Jump to content

Amarie

Members
  • Content Count

    9
  • Joined

  • Last visited

Community Reputation

3 Neutral

About Amarie

  • Birthday December 18

Personal Information

  • Płeć
    kobieta
  • Skąd
    Poznań / Kielce
  1. Amarie

    Nasze zdjęcia

    Dobry fotograf zrobi dobre zdjęcie ;) Nie dajcie się zwieść. Specyficzne poczucie humoru to jest to, co lubię w ludziach! :D Jakby nas śmieszyło to samo, to by nudno było.
  2. Amarie

    Nasze zdjęcia

    Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko złośliwych komentarzy i ironicznego tonu ;) P.S. Jako osoba posługująca się ironią chętnie i często i tak twierdzę, że ludzie wredni są ciekawsi :P
  3. Amarie

    Nasze zdjęcia

    A ja mam Twoje zdjęcie w rozpuszczonych włosach :P I nawet dobrze na nim wyglądasz. (dostałeś wszystkie zdjęcia, więc nie marudź teraz tylko) Szkoda, że najlepszy aparat jakim dysponuję, to Zenit 12XP - kliszówki mają swoje przekleństwa. Inaczej by były zdjęcia inne niż z telefonu... (przecież nie noszę kliszaka ze sobą na uczelnię ani do pubu...) Żeby nie było, że się tylko nabijam z Damiana, to pokażę moją mordkę na większym zdjęciu niż na awatarze (i nie dopieszczoną stylizacją...). Aga w wydaniu codziennym:
  4. Amarie

