Jump to content
Jillian

Epica

Recommended Posts

KOCHAM MARTYRA ♥

Jeden z mocniejszych numerów DYU.

Ja też!

Ale ta wersja z Retrospect - asłuchalna :/ Instrumentalnie jeden wielki huk. plus skrzecząca Simone...

Coś mam pecha z tym dvd. Pierwszy Unleashed całkiem mi się spodobał, The Phantom Agony miał tyle samo momentów dobrych, co wołania o pomstę do nieba, ale Martyrem przebili już wszystko :/ Coś mi przechodzi ochota na ich koncert :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już wiem co mnie boli w kapelach tego pokroju. Zachowanie sceniczne wokalistek...

Emocje jak na pogrzebie, a ruch sceniczny jak z dyskoteki...

I wyglądowo też kurcze ciut powiewa kiczem...

 

Zdecydowanie pani Candice z Eths jest o wiele bardziej prawdziwa w tym co na scenie robi :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ivan :happy:

 

Tak, będzie offtop, bo nima gdzie tego przenieść, co jest najlepszym dowodem na to, że taka ogólna pogadalnia na przenoszenie offtopów, byłaby fajną alternatywą.

 

(Nie wiem czy to będzie miało jakieś większe znaczenie, ale akurat ani za Epiką, ani za Eths nie przepadam, więc będę się wypowiadać na podstawie obserwacji i lubowania się w innych zespołach z jednej i drugiej strony (jeśli ktoś potrzebuje nazw to niech będzie chociażby NW i takie Obscure Sphinx).)

 

Przyjmijmy, że koncert to taki jeden wielki "teatr", który powiedzmy, że zakłada określoną "formę sceniczną", więc po jednej stronie biegają w długich sukniach i pieją wokalistki na scenie, a po drugiej panie w spodniach wyrywają sobie płuca. Dlaczego tak jest? A bo tak na moje oko, po prostu w takich formach się sprzedaje, że "brudne" lepiej wygląda w "brudnych", a "piękne" w "pięknych" (tym porównaniem nie mam zamiaru zaznaczać w jakikolwiek sposób wyższości, czy niższości jednego, bądź drugiego, wskazuje tylko różnicę ). Jakoś nie wyobrażam sobie Wery Zbieg w długiej gotyckiej sukni, tak samo jak nie widzę przykładowo Tarji biegającej po scenie z miną zabójcy :P

To jest forma ich "prawdziwości", a to kto czyją "prawdziwość" uznaje za bardziej "autentyczną" to kwestia indywidualna, tak samo jak odbiór emocji, kiedy jednych jara moc technicznego grania i power utworu, tak drugich może subtelność i kompozycja oraz smaczki symfoniczne, a trzecich jedno i drugie :devil:

 

No i może na koniec, porównywanie wokalistek z dwóch różnych światów odbieram jako błąd troszkę, bo każda z nich "piękna/ujmująca/prawdziwa*/wspaniała/itp.", ale w obrębie swojej "formy" ;)

 

 

 

Jesteśmy w temacie o Epice, ok.

Ile podejść robiłam nie zliczę, na pewno w tym temacie jest przynajmniej jedno.

Poczekam na nową płytę i jak będzie mi się bardzo nudzić, to przesłucham, na chwilę obecną pozostaję w trybie obserwacji ich dokonań z duuużego dystansu.

 

*a prawda jest taka, że 90% wokalistek z jednej i drugiej strony naśladuje formę sceniczną tych, które już się sprzedały... :devil:

 

P.S. To jest w całości moje indywidualne zdanie, nie musicie się z nim zgadzać, każdy przecież ma swojego "łeba" i inną wrażliwość na muzykę ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

No ja do Epici podchodziłem tysiąc razy i na dobrą sprawę muzycznie dla mnie jest miazga (instrumentalnie) tak wokalnie po prostu kurde nie. A wizualnie tym bardziej nie.

 

Owszem scena to tak jak scena w teatrze. ;) ale wielu muzyków jest na scenie takimi jakimi są poza nią ;)

Prosty przykład Titus z Acid Drinkers :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
No ja do Epici podchodziłem tysiąc razy i na dobrą sprawę muzycznie dla mnie jest miazga (instrumentalnie) tak wokalnie po prostu kurde nie

Pod tym się mogę podpisać :D

 

Na wizualną formę nie zwracam uwagi, dla mnie muzyka to muzyka, więc nie martwi mnie wygląd ludzi, tylko to co potrafią z siebie wykrzesać.

 

 

No na pewno te symfoniczne klimaty, powiedzmy, że są bardziej "teatralne"(ale jedno i drugie w jakimś stopniu jest :P) i ludzie chcą tego teatru, najlepszym przykładem tu z naszego podwórka, będzie Anette, gdzie wiele osób bolało, że "ona jest taka pospolita", nie mówię tu o wokalu, tylko właśnie o tej całej otoczce wizualnej (z kolei Floor się nie podoba, bo "duża"), przez co od razu nasuwa się pytanie - to muzykę się ogląda, czy słucha :P? To takie pytanie zostawiam wam, przemyślcie je sobie kiedyś ;)

 

Titus :D to przegenialny człowiek :P No tak, ale klimaty kwasożłopów też się rządzą swoimi prawami :D

 

Ok, kończę offtopować, w zasadzie ta wymiana zdań natchnęła mnie na nowy temat, ale się powstrzymam :devil:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dajesz nowy temat ;) bo może być ciekawie.

