-
Content Count
15 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
3
Szaman last won the day on October 25 2016
Szaman had the most liked content!
Community Reputation
17 Good-
No to ładnie się szykuje przyszły rok. A jak jeszcze zagraliby Beauty of the Beast (wątpię, ale pomarzyć można) to mają mój miecz, topór i wuwuzelę :D
-
A jednak udało się :D. Urlop, bilety i hotel klepnięty. Nie mogę się już doczekać lipca i Masters of Rock. Zagra epicka kombinacja kapel, m.in. Sabaton, Epica, Stratovarius, Delain z Hietalą, Almanac i Anneke. Po prostu radość dla moich uszu :D A jeszcze nie zacząłem przesłuchiwać innych zespołów które będą, więc pewnie lista się powiększy. No i oczywiście będzie dobre, czeskie piwko :D.
-
U mnie zaś apdejt koncertowy. Poza Epiką i Sabatonem (na które bilety już mam) doszedł Gloryhammer w lutym i Nocny Kochanek w marcu. Cóż, będzie trzeba brać nadgodziny :D
-
Ja będę. Specjalnie sobie urlop wziąłem na wtorek i środę :D Byle tylko przetrwać poniedziałek w pracy i siup we wtorek rano do Polskiego Busa :D
-
Ten kawałek już trzyma się mnie od dłuższego czasu odkąd kupiłem składankę Stratovariusa i podtrzymuje mnie na duchu. Może po części dlatego, że śpiewają o walce z przygniatającą rzeczywistością :D [video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=yIiCPopHxuU
-
Na Nightwisha trafiłem w dość zamierzchłych czasach, jeszcze przed Once. Rok 2001, czasy raczkującego internetu, gdzie jako jeden z nielicznych miałem dostęp już nie do modemu, ale do stałego łącza o zawrotnej szybkości - uwaga - 10 kilobitów (tak, kilo, nie mega). Wówczas, siedząc sobie na czacie Onetu poznałem dziewczynę z Krakowa, która mi poleciła przesłuchać Nightwisha, a zwłaszcza Elvenpath i Wishmastera. I to był w zasadzie mój pierwszy kontakt z Nightwishem. Zespół mocno mi przypadł do gustu z racji na operowy wokal Tarji, który dla mnie był czymś nowym i ciekawym. A potem już poszło z górki. Do grona ulubionych kawałków dołączyły Stargazers, She is my sin, Bless the Child, Tenth Man Down, Ever Dream i oczywiście Beauty of the Beast, który do dziś jest jednym z moich najulubieńszych dłuższych kawałków. Potem 2005 i genialne Once, a następnie Anette i... nie ukrywam jako człowiek którego wciągnęły stare płyty odpadłem ze świstem, słuchając tylko starych utworów do... 2015 roku, kiedy przypadkiem przeglądając Youtuba dowiedziałem się, że Nightwish ma nową wokalistkę. Odpaliłem koncert z Floor na Wacken i szczęka mi opadła :D Ok, może nie było tyle operowego "wycia" co za dawnych lat, ale jej głos spodobał mi się na tyle, że dziś stawiam obydwie wokalistki na równi. A potem to już koncert w Pilźnie i przybycie tutaj :)
-
A i owszem poznaliśmy się :D Zresztą już widzę, że znalazłaś mnie na fb :)
-
Koncert był tak zacny, że pozytywna energia trzymała się mnie jeszcze przez kilka dni :D. Występ Delain w Progresji był moim trzecim ich koncertem po Sabatonie we wrocławskiej Hali Orbita w 2015, gdzie byli supportem i pilzeńskim Metalfeście w czerwcu 2016. I muszę przyznać jedno - rozkręcają się w zawrotnym tempie, z koncertu na koncert i z płyty na płytę. Gardło bardziej zdarłem chyba tylko na koncertach R+ i Scorpionsów, a wyskakałem się jak nigdy (skoczność Charlotte widać mi się udzieliła :D). Do tego udało się obfocić z większością zespołu (podziękowania dla Ancienta), przybić pionę z Merel i wyściskać Charlotte :D A do tego miałem przyjemność poznać część forumowej ekipy. Co tu będę dużo mówił, wspaniały koncert i wspomnienia. Nie mogę się doczekać następnego :D
-
Jak już wspominałem wcześniej, mieszkam i pracuję w stolicy Dolnego Śląska, ale moje Kitee jest ciut dalej, dwie godziny drogi od Wro. Urodziłem się w Kotlinie Kłodzkiej, a konkretniej Nowej Rudzie, ok 20 tys. miasteczku między Kłodzkiem a Wałbrzychem. Miejscowość, mimo że pogórnicza jest urocza - wokół góry, lasy i do Czech blisko. Zabytków i wież widokowych również sporo. Niestety, Nowa Ruda i cały zresztą powiat kłodzki ma jedną wadę - kolosalne bezrobocie. Siłą rzeczy musiałem więc wyjechać jak to się mówi "za chlebem". Nie żebym narzekał - Wrocław jest pięknym miastem, do rodziny mam blisko, a i na brak koncertów nie narzekam, że wymienię Scorpionsów, Europe, Deep Purple, Sabaton, Rammstein... Do tego do innych ośrodków koncertowych niedaleko: Warszawa - 4,5h, Praga - 4h, Pilzno - 6h a do tego łatwo o dobre piwo. Dla fana ciężkich brzmień miejsce niemal idealne. Ale i tak średnio raz w miesiącu jadę na weekend w rodzinne strony się odprężyć :D
