Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 09/10/16 in all areas
-
3 pointsNiedawno śniło mi się, że w moim domu był zjazd forumowiczów... :D W salonie stała choinka, na której lampki robiły efekt jakby dyskoteki, wszyscy tańczyli, gadaliśmy i w ogóle... było fajnie :-D Sami pokazywała mi jakieś głupie filmiki na YT, z jakiegoś powodu dyskutowałam z Paulą, a na końcu machałam do was rękami, jak odjeżdżaliście wielkim autobusem, czy też autokarem (Adrian za kierownicą). Budząc się, myślałam tylko o tym, by kiedyś urządzić zlot (niekoniecznie od razu w salonie :P ). Widać tak bardzo się przejęłam waszym spotkaniem na koncercie Nightwish w Straszęcinie, zdjęciami, które wrzucaliście, że się coś takiego mi przyśniło ;)
-
2 pointsKoncert krakowski z Dark Passion Play Tour raz, że miałem niemal pod nosem, a dwa wcześniej było spotkanie z zespołem w media markcie. Była to jak na razie dla mnie jedyna okazja porozmawiać z zespołem na żywo, najdłuższą pogawędkę uciąłem z Marco :). Przyznam się szczerze, że jak tak przychodzi do rozmowy z idolami muzycznymi, których zna się tylko z płyt, filmików i zdjęć, to aż człowieka lekko muruje, a myśli same uciekają z głowy.. Jesli chodzi o sam koncert to wybrałem się na niego z koleżanką, miło było też spotkać różnych znajomych z całej polski. Aby wejść do hali trzeba było odstać swoje w kilkugodzinnej kolejce. Na początku grał Pain i przy całym moim szacunku do Petera Tägtgrena jako producenta, to ich jednostajna muzyka to był nomen omen ból dla moich uszu. Po muzyce z Pasji, która była intrem, Nightwish wyszedł na scene i zaskarbił sobie publiczność przez cały koncert. Wszyscy, którzy ma podstawie filmików z youtube myśleli, że Anette słabo śpiewa po koncercie musieli zrewidować swoje zdanie, bo brzmiała rewelacyjnie, przez cały koncert nie uświadczyliśmy jednego fałszywego dźwięku. Hala była wypełniona praktycznie po brzegi. Nagłośnienie w hali Wisły tradycyjnie nie było najlepsze, szczególnie bas był zbyt mocno wyciągnięty do przodu kosztem gitary Emppu, niemniej nie zaburzyło to dobrego wrażenia jakie zrobił zespół. Set zawierał mieszankę kawałków z DPP, jak i starych rzeczy typu Wishmaster czy Wish I Had An Angel. Miłym akcentem było to, że w pewnym momencie Remo z Artrosis współpracujący podówczas z Mystikiem, wyszedł na scene i wręczył zespołowi złotą płytę za sprzedaż DPP w Polsce. Ludzie szaleli, skakali i aż się człowiek nie spostrzegł, a to już koniec. Takie koncerty przeżywa się (niemal) raz w życiu, ale wszystko co dobre szybko się kończy…lecz w głowie miałem ten koncert jeszcze przez najbliższy tydzień. Nightwish dał naprawdę mistrzowskie show, pełne energi i doskonałej interakcji z publicznością. Każdy kto obawiał się w jakiej formie jest Nightwish po zmianie wokalistki, po koncercie mógł stwierdzić, iż w doskonałej :).
