Ale nie wraca. Floor śpiewa lekko operowo tylko GLS, co brzmiałoby dziwnie zaśpiewane normalnie. A resztę leci (nie wiem jak to się nazywa) normalnym głosem z przepony (nie mówię, że opera nie jest z przepony, bo pewnie jest. Paula jako znany wokaloznawca zaraz przyjdzie mnie poprawiać). Ale mniej więcej wiecie o co chodzi, prawda?
Bredzisz, wiesz? xD
1. Nie jestem wokalnoznawcą, ale podoba mi się to określenie, moja Tułośko ♥
2. Operowo = falsetem; normalnie=normalnie
A przeponie nic do tego. ;)
Każda profesjonalna wokalistka (taaak, nawet Nette) śpiewa przeponą, bo to daje większe możliwości.
A co do mojej oceny...
Ciężko stwierdzić coś jednoznacznie, bo każde z wykonań ma inne zalety. Wersja Tarji jest bardziej klasyczna... Ale ja nie lubię falsetu. ;) Floor porywa, jest zbliżona do Tarji, a jednak inna (choć może drażnić mocne uderzenie i śpiewanie jakby przez nos w 1. zwrotce). A Nette... Ona śpiewa to całkiem dobrze. Wczuwa się, to trzeba jej przyznać, najbardziej ze wszystkich. Ale nie jest idealnie. A właśnie. To dobry moment, żeby coś nadmienić, skoro jestem (wg Sami) "wokalnoznawcą".
Żadna z wokalistek NW nie śpiewała idealnie czysto na jakimkolwiek koncercie (to po prostu fizycznie jest niemożliwe). Czepiamy się Nettan (która nb. często bywała chora i śpiewała z katarem i bolącym gardłem, ale to już tak jest, kiedy się nie jest metalówą i nie wypala każdej choroby wódką codziennie... Nie no, żartuję ;)), uwielbiamy EoaE (no dobra, ja nie). Ale tak naprawdę Tarja wcale nie śpiewała czyściej niż Nette, jak zaczynała te swoje wygibasy w stylu tańca erotycznego (patrz np. WIHAA z EoaE), ba, było gorzej. Uwaga! Floor też zdarza się fałszować (o śpiewaniu przez nos już nie wspominając).
Ale to nie jest ważne. Na żywo wokalistki - oprócz śpiewania - mają też za zadanie wczuć się w piosenkę i - przede wszystkim - przekazać ją publiczności tak, aby wszyscy poczuli te emocje, przekaz, etc. I jeszcze - zdaniem Tuo - ma zapełniać scenę. Wyobrażacie sobie to wszystko robić idealnie na raz? Ja nie.
Dlatego to piszę, bo każda z wokalistek obrała inny priorytet. U Tarji był to śpiew (i ewentualne dziwne tańce), u Nette - kontakt z publicznością (przynajmniej ja tak to widzę), a Floor - no cóż, póki co, ona traktuje wszystko na równi i jakoś jej to wychodzi, chociaż czasem kosztem interpretacji i wczucia się w utwór.
Podsumowując: nie da się zaśpiewać idealnie jakiejkolwiek piosenki na koncercie metalowym, bo zawsze zostanie ci coś, co zrobisz źle.
Dziękuję. To koniec nadmienienia. ;)