    Enneagram

    9w1 - "Marzyciel" Ale poza nazwą ten typ ma niewiele wspólnego z marzycielem ;) Enneagram przeważnie pasuje, bo opiera się na podstawowych typach osobowości. Ale zgodzę się, że znanie swojego typu osobowości, jak i naszych najbliższych bywa niesamowicie pomocne :)
  5. Gram... na komputerze ;) Śpiewać nie umiem za nic, ale kocham. Więc wyję sobie radośnie, jak mnie nikt nie słyszy. Za to trzeci rok dzielnie uczę się tańców irlandzkich i sobie pląsam. Bardzo wyczerpujące, ale też bardzo satysfakcjonujące i przyjemne :)
  6. Dla mnie to jest bardzo... przerażający tekst. "Who are you? Man condemned to shine a salvation throughout the centuries" "condemned" - skazany, ale też potępiony. To jest wyrok, jak za zbrodnię. Dlaczego potępiamy tego, który ma być zbawicielem? Dlaczego skazujemy go na mękę? "The carpenter carved his anchor on the dying souls of mankind" Cieśla wycina kotwicę na duszy umierających dusz. Nie znaczy to, że na duszach umierających ludzi. Czy cieśla na pewno jest oczywistą metaforą dla Jezusa? Jeśli tak, to oznacza, że odciska piętno i staje się ważny dopiero wtedy, gdy tego koniecznie potrzebujemy. Oddaje to w sumie naturę ludzką... Oczywiście wersy " the tools of the one/ who for us had died/ Tools of the carpenter" wskazują na Jezusa. "On the tomb of this unknown soldier lay the tools of the one who for us had died" Dlaczego mamy zostawić na grobie narzędzia cieśli? Bo jak dla mnie, to gramatycznie jest to tryb rozkazujący. Może to być dlatego, że cieśla zginał za nas i jakiś żołnierz też oddał swoje życie dla nas - dla pokoju, broniąc, chcąc bezpieczeństwa dla bliskich. Przerażający jest ten fragment: "The one they lick The same old sick dream of their precious saviour" Czyżby sen o zbawicielu był chory? Pieszczony, ten, do którego się odwołujemy, wracamy. Liżemy i dbamy jak o ranę? To nie jest miła interpretacja tekstu. "Kiss them deep and make them weep over promises of eternal peace" Jeśli płaczemy nad obietnicami, to nie są spełnione. Więc nie ma wiecznego spokoju? Czy może to jest płacz nad grobem osoby, którą żegnamy? Tak czy inaczej, zostaję z dwoma niemiłymi interpretacjami - nie ma życia po śmierci albo ktoś nam umarł. "They tell me to lie on the grass and observe my saviour The one crucified to the chirping of birds" Ze śmierci zbawiciela jest zrobione widowisko. To się zgadza z naszym pojęciem o tym, jak to mogło wyglądać. Inna rzecz, że świergotanie ptaków może oznaczać świt. Świt czego? Właśnie otworzenie szansy na zbawienie? A może to świergotanie ptaków to metafora gadających, plotkujących ludzi obserwujących ukrzyżowanie? I to by wtedy podkreślało nieczułość ludzką i podpierało interpretację o widowisku. Inna rzecz, że "saviour" nie musi oznaczać zbawiciela. Oznacza, kogoś, kto ratuje. Więc tutaj niekoniecznie musimy mieć do czynienia z Jezusem. Poza tym, to bardzo niekomfortowa myśl, że ktoś nas ratuje, a świat się nie wali, jest trawa i ptaki świergoczą.
  7. Pozostajemy tutaj wciąż jednak przy rozważaniu, że źródłem natchnienia dla tego dziwnego fragmentu jest to, co się dzieje w zespole. Nadal nie do końca mi się to podoba, bo to był pierwszy album - ciężko się zarabia na muzyce przed wydaniem pierwszego albumu, często nawet nie jest to "praca na pełen etat". Oczywiście nie mam pojęcia jak to było w tym konkretnym przypadku. Przy "Beauty of the Beast" jestem w stanie się zgodzić, że mogły mieć wpływ stosunki między muzykami. Zastanawiam się po prostu cały czas czy jesteśmy w stanie znaleźć jakieś inne wyjaśnienie na tę wstawkę w "Beauty and the Beast" niż relacje wewnątrz zespołu...
  8. Jestem trochę dziwna, jeśli chodzi o słuchanie muzyki. Mogę uwielbiać twórczość i zasłuchiwać się na śmierć, ale prawie nigdy nie prowadzi to do zainteresowania się kulturą kraju, z którego jest zespół, ani nawet do poznania historii zespołu. Krótka odpowiedź brzmi więc - nawet nie wiem czym było Suomi Night (poza tym, że brzmi jak wieczorek fiński) :D Przepraszam za lingwistyczne podejście, bo czasem trzeba mnie sprowadzać na ziemię tekstem w stylu "ale co to kogo obchodzi w jakim to języku/jak to się rozwijało historycznie/dlaczego to jedno słowo jest ciekawe" :P Za bardzo się wczuwam i czasem zaczynam wywód, który nikogo nie interesuje i, co gorsze, nikt go nie rozumie. Ale nie zamierzam nikogo analizować ani poprawiać jezykowo :D Dziękuję za miłe powitanie :)
  9. To jest bardzo ciekawy temat - na ile wykonawcy odcinają się w swoich kawałkach od tego, co przeżywają. Na ile opisują to, co dzieje się w ich życiu. Rzecz jest też w tym, że to bardzo wczesny kawałek - na ile możemy rzeczywiście odnosić go do tego, co dzieje się między członkami zespołu? (tu wychodzi moja ignorancja, bo nie mam pojęcia jakie były wczesne relacje, jak długo i jak dobrze się znali przed założeniem zespołu)
  10. Witam, wreszcie udało mi się ogarnąć aktywację konta (po zmianie adresu mailowego...). Jestem Agnieszka, studiuję w Poznaniu dwa kierunki (anglistyka i mediewistyka - to drugie z Damianem, który pokazał mi forum). Nightwisha słucham lekko licząc jakieś 7-8 lat, ale zatrzymałam się na "starym NW", jak to mówię - nie mam pojęcia co się dzieje od Once. Muzyki głównie słucham, ale też tańczę tańce celtyckie (głównie irlandzkie). Jestem postrzeloną fanką szeroko pojętej fantastyki (z Tolkienem i Gwiezdnymi Wojnami na czele). Długo by gadać, a nudne jest czytanie o kimś :P Ogólnie nie lubię się wypowiadać o muzyce, bo wstydzę się swoich opinii i przemyśleń. Jak napiszę coś głupiego, to winić będę Damiana, bo mnie namawia do pisania postów mimo wszystko :) Jako, że jestem z wykształcenia przede wszystkim językoznawcą, to z góry i na zapas przepraszam za językoznawczy punkt widzenia.
  11. Tłumaczenia z tej strony ogólnie mnie się nie podobają. Jest kilka ładnych, zgrabnych angielskich fraz, które gubią znaczenie po polsku. Tylko, że czasem się po prostu nie da przetłumaczyć ładniej... Sama piosenka jest dla mnie oczywistym nawiązaniem do "Pięknej i bestii", ale pewnie dla wszystkich tak jest :) Za to zastanawia mnie fragment "But as my heart is occupied / Your love to me now has to die / Forgive me, I need more than you can offer me", bo to burzy baśniowość opowieści. Dlaczego bestia nie wystarcza? Dlaczego piękna kocha kogoś innego? Kogo? W tej opowieści nie ma innych postaci (mam na myśli "w opowieści kreowanej przez piosenkę"), nie jest powiedziane kto to jest, gdzie jest i dlaczego jest lepszy. Jak dla mnie, to te wersy jako jedyne nie pasują do opowieści i pozbawiają ją tego baśniowego wydźwięku. W ogóle, jest tutaj jeszcze jeden bardzo ciekawy zabieg, który umyka osobom, które nie są biegłe w języku angielskim. "(...) If no love did flow in thee But as my heart is occupied Your love to me now has to die Forgive me, I need more than you can offer me" Niegdyś w języku angielskim istniało rozróżnienie jak we francuskim na "ty" nieformalne i "ty" formalne. "Thou" i "you". Obecnie z jakiś dziwnych względów wydaje się większości, że to "thou" jest formalne przy czym tak nie jest. Po tej dygresji - do sedna. Kiedy piękna opisuje jaki by świat był, gdyby bestia nie była w stanie kochać, to zwraca się do niego w sposób intymny poprzez "in thee" zamiast "in you". Zaś w momencie, gdy mówi, że kocha innego dystansuje się i zwraca się poprzez "you". To jest bardzo ciekawy językowo zabieg i pokazuje jak można zmieniać stopnie formalności i intymności między rozmówcami. (przepraszam za te językowe rozważania, jestem lingwistą...)
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.