Jillian

Herbata z cytryną i miodem :D Mniam ♥

Oj znam, kiedyś się z tego kulało po dywanie xD A widzieliście może bożonarodzeniowy filmik, w którym nasi panowie śpiewają Jingle bells?? Jeśli jakimś cudem jeszcze nie, to polecam xd

Floor jest świetna, dla mnie zawsze będzie jednym z najlepszych głosów... Scaretale należy jednak do Anette. Mnie się wykonanie Floor nie podoba... brakuje mi skłilinpigs :P za to całkiem dobrze poszło jej Ghost River :D

Zawsze gdy ja pije też mówię fuj. xD Hehe, ale ja na serio nie pijam czystej :D Drinki... takie w propoprcji 3:1 z sokiem o wyrazistym smaku jeszcze wypiję, ale po sylwestrze 2011 wódce podziękowałam za długoletnia współpracę :P

A mnie się WTB nie podoba... głos Charlotte jest tam taki wymuszony, szczególnie w refrenie... strasznie jęczy.

No faktycznie dla niektórych to tylko nabijacz postów, ale przyznam, że niektóre gry słowne były niezłe i całkiem zabawne :D

Ach, no tak, świetne nikony :) próbuję odłożyć kasę na jakąś profesjonalną lustrzankę, ale wiadomo jak to jest kiedy się studiuje ;p

nie ważne, na pewno będzie to majstersztyk... oby tylko nie śpiewał xD

Najpiękniejszy filmik NW ever. Zawsze jak go oglądam nie mogę się ogarnąć ze śmiechu :D

A ja mieszkam między Bydgoszczą a Gnieznem, studiuje w Bydgoszczy, ale nie mieszkam w tym mieście jak na razie :) Często jestem też w Poznaniu i okolicach Gniezna na dłuższych odwiedzinach :)

Niestety zdarzały się też szablony z Bieberem... koniecznie utrzymane w mrocznym klimacie. spróbujcie soie wyobrazić taki rzeczy... masakra.

Dobrze, przepraszam, próbuje to tylko zrozumieć.

Starość nie radość ;p Praktycznie każdy wokal się z czasem "wyczerpuje". Spójrzcie chociażby na Sharon, też głos jej się bardzo ostatnio zmienił, na żywo idzie jej coraz gorzej. Tak samo Tarja :) Aha :P Doskonale rozumiem, że oceniasz sytuację, której świadkiem nie byłaś. I po temacie :( Margo, każdy jeden fan NW kiedyś się zastanawiał nad tą sytuacją i oceniał ją - w myslach czy na głos, nieważne. Nie wiem czy ty oceniałaś, czy oceniasz, mało mnie to obchodzi. Proszę cię tylko, nie dyskryminuj mnie za to, ze po prostu głośno wyrażam swoją opinię na ten temat.

Pod tym względem moje Ph jest obojętne ;p Może być, ale nie musi :D Ja tak z innej beczki... Może tak jakiś osobny dział na fforumowe gry i zabawy?? Na innych forach widziałam różne tematyczne gry, np. "piosenka na ostatnią literę", "skojarzenia", czy "czego teraz słuchasz?". Co wy na to? :)

No dobrze, rozumiem, że starsi ludzie mogą mieć uprzedzenia do tatuaży i wcale mnie to nie dziwi. Dziwi mnie jednak zdanie margoQ na ten temat, chodzi mi tutaj o tą pozerkę. No i to całe wkładanie wszystkich tatuaży do jednego worka... też tego nie rozumiem... są różne powody robienia sobie tatuażu. W ogóle zacznijmy najpierw odróżniać pospolitą dziarę od tatuażu. Kurcze no, nie chce sie wykłócać...

Będę jeszcze mniej oryginalna... kocham jego głos! Kocham jego włosy! Kocham tego faceta :D Gdyby miał odejśc z NW chyba bym się załamała. Teraz gdy nie ma Anette to on jest takim wesołym duszkiem, zresztą zawsze był :) Wiem od fanów, którzy mieli okazję spotkać się z zespołem, że on i Emppu są najsympatyczniejsi, najweselsi. Tuomas podobno jest strasznie oschły, no ale co zrobić - taki typ, artysta :P Dla mnie jest numerem 1 na równi z Tuomasem zdecydowanie :D

Zaczne od mojego uzaleznienia - zwyklej liptonowej yellow label. Wypijam jakies 4 duze kubki dziennie, oczywiscie w dzien powszedni bo w weekend jest gorzej ;) kawy nie pijam, chyba ze jakas wymyslna - latte albo capuccino. Piwo lubie imbirowe i desperaddosa oraz sommersby. Wodki nie tykam. Fuj. Cytrynowka wlasnej roboty albo z sokiem kaktusowym - prosze barddzo. ;D

Witaj ;))

Zastanawiam sie jakiego aparatu uzywasz, ma niezla ostrosc ;)

Tak, dla mnie to pozerka. Spoko... Tak, a porownywanie takich tatuazy z naznaczeniami z wiezienia to idiotyzm.

