-
Content Count
298 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
23
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by LucidDreamer
-
KOCHANI... DOCZEKALIŚMY SIĘ! IMMINENCE ZAGRA W POLSCE, WE WROCŁAWIU 2 LUTEGO 2020 ROKU! Koncert odbędzie się we wrocławskim klubie DK Luksus. Data: 02/02/2020. A tutaj macie ładną zapowiedź nadchodzącej trasy od samego zespołu: [video=youtube] Zapraszam Was serdecznie na oficjalne wydarzenie: LINK Oraz na oficjalny polski fanpage zespołu, który warto obserwować: LINK Ja już swój bilet zakupiłam. Dodatkowo dziś zespół wypuścił akustyczną wersję piosenki SATURATED SOUL wraz z teledyskiem! Zachęcam do przesłuchania. [video=youtube] A oto okładka singla autorstwa Gaëtan Bernede. [align=center] [/align]
-
Taki Kapelusznik jest tylko jeden :D Super!
-
Wczoraj ukazał się nowy teledysk Tarji do utworu RAILROADS z udziałem fanów! Poznajecie kogoś? ;) [video=youtube]
-
Jest tyle koncertów, na które bym poszła (albo chciałam pójść, ale nie mogłam, jak w przypadku koncertu Tarji we Wrocławiu), np: Avatar na Pol'and'Rock, ale nie pojadę, bo.... Kocham swoją pracę :') A czekam na powrót Imminence do naszego kraju i wtedy już nie odpuszczę! ♥
-
No, i mamy teledysk do "Ausländer" - tym razem chłopaków wywiało do Afryki :D [video=youtube]
-
Moje serduszko się raduje, czytając Twoje słowa ^^
-
Było Immension to teraz czas na IMMINENCE! Poznajcie przeuroczych, przekochanych (doświadczyłam tej miłości) chłopaków ze Szwecji. Zawsze twierdziłam, że skandynawska muzyka jest najlepsza, a Imminence to kolejne potwierdzenie moich słów. Połączenie metalcore'u z dźwiękami delikatnych skrzypiec? Poproszę. W skład grupy wchodzą : Eddie Berg (wokal, skrzypce), Harald Barrett (gitara), Peter Hanström (perkusja) oraz Christian Höijer (bas). Na początku maja ukazał się trzeci studyjny album grupy "TURN THE LIGHT ON". Jego poprzednikami były "THIS IS GOODBYE" (2016) oraz "I" (2014). Pojawiła się również EPka "RETURN TO HELIOS" z 2013 roku. Cóż więcej mogę powiedzieć... Posłuchajcie i sami oceńcie :) Podsyłam Wam również kilka przydatnych linków, gdyby ktoś się mocniej wkręcił ;) IMMINENCE (FB): https://www.facebook.com/imminenceswe/ OFICJALNA GRUPA (FB): https://www.facebook.com/groups/ImminenceNetwork/ IMMINENCE POLAND (FB): https://www.facebook.com/ImminencePoland/ A niżej standardowo łapcie piosenki i parę zdjęć (zdjęcie albumów "Turn The Light On" oraz "This Is Goodbye" by me ^^) P.S. "Saturated Soul" polecam z całego serduszka ♥ Inne utwory możecie pominąć, ale "Saturated Soul" musicie przesłuchać! :D [video=youtube] [video=youtube] [video=youtube] [video=youtube] [video=youtube]
-
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
Pod koniec stycznia otrzymałam bardzo miłą wiadomość od czytelniczki Ewy: "[…] Mam małą propozycję. Jeździsz na koncerty i słuchasz dobrej muzyki. No, i czytasz dobre książki. Może połączyłabyś to jakoś? Często treść piosenki wydaje się nawiązywać do tematu książki. […]" Pomysł do razu mi się spodobał. Długo się przygotowywałam do tego wpisu, ale w końcu się pojawił. Mam nadzieję, że moje wypociny przypadną Wam do gustu - zapraszam! ;) ^_^ https://blackunicornpresents.wordpress.com/2019/05/01/brzmi-znajomo-gdzies-to-juz-czytalam-1/ -
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
Cześć! Jak ja tu dawno nie zaglądałam... A na blogu się dzieje. W ciągu tych czterech miesięcy 2019 roku pojawiło się kilka nietypowych postów... Na które oczywiście Was serdecznie zapraszam :) Mam nadzieję, że moje teksty nikogo nie zanudzą. Starałam się wybrać te najciekawsze wpisy. Przyjemnej lektury ;) Dziewczyny też grają! Trzy gry komputerowe, które uwielbiam. LOVECRAFT vs WARCRAFT ~ Najlepsze cytaty #11 RAMMSTEIN – DIE BAND, Łukasz Dunaj [Recenzja] O tym, jak napisałam swoją pierwszą książkę… STOWARZYSZENIE MAGICZNYCH JEDNOROŻCÓW. OFICJALNY PORADNIK, Selwyn E. Phipps [Recenzja] DRACULA, Bram Stoker [Recenzja] -
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
