Jump to content

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/09/16 in all areas

  1. 2 points
    W imię odstresowania rysuję w każdej wolnej chwili, robiąc miłe oku postępy na GIMP-ie. To będzie chyba taki mój nowy i często używany "styl oficjalny" Tai. Seria portretów i rysunki na GIMP-ie zapewne przeważą szalę, do której czasami dołączy jakiś tradycyjny rysunek (których tworzę i posiadam tony, ale ich skany, czy zdjęcia są tak złe, że rzadziej je publikuję), czy jakaś bardziej eksperymentalna ilustracja z aplikacji DA muro, czy GIMP. Chwilowo mam to: "Reichenbach" - czyli smutny, kanoniczny Holmes przed swoją smutną, kanoniczną śmiercią. i "My Victorian Gentleself" - jestem dumna z tytułu... lubię takie kiczowate gierki słowne! A poważnie: tak, to jest autoportrecik. Potrzebowałam czegoś jako moją wizytówkę na mojej głównej stronie DeviantArt, czyli czegoś do ID i tak oto... wiktoriańska ja. Mam i tak wrażenie, że wyglądam tu lepiej niż w rzeczywistości, ale mniejsza o to... Teraz niestety mam włosy o wiele krótsze, ale się z nimi nie utożsamiam i, znając ich nadnaturalną niemal zdolność do szybkiego odrastania, do wakacji znów będę miała bujną czuprynę do łopatek. :D
  2. 2 points
    Przesłanki na temat kolejnego wydawnictwa o podobnej tematyce, gdy po raz pierwszy kilka dni temu zobaczyłam tego newsa, początkowo mnie nie ucieszyły... Nie to, że całkiem rozczarowały, ale pomyślałam sobie: czyli to już zawsze będzie "my" i zawsze "tapestry of chemistry"? Ale na całe szczęście nie miałam za bardzo czasu w pierwszym odruchu napisać tych mało pozytywnych myśli i miałam kilka dni na pomyślenie nad właściwą odpowiedzią i... właściwie, myślę sobie teraz, to dlaczego nie? Co prawda naturalnie łatwiej człowiek identyfikuje się się z egoistycznym "JA" i tematami uniwersalistycznymi; miłość, fantazja, ucieczka od monotonii życia i inne bzdety, a szczególnie, gdy się jest fanem tak marzycielsko-eskapistycznego zespołu jak NW i tego na ogół należałoby oczekiwać... ale... ale przecież EFMB wcale nie było pozbawione treści doskonałych dla każdego fana NW, czyli prostej radości z życia, a co do tego "my" to trochę tak, w moim odczuciu, jakby odlegli bogowie, którzy projektowali nasze fantazje zeszli do nas i zamiast po prostu nam te fantazje snuć, sami wzięli nas za rękę i oprowadzili po swoim nowym świecie. Co więcej, ten nowy świat, to kraina nie mniej piękna niż krainy fantazji rodem z IM, a tym piękniejsza i tym bardziej niesamowita, że prawdziwa. EFMB uczy nas widzieć piękno nie tylko w naszej wyobraźni, ale też w namacalnym, materialnym i pozornie monotonnym świecie, od którego dotąd razem z NW uciekaliśmy. Pomyślałam też, że przecież nie ważne o czym Tuomas pisze (teksty były już tragiczno-gotyckie, naiwnie-bajkowe, zagadkowe, a nawet Sknerusowe MkKwaczowe!), ważne, czy pisze o tym, co go pasjonuje, wtedy właśnie pisze najlepiej - od serca. I czyż nauka też nie może być piękna? To tak naprawdę ten sam stary Nightwish, czy w świecie fantazji, czy w świecie nauki, bo, idealistycznie i patetycznie mówiąc, rdzeń pozostaje nietknięty, rdzeń tego wszystkiego: pasja, patos, radość z życia, albo raczej czysta pasja płynąca z możliwości odczuwania, czucia życia nawet w jego najbardziej ponurych aspektach. Nightwish zawsze pozostanie Nightwishem, o ile Tuomas kiedyś nie sfiksuje i nie zacznie rapować (Boże uchowaj!). ;) Niech więc sobie odpoczywa i wróci do nas niebawem z nową weną, z nową radością życia ślicznie oprawioną w nutki. :D
  3. 1 point
    A i owszem poznaliśmy się :D Zresztą już widzę, że znalazłaś mnie na fb :)
  4. 1 point
    Dość wcześnie pojawiają się pierwsze informacje dot. nowego albumu NW. Tuomas zapowiada, że zespół będzie kontynuował tematykę EFMB: http://nightwish.pl/nowy-album-kontynuacja-tematyki-poprzednika/
  5. 1 point
    I ja dorzucę swoje trzy grosze ::D Uważam Imaginaerum za twór niemalże doskonały, jeśli o dorobek NW chodzi. Wokal Anette jest idealnie dopasowany do klimatu utworów, a sam motyw ostatniej podróży umierającego poety po zakamarkach jego wyobraźni i skrytych pragnień niezmiennie od lat przyprawia mnie o łzy. Utwory są według mnie doskonałe nie tylko ze względu na cudowne orkiestracje i chóry, ale przede wszystkim teksty Tuomasa. Zawsze w jego "lirykach" było mnóstwo emocji, ale odnoszę wrażenie, że na Imaginaerum włożył w teksty najbardziej intymną część siebie. Czytając je, czujesz jego płacz, jego śmiech, jego strach, jego marzenia. Wszystkie utwory zachwycają mnie po dziś dzień, aczkolwiek faworytami zostali Song of Myself, Rest Calm, Storytime, The Crow The Owl and The Dove oraz Last Ride of the Day :)
  • Member Statistics

    • Total Members
      1166
    • Most Online
      1079

    Newest Member
    Miltonreinc
    Joined
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.