Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 06/01/13 in all areas
-
5 pointsTo porównanie zdjęć dobrze obrazuje o czym jest tekst Miejsce pochówku faraonów -piramidy w Gizie. Pas konstelacji Oriona Tekst o śmierci a mówiąc konkretniej o tym co po śmierci z punktu widzenia starożytnych epipcjan zaprawione trochę mitologią grecką. Grobowce faranów sa oparte na pasie Oriona.Więc w zasadzie cały tekst jest oparty na takiej gwiezdno-astronomicznej metaforyce, podrózy gwiezdnej jako drogi w zaświaty. To bardzo astronomiczny numer. Te wszystkie nazwy Orion, Chimera, Unicorn, Draco to są nazwy gwizadozbiorów a nie jakiś postaci fantastycznych. Znowu Sepedet to po prostu gwiazda Syriusz (egipcjanie tak go nazywali). Netherworld to świat podziemny, nazwa zaświatów u egipcjan. Nastąpiło tu złączenie mitologi egipskiej i mitologi greckiej, co ma pewien sens bo pamiętajmy że egipt przez spory okres był hellenistycznych (po podbojach Aleksandra Wielkiego).I przez kilkaset lat wierzenia greckie i egipskie się mieszały. Tuomas złączył tu tego faraona egipskiego „żeglujacego do Oriona” z Orionem łowcą z mitologi greckiej który został przeniesiony między gwiazdy na niebie i od niego gwiazdozbiór ma nazwę. Stąd ostatnie zdanie “Join my soul the Hunter in the sky”. Biblię na początku odbieram jako po prostu nawiązanie do motywu śmierci i nic więcej., Często tak jest w ksiązkach że dany rozdział o czymś ma jakieś motto będące cytatem z innej książki na podobny temat, tu chyba jest podobnie.
-
3 pointsTak w sumie, to chyba powinno być tutaj... Wszystkim, których metryki mniej lub bardziej kłamią :P
-
2 pointsNo więc, oto relacja z wycieczki do Finlandii w dniach 22-25 maja 2013 :) Na początek parę zdjęć (mój aparat jest kiepski, ale chyba przebolejecie tą jakość..): Środa 22 maja, dzień przyjazdu. Fotki z wyspy Suomenlinna (z j. fińskiego fiński zamek), kiedyś obiektu wojskowego, dziś zabytku. O więcej informacji pytajcie ciocię Wiki :) Zdjęcia takie sobie, bo robione z marszu. http://img802.imageshack.us/img802/4753/1000772u.jpg http://img842.imageshack.us/img842/2818/1000784b.jpg To zdjęcie z czwartku, robione przez okno autobusu. Takie ściany skalne widywałam bardzo często, nawet w mieście czasem się pojawiały. A u nas takich nie ma... :-D http://img40.imageshack.us/img40/3354/1000790b.jpg Wciąż czwartek, fotki z parku rozrywki (ludzie na pierwszym zdjęciu są uanonimowieni, bo na tym zdjęciu dobrze ich widać a przecież publikowanie czyichś zdjęć w sieci bez zgody tej osoby jest nielegalne): http://img163.imageshack.us/img163/5111/1000796sfgsfdgsfgfs.jpg http://img546.imageshack.us/img546/4927/1000827a.jpg http://img94.imageshack.us/img94/7549/1000805d.jpg http://img402.imageshack.us/img402/4995/1000833r.jpg http://img35.imageshack.us/img35/2922/1000835p.jpg http://img442.imageshack.us/img442/9531/1000799v.jpg Kolejka w kształcie "U", masakra :happy:: http://img7.imageshack.us/img7/5232/1000822pj.jpg Tych zdjęć jest dużo więcej, ale, believe me, są jeszcze gorsze od tych, które tu zamieściłam. Mam też film z delfinarium, ale w pewnym momencie coś się zaczyna chrzanić z dźwiękiem a potem Media Player mi się zawiesza, także go nie wstawiam. Oprócz zdjęć mam dla was jeszcze "dziennik wyprawy" - krótkie notatki pisane na mojej wodoodpornej Nokii ("My Nokia can swim", jak to powiedziałam fińskiej nauczycielkę która zauważyła że mam tejże marki telefon. Odkryłam, że my Nokia can swim jak mi wpadła do kałuży w Helsinkach.) w wolnych chwilach, specjalnie z myślą o późniejszej "relacji" na forum :) Środa, 22 maja Helsinki toną w deszczu. Siedzimy w hotelowej recepcji i czekamy na drugą. Spać.. Recepcjonistka kaleczy anglijski akcent. Spaać...! *** Nareszcie. Pokój