No, i blog znowu uległ zmianie. Tym razem na pierwszy ogień poszła nazwa. Oficjalnie zapraszam forumowiczów na Black Unicorn Presents! ♥ https://blackunicornpresents.wordpress.com/ -
Na ten dzień polscy fani Avatara czekali długo. W końcu po 9 latach zespół powrócił do naszego kraju, po raz pierwszy jednak jako headliner! Ekipa fanklubu Avatar Poland była na miejscu godzinę przed koncertem. Dzięki uprzejmości ochrony oraz organizatora udało się przekazać dla zespołu skromny upominek. Kolejka pod klubem była jednym wielkim ulem z mnóstwem głosów. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać otwarcia bram, a tym bardziej samego koncertu Avatara. Kiedy o 18:00 zaczęto wpuszczać do Stodoły, wszyscy nagle zaczęli biegać, byle tylko stać pod barierkami. Jeden wielki chaos, ale za to mega pozytywny! O 19:00 na scenę wyszedł Dylan Walshe, rudy Irlandczyk z gitarą akustyczną i harmonijką. Nietypowy wybór supportu dla zespołu death metalowego, ale trzeba przyznać, że miło się pana Dylana słuchało - miał mocny i ładny głos. Drudzy w kolejce byli The Mahones, irlandzki zespół grający punk. Tu już się zaczęło dziać. Ostre punkowe granie połączone z akordeonem poniosło większość widowni, która świetnie się bawiła przy ich muzyce. Od zespołu biła radość, widać było, że oni sami świetnie się bawili. Nicole, która grała na akordeonie, przyznała potem, że miała łzy w oczach, gdy widziała nasze serduszka i buziaki posyłane w jej stronę. Obydwa supporty miały świetny kontakt z publiką. The Mahones zeszli ze sceny jakieś 30 minut przed podaną godziną rozpoczęcia się koncertu właściwego, na który wszyscy czekali. Zniecierpliwieni i głodni wrażeń patrzyliśmy, jak technicy przygotowują scenę na show Króla i jego świty. Minuty mijały bardzo wolno. Wszyscy co chwilę patrzyli na zegarki. W końcu wybiła upragniona 21:00. A wtedy rozległy się pierwsze dźwięki "A Statue Of The King". Nie sposób opisać co się wtedy stało. Cała widownia, jak jeden mąż zaczęła skakać, wymachiwać włosami, a w górę powędrowały ręce z rogami. Coś niesamowitego. Gry utwór dotarł do refrenu nasze głosy zagłuszyły wręcz śpiewającego Johannesa. Następna w kolejce była piosenka "Legend Of The King", potem "Paint Me Red" - jeden z bardziej rozpoznawalnych utworów zespołu. I tutaj była podobna sytuacja - właściwie cała piosenka została zaśpiewana przez widownię. Ale to jeszcze nic. Po "King's Harvest" światła przygasły, na scenie został jedynie Jonas, który zaczął grać początek "Bloody Angel". I tutaj przyznam się Wam szczerze, że nie wytrzymałam. Łzy stanęły mi w oczach, popłakałam się, jak małe dziecko. Dobrze, że tuż obok stała niezawodna Alex, która przytuliła mnie i zaczęła pocieszać. Również sam Jonas, gdy zauważył moje łzy próbował ze sceny mnie pocieszyć. "Bloody Angel" to zdecydowanie jeden z największych przebojów Avatar. Tekst tego utworu od A do Z znają właściwie wszyscy fani. Gdy widownia ponownie wyśpiewywała refren wraz z Johannesem, łzy raz jeszcze pociekły mi po policzkach. To było coś pięknego. A dla mnie dziwnego zarazem, bo jeszcze nigdy na żadnym koncercie tak nie płakałam. Po nostalgicznym Krwawym Aniele przyszedł czas trochę poskakać i oto "For The Swarm", utwór o pracowitych małych pszczółkach. Później kolejne powroty do przeszłości w postaci "Get In Line" oraz "Tsar Bomba", po których przyszedł czas na długo wyczekiwaną "Tower". I tu zadziała się magia. "Tower" jest jednym z najspokojniejszych utworów Avatar, można rzec, że jest balladą o toksycznej miłości. Nie spodziewałam się jednak, że zdarzy się to co się zdarzyło. Oczywiście wszyscy śpiewali pełny tekst piosenki, ale w pewnym momencie zespół przestał grać, a widownia dalej jednym głosem śpiewała kolejny refren (pomińmy fakt, że przy trzecim wersie, gdy ludzie zorientowali się, że zespół nie gra tylko stoi i patrzy, połowa widowni zaczęła się śmiać). Johannes przyznał wtedy, że jest to jeden z piękniejszych momentów na trasie, nie widział dawno, by ludzie tak dobrze znali tekst. Powiedział