Jest to raczej traktowane jako przerywnik, podkreślenie czegoś, jakiś emocji. Nie trzeba być wierzącym, by używać takich zwrotów. Oczywiście niektórzy traktują to jako bezpośrednie zwrócenie się do Boga, ale wyrażenia "Jezus", "Jezus Maria", "o Boże", "rany boskie", itp. po prostu na tyle już się utarły, że większość używa ich bezwiednie w zastępstwie takich słów jak "masakra" czy choćby wulgaryzmów wyrażających wzburzenie czy szok :P
Takie przynajmniej jest moje zdanie ;)