Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 02/10/16 in Posts
-
6 pointsKorzystając z kilku dni wolnego dokończyłam jeden arcik. Taki poligon doświadczalny, zanim zabiorę się za portretowanie Tuomasa. Nabazgrałam młodego Siergieja "Cziża" Czigrakowa... jakby to wyjaśnić: KLIKNIJ TU :D Siergiej "Cziż" Czigrakow Polecam: [video=youtube] [video=youtube] I idę odpocząć po walce z tym artem (nie potrafię rysować jeansu i to dzieło dało mi to odczuć). Huh.
-
4 pointsSkończyłam sesję. ♥ Now it's shitposting time :v Czy tylko ja jestem ostatnimi czasy szczęśliwa, że w tym temacie posta pod postem pisać muszę? :v
-
3 pointsSo afraid it's me again... O książkach. I o czytaniu książek. I o nieczytaniu też. I problemach maturzysty, jak zwykle.
-
2 pointsWyśmienita wiadomość dla fanów Harry'ego Pottera. :) http://www.strefaczytacza.pl/2016/02/nowy-potter-trafi-do-ksiegarn.html
-
2 pointsCały ten post czytałam z takim wielkim 'WHAT?" w głowie. Bo jak to - Paula nie lubi czytać? Ale jak to... Ale jako to... Niee, niemożliwe. Bez sensu. I faktycznie. Ja nie lubię do czytania dorabiać jakiejś filozofii z kosmosu (co czasem na ten temat ludzie w internetach piszą, to aż włos się jeży). Czytasz? Dobrze. Nie czytasz? Nie moja sprawa :D A czytać Ci się odechciewa, bo matura, za dużo wszystkiego na raz, przemęczenie i ogólna niechęć do wszystkiego. Wybór zawsze jest ciężki. Ja ostatnio doszłam do tego samego wniosku, co Dave Grohl i stwierdziłąm, że jeśli wzrosło mi zapotrzebowanie na rzeczy "szybkie, łatwe i przyjemne" (głównie jeśli chodzi o , ksiązki i filmy), to zamierzam się temu poddać. Bo if you like something, like it. And regret nothing. :D Może dlatego wybór jest ciężki? Że próbujemy sobie wcisnąć coś, co kompletnie nam nie leży, a chcemy to czytać, bo to klasyka, albo dlatego, że to jakieś mega wyrafinowane czy coś... Ogarniacie te zabawki dla niemowląt? To tak jakby próbować wcisnąć kwadracik w kółeczko. Jasne, że nie wchodzi. Może lepiej czasem poddać się i poszukać kółeczka? :D *Sami wróciła* *Sami decided to become a philosoraptor*
-
2 pointsJa jestem zawsze szczęśliwa:) Bywa, że muszę sobie "dorysować" uśmiech ale ogólnie niewiele mi trzeba;)
-
2 points
-
1 pointŁaa, nie pochwaliłam się Wam jeszcze…! Wczoraj (czyli przedwczoraj, bo już jest jutro) przyszedł bilet. Myślałam, że będzie wyglądał fajniej, ale mniejsza o stronę wizualną, mam bilet ♥ Zgodzili się ♥ Kochana babcia mnie poparła i się zgodzili ♥ (Wybaczcie buraczaną jakość, aparat w moim telefonie jest upośledzony.) A to jest bonus – selfiacz z Emi i biletem. Emi rozmarzonym wzrokiem spogląda w sufit eter. Podziwiajcie. O, i jeszcze jedno. Czuję się dzisiaj trochę jak chodzące zwłoki i to akurat mnie nie cieszy, ale staram się patrzeć na jasną stronę życia jak Monty Python, a po jasnej stronie życia jest to, że nie idę jutro do szkoły, bo czuję się jak zwłoki, czyli nie muszę się uczyć do kartkówki o mydłach ♥ I dostałam piątkę z fizuni. Dostałabym szóstkę, gdybym nie była taka durna i nie zamieniła metrów na mikro- czy tam nanometry nie w tę stronę, co trzeba (oczywiście zaraz po tym, jak zebrała kartkówki, zorientowałam się, że przesuwanie przecinka w lewo to był, cholera jasna, dosyć kiepski pomysł, ale było już za późno.), no i chyba jeszcze kopnęłam się gdzieś przy mnożeniu potęg (taka essential Emi. Zna wzór, mniej więcej rozumie, o co w tym wszystkim chodzi, ale a to zgubi gdzieś po drodze jedną liczbę, a to z nanometrów zrobi jednostki większe, niż metry… Albo nasadzi błędów z dupy w stylu "plumberman" zamiast "plumber" czy "these" zamiast "those" i zabraknie jej dwóch punktów do przejścia do okręgowego etapu olimpiady z inglisza, no i co zrobisz, nic nie zrobisz.). Ale piątka mnie w pełni satysfakcjonuje, bo to fizunia. Dostałam też szóstkę za kartkówkę z "Lalki", którą to książkę przeczytałam do połowy. Taka zdolna jestem. ^^
