Jump to content

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10/07/16 in Posts

  1. 5 points
    Pierwsza myśl na widok koteła - Garfield! Pasujecie do siebie, może nie zewnętrznie, ale jakoś tak z monitora mi bije ta synchronizacja umysłowa między Wami. Coś o tym wiem - sama wspaniale wspominam dorastanie z psiakiem - pomomimo, że charakter miał wyjątkowo specyficzny, to rozumieliśmy się bez słów :) Kto nie przeżył takiego zwierzęco-ludzkiego międzygatunkowego porozumienia bez słów, ten nie zrozumie - pozdrów brata :) Normalnie nie wrzucam swoich zdjęć w internet, ale tematycznie pasowało mi zdjęcie z moim staruszkiem: Teraz hasa za Tęczowym mostem, a to jedno z ostatnich naszych wspólnych zdjęć - sprzed roku. Kochana mordka :)
  2. 4 points
    Każdy miłośnik zwierząt kiedyś trafił chyba na takie międzygatunkowe połączenie dusz. Również ja ;) I u Ali i u ciebie, Cass, widać to "połączenie" :)
  3. 4 points
    Bang. Potrzebowałam zdjęcia w tle na moją stronę. Więc popełniłam w jeden deszczowy dzień taką fotoszopkę. Trochę malowane, trochę kolaż. ::)
  4. 4 points
    To ten... Gdyby ktoś mnie nie śledził na fejsie - ja i mój brat bliźniak ;) (robione ziemniakiem)
  5. 3 points
    Czy tylko ja na samą myśl o samodzielnym prowadzeniu czterokołowej machiny oblewam się zimnym potem i spycham tę myśl w najciemniejsze zakamarki świadomości, zanim wyobrażę sobie, jak władowuję się "eLką" w drzewo? :D Wszyscy znajomi dumni i bladzi chwalą się opieczętowanymi papierami, że oni już mogą, a ja nawet nie chcę :P Obawiam się, że musi minąć jeszcze sporo czasu, dojrzeję do decyzji zrobienia prawka... Co do dwóch kółek, co prawda raz się nauczyłam i jeździć potrafię, za to roweru nie posiadam. I w sumie bardzo nie żałuję, bo na samą myśl o przepisowym jeżdżeniu po ulicy w większym mieście (a można powiedzieć Wrocław jest większym miastem :P) - czyli, jeżdżeniu przepisowym, bo za szarżę po chodnikach można dostać w nagrodę piękny mandacik - też robi mi się słabo. Taki ze mnie cykor. O tyle dobrze, że w przypadku jednośladów, jeśli najdzie mnie ochota mam do dyspozycji rowery miejskie - takie, że wystarczy się zalogować na specjalnym urządzeniu przy stacyjce z rowerami i pod warunkiem, że do następnej stacyjki dotrze się w ciągu godzinki, jazda jest za darmo. Dwa razy skorzystałam i dojechałam w jednym kawałku, co uważam za sukces :D Fajna sprawa i alternatywa dla komunikacji miejskiej (pod warunkiem, że do celu doprowadzą mnie ścieżki rowerowe, bo jezdnia, jak mówiłam, jest how about nope). Pewnie zawędruję nieco w offtopic, ale przyznam, że ani dwa, ani cztery kółka, to nie moja bajka... Moja bajka to osiem kółek :D Ostatnio odkopałam moje antyczne miejsko-wyścigowo-fitnessowe rolki (producent sam chyba jeszcze nie wiedział, w jakim celu je produkuje :v) i całe wakacje oszczędzałam na biletach MPK, jeżdżąc nimi do pracy. Polecam, póki jest jeszcze sezon :)
  6. 3 points
    Postawiłam sobie wreszcie stronę na fejsie, żeby nie zawalać mojego profilu moimi rysunkami i ogólnie rzeczami. Reklama dźwignią handlu, więc feel free to give it a lajk or sth :v TUTEJ
  7. 2 points
    Właśnie na taką Epicę czekałam! Jeszcze się wsłuchuję w większość utworów, ale już w tej chwili mogę powiedzieć, że zespół zaprezentował najwyższy poziom, pod każdym względem. Kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki utworu Eidiola, wiedziałam, że spodoba mi się cała płyta. Mocne, wzniosłe dźwięki, różnorodność instrumentów i ten niesamowity klimat, który przenosi w inny wymiar. Są chóry, które wręcz uwielbiam, a Epica potrafi świetnie wyeksponować je w każdym kawałku. Edge of the Blade to energetyczna bomba. Podoba mi się tu wokal Simone, a w drugiej części świetny growl Marca. Universal Death Squad słuchałam już wcześniej, ale coraz bardziej mnie wciąga. Porywające chóry, ostro, ale bardzo rytmicznie. Tekst bardzo na czasie. Beyond the Matrix również rozpoczyna się chóralnym śpiewem, ale zaraz przychodzi chwytliwy refren, Mark ma swoje mocne wejście i rozbrzmiewa gitarowa solówka. Lubię ten utwór, szybko wpadł mi w ucho. Ale gdy usłyszałam Once Upon the Nightmare zamarłam ze słuchawkami w fotelu ;)..Mistrzostwo! Wzruszający tekst, niezwykła magia, muzyczna uczta, której nie mogę przestać kosztować...Jest tu to, co uwielbiam, czyli chór, delikatny, dźwięczny wokal, rozbudowana aranżacja. A przy refrenie i solówkach Simone mam gęsią skórkę większą niż ostatnio w kriokomorze przy -120 st.C ;) ! Utwór tytułowy The Holographic Principle, to monumentalne dzieło, które raczy nas niesamowitym chórem, cudnym piano, jest bogatą, barwną opowieścią. Głos Simone brzmi jak dzwon, idealnie uzupełnia się z soczystym growlem Marca. Mamy tu melodyjne wstawki, zmiany tempa i takie muzyczne "smaczki" charakterystyczne dla Epiki. Dla mnie bomba! Na razie tyle moich wrażeń, resztę jeszcze muszę dokładniej przesłuchać. Przedstawiłam swoich dotychczasowych faworytów z nowej płyty. Cieszę się, że Epica zawita w styczniu do Polski i zagra w warszawskiej Progresji. Będę robić wszystko, żeby zobaczyć ten koncert. Myślę, że nowe utwory jeszcze lepiej brzmią na żywo :)!