również, że w języku angielskim nie ma słów, by opisać co czuje. A potem raz jeszcze poprosił byśmy A capella zaśpiewali refren Wieży. W drugiej części show zespół nadal grał same perełki z ich dorobku - "The Eagle Has Landed", "Let It Burn", którego nie spodziewałam się usłyszeć, "King After King" oraz "Reload". "Reload" było najstarszą kompozycją na setliście, moja ulubiona piosenka z albumu "Avatar" i tego jeszcze bardziej nie spodziewałam się kiedykolwiek usłyszeć na żywo. Marzenie się spełniło. Potem nastał czas na "Smells Like a Freakshow" i tutaj wszystkich poniosło. Sama nie wiem co do końca się działo. Ten utwór jest tak energiczny, że głowa sama się rusza, chce się skakać, krzyczeń. "Torn Apart" singiel z albumu "Black Waltz" na żywo brzmi fenomenalnie, po nim było "Glory To Our King" i w końcu doczekałam się bąbelków. Dosłownie, ponieważ zespół przy utworze "The King Welcomes You To Avatar Country" z dwóch niewielkich maszynek zawsze wpuszcza miliony baniek mydlanych. To było nawet lepsze od pirotechniki. I tak zbliżyliśmy się do końca koncertu. Finałowym utworem było "Hail The Apocalypse", singiel z płyty "Hail The Apocalypse", podczas którego nasza Alex rzuciła w Johannesa pluszowym, czarnym jednorożcem, który był częścią naszego prezentu. Johannes śpiewając hymn ku Apokalipsie obwieszony był aż trzema polskimi flagami, w tym naszą z logo fanklubu oraz podpisami fanów, które Ania i Miri zebrały w kolejce. Nasz Szwed powiedział, że zabierze wszystkie trzy do domu. Na samym show nie zabrakło również kanistra z wodą, z którego to wokalista pił. Powiem Wam szczerze, że żaden koncert Tarji czy Nightwish nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia. Fakt, że był to mój pierwszy koncert Avatar, ale jednak. Jak powiedział członek naszej fanklubowej grupy "Gdyby charyzma była człowiekiem, byłaby Johannesem". I to jest prawda. Ten gość ma niezwykłe gadane. W przerwach między graniem opowiadał świetne i śmieszne historie. Czasami przeszkadzał mu John, który zaczynał grać na perkusji w momencie, kiedy wokalista zaczynał coś mówić. W końcu Johannes kazał mu się zamknąć. Obiecali nam również, że następnym razem John przypomni sobie, jak grać "Queen of Blades" i nam to zagrają na następnym koncercie. A gitarzyści Henrik, Jonas i Tim? Brak słów. Podziwiam ich, że potrafią w tak idealnej synchronizacji machać włosami podczas gry. Solówki perfekcyjnie zagrane. Najcudowniejszym jednak momentem wieczoru było spotkanie z zespołem. Chłopaki wyszli do nas 30 minut po zakończeniu show! Rozdali nam autografy, pozwolili się wyściskać, a Tim i Jonas to wręcz nas wyściskali (serio, gdybym nie odsunęła się od Jonasa to pewnie byśmy tak stali i stali...). John, który na scenie uchodzi za wariata ze swoim wyłupiastym wzrokiem psychopaty okazał się niezwykle kulturalnym człowiekiem, każdemu uścisnął dłoń i podziękował za przyjście. Jonas wymasował każdemu plecki, Henrik się pięknie uśmiechał do zdjęć, Johannes porobił głupie miny, a Tim się mógł w końcu wygadać. I wiecie co? To właśnie z Timem najmilej wspominam spotkanie. Gdy powiedzieliśmy, że jesteśmy z fanklubu, poprosił inne osoby, żeby poczekały, bo teraz nasza kolej. Gdy ja na pożegnanie się już przytulałam do niego, cała reszta dziewczyn z naszej ekipy rzuciła się na mnie i Tima, nie mogłam oddychać, ale cudownie było się tam bardzo w niego wtulić, haha. Potem jeszcze było kilka grupowych uścisków. Wyszedł do nas również wokalista/gitarzysta The Mahones, który z przyjemnością porobił sobie z nami zdjęcia i powygłupiał. Najlepszym uczuciem była jednak satysfakcja, że chłopakom się prezent podobał, oraz ich ciepłe słowa na temat naszego fanklubu Avatar Poland. Dziękowali za naszą pracę i serce, które wkładamy w prowadzenie tego wszystkiego, ale dla nas najlepszą zapłatą były ich uśmiechy i szczęście widoczne w ich oczach, że mogą tu znowu być razem z nami. Ja do tej pory płacze co chwilę, gdy przypomnę sobie te wszystkie piękne chwile z sobotniego wieczoru.