Dafuq? o.O Czy ja wyżej wspomniałam o tatuowaniu sobie na ciele nazwy zespołu albo imienia wakacyjnej miłości?!?!?!?! Dobry Boże, przecież ja też uważam, że to cholernie głupie... Jeju, błagam Cię, czytaj moje posty ze zrozumieniem, albo w ogóle... Wgl... imię dziecka? Czy to moze się kiedykolwiek znudzić?? Czy to pozerka dla Ciebie, serio?!

O nie xD Nie odpuścimy tak łatwo ;p Ja wstawiłam swoją dziwną twarz. Sprzeciw xD

Ja, jako wierna fanka za czasów gimnazjalnych, kochająca pierwszą część sagi do dziś oczywiście wybrałam się na sobotni maraton. Pierwszą część obejrzałam w całości. Na drugiej (Księżyc w nowiu - to ta część, w której Edward opuszcza Bellę niby dla jej dobra [dla niedoinformowanych] ) na sali kinowej leciały takie teksty, ze trudno było mi się skupić na fabule (zresztą po co, skoro oglądało się film więcej niż dwa razy ;p ). Trzecia część (Zaćmienie - armia nowonarodzonych, wkurzona Viktoria i przystojny Riley) praktycznie to samo... No, ale mówmy o ostatniej... KOMPLETNIE MNIE ZASKOCZYLI naprawdę genialne posunięcie ze strony scenarzystów. Takiej koncówki chyba nikt się nie spodziewał. Kiedy Aro zabił Carlisle'a wszyscy zaniemówili (ja osobiście dostałam gęsiej skórki i zaczęłam się trząść, kocham Carlislea!). Później przyszła kolej na Jaspera i się popłakałam. Serio. Zabili dwie najlepsze postaci z całej sagi. Jak w ogóle mogli zrobić coś takiego? :D Dałam się nabrać, jak wszyscy i już chciałam wychodzić z sali, kiedy akcja rozwinęła się na dobre - rozstąpienie się ziemi za sprawą Benjamina (cudowna moc władania żywiołami ♥ ), moment grozy kiedy Edward spadł w przepaść i wreszcie zabicie Aro... już się trochę uspokoiłam, kiedy sie okazało, że to wszystko tylko WIZJA Alice. Moment, w którym cała sala w kinie robi "łoooooooooooooooooooooooo ku*wa" i zaczyna się śmiać ze szczescia i z ulgi - bezcenny :D Najlepsza ekranizacja jak dotąd. Będę się nią jarać do końca życia.

CO TO MA BYĆ?!!! po obejrzeniu Twoich prac chyb a usunę swoją galerię... Kobieto, jestes genialna.

Myślałam dziś rano o otwarciu wątku o literaturze, ale widzę ktoś mnie ubiegł :D Ja żyję fantastyką. Oddycham Stephenem Kingiem. Kocham tego człowieka! Najlepsza książka jaką przeczytałam w swoim dość krótkim życiu... a w sumie seria ksiażek... to "Mroczna Wieża" Stefana. Ubóstwiam każdą część, podziwiam kreacje bohaterów, szczególnie Rolanda, oraz tą genialną spójność fikcji z prawdziwymi zdarzeniami z życia Kinga. Mogłabym czytać to na okrągło. Poza tym genialna "Carrie", "Lśnienie", "Miasteczko Salem", "Podpalaczka", "Sklepik z marzeniami", "Misery"... mogłabym wymieniać be z końca. Wychowałąm się na Włądcy Pierścieni i Harrym Potterze. Później przyszedł czas na młodzieńczą fascynację Zmierzchem, co na szczęście szybko minęło. Strasznie lubię powracać do serii "Igrzyska śmierci" :D Oczywiście nie samą fantastyką człowiek żyje...od czasu do czasu czytnąć jakiś dobry kryminał czy horror :P Niedawno skończyłam czytać "Dziesiątą symfonię Josepha Gelinka, a za czasów gimnazjum miałam chwilową fazę na Nicholasa Sparksa :P Sporo książek przeczytałam szczerze powiedziawszy, wciąż coś czytam na dobrą sprawę - uwielbiam ksiażki, dlatego studiuję to, co studiuję :D Aktualnie czytam Sagę ludzi lodu - wreszcie znalazłam kogoś, kto może mi udostępnić wszystkie tomy :D