hotelowy. Po 40 minutach czekania ^^ Zaraz wyruszamy do twierdzy na wyspie Suomenlinna :) *** Wróciłyśmy z wyspy. Deszcz, zimno, deszcz, więcej deszczu.. Brr. Ale za to ludzie, głównie fińscy nauczyciele, ale była też Estonka i czarny facet z Somalii, wydawali się sympatyczni. Jeden koleś, zwał się bodajże Mikko, grał na gitarze i śpiewał (podobno ma zespół), śpiewała i reszta Finów. Brzmiało to, i wyglądało, optymistycznie. Takie wycie razem... Peace, love, unity :D Potem, w supermarkecie, dostałyśmy z Izką dzikiej głupawki od czytania fińskich nazw produktów (salamiaki!! \m/). Wicedyrektorka rzecze, że śmiejąc się (dodam, że jak wariatki, w sumie to określenie i tak do mnie pasuje), przepłoszyłyśmy jakiegoś czarnego pana stojącego za nami w kolejce. Ale ten facet też się śmiał.. :D Reasumując, fajnie było. A jutro jedziemy z fińskimi 6klasistami do parku rozrywki. Będę nucić Last Ride of the Day na rollercoasterze... O ile odważę się wsiąść :D Czwartek, 23 maja Szybki raport z deszczowej Suomi: jedziemy autobusem do parku rozrywki. Fińska młodzież jest cichsza, grzeczniejsza niż nasi :D Mam wrażenie, ze wszyscy tu mają IPhone'y o.O Krajobrazy są fajne, aczkolwiek dość monotonne. Trawa, drzewa, drzewa, jeszcze więcej drzew... I szosa. Brakuje mi jakiegoś zadupia z polną drogą i ładnymi widoczkami. *** Leżę w łóżeczku, podglądaczy brak, także pozwolę sobie coś skrobnąć. No więc: nie śpiewałam LRotDay bo byłam zbyt zajęta dzikim piskiem. Podobno krzyk daje ujście emocjom... W tym wypadku był to strach :D Te pętle... Cały czas miałam wrażenie, że zaraz spadnę. Było super. Poza kolejkami, wielkimi huśtawkami i innymi urządzeniami dla masochistów psychicznych i wariatów było też m.in. delfinarium, przy pokazie z delfinami leciała instrumentalka BBB, a potem jeszcze Planet Hell.. Jakiego ja zacieszu dostałam jak usłyszałam pierwsze najtłiszowe nuty :D Marco, Tarja i delfiny ♥3 Raj *.* Piątek, 24 maja Cały dzień łaziłyśmy po mieście. Były sklepy z pamiątkami, muzea, supermarket.. Wydałam prawie wszystko :D A teraz idziemy do wesołego miasteczka. *** Nogi mi odpadają. Cały dzień łażenia, a nauczycielki jeszcze szlajają się po sklepach ubraniowych. My, oczywiście, z nimi. Niech mnie ktoś zastrzeli. *** Okej, mam więcej czasu na pisanie. Więc: trochę zaszalałam z kupowaniem. 6 pocztówek, breloczek pluszowy renifer, drewniany breloczek Mała Mi, mięciusi piórnik w kształcie renifera, zeszyt z muminków, torba z muminków, pocztówka z muminków, kubek z tatusiem muminka dla taty... A ze spożywczych: 2 paczki tró marshmallowsów na ognisko, salamiaki (czytaj: żelki) dla klasy (w tym jedna paczka salamiaków marki Angry Birds), ser pleśniowy dla mamy, muminkowa herbata, hm, to chyba tyle. Koszmarnie tu drogo. Ale zostało mi jeszcze z 7 euro na jakieś lody. A teraz część właściwa relacji z dnia 24 maja. Jedyne, co robiłyśmy w wesołym iasteczku, to darmowy wjazd na wieżę "widokową", że tak powiem, darmowa gra na kinekcie i jedzenie fast foodów oraz waty cukrowej. Rollercoastery, diabelskie młyny itp. były za drogie. Ale i tak było fajnie :D Sobota, 25 maja Dziś wyjeżdżamy. Pewnego dnia przyjadę tu jeszcze raz, i to ja będę układać plan wycieczki... ^^ I to by było na tyle. Cóż mogę jeszcze rzec? Helsinki to fajne miasto, tu wyprzedaż garażowa, tam jakiś przebieraniec z mieczem świetlnym albo koncert uliczny, wesoło. Finowie są, przynajmniej tak mi się wydaje, mili, widywałam sporo obcokrajowców na ulicach... A co ja wam tu będę przynudzać. Przyjedźcie sami, to zobaczycie :-D Więcej zdjęć będzie w następnym poście. Limit... -,-
-
2 points
-