  8. 1 point
    Cassiopeo, dzięki za miłe słowa i zabieraj się za rysunki - warto. A zapytam z ciekawości, bo sama tonę w Holmesach ostatnio i tych klasycznych i tych mniej; który Holmes jest tym magicznym "Twoim" Holmesem? Zakładam odruchowo "Sherlocka" BBC, bo teraz ten zdaje się jest najbardziej popularnym. Też bardzo go lubię, choć zupełnie oddzielam go od najukochańszego książkowego i równie ukochanego Holmesa z serialu Granady (w tej roli magiczny Jeremy Brett). Wcale zaś nie trafia do mnie Holmes Downeya Juniora - to taki raczej sympatyczny film w stylu wiktoriańskiego Indiany Jonesa na niedzielę, ale absolutnie nie Sherlock Holmes. Cumberbatch chociaż był w swej kreacji oryginalny na swój sposób... nie kojarzy mi się z Holmesem, ale jest świetnym Sherlockiem. ;) Ale jestem ciekawa, jakiego Ty preferujesz i dlaczego? :) Dobra już nie mówię o tym Holmesie, bo mnie mają za wariatkę... obsesyjną wariatkę... kłamałam. Ostatnio oddałam hołd Holmesowi Jeremy'ego Bretta (czyt. idealnemu ksiązkowemu Holmesowi)... z opóźnieniem dodaję go i tu: "Sherlock Holmes (Jeremy Brett)" A przed chwilą zaczęłam myśleć o pracy licencjackiej, więc zgadnijcie co? Narysowałam Tuutikki z Muminków (pisownia fińska). Po Włóczykiju, to ją lubię w tych książkach najbardziej. "Tuutikki"
  9. 1 point
    To jest genialne! Albo tego wcześniej nie znałam, albo gdzieś mi umknęło :D dzięki ci za to!
  10. 1 point
    Van Canto i ich "rigidigdigidigidigi" są u mnie niemal na równi z oryginałem :D Generalnie uwielbiam ich covery, z ich twórczości mogę również polecić: Oryginał oczywiście Iron Maiden: https://www.youtube.com/watch?v=qEja72NSg5Q Nie wiem, jak Wy, ale ja po przesłuchaniu tych utworów nie mogę nic poradzić na to, że potem sobie nucę "daumdaumdaumdaum" "dam-da-rimidimidimidmimidimidam", co z punktu widzenia osób postronnych może wyglądać jak objaw bardzo specyficznej choroby psychicznej :P
  11. 1 point
    Nadziewaną też znam, nawet robię podobną, natomiast dżem i keczup? Obiło mi się o uszy, ale nie mam sprawdzonego przepisu, jeśli zechcesz się podzielić, byłabym wniebowzięta :) Tyle było o cukinii, a teraz zaczął się owocny sezon dyniowy! Właściwie dynia i cukinia to jedna roślinna "rodzina", są bardzo blisko spokrewnione. I obie podobnie wszechstronne ;) Macie jakieś ciekawe, wypróbowane przepisy z dynią w roli głównej? Ulubione odmiany? Ja do tej pory nie byłam przekonana do dyni, ale przełamałam się i zaczęłam odważniej atakować ją przyprawami - warto było Mam na koncie dżem z dyni, jabłka w cieście z dynią, zupę z dyni na słodko z jabłkami bakaliami, pomarańczą i ogólnie wszystkim (tu przepisu nie ma sensu linkować, bo żeby wyszło dobre z tego, co wisi w internecie, trzeba było go mocno ulepszyć, w efekcie mam już swój własny przepis :P). Póki co operuję tylko na hokkaido, która jest raczej nijaka, ale poluję na piżmową i makaronową. A na etapie planowania mam "zdrowy"* chlebek dyniowy na słodko - jeśli ktoś dysponuje jakimś sprawdzonym przepisem, nie pogardzę :)
  12. 1 point
    Heeej, Ala :D ! Super duet! Ty i Twój kotełek wyglądacie fantastycznie i rzeczywiście podobieństwo jest bezsprzeczne! Wymiziaj swojego pupila ode mnie! Jest bardzo fotogeniczny. Zapozował z taką kocią powagą! Chciałam rzec: foto pod tytułem '"Dama z kotem" ;). Najlepsze!
  13. 1 point
    @Cassiopea wykopała spod ziemi The Last Resort jakieś dwa dni temu,no i tak mi się spodobał, że zapętliłam. I leci praktycznie tylko to, ewentualnie na zmianę z "In My Arms" też Ancient Bards. Btw, już przy pierwszym przesłuchaniu rzucił mi się w uszy ten riff zerżnięty z Amarantha, ale co tam, utwór i tak jest dobry :D [spotify] [/spotify]
  14. 1 point
    Moim pierwszym faworytem na płycie jest "Beyond the Matrix", a to ze względu na niesamowicie chwytliwy refren :) Następni ulubieńcy z pewnością się pojawią, bo jak na razie jestem w początkowej fazie jarania się :) Myślę że po kilkuletnim poście koncertowym mogę się skusić na warszawski występ Epiki- jeszcze zobaczę.
