Jump to content
PaulaEija

Poprawność językowa

Recommended Posts

Jak już pisałam w Przywitaj się!, będzie to wątek poświęcony błędom przez nas popełnianym oraz naszym dylematom językowym. Oczywiście nie zamierzam uważać siebie za jakąś alfę i omegę w tej kwestii, ale Internet przecież daje możliwość powoływania się na różne opracowania językoznawców itp. Zauważyłam zresztą, że jest kilka osób, które wytykają innym błędy w nieodpowiednim temacie... I dobrze, że to czynią, ale byłoby lepiej, by ich uwagi brano sobie do serca. A przynajmniej próbowano je wprowadzić...

Toteż zakładam ten wątek.

 

 

 

 

Adrian prosił, żeby tu nie linczować za błędy... Także ten... Będziemy się starać. ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Temat dla grammar nazi? Lub też, jeśli wolicie, pilkunnussiji (dobrze napisałam? :D)? W każdym razie dla ludzi (dobra, istot), którym od włanczania i wziąściania więdną uszy? TAK ♥ Będę miała gdzie się czepiać błędów ♥


Żeby nie było offtopu: "naprawdę" piszemy razem. W sumie to niewielki błąd, ale wiecie... Przeglądałam sobie forum i się na taki natknęłam, więc o tym piszę. Przynajmniej post będzie na temat.

Share this post


Link to post
Share on other sites
którym od włanczania i wziąściania więdną uszy?

A wystarczy sobie tylko przypomnieć, że "panna jest do wzięcia" i już wszystko jest proste. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla wielu niestety panna jest do wziąścia :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla wielu niestety panna jest do wziąścia :D

 

Omg, pierwszy raz to słyszę XD

 

"W OGÓLE", a nie "wogule"

"DWADZIEŚCIA ZŁOTYCH", a nie "dwadzieścia złoty"

"WZIĄĆ", a nie "wziąść"

"WŁĄCZAĆ", a nie "włanczać"

Najbardziej mnie drażniące : P

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie najbardziej irytuje nieumiejętne używanie słowa "bynajmniej". Bynajmniej =/= przynajmniej !!!!!!!

 

Z podsłuchanych rozmów w autobusie: pani rozmawia przez telefon: "tak, ZANIESŁAM" o.O

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla wielu niestety panna jest do wziąścia :D

 

Omg, pierwszy raz to słyszę XD

 

"W OGÓLE", a nie "wogule"

"DWADZIEŚCIA ZŁOTYCH", a nie "dwadzieścia złoty"

"WZIĄĆ", a nie "wziąść"

"WŁĄCZAĆ", a nie "włanczać"

Najbardziej mnie drażniące : P

Jest jeszcze to nadużywanie "dla". Podobno to takie nasze, podlaskie. Zdecydowana większość ludzi mówi "kojarzy się dla nich", "dam dla ciebie", "nasypię dla kota karmy" zamiast "kojarzy się IM", "dam CI", "nasypię KOTU karmy". A ja to tak bardzo słyszę...

Z ciekawszych błędów: przyjaciel opowiadał mi, jak to kolega z klasy czytał jakieś wypracowanie i brzmiało ono mw. tak: "Dzieci wysiedli z autokaru. Dzieci wzięli bagaże. Dzieci poszli gdzieś tam." i tak dalej :D

A co do "bynajmniej":

[video=youtube]

:happy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Milla z tym nadużywaniem "dla" również się spotkałam. Najbardziej raziło mnie to w zdaniach typu: "powiedziałam to dla niej" wtf? o.O

 

Ostatnio zauważyłam również nadużywanie słowa "wtedy". Głównie u osób z pomorza, ale może to dlatego, że spędziłam ostatnio sporo czasu w towarzystwie osób z tamtych stron ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie drażni, gdy ktoś mówi np. z mamom, z książkom itp zamiast- z mamą, z książką oraz " kontrol" zamiast "kontrola".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już sporo razy widziałam taki błąd, dlatego się do niego przyczepię.

21 listopada ukarze się nowa płyta.