-
2 pointsWczoraj odkryłam ciekawy zespół, a raczej odkrył go mój mężczyzna, podczas czytania artykułu, o małej dziewczynce, która na YT opowiada bajki w wymarłym języku. Zespół nazywa się Zalvarinis, pozwolę sobie wkleić fragment opisu z wiki: Przykład twórczości: [video=youtube]
-
2 pointsKupiłam sobie ostatnio takie buty ;) Zawsze myślałam o glanach, marzenie się spełniło :-D Link do sklepu - TU
-
2 pointsPotrzebowałem kilku przesłuchów żeby singiel utknął w mojej głowie. Single z TQE "wchodziły" szybciej, ale może dlatego, że były bardziej melodyczne i oszczędniejsze w formie. Bardzo lubię tą wielowarstwowość w utworach Epiki, ponieważ z każdym kolejnym odsłuchem brzmią inaczej, odkrywam elementy, których wcześniej nie zauważyłem. ;) P.S. Mostek z delikatnym wokalem Simone i wejściem Marka jest niesamowity :)
-
1 pointW Krakowie byłem tylko na jednym koncercie, Nw w 2008 r. Ogółem Tarję na żywo widziałem raz- właśnie w Stodole. Do "Oasis" nie żywię żadnych cieplejszych uczuć- w opisie po prostu odniosłem się do tego co słyszałem na temat stosunku Tarji do tego utworu. Widocznie moim ówczesnym zdaniem widać było podczas występu to specjalne miejsce jakie ta piosenka zajmuje w sercu TT :) Ciekawostka- w warszawskim Empiku widziałem wtedy egzemplarze "Die Aive" na sprzedaż- ciekawe czy zamówili specjalnie na tę okazję ;) A, i jeszcze jedno - zabawne - wydarzenie- podczas przygotowywania stanowiska Tarji w Empiku ktoś niezbyt zorientowany w jej dyskografii wystawił też egzemplarze "DPP". Dopiero kobieta kierująca całą akcją* zorientowała się w sprawie i szybko zarządziła zmianę :D *ubrana, jeśli dobrze pamiętam, na czarno z wzorkiem w różowe czaszki :D
-
1 pointMiałem kiedyś glany. To było chyba w gimnazjum. Była wśród kolegów tradycja, że nowe buty muszą zostać ochrzczone (czyt. każdy musiał je nadepnąć). Cóż, moje tzw. "glany" chrztu nie przetrwały i się... wdusiły. Od tamtego czasu trampki są moimi najlepszymi przyjaciółmi.
-
1 pointNajlepsze życzenia, Emi! Jesus, ile Ty masz już lat! Taki słuszny wiek... Życzę Ci wszystkiego najlepszego na ten 18 rok życia (bo teraz to Ci już leci 18 rok... :v), jeszcze więcej fandomu, więcej dziwnych filmików z koreańczykami, potwierdzenia wszystkich fanowskich teorii, łódek z pierogów, pierogów ze śledziami, trudniejszej matematyki i ogólnie jakoś w miarę znośnego życia w tym liceum :D Masz tu ode mnie tańczących urodzinowych koreańczyków ::D BONUS
-
1 pointZespół death melodic metalowy Amon Amarth będzie miał trzy koncerty w Polsce. Bilety bardzo tanio - 95zł przed koncertem, a w dzień występu - 110zł. Miejsce, gdzie się odbędą koncerty: Kraków - Kwadrat, ul. Skarżyńskiego 1, 7 grudzień; Gdańsk - B90, ul. Doki 1, 8 grudzień; Warszawa - Progresja, ul. Fort Wola 22, 9 grudzień. Więcej wiadomości TUTAJ Wybiera się ktoś na wikingów? ;) Ja zamierzam pojechać do Krakowa, bo wiele rzeczy składa się pomyślnie na mój pobyt w tym mieście, ale wątpię, czy rodzice mnie puszczą... (zresztą, nie miałabym z kim pojechać, jestem nieletnia). So, ktoś jedzie? :)
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 pointEmi, kochana życzę Ci żeby nigdy nie brakowało Ci dobrego humoru i żeby Twój dystans do życia nigdy nie tracił na mocy- wszystkiego najlepszego:)
-
1 pointWidzę, że starość_też_radość dopadła również Millę :) Wszystkiego najlepszego! :)
-