  15. 1 point
    Mogę śmiało powiedzieć, że nastąpił pewien przełom. Polubiłam utwór, który do niedawna wywoływał u mnie tylko zgrzytanie zębami, przywołując wspomnienia bolesnych roszad w zespole, których nie potrafiłam zaakceptować. Zmotywował mnie mój mąż, przygotowujący cover tego utworu (swojego ulubionego) ze szkolnym zespołem rockowym, który prowadzi. Postanowiłam więc dać mu drugą szansę. Wsłuchać się w melodię, wczytać w tekst i podjąć kolejne wyzwanie tłumaczeniowe, rzucone przez poetę. Jako że przy okazji zapoznałam się również z „Amarantową” demówką, wrzucam dwa przekłady naraz. Pierwszy – śpiewany, drugi – na upartego też można próbować, ale jest nieco trudniej. Są to oczywiście tłumaczenia alternatywne, ponieważ, jak zwykle, możliwości interpretacji jest więcej niż jedna. Spotkałam się w internecie również z wersjami, w których na końcu wiersza jest znak zapytania. „You believe but what you see?” – Wierzysz, lecz co widzisz? Ja jednak skłaniam się ku tej pierwszej – Wierzysz tylko w to, co widzisz. „snow-white” – śnieżna biel, ale Snow White to także bajkowa Śnieżka Amarant Imię wzorowe przyjął z chrztem W zwątpieniu serca trwa Wyzbyty siebie sam Wojna pomiędzy nim a dniem Obwinić kogoś chce Ostatecznie niewiele może sam Wierzysz w co twe oko zna Dane ci, co twa dłoń da Pielęgnuj go, ten niesłabnący deszcz co w sercu mży, łzą śnieżnej bieli płacze Pielęgnuj ten jedyny amarant, skryty tam gdzie wstaje świt Z dala od wędrujących mas W ulotnej chwili dnia Zmierzamy do tych, co ośmielą się Wierzysz w co twe oko zna Dane ci, co twa dłoń da Pielęgnuj go, ten niesłabnący deszcz co w sercu mży, łzą śnieżnej bieli płacze Pielęgnuj ten jedyny amarant, skryty tam gdzie wstaje świt (x2) Podążając za czymś, co nietknięte jest Słysząc głosy, które nie przestają wołać (Wołać...) Pielęgnuj go, ten niesłabnący deszcz co w sercu mży, łzą śnieżnej bieli płacze Pielęgnuj ten jedyny amarant, skryty tam gdzie wstaje świt (x2) Reach Imię wzorowe przyjął z chrztem W zwątpieniu serca trwa Wyzbyty siebie sam Wojna pomiędzy nim a dniem Obwinić kogoś chce Ostatecznie niewiele może sam Wierzysz w co twe oko zna Dane ci, co twa dłoń da Sięgnij Serca przez życie w dłoni trzymanego Tego co ma przybyć – tańczącego Sięgnij I chwyć mnie, nim upadnę Z dala od wędrujących mas W ulotnej chwili dnia Zmierzamy do tych, co ośmielą się Wierzysz w co twe oko zna Dane ci, co twa dłoń da Sięgnij Serca przez życie w dłoni trzymanego Tego co ma przybyć – tańczącego Sięgnij I chwyć mnie, nim upadnę Sięgnij Przyjaciela, który dba Tego, który śmiałość ma Sięgnij By mnie chwycić, gdy upadnę Podążając za sercem wątpiącym Słysząc głosów wołanie Chwyć, powstrzymując spadanie Sięgnij Serca przez życie w dłoni trzymanego Tego co ma przybyć – tańczącego Sięgnij I chwyć mnie, nim upadnę Sięgnij Przyjaciela, który dba Tego, który śmiałość ma Sięgnij By mnie chwycić, gdy upadnę
  16. 1 point
    A ja jestem w połowie ciąży, we wtorek lecę na urlop a muszę się pilnie dostać do dentysty. Jak mnie jutro nie przyjmą to mam Grande problemo... A, i nie mogę prochow przeciwbólowych. No cudnie.
  17. 1 point
    Wraz z poprzednim albumem, The Quantum Enigma, zespół postawił sobie wysoko poprzeczkę. Wprowadził on nową jakość do zespołu, co wywołało spore oczekiwania wśród fanów wobec jego następcy. Szumnie zapowiadany The Holographic Principle ma być cięższy, bogatszy kompozycyjnie i brzmieniowo, z większym chórem i z większą ilością instrumentów nagrywanych na żywo (sekcja dęta, dodatkowe perkusjonalia itp.). Tak jest w rzeczywistości, ale czy zespołowi udało się wznieść Epikę na kolejny poziom? 1. Eidola W Starożytnej Grecji eidolonem (l. mn. eidola) nazywano duchowy obraz żywej lub zmarłej osoby, oraz cień lub widmo ludzkiej postaci. Klimatyczno-bombastyczny wstęp, który przedstawia atmosferę krążka. Piękne chóry, bardzo charakterystyczne dla Epiki, i mocne uderzenia instrumentów powodują leciutkie uczucie grozy, zwiastując ciekawą opowieść. Coen i Mark doskonale wiedzą jak budować atmosferę albumu. Warto zwrócić uwagę na budujące klimat partie cymbałków i pewien element wokalny, którego nigdy wcześniej nie było w brzmieniu Epiki. :) 2. Edge of the Blade Drugi singiel promujący płytę, który traktuje o akceptowaniu siebie, oraz sugeruje by nie koncentrować się na rzeczach mało istotnych. Charakterystyczne dla tego utworu jest wykorzystanie przez Simone różnego wokalu: od popowego, po bardziej rockowy i delikatny. W mostku możemy usłyszeć growl Marka przeplatany agresywnymi riffami. Refren piosenki jest jednym z łatwiej przystępnych na albumie. Warto zwrócić uwagę na sekcję instrumentów smyczkowych w refrenach, która idealnie łączy się z gitarowymi riffami. [video=youtube] 3. A Phantasmic Parade Wg Simone utwór nawiązuje do filmu Matrix i koncepcji manipulowania snami by stworzyć nową rzeczywistość. W intro słyszymy partie pizzicato wspierane grą Isaaca i Marka. Zwrotki to jeden z kilku wokalnych eksperymentów Simone, natomiast refreny to dialog wokalistki z chórem. W środkowej części nie mogło zabraknąć Marka i jego growlu, któremu wtórują równie agresywne riffy. Warto zwrócić uwagę na sposób śpiewania Simone w zwrotkach i pracę chórów. 