Nie jestem przekonana, co do tego "tak samo", bo gdyby tak było, to uczucie byłoby ruletką i mogłoby paść również na kobietę (w sensie: osobę odmiennej płci). A skoro jednak tak nie jest, to jednak w grę musi wchodzić płaszczyzna fizyczna/seksualna a co za tym idzie nie może być to "tak samo". W jakimś znaczeniu to zawsze będzie "inność". W świecie przyrody homoseksualizm nie jest spotykany często i nie jest traktowany jako coś naturalnego, a jakąś właśnie "odmienność" albowiem nie służącą prokreacji i naturalnemu przedłużeniu gatunku, a w przyrodzie to jest celem.
Nie, żebym miała coś do gejów. Jak już pisałam powyżej - chcą, niech tam sobie żyją po swojemu, ale skoro ja nie obnoszę się ze swoją orientacją, niech będą na tyle taktowni, żeby nie afiszować się ze swoją.