-
1 pointPodnieśliście mnie na duchu. Teraz mogę sobie w spokoju wmawiać, że jeśli nie przeczytam tych wszystkich beznadziejnych książek, to i tak nie umrę. Ostatecznie - taki temat mógłby być na maturze, nie obraziłabym się. Jeszcze tylko ten HitleroStalin i nie będę się tak katować. ;) No i dziękuję za Wasze refleksje ♥ Arrow - nie przypominaj mi, bo ciągle mam ochotę Cię za to zamordować. :P Sami - ale najgorsze jest nie samo nieczytanie, ale to żałowanie. Którego nijak nie umiem się pozbyć. :c Arabesque - z tym Reymontem to tak jest. Z osiem razy się zabierałam za Chłopów, najdalej doszłam do 30-tej strony, a w końcu i tak oddałam do biblioteki, bo nie mogłam pogodzić się z myślą, że zmarnuję na coś tak nudnego tyle czasu. To niepojęte, że ta książka zgarnęła Nobla! A czytanie napadowe jest najlepsze ♥
-
1 pointDziękuję ♥ Za co? Za najlepsze oddanie tego, co się ze mną ostatnio dzieje. Bo się dzieje. Idealnie to opisałaś. Co jest, cholibka, nie tak z tym czasem? No co? Wracam do domu o 15, jem obiad, robię sobie kawę i już jest 20. Jak? No ja się pytam jak? Chyba wydrukuję sobie ten wpis i powieszę na ścianie jako naganiacz do działania. Obudziłaś we mnie takie wyrzuty sumienia, że kreatywność śpiąca gdzieś w odmętach mojego umysłu nagle odżyła. Uwielbiam Twój styl. Mogłabyś napisać zdanie długości całego posta, a i tak zaczytałabym się z przyjemnością.
-
1 pointTak dobrze opisałaś mój ból ♥ Książki są częścią mojego życia, ale z drugiej strony... Nie zmuszajcie mnie do nich! Nigdy .-. Czytanie (jak dla mnie) powinno być przede wszystkim przyjemnością, nie samą nauką żyje człowiek :D Dlatego staram się czytać to, na co mam ochotę. Zawsze. A jeśli nie chce mi się tknąć żadnej książki, to po prostu tego nie robię. W końcu obudzi się we mnie taki głód słów, zdań i rozdziałów, że i tak wszystko nadrobię. Nazywam to "czytaniem napadowym" :D A co do lektur... Staram się jakoś ogarnąć je wszystkie. Zazwyczaj. I to w jak najkrótszym możliwym czasie, jeśli coś jest takie typowo lekturowo straszne :D
-
1 pointTak, nareszcie znalazłem czas, żeby przeczytać twoje wpisy!!! Jak zwykle świetne, no ale ile razy można to powtarzać :P Co do tematu drugiego wpisu, w liceum wręcz nienawidziłem czytać, szczególnie, że lektury w liceum do najprzyjemniejszych nie należą. Teraz nie muszę czytać, ale chcę i to lubię, bo czytam to, co mi się podoba . Ale tak, książki są spoko xD Podobno wzbogacają słownictwo, więc potem możesz takie fajne wierszyki z OUAN układać haha ^^
-
1 pointHmm. Długo zastanawiałam się nad tym, czy pokazać Wam karykatury niektórych członków Megadeth (nie pytajcie się dlaczego akurat ich rysowałam, bo sama nie wiem :D) i po dłuższym czasie wahania, zdecydowałam się, że je tutaj wrzucę. Jest ich trochę i teraz pokażę Wam tylko kilka z nich. :) PS. Wiem, że na niektórych rysunkach członkowie Megadeth są niezupełnie podobni do prawdziwych, ale trudno. ;)
-
1 point
-
1 point
-
1 pointTym razem jest muzycznie - nawet bardzo. O amuzji, tęsknocie i Rock Radiu, czyli najważniejsze dla mnie piosenki stycznia 2016.
-
Member Statistics