No a Titus to instytucja ;)

 

Mnie niestety przeszkadza sposób śpiewania w tym "gatunku" .

Share this post


Link to post
Share on other sites

1450191_10151707582807924_2054582875_n.jpg

 

Nagrania do nowego albumu - partie smyczkowe. Coraz bardziej jestem ciekawy nowego albumu!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Cooo?! Ja nic nie wiem' date=' dajcie informacje jakieś :>[/quote']

 

Wiem tyle, że:

 

- 30.04.2014 Epica zagra koncert z okazji wydania albumu

- album będzie w stylu "Design Your Universe"

- będą występowały prawdziwe instrumenty smyczkowe

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
A nie wie ktoś na kiedy jest zapowiadany nowy album?

 

Skoro 30.04 jest "Release party" to pewnie wtedy. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powrót do "The Phantom Agony" ? :)

Tez mi się tak skojarzyło bo jedynie na pierwszych 2 płytach Epiki "The Phantom Agony" i "Consign to Oblivion" są prawdziwe smyczki. Potem już nie używali przy orkiestracjach żywych instrumentów.

 

Choć paradoksalnie za najepszą płytę uważam "Design Your Universe", mimo że pierwszych dwóch lepiej i przyjemniej mi się słucha ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziś 35 urodziny Mark'a- życzę mu dalszych sukcesów i spełnienia wszystkich marzeń:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

W ostatniej notce na blogu, Simone wspomina o kolejnym, szóstym już albumie Epiki. http://www.smoonstyle.com/2013/12/vrolijk-kerstfeest.html

Zadała fanom pytanie, czy wiedzą co może oznaczać skrót "TQE". Prawdopodobnie jest to tytuł nowego albumu.

 

Ktoś w komentarzu podał "The Question of Existence", co jest nawet wysoce prawdopodobne... ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kojarzy mi sie z 2 albumem Sirenii "An elixir for existence" ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak się zastanawiałem w samotnej i pieszej wędrówce do domu... co sądzicie o utworze "Kingdom of Heaven" Epiki?

 

Moim zdaniem jest to bardzo niedoceniony utwór. Mój absolutny numer 2, zaraz po Ghost Love Score.

Trwa bodajże 14 minut, zawiera genialne riffy, ciekawe orkiestracje i sporą ilość partii chórów. Jest podzielony na 5 rozdziałów, w tym występuje przepiękna akustyczna część.

Na ogromną uwagę zasługuje gra samych członków zespołu. Jest to doskonała wizytówka Epiki, pokazująca ich nieprzeciętny warsztat!

Riffy skomponowane przez Jansena zapadają w pamięć, partie basowe i perkusyjne są po prostu genialne... Wiem, brzmi to jak jeden wielki zachwyt... ;)

 

Zgadzacie się ze mną? A może ten utwór w ogóle do Was nie przemawia?

Jestem ciekaw Waszych opinii!

 

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pamietam opinie ludzi po wydaniu przez Epike "DYU" na temat Kingdom. Były to opinie mieszane. Dla mnie jest to niewatpliwie nr. 1 Epiki oraz nr. 2 ogólnie (zaraz po GLS). Genialny wstep, plynne przejscia pomiedzy kolejnymi czesciami. Świetne riffy, potezna orkiestra, wybitny tekst. Calosc wogole sie nie dluzy :) Nie mam co go wychwalac, bo to jest oczywiste :D :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Chyba zdecydowanie wolę Serenade of Self-Destruction, które szczerze powiedziawszy przemówiło do mnie dopiero po przesłuchaniu Retrospect! Wcześniej nie zwróciłem większej uwagi na ten utwór, może dlatego, że nie ma wokalu na oryginalnej płycie? Nie mam pojęcia.

 

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba zdecydowanie wolę Serenade of Self-Destruction, które szczerze powiedziawszy przemówiło do mnie dopiero po przesłuchaniu Retrospect! Wcześniej nie zwróciłem większej uwagi na ten utwór, może dlatego, że nie ma wokalu na oryginalnej płycie? Nie mam pojęcia.

 

Był to błąd Nuclear Blast. Wydali płyty z instrumentalna wersja Serenade zamiast normalnej. Później przepraszali i udostepnili legalnie na stronie link do pobrania oryginalnej wersji Sosd dla poszkodowanych ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Tak, wiem :P To były jedynie moje rozmyślania na temat "dlaczego nie zauważyłem świetności tego utworu wcześniej?"

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moje top3 symfonicznych utworow to:

1. Nightwish - Ghost Love Score

2. Epica - Kingdom of Heaven

3. Within Temptation - The Truth Beneath a Rose

 

Tak więc widać, że ten kolos jest u mnie wysoko postawiony :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.