4. Universal Death Squad Pierwszy singiel promujący wydawnictwo. Warstwa liryczna traktuje o zagrożeniu jakie niesie ze sobą budowanie maszyn do zabijania obdarzonych sztuczną inteligencją. Smutne skrzypcowe intro poprzedza ciężkie gitarowe riffy a następnie przeplata się z nimi. Na wokal Simone w zwrotkach nałożono warstwy, przez co sprawia wrażenie wyśpiewanego przez maszynę. Jest to jeden z najbardziej energicznych utworów na płycie i posiada jeden z najbardziej chwytliwych refrenów. Warto zwrócić uwagę na dialog chórów z wyraźną sekcją dętą w drugiej części utworu. [video=youtube] 5. Divide and Conquer Utwór zwraca uwagę na sytuację na Środkowym Wschodzie i niepełnym przekazie mediów na ten temat. Traktuje o politycznej grze, w której zachodnie korporacje "podbijają" te tereny dla zysków. W intro słyszymy strzały z broni palnej oraz krótkie orkiestralne intro. Następnie pojawiają się potężne chóry i riffy zapowiadające dialog wokalny Simone i Marka w zwrotkach. W drugiej części utworu blackmetalowe riffy poprzedzają partie orkiestry wspierane przez intensywną grę perkusji. W tle możemy usłyszeć wypowiedzi polityków (swego czasu zwanymi "wyzwolicielami Libii"): Johna Kerry'ego, Davida Camerona, Nicolasa Sarkozy, Baracka Obamę i Hillary Clinton. Warto zwrócić uwagę na jedno z najbardziej charakterystycznych wejść chóru na albumie. 6. Beyond the Matrix Aby zrozumieć, że żyjemy w Matrixie, musimy spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Patrząc wyłącznie wokół siebie nie dostrzeżemy zbyt wiele. Wstęp, który jest jednocześnie najbardziej chwytliwym refrenem na albumie, jest całkowicie wyśpiewywany przez chóry. Jeden z łatwiejszych w odbiorze utworów. W drugiej części utwór na chwilę zwalnia, Simone czaruje swoim delikatnym wokalem wspieranym przez kameralną orkiestrę. Wtedy pojawia się olbrzymi kontrast, którym jest partia growlu Marka wspierany przez agresywną pracę gitar i sekcji dętej. Warto zwrócić uwagę na melodyczny refren i kontrast w grze orkiestry i wokali. 7. Once Upon a Nightmare Piosenka o utracie niewinności, życiu bez szczęśliwego zakończenia. Albumowy "wyciszacz", przynajmniej w pierwszej części. Długie orkiestralne intro zapowiada piękny, bardziej klasyczny śpiew Simone z akompaniamentem delikatnego pianina. Nastrój jest bardzo melancholijny, podkreślają to "rozmyte" recytacje w tle. W drugiej części utwór trochę przyśpiesza i włączają się gitary, chóry i perkusja. W tle możemy usłyszeć operowe wokalizy Simone. Warto zwrócić uwagę na wyjątkowy nastrój utworu oraz wzruszający wokal Simone. 8. The Cosmic Algorithm Maszyny operują na liczbach i kodach. Podobne algorytmy możemy znaleźć w naturze, co nasuwa wniosek, że cały Wszechświat jest zbudowany na matematycznych kalkulacjach. To skłania nas do zadawania pytań o sens naszego istnienia. Wstęp jest bardzo energiczny. Można powiedzieć, że to typowy Epikowy utwór, w którym jest wszystkiego po trochu: wyraźne riffy i gra perkusji, growl, chóry, orkiestracje w tle. Warto zwrócić uwagę na solówkę gitarową Isaaca w drugiej części utworu. 9. Anscension - Dream State Armageddon Uświadomienie sobie, że żyjemy w hologramie i odnalezienie klucza do zagadek Wszechświata niesie ze sobą zagrożenie utraty sensu życia i zaburzenie całego ładu świata. Dramatyczne intro potęguje melancholijny wokal Simone. Następnie słyszymy mocną i wyraźną partię Marka, wspieranego przez naprawdę szybkie riffy i perkusję. W drugiej części słyszymy recytacje Arjena. Jeden z bardziej charakterystycznych utworów na płycie. Warto zwrócić uwagę na narastające partie chórów oraz na pracę sekcji dętej, która buduje mroczny klimat. 10. Dancing in a Hurricane Kolejny utwór traktujący o aktualnej sytuacji na świecie a konkretniej o kryzysie migracyjnym i o dzieciach próbujących cieszyć się swoim dzieciństwem w niebezpiecznym środowisku dotkniętym wojną. Orientalne wpływy zawsze były bardzo silne w brzmieniu zespołu. W tym utworze słychać to najbardziej. Delikatna orkiestracja i wyraźne partie perkusji od razu przypominają nam o Wschodzie. Napięcie powoli narasta w chwili wkroczenia basu, gitar i perkusji Arjena. Po raz kolejny mamy do czynienia z bardzo chwytliwym refrenem, który głęboko zapada w pamięć. Jedna z ciekawszych kompozycji na krążku. Warto zwrócić uwagę na bardzo charakterystyczne orientalne orkiestracje, liczne perkusjonalia, dzwonki itp. oraz na bardzo charakterystyczną pracę sekcji dętej. 11. Tear Down Your Walls Wszyscy jesteśmy otoczeni przez metaforyczne ściany, które blokują nasz rozwój. Musimy je wyburzyć jeśli chcemy iść dalej. Mark Jansen wyjaśnia, że na początku utworu słyszymy wrony, które w szamanizmie strzegą świętego prawa i nic nie jest w stanie umknąć ich wzrokowi. Delikatne pianino, skrzypce i obój to wstęp do naprawdę agresywnych riffów. Prawdopodobnie najcięższy utwór na płycie. Zwrotki śpiewane są przez Marka, natomiast refreny to połączenie partii chórów i Simone, które idealnie mieszają się ze sobą. Warto zwrócić uwagę na ciężkie gitarowe riffy i bardziej klasyczny wokal Simone w refrenach. 