-
DOCZEKALIŚMY SIĘ! Zespół zagra 2 lutego w warszawskim klubie Stodoła w ramach europejskiej trasy 2019! Obiecali, że się postarają u nas zagrać i dotrzymali słowa ♥
-
Hej! Bardzo długo nic nie dodawałam do tego wątku, ale teraz nareszcie jest okazja i powód, by skrobnąć kilka słów. Już 28 września ukaże się nowy album Immension zatytułowany "Worth Dying For". Zespół od jakiegoś czasu udostępnia przedpremierowo wybrane utwory z płyty. Do tej pory pojawiło się: 1. Worth Dying For [video=youtube] 2. I See Fire (cover Eda Sheerana) [video=youtube] 3. Chance For Me To Live [video=youtube] Piosenki są bardzo energiczne, całość zapowiada się obiecująco. Zdaje sobie sprawę, że poziomem daleko im do Nightwish, ale biorąc pod uwagę, że będzie to ich druga płyta to można przymknąć oko. Uważam, że i tak zrobili spore postępy :) Ze swojej strony zapraszam na stronę chłopaków, dzięki czemu będziecie na bieżąco z nowościami https://www.facebook.com/immension/ Już 14 września pojawi się nowy teledysk!
-
Pięknie, pięknie dziękuję kochana ♥ ♥
-
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
"Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym." - H.P. Lovecraft Bardzo długo się do tej recenzji przygotowywałam. Równie długo ją pisałam. Równie długo nie mogłam się doczekać, by się nią z Wami podzielić. Cytując Lovecrafta: "Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagi fhtagn." Serdecznie zapraszam na recenzję zbioru opowiadań "Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" od Wydawnictwo Vesper! Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści - H.P. Lovecrafta [Recenzja] -
Normalna :D Hugona Kołłątaja :D
-
Muszę się z Wami podzielić tym, ponieważ rozpiera mnie ogromna duma! Chłopaki z Immension wydali w zeszły piątek pierwszy singiel z nadchodzącego albumu, który ukaże się 28 września tego roku. Zarówno utwór, jak i album nosić będą tytuł "Worth Dying For". Czemu jestem taka dumna zapytacie? Jake, Jonni i Aran zrobili wielki postęp jeśli chodzi o komponowanie muzyki. Ten utwór jest jakby dojrzalszy pod właściwie każdym względem w porównaniu do ich debiutanckiego albumu. Dodatkowo, jestem dumna z faktu, że mogę pomagać zespołowi w rozwijaniu ich kariery. Jake bardzo prosił mnie o udostępnianie, ja proszę Was o to również. Oznaczajcie zespół - chłopaki na pewno zobaczą Wasze udostępnienie i będą szczęśliwi :) A teraz serdecznie zapraszam na przesłuchanie "Worth Dying For"! ♥ [video=youtube]
-
Cześć! Chciałam bardzo gorąco zaprosić Was do udziału w konkursie organizowanym przez stronę Tarja Turunen Polska oraz Klub B90. Do wygrania są dwie pojedyncze wejściówki na koncert Tarji w Gdańsku 24 października :) Wszelkie informacje są podane w linku poniżej. Serdecznie zapraszamy - administracja TTPL oraz B90 :) POST KONKURSOWY
-
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
O elfach słów parę :) https://radosnagrafomania.wordpress.com/2018/06/11/elfy-historia-prawdziwa/ -
Radosna Grafomania - Niepisane, lecz Pisarskie.
LucidDreamer replied to LucidDreamer's topic in Fan Art
Na blogu dodałam nowy, książkowo-muzyczny cykl "Playlista czytelnicza". Tworzę we współpracy z innymi, chętnymi osobami. Każdy wybiera swoje trzy ulubione utwory do czytania i krótko je opisuje. Zapraszam na czwartą odsłonę cyklu oraz playlistę na Spotify, którą zrobiłam z wybranych piosenek :) Playlista czytelnicza #4 Playlista na Spotify -
Nareszcie! Po 47 dniach dotarły do mnie pozostałe cztery płyty Escape The Fate. Powiem Wam, że przeżyłam szok, ponieważ płytę "Hate Me" kupiłam za 20 zł, sprowadzana była z Hong Kongu i okazała się wersją deluxe. Ten dzień nie mógł być lepszy. Teraz tylko nie wiem od czego zacząć słuchanie.... ♥