Nic tak nie poprawia humoru, jak obowiązkowe, darmowe praktyki i poprawa egzaminu za tydzień! Nic tak wspaniale nie rozprasza lekkiej, sennej mgiełki minionego koncertu, jak twarda ręka rzeczywistości, machająca sobie nachalnie tuż przed twoim nosem i ten odległy, twardy, nieprzejednany głos: praktyki, studia, mieszkanie, papiery do stypendiów! A pies to trącał, idę rysować! :P