Fajny temat, może uda nam się trochę rozkręcić forum :)
To są utwory, których kiedyś słuchałam bez przerwy, a teraz czasami lubię do nich wracać. Nie mam utworów, które przywołują złe wspomnienia, a przynajmniej nie pamiętam, żebym je miała. Może to i dobrze?
1. Najpierw będzie coś, co zachwyciło mnie od pierwszego przesłuchania. Stwierdziłam wtedy, że jeśli kiedykolwiek nauczę się porządnie śpiewać, to tylko, żeby zaśpiewać to. Żadne Nightwishe, żadne metale, tylko to. Ta piosenka była soundtrackiem, podkładem pod pewien bardzo przyjemny okres, kiedy to razem z przyjaciółką wpadłyśmy w taki trochę twórczo artystyczny trans. Trwało to około roku i bardzo miło to wspominam.
(tylko z tekstem, instrumental nie ma tej magii :))
2. No i zaczyna się. Atlas Chmur. Kolejny 'etap'. Piosenka jak dla mnie buntownicza, choć może nie brzmi, nie ma tekstu, nie ma ostrej melodii. Ale nawet patrząc na sam tytuł. Albo odnosząc ją do kontekstu całej książki (bo nie zrozumie Atlasu ten, kto nie przeczytał).
Mniej więcej chodzi w niej o to, żeby przestać się przejmować. Bo tak naprawdę żyjemy we własnym świecie, ograniczonym ze wszystkich stron i Chodzi o to, żeby przestać się bać i zacząć wreszcie żyć, żeby wyjść poza, jak to się teraz modnie nazywa, 'strefę komfortu'.
3. Piosenka - inspiracja. Dodać coś więcej? Genialna do czytania, genialna do pisania, malowania. Spokojna, może sobie lecieć w tle, ale jeśli się wsłuchać w tekst, to wpada się w taką przyjemną melancholię. Albo może tylko ja tak mam. Teoretycznie jest to piosenka o miłości, ale każdy widzi w niej to, co chce. Dla mnie Dreaming Light jest o przyjaźni i o tym, że czasem znajdzie się druga osoba, 'bratnia dusza' (ale patos mi wyszedł...), z którą rozumie się bez słów. I, jak w tekście, wszystko nagle wskakuje na swoje miejsce.
4.Piosenka jest tutaj, bo jest, bez wnikania w szczegóły. Głównie ze względu na tekst. Wiadomo dla kogo pisany, pasuje do wielu.
Time it took the most of me i tak dalej.
Nightwish - Higher than Hope
5. Wesoły akcent na koniec. Na każdym spotkaniu ze znajomymi w naszej ulubionej herbaciarni mamy ze sobą gitarę i odśpiewujemy 'hymn'. Najstarsi członkowie plemienia nie pamiętają skąd się to wzięło i kiedy się zaczęło, ale jest do dziś. Nie jest specjalnie mądre ani specjalnie wyszukane czy na wysokim poziomie, ale jest... nasze.
Tenacious D - Fuck Her Gently