1 pointCztery razy przesłuchałem i ją pokochałem ;) Tyle tu różnych elementów, piosenka nie pozwala się nudzić. I wejście Marka Jansena! Czysta moc! Nie mniej jednak "Universal Death Squad" pozostaje moim faworytem lecz nieznacznie. Epica w tym miesiącu ograbi mnie z ostatnich pieniędzy ;)
-
1 point
-
1 pointTen moment kiedy Emppu uniósł dłoń i czekał na ten charakterystyczny dźwięk w utworze - magia ♥
-
1 pointŁapcie moje czadowe fotki i przeżyjmy to razem jeszcze raz :) Ostatnie z tych zdjęć jest moim ulubionym. Codziennie patrzy na mnie z pulpitu, a ja zachodzę w głowę, jakie myśli kłębią się w głowie Tuo, gdy tak spogląda na uśmiechniętą Floorkę :blush: Troy, Kai i Emppu zdają się patrzeć wprost w wycelowany w nich obiektyw, za co szczerze im dziękuję :-D Promienny uśmiech Marco przyprawia o dreszcz wzruszenia ♥ Czegóż chcieć więcej? Tylko jednego. Jak najszybszej powtórki z rozrywki :D
-
1 pointNowa EPka IAMX jest bardzo dobra ::) Jedyny słaby utwór to tytułowe Everything is Burning. Aktualnie zapętliłam Triggers ♥ [spotify] [/spotify]
-
1 pointMyzycznie,bardzo magiczny numer,taki melancholijny zarazem ;) Nie do końca wokal mi przypadł do gustu,ale nie jest aż tak źle ;) Ode mnie taki dopiero co odkryty zespół u numer Broken mirror ;)
-
1 pointCóż Sami to dla miłośników takich muzycznych klimatów. Ja mówię nie:( I ode mnie: [video=youtube]
-
1 point
-
1 point
-
1 pointZdziwiłabyś się Magda, bo Once jak wyszło zostało przez starych fanów w większości zjechane z góry na dół, a zespół odsądzony od czci i wiary za zmianę stylu ;). Ta płyta zdobyła tylu nowych fanów w momencie wyjścia, więc dziś to się może wydawać surrealistyczne, że ktoś krytykował. Przenikliwa z Ciebie niewiasta. Bo faktycznie avatar miał być jakąś tam namiastką mnie, oczywiście z bardzo dużym przymrużeniem oka ;). Nie było mnie na PoW przy narodzinach, więc znam to tylko ze słyszenia, że początki datują się na koniec 99 roku. Na pewno strona była już w sieci na przełomie 2000/2001, jeśli dobrze pamiętam. Forum było na innym adresie i na starym skrypcie i w niczym nie przypominało wyglądem tego, którym się potem zajmowaliśmy. DE mam nadzieję, nie tylko dożyje tak sędziwego wieku, ale znacznie go przekroczy.
-
1 pointA nie lepiej tym? :D Nie no, ja nigdy nie biorę na poważnie, "brzydkich osób". Po prostu się z tego śmieję, sama czasem używam tekstu "nie oślepnij", tylko po to, żeby było troszeczkę śmieszniej. Może to trochę egoistycznie zabrzmi, ale ja nie uważam się za brzydką i nie mówię tak o sobie. Przez to można tylko w kompleksy popaść. Borykam się z trądzikiem od 3 klasy podstawówki, miałam przez to problemy w szkole, a jako dziecko było mi przykro, bo nazywano mnie brzydką. Teraz w ogóle się tym nie przejmuję, trądzik mija i to jest najważniejsze. Kiedy jestem na Facebooku i patrzę na zdj. z opisem "Brzydal wstawia zdjęcie" "Jestem taka brzydka" itd. to mnie krew zalewa. Komentarze lecą "Jesteś śliczna" i inne, tylko rzygać tęczą. Jeśli uważasz się za taką brzydka, to po co wstawiasz tysiące zdj z podpisem brzydka, to się całkowicie mija z celem. Każdy jest piękny na swój sposób :)
-