"Ukarze" nauczyciel dziecko za, no nie wiem, bycie niegrzecznym na przykład (od "ukarać") - w takim kontekście to "rz" jest jak najbardziej na miejscu. Natomiast płyta się "ukaŻe". Bo "ukaZać". "Z" wymienia się na "ż".

tumblr_lr6ap4tBdd1qb79r8o1_r1_500.gif

Hm? :>

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już sporo razy widziałam taki błąd, dlatego się do niego przyczepię.

21 listopada ukarze się nowa płyta.

"Ukarze" nauczyciel dziecko za, no nie wiem, bycie niegrzecznym na przykład (od "ukarać") - w takim kontekście to "rz" jest jak najbardziej na miejscu. Natomiast płyta się "ukaŻe". Bo "ukaZać". "Z" wymienia się na "ż".

tumblr_lr6ap4tBdd1qb79r8o1_r1_500.gif

Hm? :>

 

Przepraszam za błąd! Już poprawiam ;) Postaram się pamiętać :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najbardziej wkurza mnie chyba wrzucanie angielskich przerywników i słówek do polskich zdań. Jak widzę, gdzieś wypowiedzi w stylu: "Seriously. Ja tak nie myślę". "Idę do shopa na zakupy" itp., to otwiera mi się nóż w kieszeni. Kto to widział? Polski to mowa bogata, której nie trzeba kaleczyć angielskimi niby "trendi" wrzutkami, bo tak jest faszyn. Wrrrr..... No ja pierdzielę, ręce opadają.

 

 

Jeszcze mnie razi po oczach jak ktoś na siłę zdrabnia nazwy obcojęzycznych zespołów tj. Nightwish- Najtłiszek, Najtłiszkowi itp. Nie dość, że ta nazwa została zdrobniona, to jeszcze dodatkowo jest niby napisana po polsku. Moje oczy tego nie mogą wytrzymać i nóż się otwiera w kieszeni. Tak więc, błagam! Nie zdrabniajcie nazwy Nightwish, bo ani nie wygląda to dobrze, ani nie jest fajne, a poza tym Tuomas nie nazwał swojego zespołu Najtłiszek, Najtłiszątko itp. tylko NIGHTWISH. Nie ma Ajronków Mejdenków, nie ma Slejerków, Ledka Ceppelinków, Motorhedzików, Trstanków itp! Nie ma!

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oj Dudusiek. Się już tak nie wkurzaj bo będzie bad :D

 

A żeby nie offtopować, to też stwierdzam, że strasznie mnie razi dodawanie angielskich słówek do rozmowy w języku polskim.

Chociaż sam mam słabość do słowa "Lookne" :blush:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak przez pięć dni w tygodniu po 10 godzin rozmawiasz po angielsku, i to w języku "branżowym" ciężko nie wciskać angielskich słówek ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ponglish oraz wszelkie inne odmiany języków wymieszanych z angielskim są wszechobecne i nie da się na to raczej nic poradzić. I póki nie jest to jakoś mocno nadużywane to nie razi mnie i nie przeszkadza. A nawet to lubię.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie ma Ajronków Mejdenków, nie ma Slejerków, Ledka Ceppelinków, Motorhedzików, Trstanków itp! Nie ma!

Motorhedziki *.* Kocham Cię za to zdrobnienie, zniszczyłaś mnie :>

"Idę do shopa"? Naprawdę da się tak mówić? Przecież to brzmi tak jakoś pokracznie i dziwnie... o.O Nie dżampuj tak po stersach, bo se legsy pobrejkujesz! :D

(No, ale wtrącenie czegoś od czasu do czasu nie jest niczym złym. Taki nerd na przykład to słowo imo nieprzetłumaczalne, nie idzie go zastępować naszym polskim frajerem czy czymś takim! :D)

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie nie razi wtrącanie słów z angielskiego (czy z innych języków), jeśli jest z sensem i służy jakiemuś celowi. Rozróżnijmy dwie rzeczy: kaleczenie języka (przykład A) od świadomego wplatania makaronizmów (przykład B). To pierwsze brzmi niedorzecznie, to drugie wręcz przeciwnie. Może nie w takiej wielkiej ilości w mowie potocznej, ale w tekście, gdy piszemy na przykład jakiś artykuł, to właściwie użyte zwroty obcojęzyczne podnoszą jakość literacką wypowiedzi, plus trzeba wziąć pod uwagę fakt, że są dziedziny życia (informatyka, muzyka), w których nie ma polskich odpowiedników (albo brzmią śmiesznie) i musimy używać obcojęzycznej terminologii.