1 point@Evi: w czwartek miałyśmy zwiedzać szkołę partnerską, ale w środę jedna z tamtejszych nauczycielek zaproponowała nam darmowy wyjazd do parku, bo dwójka uczniów nie jedzie i zwolniły się bilety. Skorzystałyśmy z okazji :) Piątek, widok na Helsinki: http://img829.imageshack.us/img829/4871/1000955w.jpg http://img69.imageshack.us/img69/9995/1000951d.jpg http://img690.imageshack.us/img690/9870/1000952i.jpg Sobota, zdjęcie ze schodów parlamentu: http://img23.imageshack.us/img23/8113/1000957z.jpg Port: http://img824.imageshack.us/img824/5264/1000973c.jpg Rynek: http://img39.imageshack.us/img39/4710/1000975ld.jpg Mrożone donuty z Angry Birds :P: http://img856.imageshack.us/img856/7928/1000967z.jpg MoominShop na lotnisku: http://img195.imageshack.us/img195/2007/1000979hr.jpg
-
1 pointzabrałam się za jedną z książek ;) jak skończę to napiszę jak wrażenia, a na razie macie to: "Teleporno - imię Celeborna (2) w Szlachetnej Mowie." J. R. R. Tolkien "Niedokończone Opowieści" Dawno się tak nie uśmiałam przy książce xD
-
1 pointWzięłam się za DPP, głównie pod wpływem dyskusji, która się tu w którymś temacie rozpętała. DPP to było cos, od czego zaczęłam moją przygodę z NW i na początku, kiedy miałam 12 lat, podobało mi się, i to bardzo. Jedyne, czego nie umiałam znieść, to BBB i tekst Poety i jego Wahadła. Teraz pierwsze pozostało bez zmian, jednak po kilku(dziesięcio?) krotnym przesłuchaniu i czytaniu tego tekstu zmieniłam zdanie. Nie wiem, może do tego po prostu trzeba dorosnąć? Poeta i jego Wahadło to teraz jedna z moich ulubionych piosenek na całej płycie. Zmiany mocy, zmiany tempa, jednak nastrój ciągle ten sam. Kojarzy mi się to z fazami przechodzenia przez załamanie nerwowe, depresję. "Search for beauty, find your shore Try to save them all, bleed no more You have such oceans within In the end I will always love you" - BBB? Darcie się Marco, taki tam popik, Anette chyba czuła się jak w swoim żywiole :) Nie będę się wypowiadać na temat każdego utworu z płyty, bo niektóre nie budzą we mnie żadnych emocji (Cadence? Amaranth?). Jednak podoba mi się Master Passion Greed. Gdziekolwiek nie pójdę, na jakiekolwiek forum o NW, ludzie mówią, że to gniot. A ja to lubię. To coś jakby ktoś zamknął całą swoją złość w malutkiej kapsułce. I Marco w połączeniu z chórkami... ♥ - Eva. Oryginału nie słucham prawie w ogóle. Za to instrumentalna wersja... Zacytujemy tu ulubionego poetę Tuo: "The orchestra whirls me wider than Uranus flies" - Sahara... Tekst jak dla mnie jest o niczym. Ale to nie znaczy, że utwór nie jest epicki :) - Whoever Brings the Night - "Come with me underwater And drown to despise me no more Unholy, unworthy My night is a dream for free" - Islander - coś pięknego. Co tu dużo mówić : ) - I Meadows of Heaven. To samo uczucie jak przy orchestral Eva - orkiestra uderza w takie tony, które powoduja, że się rozpływam. I przy zwrotce zaczynającej się od "Rocking chair..." mam ciary. Czyli ogólnie rzecz biorąc płyta nie jest zła, Anette daje radę, a jak nie daje, to Marco jej pomaga. Tylko zdarzają się kawałki, których po prostu nie jestem w stanie słuchać. Na poprzednich albumach NW czegoś takiego nie było. I na IM też nie.
-
1 pointAż mnie wzięło, żeby sprawdzić, czy jest Maćkowy komentarz. I jest! http://www.tekstowo.pl/piosenka,nightwish,the_pharaoh_sails_to_orion.html
-
1 pointDzięki :happy: Niby już nie obchodzę, ale przecież wciąż jestem niepełnoletnia :P
-
1 point
-
1 pointPrzeczytałam "Władcę Pierścieni", "Hobbita", "Silmarilion", "Dzieci Hurina" i "Niedokończone Opowieści". Warto to wszystko przeczytać :)
-
1 pointEvi "Silmarillon" - mój the best off - taka mitologia Śródziemia. Poza tym "Księga zaginionych opwieści" (2 tomy) i "Niedokończone opwieści" (1 tom) oraz "Dzieci Hurina". Baw się dobrze :D
-
Member Statistics