12. The Holographic Principle - A Profound Understanding of Reality Świadomość życia w hologramie może być przerażająca, ale też ekscytująca, ponieważ wywróciłoby to świat, który znamy, do góry nogami. Utwór tytułowy zawsze miał szczególne znaczenie i nie inaczej jest w tym przypadku. Zespół postawił tutaj na bardziej progresywne brzmienie. The Holographic Principle jest bardzo rozbudowany i nieprzewidywalny, ponieważ nastrój zmienia się bardzo często i nierzadko gwałtownie. Szala przechyla się raz w bardziej agresywną, raz bardziej stonowaną stronę. By w pełni zrozumieć ten utwór potrzebujemy kilkunastu (jeśli nie kilkudziesięciu odsłuchów). Nie ma w nim ani jednego nudnego momentu, co sprawia, że w ogóle nie odczuwamy tego, że utwór trwa ponad 11 minut. Warto zwrócić uwagę na bogactwo kompozycji, chwytliwych riffów i kombinacji orkiestry z metalowym brzmieniem. Na uwagę zasługują również świetnie zaaranżowane partie chórów. Album po kilku odsłuchach wydaje się mocniejszy od poprzednika, bardziej doniosły. Wielki muzyczny spektakl oparty na bardzo zróżnicowanej muzyce i wokalu. Przesłaniem albumu jest koncepcja holograficznego wszechświata, zwrócenie uwagi ludzkości na równowagę i powściągliwość w inwestowanie w technologię bo może być to zgubne i niebezpieczne oraz porusza on problemy współczesnego świata. Mocno widoczna zmiana to zastosowanie skrzypiec, dęciaków i różnorodnych dodatkowych instrumentów i perkusji w całym krążku. Chóry złożone z doskonałych śpiewaków i umiejętność wplatania muzycznych kontrastów to absolutne mistrzostwo Epiki. Każdy z muzyków/członków zespołu pokazuje swoje umiejętności czyniąc to na najwyższym poziomie. Wykorzystanie wielu muzycznych "epizodów": orientalnych, symfoniczno-, death-, black-metalowych, a także progresywnych stawia album na podium jako jeden z najlepszych krążków tego roku. Bez wątpienia The Holographic Principle to godny następna The Quantum Enigma. Album podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej, co będzie ogromnym wyzwaniem dla Holendrów na przyszłe lata. Nasza ocena albumu: 9/10 Autorzy: Beata, Adrian
  18. 1 point
    Chciałabym jakoś w miarę cywilizowanie opisać przedwczorajszy koncert Nightwisha w Czechach, ale biorąc pod uwagę, że emocje jeszcze nie do końca opadły, może wyjść nieco chaotycznie. Po koncercie w Straszęcinie byłam dość zawiedziona i zdecydowanie czegoś mi brakowało. Brakowało mi tego uczucia w stylu ‘work well done’, które pozostaje po tych dobrych koncertach. Po Czadzie pozostał tylko niesmak i niedosyt. Naturalnym było więc, że człowiek zaczyna szukać czegoś, żeby wypełnić tę dziurę i w końcu zająć czymś swój układ nagrody. Zabawne jak ten pozornie nieskomplikowany układ struktur w mózgu potrafi skłonić nas do robienia rzeczy tak irracjonalnych, że aż czasem sami się dziwimy do czego jesteśmy zdolni. Pozwolę sobie na pseudonaukowy biologiczno – egzystencjalny wstępo-pasztet, mając na swoje usprawiedliwienie tylko to, że przecież ostatnimi czasy nawet więksi ode mnie wpadają w pseudonaukowe klimaty, holy shit evolution is amazing earth is so cool life's great stories and Waldens and shit : ) Nauczona doświadczeniem, spodziewałam się potężnego wyrzutu dopaminy po Czadzie, jak to po dobrych koncertach zwykle bywa. Spodziewałam się, a nie dostałam nic. Mój układ nagrody został więc oszukany i za to sprezentował mi uczucie odwrotne do dopaminowego haju. Jest to reakcja całkowicie naturalna, like – człowiek, what did you expect? Całkiem naturalne jest również to, że jako dobry dla swojego układu nagrody narkoman, podświadomie zaczęłam poszukiwać sposobu na wyrównanie dopaminowego głodu. Kolejny koncert Nightwisha odbywał się w Czechach… okej, myśl móżdżku, kombinuj, tangens, cotangens, suma kwadratów długości przyprostokątnych jest równa kwadratowi długości przeciwprostokątnej, ile kilometrów jest od ciebie z domu do Havirova. 126km, godzina i 25 minut drogi. Bilety po 30zł. Ile? Gdyby oficjalna strona zespołu nie trąbiła o tym wydarzeniu od ładnych paru tygodni, pomyślelibyśmy, że to jakiś coverband, a nie prawdziwy zespół. Że ktoś sobie z nas robi potężne jaja, czy coś. [align=center]Born to the false world, the wanderer, On a quest for immortality Gathering a troop to find the fantasy[/align] Mimo wszystko załadowaliśmy się do samochodu i nie mając biletów ani pewności czy ten Nightwish to ten sam zespół, którego słuchaliśmy całe życie czy jakiś nieśmieszny żart, w sobotę po południu pojechaliśmy na dożynki do Havirova. Stuprocentowe spontanaerum. Tylko wariaci są coś warci. 1,5h i setki koron później siedziałyśmy w trójkę na płocie pod sceną w Havirovie, jadłyśmy bramboraki, czyli Czeską czosnkową wariację na temat placków ziemniaczanych i piłyśmy kawę. [align=center]Enter the realm, don't stay awake The dreams remain, they only brake Forget the task, enjoy the ride And follow us into the night[/align] Czas płynie, tłum gęstnieje, a dwa Hobbity przeciskają się między ludźmi. Excuse me, can you stand behind me? You’re so tall and it’s not my fault that I’m so tiny. W końcu dotarłyśmy do miejsca, z którego było widać całkiem ładnie całą scenę i już tam zostałyśmy. [align=center]Once there was a child's dream One night the clock struck twelve The window open wide[/align] I w końcu zabrzmiały pierwsze nuty Roll Tide Hansa Zimmera. Oni już wiedzą, skubańcy, jak budować napięcie. [align=center]The deepest solace lies in understanding, This ancient unseen stream, A shudder before the beautiful[/align] Dało się odczuć, że to jest koncert bez porządnego supportu, bo przez pierwsze dwie, trzy piosenki musiałam się rozbujać, żeby wejść w ten wszystkim nam dobrze znany koncertowy nastrój. Stałyśmy dość daleko od pogującego, skaczącego