 

A: Ja i moi friends goingujemy sobie teraz do shopu, żeby kupić one kilo ziemniaków i kilka oranges. I like oranges, są sweet i w ogóle. Dobrze, że mam cash, bo moją credit card zgubiłem wczoraj na streecie, ale jest lightowo i cool.

 

B: Ten album to udany sequel płyty X. Zespół serwuje nam swoje spécialité de la maison, czyli growling i blasty. Perkusja jak zawsze nagrana bez triggerów. Można narzekać, że ich muzyczny modus operandi się nie zmienił i całość brzmi jak poprzednik, ale i tak longplay ten sprawia, że chcemy naciśnąć repeat.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pozwolę sobie tu przytoczyć wypowiedź Pablito (mam nadzieję, że się nie obrazisz:>), żeby przedstawić Wam dość często występujący na tym i na innych forach błąd:

Paula , jeszcze językiem którym się mówi w Belgii i Holandii ,to takim językiem jest Flamandzki zwany też Niderlandzkim

Pablo użył tutaj przymiotników określających język, zaczynając wielką literą. To błąd, ponieważ niemal zawsze przymiotniki piszemy małą literą, z wyjątkiem części tych pochodzących od nazwisk. Wyjaśnienie:

Jeśli chodzi o przymiotniki od nazwisk, to wielką literą pisze się te, które mają znaczenie dzierżawcze (odpowiadają na pytanie: czyj?), a małą literą te, które mają znaczenie jakościowe (odpowiadają na pytanie: jaki?). Dlatego np. tragedia Szekspirowska to jedna z tragedii Szekspira, a tragedia szekspirowska to utwór dramatyczny innego autora, podobny do tragedii Szekspira.

Z większością ludzi nie kojarzy się nam żadna istotna „jakość”, toteż przymiotniki od ich nazwisk piszemy tylko wielką literą, przekazując znaczenie dzierżawcze, a nie jakościowe. Jak widać, trzeba być człowiekiem wybitnym, aby zasłużyć sobie na małą literę w przymiotniku od własnego nazwiska. Inaczej mówiąc – małe litery są przywilejem wielkich ludzi.

[źródło: SJP]

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powinien był tu zajrzeć już dawno. Nie tylko z powodu dogadania się z innymi. Drugim moim powodem jest to, że wiele osób używa słów, które znaczą kompletnie co innego. Sam też odczuwam potrzebę dokładnego wyrażania swoich emocji. Zanim mnie zlinczujecie za moje podejście, przedstawiam:

"Niech język giętki wyrazi to co myśli głowa" - Jan Kochanowski, nie wiem czy ten cytat tak brzmiał, ale chodziło własnie o to by każdy mógł dobrze wyrazić swoje przemyślenia.

A co do języka są trzy kategorie:

Publiczny - taki którym mówimy do osób które nas nie znają i w urzędzie. Słowa, zawiera tylko zwykłe słowa znajdujące się w słowniku. Normy gramatyczne i ortograficzne.

Znajomy - taki którym się posługujemy wśród znajomych. Słowa własne, końcówki własne, własne znaczenie przymiotników. Sens ortografii może być ważny lub nie, ale to zależy od podejścia człowieka, lub podejścia człowieka do znajomego.

Prywatny - dla osób bardzo bliskich. Rodzina i przyjaciele, znajomi z klubu zainteresowań. Zwykle słowa się znacznie różnią. Czasem to są urywki zdań nie dokończone rozmowy. Czasem nie wymieniamy nawet nazw.

Jeśli ktoś ma wątpliwości do tego podziału, niech piszę.

 

Czasem jednak wytykanie błędów jest przesadzone, są miejsca gdzie tych błędów powinno się unikać.

Niech mnie piorun, jeśli to zabrzmi bezczelnie, ale uważam jednak, że wytykanie pewnych błędów jest prze komiczne. Na forum się znajdują tematy które są ważne publicznie, wtedy uwagi są jak najbardziej na miejscu. Ale w kwestiach naszych opinii, czy też zainteresowań, nasze samodzielne zdanie, które i tak mało-którego gościa obchodziło.

