O matko Zabijecie mnie... aaaaallleee płyta brzmi MASAKRYCZNIE PIĘKNIE:D :D :D Na swoje usprawiedliwienie powiem że zawsze kupuje ich albumy , z tym nie będzie inaczej:D w najdroższej wersji:D
-
Btw, właśnie sobie poczytałam hejty rzucane na Shudder, które radośnie powypisywali ludzie z 'Jedynego Słusznego' polskiego fanclubu NW. I dziękuję niebiosom za DE. Że tak powiem, haters gonna hate. Dzięki:) właśnie dlatego uciekłam z tamtego forum;) Podpisuję się obiema rączkami. Omg...album jest już na ruskim torencie. Nie wytrzymały łotry;/ :(
-
Prawdopodobnie album został wykradziony z któregoś z magazynów. Płyty są już wyprodukowane i czekają na wysyłkę. Znając stanowisko zespołu na temat singli i sampli raczej trudno byłoby uwierzyć w kontrolowany wyciek. :confused: Hm...to się zastanawiam kiedy wypłynie całość. Był chyba taki przypadek że zespoły przyspieszały premierę płyty w związku ze zbyt szybkim wyciekiem albumu. Nie płakałabym. Tymczasem, o rany...komentarze na yt są miażdżące. A u mnie dalej Shudder wywołuje pozytywny flow :) i skojarzenia...np. chór mógłby zaścielić którąś z kompozycji Epiki:) Dobrze byłoby już odnieść to "plagiatowanie siebie" (jak to nazwali niektórzy mędrcy) do całości albumu.
-
Ja mam w zasadzie takie pytanie...może trochę off top , mam nadzieję że mnie nikt nie odstrzeli... rozumiem że Shudder to było kontrolowane przez zespół opublikowanie utworu przed premierą płyty. To co się stało że wyciekł drugi utwór o którym przez wzgląd na politykę forum nie wypowiem słowa mimo że(nie wiem czy się kajać-mam co do "wycieków" swoje zdanie) słuchałam.
-
Nooo:D Wreszcie jakieś emocje;D Mówię o SBTB :) Dość długi, sporo się dzieje, słychać gitary:D I mimo że na początku - no cóż ,skojarzenie z Dark Chest doprowadziło mnie do refleksji pt " no nieeee , czyżby Tuoma zaczyna nie tylko gonić ale i zjadać własny ogon?" , to jednak po kilku chwilach utwór wskakuje na inne tory i pięknie się rozwija. Jasne, słychać tutaj inne kawałki Nightwisha (choćby pierwszy z brzegu- the siren) - albo raczej -ulubione patenty Tuomasa, łącznie z solówką na klawiszach ale i tak powiem że ... jest nieźle, a wiem że jeszcze kilka razy posłucham tego kawałka i stwierdzę że jest miodny:D Chóry obłędne, wejścia orkiestry super:) i to czego mi brakowało od dłuższego czasu nacisk na granie klawiszowe, plus ta mocna gitara:) Głos Floor... jest ok- brakuje troszkę więcej powera, ale i tak powiem że jest najlepszą wokalistką jaka się Nightwishowi przydarzyła. Reasumując dla mnie SBTB mogłoby być singlem miast Elan, i kawałek ten sprawił że serducho moje urosło i znowu czekam na 27 marca z uśmiechem:) BTW mogliby już "udostepnić" cały album (oczko zmrużam). Za długo każą nam czekać.
-
Jeszcze raz czesc wszystkim,tym razem bez faus pas w postaci komentarza do ,,tego czego nie ma,, mimo ze bylo juz od Poniedzialku? Elan...najpierw koszmar,taki miekki,gladki bez flow,i w dodatku jak lost of ... i iwmtb razem,zle sie sluchalo. Po paru dniach osluchania...wbil sie w leb, i make my day better codziennie.Zmienilam zdanie,spodobal sie jest niezle. A teledysk wymiata,klimat z slow love slow plus przeslanie cieszmy sie zyciem jest ono dla wszystkich...super.