1 pointBilety na lot zakupiłam dwa dni po powrocie z MORa, a bilety na koncert doszły po jakimś miesiącu. Wszystko ładnie, pięknie aż pewnego dnia prawie dostałam zawału: Anette kończy współpracę z zespołem. W pierwszej chwili myślałam, że odwołają koncerty, prawie zemdlałam… już myślałam, że wszystko pójdzie z dymem… Floor na zastępstwo! Z jednej strony byłam załamana co dalej, ale zobaczenie Nightwish z Floor, której słuchałam już wcześniej z AfterForever i ReVamp było ogromnie miłym zaskoczeniem. Byłam bardzo podekscytowana tym jak sobie poradzi z piosenkami zespołu i z niecierpliwością czekałam na pierwsze filmiki ze stanów z kolejnych koncertów. Nie mam absolutnie nic do Anette, ale gdy zobaczyłam video z Floor poczułam tą dawną siłę i energię, którą serwował nam stary Nightwish z Tarją na wokalu. Byłam w ogromnym szoku, gdy do set listy dołączyło moje ukochane Ghost Love Score… byłam przeszczęśliwa i coraz to bardziej wyczekiwałam listopada. Głupi ma szczęście – tego dnia to sformułowanie idealnie opisuje moją osobę. Wychodząc już z londyńskiego metra koło Brixton mówię do znajomej: Ty się rozglądaj bo może oni będą sobie tu gdzieś spacerować przed koncertem, bo czasami tak robią. Nie mija minuta i co! Po drugiej stronie ulicy jak gdyby nic idzie Jukka, Troy a za nimi Tuomas. Szkoda, że nikt nie nagrywał naszych reakcji, bo wyszłaby z tego niezła komedia. Miałyśmy przy sobie jeszcze siatkę z zakupami, a w rękach opakowanie z krojoną marchewką ( tak z marchewką! ) , bo naszła nas ochota na zdrową żywność xD Powiem w skrócie: mijaliśmy się chyba z 3 razy na przejściach dla pieszych, potem my szłyśmy za nimi, potem oni za nami, bo żeśmy wylądowały przed nimi i ogólnie szłyśmy jednym wielkim slalomem, zastanawiając się co robić. Teraz to może wydać się śmieszne, ale naprawdę w takiej sytuacji człowiek troszkę głupieje xD W końcu pech (?) a może szczęście chciało i stanęliśmy na chodniku w jednym rzędzie, bo akurat zapaliło się czerwone światło. No i zaczyna się jazda: Troy pyta nas jak dojść do jakiejś restauracji! Nogi mi się ugięły i momentalnie mnie zatkało. Zaczęłyśmy w końcu mówić, że my właściwie to nie jesteśmy stąd i nie wiemy… a tak na serio to jesteśmy waszymi fankami i idziemy dziś na koncert LOL. Miny ich bezcenne. Troy zaczyna mówić, że myśleli że my jesteśmy stąd i w ogóle. Moja znajoma dała im swoje rysunki, plus podpisali jej zdjęcia, które zrobiła sobie z nimi w Pradze. Jukka się śmiał, że Troy już nie jest taki piękny jak na rysunku. Wydali się mega sympatyczni, mili i sami wyglądali na zagubionych, bo nie wiedzieli gdzie iść hahaha. Potem zapytałyśmy czy jest szansa, że wyjdą po koncercie do fanów na co Tuo powiedział, że postarają się wyjść i maja nadzieję, ze koncert nam się spodoba. Zapytali skąd jesteśmy i na słowo Polska, zdziwili się żeśmy taki kawał specjalnie przyleciały. Potem jeszcze chcieli częstować się naszymi marchewkami xD Dłużej już ich nie zatrzymywałyśmy, bo i tak nam było głupio więc wszyscy zgodnie chórem powiedzieli do zobaczenia wieczorem no i nasze drogi się rozeszły. Poszli dalej kogoś innego pytać się jak do tej restauracji dojść. Przez kolejne 10min stałam na środku chodnika i nie dowierzałam co się stało. Spojrzałam na zegarek.. ups już tak późno, biegiem pod halę! Pod Brixton byłyśmy koło 14stej a w kolejce stało już paręnaście osób, stwierdziłyśmy, że zrobimy jeszcze rundkę dookoła i ustawimy się już w kolejce. Przeszłyśmy się na tyły a tam stoją 3 tourbusy, no więc co robimy? Idziemy tam! Przeszłyśmy ulice wzdłuż, chcemy już wracać a tu co? Z jednego z busów wychodzi nieco zamroczony Emppu z walizką xD Sam do nas pomachał, bo pewnie od razu ogarnął, że fanki ( nie tak jak panowie wcześniej xD ). Dałyśmy mu rysunki ( bo