 

Czasem dla niektórych poprawność językowa jest fanatyzmem, a nie możliwością właściwego porozumienia się z innym człowiekiem. Chciałem się w to bawić, ale jednak sam w sobie muszę znaleźć sensowny układ. Część popiera poprawność językową, inni patrzą na to gdy sobie przypomną, są tacy którzy są zbyt leniwi by pomyśleć co kto piszę. Ale rzeczywistość jest taka, po pierwsze ludzie i tak mówią po swojemu, a po drugie język ulega zmianą nie od dziś.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wiesz dlaczego poprawność językowa jest ważna na forach internetowych? Bo posty zostają tu na dość długo. Powiem na swoim przykładzie - im więcej błędów widzę w wypowiedziach innych, tym częściej sama zaczynam je popełniać. A tego nie lubię. Staram się pisać poprawie z szacunku do osób, które to czytają. Nie używam słów, których znaczenia wcześniej nie poznam, bo to może wprowadzić rozmówców w błąd (najbardziej irytujący mnie błąd to używanie słowa bynajmniej tak, jakby znaczyło to samo co przynajmniej...). Język ulega zmianom, to prawda, ale nie dzieje się to z dnia na dzień. Dbajmy o swój język :)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dbam o język, a raczej dba o jego sensowność. No zgadza się posty to już niedługo historia. Pozostaje tylko pytanie kto ile i co czyta?

Nie możemy jednak stać pod murem i ograniczać swój sposób w wyrażaniu siebie. Pewne błędy ortograficzne, są w większości mało znaczne. Może albo morze, to jest ważne. Jedyna rzecz jaka mnie powinna zainteresować czy to jest gramatycznie sensowne. Tylko to mnie martwi. Ale dziwi mnie fakt jednak, że większość ludzi nie zwraca na to uwagi czuję się zdezorientowany gdy rozmawiając publicznie mówię zrozumiale, a pisząc na forum nie. To w takim razie, gdzie ja popełniam błąd?

Ciekawe tu zagadnienie poruszyłaś, z którym się ostatnio zmierzyłem: bynajmniej i przynajmniej. Choć w moim przypadku to były słowa radosny i śmieszny. Temat był prowadzony razem ze znajomym. Ale dowiedziałem się, że słowo radosny i śmieszny to jest to samo(mam nadzieję, że to był jednak złośliwy żart). Dla mnie słowo radosny - pełen życia, pełen pozytywnej energii, optymista, szczęśliwy, wesoły i zadowolony. A śmieszny - zabawny, głupkowaty, żartowniś, niedojrzały.

 

Dbać czy nie dbać, nie zależy mi na ortografii, ale na tym by ktoś mnie rozumiał. Celem jest by język miał sensowne znaczenie, zrozumiałe. Czasem czas nas tak po kara, że kawałek slangu będzie częścią przeszłego języka. Ludzi jest dużo, świat się zmienia co raz szybciej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ortografia jest ważna. Gdyby nikt o nią nie dbał, wypowiedzi również byłyby ciężkie do zrozumienia. Gdy ja widzę błąd (zwłaszcza rażący), to czasami muszę zatrzymać się dłużej na tym jednym słowie i pomyśleć "co ja właśnie przeczytałam?!" - i tym samym po kilku takich błędach gubię sens tego, co czytam. Czytam to kolejny raz, czasami jeszcze kolejny - i utrwalam sobie w pamięci te błędy. A później zdarzają się sytuację, że sama nie wiem jak coś napisać. Albo robię taki błąd, że widząc go zastanawiam się jak ja mogłam coś takiego napisać...

Share this post


Link to post
Share on other sites

gdy chodzi o może, morze. Ale słynny komentarz ucznia, ale jak mówię ó, to mówię u :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

gdy chodzi o może, morze. Ale słynny komentarz ucznia, ale jak mówię ó, to mówię u :D

 

Ale gdy piszesz masz do wyboru "u" oraz "ó" i należy wybierać wersję poprawną. Teraz w mowie między tymi literami nie słyszysz różnicy, ale kiedyś ona występowała. Nie wiem do czego ma prowadzić ta dyskusja, ma ona jakiś cel?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chciałem, wyłonić jakiś ważny fakt. Powód dla którego warto trzymać się tej zasady. No nic pozostaje mi tylko te piekielne wyjątki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.