Teraz pozostaje trenować głosy i nagrywać EFMB - Tribute Album po polsku :)
Dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa na oficjalnym forum i na privie. Nadaliście poczucie sensu temu, co robię :). Pierwsze wersy chcę zostawić w oryginale, bo nadaje to nastrój pewnej tajemniczości i zagadkowości
MY WALDEN
Sain y niwl,
Gaunt y goydwig fwsog,
Gwenithfaen, cen y coed, a’r lleuad,
Un gway f’adenydd I dapestri bywyd
Wokół złotych miast uniósł się jasny blask,
W drodze ptasi śpiew, z czekoladą sklep,
Żonglerów, grajków, karczmarzy przymilny głos,
I dźwięki mgły, pachną lasu mchy…
Splatam swe skrzydła z przędzy wielu barw,
Lecę wyżej, wyżej, wyżej,
Gdzie dziczy zew!
Splatam swój świat, arras życia rodzi się.
To złoty płomień
W moim Walden!
Zakosztuję manny ze wszystkich drzew,
Z wzgórz odległych miód spiję i wino też...
Poranny koncert zielony las gra...
Wita Walden mój wiecznym głosem tak...
Splatam swe skrzydła z przędzy wielu barw,
Lecę wyżej, wyżej, wyżej,
Gdzie dziczy zew!
Splatam swój świat, arras życia rodzi się,
To złoty płomień
W moim Walden!
Splatam swe skrzydła z przędzy wielu barw,
Lecę wyżej, wyżej, wyżej,
Gdzie dziczy zew!
Splatam swój świat, arras życia rodzi się,
To złoty płomień
W moim Walden!
Splatam swe skrzydła z przędzy wielu barw,
Lecę wyżej, wyżej, wyżej...
Nie chcę ze świata wymknąć się,
Lecz wiecznie swój własny tworzyć chcę...
Na wieki świat mój…
Na wieki dom mój!