moja znajoma narysowała portret każdego ) no i cyknęłyśmy sobie fotki. Potem podbiegły jeszcze jakieś dwie inne fanki i też chciały zdjęcia, zaczęłyśmy we czwórkę kręcić się dookoła biednego Emppu na co on zaczął podskakiwać i tańczyć – sam stwierdził, że musimy mu wybaczyć lekkiego kaca hahaha. Przezabawny człowiek. Nie zatrzymywałyśmy go na długo, bo biedak musiał oprzytomnieć do koncertu, więc poszłyśmy do kolejki i tak już czekałyśmy do momentu wpuszczania. Znalazłyśmy się w drugim rzędzie bardziej po prawej stronie. Czekała mnie powtórka z rozrywki: znów przede mną występ Pain, który teraz o wiele bardziej mi się spodobał niż cztery lata temu. Szybka zmiana sprzętu i zaczynamy zabawę. Hans Zimmer na początek… wychodzi Floor w złotych spodniach i zaczyna się Storytime! Matko boska jaka ona wielka! Głos jak dzwon! Słucham jak zahipnotyzowana i staram się zapamiętywać każdy moment. Następnie Dark Chest of Wonders… rany… kocham, kocham! Wszyscy ‘trzepią’ włosami do rytmu, jest moc! Poczułam się tak jakbym była na Hartwall Areena w 2005 roku na rozpoczęciu koncertu. Chciałabym móc zatrzymać czas w tym momencie… coś pięknego! Dalej mamy mocne WIHaA, Amaranth, który w połowie wyśpiewała znakomicie publika i Scaretale, które w wykonaniu Floor jako jedna z nielicznych piosenek podoba mi się mniej niż z Anette. Potem spokojne Slow, Love, Slow, przy którym miałam ciary. Następnie IWMTB, przy której standardowo publika szalała ze zdwojoną siłą no i mój ukochany The Islander. Marco pełen profesjonalizm, hala wypełniona światełkami – bajecznie! Potem usłyszałam znów Nemo akustycznie… nie to, że jest złe, ale ani z Anette ani z Floor mi nie pasuje. Wolę o wiele bardziej normalną wersję. Floor schodzi ze sceny i mamy LotW (znowu…). Po skakaniu i machaniu włosami przez 4 minuty widzimy Floor znów na scenie, która zachowuje się tak swobodnie jakby grała z zespołem co najmniej od 2lat. Jukka zaczyna swój popis na perkusji.. tak! Planet Hell! Mimo iż występ bez ognia, to głos pani Jansen spowodował pożar na całej hali. Po PH standardowo Ghost River z uśmiechniętym Marco i biegającym Emppu, który to najwidoczniej zregenerował już swoje siły od południa. Gasną światła… Tuomas zaczyna grać pierwsze dźwięki Ever Dream… omg… stałam jak słup przez 5 minut i nie ogarniałam co się dzieje, to nie może dziać się naprawdę! Z wielkiego zachwytu ocknęłam się gdy publika zaczęła skakać i śpiewać do OtHaFA, więc i ja zdarłam sobie doszczętnie gardło na tej piosence jak zwykle. Przyszedł czas na kulminacyjny punkt całego koncertu. GHOST LOVE SCORE. Dostałam momentalnie gęsiej skórki, słysząc pierwsze dźwięki… 10minut bycia w niebie, nie umiem tego inaczej określić. Floor końcówkę zaśpiewała fenomenalnie. KOBIETO ZOSTAŃ W TYM ZESPOLE! W czasie refrenu zaczęły cieknąć mi łzy ze szczęścia… moim marzeniem było usłyszeć GLS na żywo. Nie myślałam nigdy, że to mi się uda… a jednak marzenia się spełniają. Na koniec LRotD, a potem wszyscy z wielkimi uśmiechami na twarzach dziękują za występ. Tuo 3 razy wychodził i wychodził na scenę, Marco przybijał nam piątki i rozdawał kostki ( jedną udało się chwycić mojej znajomej po ciężkich walkach), Emppu skakał jak mały chochlik wzdłuż sceny, Jukka rzucał pałeczki a Floor kłaniała się nam chyba z pięć razy. Na sam koniec zrobili zdjęcia zza sprzętu z publiką w tle i tak oto w dźwiękach Imaginaerum skończył się ten cudowny koncert. Po