Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Po prostu pewne zespoły do mnie już nie trafią. Evanescence posłucham z sentymentu, ale HIM, Lacuna Coil itp... to wszystko jest takie schematyczne i powtarzalne, obecnie oczekuję nieco innego poziomu i zróżnicowania, czy emocji u nowo poznawanych przeze mnie zespołów. Myślę, że tego typu muzyka może być dla mnie do przyswojenia w tle, przy okazji na jakimś koncercie, ale żebym w domu, dla przyjemności miała tego słuchać... raczej nie.
No ale to tylko moje zdanie i mój gust ;)