tłumu z przodu, więc ludzie obok nas byli dość statyczni. Dwa rzędy przed sobą zobaczyłam jednak dwóch gości, którzy nie przejmując się niczym ani nikim skakali sobie w najlepsze. Dlatego gdzieś w okolicach Yours is an Empty Hope przecisnęłyśmy się do nich i przez cały koncert tworzyliśmy małą czteroosobową pogującą komórkę w morzu Czeskiego spokoju i zdziwienia. Pozdrawiam zainteresowanych, bo po koncercie dowiedziałam się, że jeden z nich jest z Polski i siedzi w grupie Dream Emporium :D Jaki ten świat mały. Zespół pozytywnie nas zaskoczył grając Bless the Child, powiew starego dobrego Nightwisha z czasów, za które wszyscy ich pokochaliśmy. Floor wydobywa z tego utworu ducha starego NW. Kolejnym miłym akcentem było dodanie do setlisty Alpenglow, który zastąpił Saharę. Osobiście bardzo lubię Saharę i swego czasu była ona moim ulubionym utworem Nightwisha, ale na festiwalowe klimaty bardziej nadaje się Alpenglow, gdzie 20 000 ludzi drze się, że WE WERE HERE. A najważniejsze, że we were here together, sharing the madness, sharing the ride! Niezapomniane, niesamowicie pozytywne przeżycie. [align=center]WE WERE HERE! Roaming on the endless prairie Writing an endless story![/align] Przy Storytime chciałam zrobić tak jak zrobiłam na Czadzie, czyli zamiast zwykłej wersji refrenu, zaśpiewać Tuomasowi ‘YOU are the voice of Never Never Land”, ale zauważyłam, że Maestro sam podśpiewuje refren uśmiechając się sam do siebie. [align=center]I am the voice of Never-Never-Land The innocence, the dreams of every man I am the empty crib of Peter Pan A silent kite against the blue, blue sky[/align] Zdarliśmy sobie gardła przy I Want My Tears Back, bo przecież we want our tears back NOW i w ogóle why don’t you give us our tears back and stuff? Ghost Love Score każdy przeżywał osobiście. Niektórzy kołysali się do rytmu, niektórzy (w tym ja) popisywali się swoim operowym wokalem i śpiewali razem z Floortje, jeszcze inni skakali, headbangowali, albo po prostu zamknęli oczy i pozwalali chwili trwać. Neverending fantasy. Złapaliśmy się w czwórkę pod ręce i pozwoliliśmy muzyce to redeem us into childhood, show us ourselves without the shell. Jako zwieńczenie całego koncertu, zespół zagrał The Greatest Show on Earth, utwór, co do którego mam i zawsze miałam mieszane uczucia, utwór, którego nigdy do końca nie brałam na poważnie, który sam siebie wystawiał na śmieszność. Ciężko mi było wybaczyć Maestro naiwności w stylu tapestry of chemistry i carbon feast. Dlatego podczas gdy inni czekali na The Greatest Show z niecierpliwością obgryzając paznokcie, ja podchodziłam do tego dość chłodno. Jednak muszę przyznać, że ten utwór wiele zyskuje na żywo. Muzyka połączona z recytacją i z obrazami wyświetlanymi na ekranie za sceną tworzą doskonałą całość i uważam, że zespół powinien zrobić do tego utworu teledysk podobny do filmu wyświetlanego podczas koncertów. Jako biolog i naukowiec uznałam za punkt honoru śpiewać jak najgłośniej się dało: [align=center]Man, he took his time in the sun Had a dream to understand A single grain of sand[/align] Niech żyje nauka! Niech żyje ciekawość świata, chęć poznawania, zrozumienia, odkrywania! Niech żyje pozytywne podejście do życia, niech żyje naiwność, let the innocencie be reborn! LONG LIVE NIGHTWISH! WE WERE HERE! [align=center]Nightquest - quest not for the past But for tomorrow to make it last Simply the best - way to walk this life Hand in hand with the dreamers'minds![/align] We are going to die, and that makes us the lucky ones Most people are never going to die Because they are never going to be born The potential people who could have been here in my place But who will, in fact, never see the light of day Outnumber the sand grains of Sahara Certainly those unborn ghosts Include greater poets than Keats, scientists greater than Newton We know this Because the set of possible people allowed by our DNA So massively exceeds the set of actual people In the teeth of those stupefying odds It is you and I, in our ordinariness, that are here We, privileged few, who won the lottery of birth against all odds How dare we whine at our inevitable return to that prior state From which the vast majority have never stirred? Pozdrawiam naukowo, Richard Caspar Darwin. Mój układ nagrody jest zadowolony and so am I. :) Do zobaczenia na następnym koncercie NW! :)
  19. 1 point
    Oj tak, uwielbiam Over the hills.. w wykonaniu Nightwisha :) A to wygrzebałam dzisiaj: Oryginał oczywiście lepszy, jednak ten cover jest bardzo interesujący ;).
  20. 1 point
    I po raz kolejny potwierdza się moje powiedzenie, że czegokolwiek Arjen się nie dotknie, zamienia się w złoto. To dokładnie taki sam magik jak Devin Townsend (który jest kompozytorem niektórych kawałków na Theater Equation). Czekam na wydanie całości, chętnie obejrzę, bo ten kawałek tutaj jest świetny, bardzo mi się podoba Irene Jansen i Anneke, wpasowały się w ten 'teatr', granie im służy ::)
  21. 1 point
    Nie wiem czy już o tym pisałem, ale jak ktoś ma ochotę poczytać w obcym języku i mieć od razu pod ręką listę słówek oraz pliki mp3 z nagraniami wybranych artykułów, polecam czasopisma wydawane przez Colorful Media http://colorfulmedia.pl/produkty,pl,press.html (po najechaniu na wybraną okładkę nastąpi przeniesienie na podstronę poświęconą konkretnemu tytułowi).