-
Mój z kolei wziął się jak już wcześniej wspomniałem z gry - konkretnie z Diablo II, w którą za młodych lat się zagrywałem. Pełna wersja mego nicka to Szaman Fetyszy - potworek z bodaj III aktu - mały, złośliwy i zieje ogniem :D Ale że nick był ciut długi to naturalną koleją rzeczy skrócił się do "Szaman" :)
-
A miałem koncertowy maraton w tym roku skończyć wraz z Delain - o ja naiwny :D W listopadzie Nocny Kochanek, w grudniu Tarja, w styczniu Epica na wyjeździe, w lutym Sabaton... będzie się działo :D
-
Sabaton, kapela od której zaczęło się moje jaranie się koncertami :D Zaczęło się niewinnie, kumpel w 2008 roku wyciągnął mnie do ówczesnej wrocławskiej WZ-tki na koncert promujący Art od War. I wsiąkłem. Od tamtego czasu byłem o ile mnie pamięć nie myli 5 razy na ich koncertach i szykuje się w lutym szósty. Najbardziej w ich twórczości podoba mi się tematyka - nie ostrzą mieczy i nie zabijają smoków jak ich koledzy po fachu, tylko miecze zamienili na karabiny a konie na czołgi :D A poza tym niezapomniane Jeszcze Jedno Piwo na koncertach :) Moja ulubiona płyta póki co to bez zmian Art of War - Sun Tzu i jego Sztuka Wojny (czy wręcz Sztuka Życia) rządzi. Z utworów z kolei (a jakże) Art of War, Primo Victoria, Ghost Division, Sparta (świetny motywator zwłaszcza podczas trudnych dni w pracy), Cliffs of Gallipoli, Attero Dominatus i oczywiście 40 to 1. Już teraz nie mogę doczekać się lutego :D
-
Rammstein, jeden z moich ulubionych zespołów. Po raz pierwszy z ich twórczością zetknąłem się gdzieś około 2003 roku, a pierwszym kawałkiem, który usłyszałem było bodaj Mein Herz Brennt. Od razu spodobało mi się ich ciężkie industrialne brzmienie i że śpiewali po niemiecku, który idealnie do ich piosenek pasuje. Już wówczas marzyłem, by pojechać na ich koncert, gdzie już za tamtych czasów niemal podpalali scenę :D. Niestety z kasą stałem dość krucho i udało się dopiero w 2013, jak grali na Impact Feście na lotnisku Bemowo. Pogoda była paskudna, ale to nie przeszkadzało, miotacze ognia Tilla i chłopaków sprawiły, że nie czuło się deszczu. Tak sobie wówczas zdarłem sobie gardło, że dwa dni dochodziłem do siebie. No a drugi raz to oczywiście Wrocław 2016. Stałem niemal pod barierkami 8 godzin, ale warto było. Chłopaki przeszli samych siebie i dali jeszcze lepsze show. Po koncercie oczywiście gardło zdarte, a w moim lewym uchu piszczało jeszcze przez kilka dni, ale warto było :D. Obecnie czekam na kolejną płytę i trasę - jak będą w PL to choćby się (dosłownie) paliło - to jadę :D. Moje ulubione kawałki to Rammlied, Mein Herz Brennt, Reise Reise, Feuer Frei, Keine Lust, Amerika i Du Hast, a i większość pozostałych przyjemnie się słucha.
-
Dzięki wielkie za ciepłe przyjęcie :D Ada28: a i owszem poznaliśmy się na Delain :D 98wercia: głównie RPG (ulubione to Wiedźmin 3 i trylogia Mass Effect), ale też nie pogardzę dobrą platformówką, przygodówką, bądź strategią. Z konsol starszej generacji mam PS2, PS3, PSP i Nintendo DS, a najnowszym nabytkiem jest przenośna Nintendo 3DS :) Zaś w kwestii nicka to o szczegółach napiszę w innym temacie. A ogólnie to jest skrócona wersja mojego oryginalnego nicka, który wziął się z pewnej gry.
-
Witam wszystkich, Na forum zaglądam już od dłuższego czasu i koniec końców postanowiłem się zmaterializować :D Co by tu o sobie, nazywam się Piotr, wiek już Chrystusowy, a na co dzień mieszkam i pracuję we Wrocławiu. Z Nightwishem miałem styczność plus minus w 2001 roku, kiedy znajoma z onetowego czatu poleciła mi przesłuchać Elvenpath i Wishmastera. A potem to już poszło z górki :D Z innych zespołów uwielbiam Scorpions, Rammstein, Delain, Sabaton i Europe. Lubię też Black Sabbath, Blind Guardian, Deep Purple, Pink Floyd, Queen, Stratovariusa, Epikę, Almanac, Gloryhammer... trochę tego jest. Ogólnie wszystko z ciężkich brzmień, czym mnie raczył ojciec za dziecka, plus to, co mi wpadło w ucho. Poza muzyką lubię filmy i seriale sci-fi (głównie te lżejsze), nie pogardzę fantastyką, a do tego od czasu do czasu (jak wystarczy czasu :D) lubię pograć na komputerze czy konsoli. Póki co to tyle. I jeszcze raz witam wszystkich :D