występnie ( zgodnie z obietnicą xD ) poczekałyśmy z dość liczną grupą fanów (50-60) na to, aż zespół do nas wyjdzie. Po jakiś 30-40 minutach wychodzi do nas PIJANY, albo już lekko na % Tomek i Julek. Ida od razu w naszą stronę i nagle jakieś dwie dziewczyny rzucają się na szyję Tuo i zaczynają z przejęciem mówić, że jadą w sobotę na premierę do Helsinek i omgomg och ach uch och. Ja z lekką miną wtf myślę no dobra co mi szkodzi, dziewczyny odeszły no to ja hyc mu na szyję no i go przytuliłam, zaczęłam coś bełkotać, ze dziękuję, że zagrali GLS, ŻE Floor jest wspaniała i takie tam xD Potem moja znajoma również zrobiła podobnie jak ja i cyknęłyśmy foty. Śmiesznie to wyglądało bo co Tuo nie obrócił się o parę centymetrów w bok jakaś dziewczyna się na niego ‘rzucała’ a on tylko o boże co się dzieje, ale się śmiał i odwzajemniał uściski xD Potem powiedział, że nas pamięta z popołudnia i że miałyśmy farta, bo nikt inny z fanów ich nie spotkał tylko my. Potem podskoczyłyśmy do Jukki, który momentalnie do nas się odwrócił i powiedział ach to wy! Zaczął nam się tłumaczyć, że szukali jakiejś indyjskiej restauracji i, że byli zdziwieni żeśmy nie chciały z nimi wtedy sobie zrobić zdjęć – mina fanów obok bezcenna – co? Jaka restauracja? Jakie wcześniej spotkanie? Zapytał czy może teraz nie chcemy zdjęcia no to wtedy już sobie zrobiliśmy i życzył nam udanego powrotu do Polski. Gdy wyszłyśmy z tłumu ( małe deja vu po Pradze – czemu Julek zawsze z Tomkiem wychodzi? ;> ) zauważyłyśmy, że przy głównej bramie z tyłu wynoszą sprzęt a obok stoi nie kto inny jak Marco i pali fajkę. Patrzę do tyłu wszyscy zajęci panem Holopainenem i Nevalainenem no to my podchodzimy do Marco. 3 fanów poszło za nami a dalej halt, ochrona stanęła i gdy reszta się skapowała nie mogli dojść do Marco oraz do Troya, który zaraz wybiegł z tourbusa w naszą stronę. Moja znajoma dała mu rysunek oraz zdjęcie z nim z Pragi do podpisu na co Marco zaczął się śmiać, że źle wyszedł i że chyba był wtedy lekko pijany. Zastrzegał się także, że dziś jest w pełni trzeźwy. Cyknęłyśmy sobie foty z nim i Troyem i pożegnałyśmy się. Dalej Marco zaczął się kłócić z ochroną, by puścił do nich resztę fanów, że przecież go nie zabiją – cudowny człowiek z cudownymi włosami i bródką. Po tylu emocjach stwierdziłyśmy, że nie czekamy na resztę – byłyśmy mega zmęczone i robiło się potwornie zimno, a musiałyśmy jeszcze doczołgać się do hotelu. Z tego co wiem potem jeszcze Floor wyszła. No nic, może uda mi się z nią zobaczyć następnym razem. Także to by było na tyle, gdybym miała powiedzieć który z tych koncertów był najlepszy zdecydowanie powiedziałabym, że był to koncert w Londynie. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze usłyszeć kilka utworów na żywo, no ale może kiedyś w odległej przyszłości xD Podziwiam osoby, które dotrwały do końca. Należą się Wam wielkie brawa. Przepraszam z góry za jakieś błędy, powtórzenia, nagłe zmiany lub lekki chaos w opisach, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Dużo rzeczy pewnie pominęłam, ale nie sposób wszystkiego zapamiętać. Zdjęcia niektóre mam na fb, więc jak coś możecie zobaczyć. Na finisz zapytam jeszcze czy ktoś tu z obecnych wybiera się może na M’era Luna Festival w tym roku? Oczywiście tylko w ten dzień co gra Nightwish, bo ja jadę ze znajomą i może ktoś jeszcze by chciał się dołączyć lub spotkać na miejscu. [video=youtube]
-
Member Statistics