  22. 1 point
    Jest twardy jak kamien! :) Kojarzycie akinator? Wymyslasz jakas postac i odpowiadasz na pytania dotyczace tej postaci; w jakis niewyjasniony sposób akinator czyta twoje mysli i dokladnie wie o jaka postac chodzi. AKINATOR Odgadl Tuomasa, Floor, Króla Lwa, Ewe i Adama- z biblii. Ogólnie nie lubie zadnych aplikacjii, ale ta ciekawie pochlania czas :)
  23. 1 point
    Miejscami brzmi podobnie do Niemieckiego... Jest o wiele twardszy niż regular angielski Post pod postem, to się nazywa życie na krawędzi #yolo :D [video=youtube]
  24. 1 point
    „Siedem Dni do Wilków” Wilki, ma miłość, nadejdą, Zabierając nas do domu, tam gdzie proch był ongiś człowiekiem. Czy istnieje Życie poprzedzające Śmierci? Czy pragniemy zbyt wiele, nigdy nie wdrażając pragnień w życie? Wycie! Siedem dni do wilków! Gdzież będziemy, gdy nadejdą? Siedem dni do trucizny I do miejsca w niebie! Nadchodzi czas, gdy przyjdą, by zabrać nas! Oto mój kościół wyboru. Siła miłości to zdolność do poświęcenia się w imię uczucia. Co do reszty, muszę wam rzec, że Będę śnił niczym Bóg I cierpiał jak wszystkie martwe dzieci! Wycie! Siedem dni do wilków! Gdzież będziemy, gdy nadejdą? Siedem dni do trucizny I do miejsca w niebie! Nadchodzi czas, gdy przyjdą, by zabrać nas! Oto Gdzie bohaterowie I tchórze Obierają różne drogi! Rozpal ogień, ucztuj, Ścigaj widmo, ulegnij, Obierz drogę z rzadka uczęszczaną, Zostaw za sobą miasto głupców, Uwolnij każdego poetę! „Eva*” 6:30, zimowy poranek; Śnieg ciągle prószy, wstaje cichy świt... Róża pod każdym innym imieniem: Eva opuszcza swój dom – Swanbrook*. Jej niezwykle życzliwe serce sprawia, że Wstydzę się samego siebie! Idzie samotnie, lecz nie pozbawiona swojego imienia. Eva odlatuje w dal, Marzy o odległym świecie! W tej okrutnej dziecięcej grze Nie ma przyjaciela, który wypowiedziałby jej imię! Eva odpływa w dal Marzy o odległym świecie! Dobro w niej będzie mym słonecznikowym polem. Wyśmiana przez człowieka do głębi wstydu Mała dziewczynka z całym życiem przed sobą. Dla wspomnienia o jednym ciepłym słowie Byłaby gotowa pozostać wśród bestii. Czas na jeszcze jedno śmiałe marzenie Zanim ucieknie, jeszcze jeden rajski promyk... Zabijamy ją jej własnym kochającym sercem! Eva odlatuje w dal, Marzy o odległym świecie! W tej okrutnej dziecięcej grze Nie ma przyjaciela, który wypowiedziałby jej imię! Eva odpływa w dal Marzy o odległym świecie! Dobro w niej będzie mym słonecznikowym polem. *tu zdecydowałam, że imion i nazw własnych pisanych wielką literą nie będę tłumaczyła, ani spolszczała. Tak jak tłumacz Harrego Pottera nie tłumaczył nazw ulic i większości imion (o ile ich znaczenie nie miało istotnego wpływu na odbiór i znaczenie tekstu), co wydaje się być rozsądne.
  25. 1 point
    "Poeta i Wahadło" "BIAŁE ZIEMIE EMPATII" Koniec. Kompozytor jest martwy. Ostrze opadło nań, Zabierając go do białych ziem Empatii, Niewinności... Empatia... Niewinność... "DOM" Marzyciel i wino, Poeta bez rymu, Owdowiały pisarz rozdarty łańcuchami piekieł. Ostatni idealny wers Jest nadal tą samą starą pieśnią... Och, Chryste, jakże nienawidzę tego, czym się stałem! Zabierz mnie do domu! Uciekaj, biegnij, leć! Zwiedź mnie na manowce, do kryjówki marzyciela! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! Wybacz mi, Lecz mam dwie twarze: Jedną dla świata, Jedną dla Boga! Ocal mnie! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! Mój dom był tam i wówczas... Te Łąki Niebios, Dni pełne przygód, Każdy z uśmiechem na twarzy... Proszę, żadnych więcej słów, Myśli ściętej głowy! Żadnych więcej pochwał, Powiedz mi raz, że me serce kroczy dobrą drogą! Zabierz mnie do domu! Uciekaj, biegnij, leć! Zwiedź mnie na manowce, do kryjówki marzyciela! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! Wybacz mi, Lecz mam dwie twarze: Jedną dla świata, Jedną dla Boga! Ocal mnie! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! "PACYFIK" Rozświetl mą scenerię Turkusowym wodospadem, Ukrytym pięknem... Na zawsze wolny! Otul mnie na powrót błękitem, Otul bólem, otul deszczem! Pocałunek na dobranoc dany dziecku w czasie... Kołyszące się ostrze mej kołysanki... Na brzegu usiedliśmy, mając nadzieję Pod tym samym bladym ksieżycem, Którego światło przewodnie ciebie wybrało... Wybrało was wszystkich! "Boję się. Tak bardzo się boję. Być zgwałconym znów, i wciąż, i wciąż... Wiem, że umrę w samotności. Lecz kochany. Żyjesz dość długo, by usłyszeć dźwięk wystrzału, Dość długo, by budzić się z krzykiem co noc, Dość długo, by widzieć jak zdradzają cie przyjaciele. Przez lata byłem przywiązany do tego ołtarza. Teraz mam tylko 3 minuty i odliczanie... Chciałbym jedynie, by przypływ zabrał mnie wcześniej, dając mi śmierć, do której zawsze tęskniłem." "GRA MROCZNEJ PASJI" Drugi zbójca po prawicy Chrystusa! Przecięty wpół - dzieciobójstwo! Świat będzie się dziś radował, Gdy wrony pożrą gnijącego poetę! Poranek zaświtał nad jego ołtarzem... Pozostałości po grze mrocznej pasji Odegranej przez jego bezwstydnych przyjaciół, Plujących na jego grób, gdy się tylko pojawili! Uciekaj, biegnij, leć! Zwiedź mnie na manowce, do kryjówki marzyciela! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! Wybacz mi, Lecz mam dwie twarze: Jedną dla świata, Jedną dla Boga! Ocal mnie! Nie mogę lać łez, gdyż ramię szlocha mocniej! Nie mogę umrzeć, ja, dziwka dla zimnego świata! "Dziś, w roku pańskim 2005, Tuomas został zabrany od trosk tego świata. Przestał płakać pod koniec każdego pięknego dnia. Muzyka, która tworzył nazbyt długo pozostawała nieuciszona. Został znaleziony nagi i martwy, Z uśmiechem na twarzy, długopisem i 1000 stron skreślonego tekstu." Ocal mnie! "MATKA I OJCIEC" Bądź spokojny, mój synu, Jesteś w domu. Och, kiedy stałeś się tak zimny? Ostrze nadal będzie opadać... Wszystkim czego ci trzeba jest poczuć mą miłość. Szukaj piękna, znajdź swój brzeg, Spróbuj ocalić ich wszystkich, nie krwaw już... Masz w sobie tyle oceanów... W końcu... Już zawsze będę cię kochać. Początek.
  26. 1 point
    POETA I WAHADŁO I.BIAŁE KRAINY EMPATII Koniec Śmierć twórcy ostrze przeszło po nim zabierając go do białych krain empatii niewinności empatia.. niewinność... II.DOM Marzyciel i wino poeta bez rymu owdowiały pisarz rozdarty piekielnymi łańcuchami Ostatni idealny wers czy to ta sama stara pieśń? o Chryste jak nienawidzę tego czym się stałem Zabierz mnie do domu Odejdź, uciekaj, odleć poprowadź mnie zbłąkanego do kryjówki marzyciela nie mogę płakać bo ramię płaczę bardziej nie mogę umrzeć, ja - nierządnica dla nieczułego świata wybacz mi Posiadam dwie twarze jedną dla świata drugą dla Boga ocal mnie nie mogę płakać bo ramię płaczę bardziej nie mogę umrzeć, ja - nierządnica dla nieczułego świata Mój dom był tam i wtedy na tych Niebiańskich Łąkach w dniach pełnych przygód zjednoczony ze wszystkimi uśmiechniętymi twarzami Proszę już żadnych słów myśli z odrąbanej głowy koniec z pochwałami rzeknij choć raz że moje serce się nie myli Zabierz mnie do domu III.PACYFIK Roziskrzyj mój krajobraz turkusowymi wodospadami z piękną poniżej Wiecznie wolną Otul mnie pod błękitem pod bólem, pod deszczem pocałunek na dobranoc dla zasypiającego dziecka kołyszące ostrze moją kołysanką Na brzegu przysiadliśmy z nadzieją pod tym samym bladym księżycem który przewodząc światło wybrał ciebie wybrał całą ciebie Boję się, tak bardzo się boje byłem gwałcony po raz kolejny i jeszcze raz i jeszcze raz wiem że umrę opuszczony lecz kochany Żyjesz już wystarczająco długo by słyszeć odgłos karabinów wystarczająco długo by krzyczeć każdej nocy wystarczająco długo by widzieć zdradę swych przyjaciół Przez lata byłem przywiązywany na tym ołtarzu teraz mam tylko 3 minuty i odliczanie pragnę żeby fala mogła dopaść mnie pierwsza i dać mi śmierć jakiej zawsze pragnąłem IV.MROCZNE MISTERIUM PASYJNE Drugi rabuś po Chrystusa prawicy przecięty w pół – dziecięcobójstwo świat będzie się radował dziś gdy kruki ucztują nad rozkładającym się poetą Każdy musi pogrzebać siebie nie ma trumny by zakopać kamienne serce służy im teraz dobrze w domu w piekle uśmiercany przez dzwon wybijający pożegnanie Ranna jutrzenka przy jego ołtarzu przypomina mroczne misterium odgrywane przez przyjaciół bez wstydu przybyłych pluć na jego grób Odejdź, uciekaj, odleć poprowadź mnie zbłąkanego do kryjówki marzyciela nie mogę płakać bo ramię płaczę bardziej nie mogę umrzeć, ja - nierządnica dla nieczułego świata wybacz mi Posiadam dwie twarze jedną dla świata drugą dla Boga ocal mnie nie mogę płakać bo ramię płaczę bardziej nie mogę umrzeć, ja - nierządnica dla nieczułego świata Dzisiaj, roku pańskiego 2005 Tuomas został powołany z tego padołu łez przestał płakać na końcu każdego pięknego dnia muzyka którą napisał zbyt długo była bez ciszy Został znaleziony nagi i martwy z uśmiechem na twarzy, piórem i 1000 stron wykasowanego tekstu Ocal mnie V.MATKA I OJCIEC Bądź ciągle moim synem jesteś w domu od kiedy stałeś się taki nieczuły? ostrze będzie opadać w dół wszystko czego potrzebujesz to czuć mą miłość Szukaj piękna, znajdź swój brzeg spróbuj ich ocalić, nie krwaw więcej masz takie oceany w sobie u kresu zawsze będę cię kochać Początek
  • Member Statistics

    • Total Members
      1166
    • Most Online
      1079

    Newest Member
    Miltonreinc
    Joined
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.