Autolycus

Ja też! Ale ta wersja z Retrospect - asłuchalna :/ Instrumentalnie jeden wielki huk. plus skrzecząca Simone... Coś mam pecha z tym dvd. Pierwszy Unleashed całkiem mi się spodobał, The Phantom Agony miał tyle samo momentów dobrych, co wołania o pomstę do nieba, ale Martyrem przebili już wszystko :/ Coś mi przechodzi ochota na ich koncert :P

Matura z matmy nigdy nie była trudna ;) Co do ustnej to radzę w doborze literatury wziąść parę książek, które egzaminatorzy na pewno będą znali. Ja wziąłem tylko jedną (w zasadzie to nie pamiętam jaką...tak samo jak nie pamiętam swojego tematu :P ) i większość pytań dotyczyła podania różnych definicji np. co to jest symbol, apoteoza itd. A ze stresem to różnie bywa. Do ustnej uczyłem się dzień przed i 18pkt na 20 było. Ostatnio natomiast gościu na laborkach mnie odpytywał z dość prostych rzeczy, jednak gdy miałem narysować jedną charakterystykę o kształcie linii prostej ręka tak mi drgała, że wyszło coś na kształt poszarpanej sinusoidy :D

Cześć!

Mało powiedziane :cool: Choć na pierwszym miejscu u mnie zawsze pozostanie Elements. Niesamowity teledysk, świetne melodie i pierwszy utwór, który poznałem! Ghost Love Score z End Of An Era. Chciałem w końcu posłuchać wersji z Floor, pomyślałem jednak, że wcześniej warto odświeżyć wersję z Tarją...No i bez przerwy odświeżam :D

A mi się podoba :)

Niestety wiem i niestety nie będę mógł tam być :/ Choć jakkolwiek twórczość Clive'a też lubię, to aktualny Pendraon tworzy w 100% Nick Barret, tak więc pozostaje mi tylko czekać na oficjalny koncert :)

1.Tarja Nie wybaczę sobie tego, że te parę miesięcy temu nie wiedziałem, że chcę na nią iść :P 2.Epica Plany były, człowiek stoi o krok od ich spełnienia, a dwa tygodnie przed koncertem okazuje się, że dokłądnie tego dnia będzie dość istotne koło... :/ 3.Lindsey Stirling Niesamowita dziewczyna - kropka :) 4.Nightwish Bo zobaczyć trzeba ;) 5.Pendragon Jeden z najciekawszych zespołów rocka neoprogresywnego.

A co złego było w Herkulesie :P (poza wymienioną wcześniej dennością i tandetą ;) ). Swoją drogą żałuję, że twórcy nie zdecydowali się na parę kolejnych wspólnych epizodów (chyba, że o czymś nie wiem). Plusem Xeny w Herkulesie puszczanej jakiś rok temu na Polsacie był też lektor czytający wymawiający jej imię "Zina" :) Ares ogólnie był spoko, tylko że późniejsze odcinki (a o ile się nie mylę to w nich dodali "wątek miłosny") lekko trącą brazylijską telenowelą. Esmeralda jest w ciąży, ale nie wie, że ojcem jest Hurio. On ją kocha, ona go nienawidzi + co parę odcinków porządnien się zleją :P No i nie zapominajmy o Calisto! Pamiętam też, że raz był fajny odcinek w którym zamieniły się z Xeną ciałami ;D Szkdoa, że wątek samej Calisto zakończyli dość (dla odmiany) dennie, została aniołem wybawionym przez Xenę....

Dzięki wszystkim za miłe słowa :) Sugerujesz coś? xD O, to ja też się chętnie dowiem :P

Nigdy nie przepadałem za Nightwishem...a w zasadzie byłem jednym z jego większych przeciwników, uznających jedynie słuszną Epicę. Parę razy próbowałem się przekonać, ale nigdy nie dałem rady przesłuchać więcej niż połowy utworu, do czasu.... ;) A dokładniejr rzecz biorąc jakieś 2 tygodnie temu postanowiłem dać Nightwishom jeszcze jedną szansę, więc skoro nie lubię Tarji przesłuchałem Dark Passion Play - płyta momentalnie wgniotła mnie w fotel i przez najbliższy tydzień nie schodziła z odtwarzacza. Po tygodniu pomyślałem, że skoro zespół, któremu nigdy nie dawałem szans okazał się świetny, może Tarkę też za wcześnie skreśliłem? Takim sposobem od tygodnia słucham również End of an Era, śmiem rzec najlepszego koncertu jaki ten ziemski padół miał zaszczyt uświadczyć! A jeżeli jest lepszy to tylko ACT I naszej boskiej Tarji, który również mną od paru dni zawładnął ;) The thin line between love and hate...Takim sposobem z antyfana, uważającego Nightwish za zdecydowanie przereklamowany zespół powoli staję się jednym z zagorzałych fanów! Okresowe zauroczenie? Nie sądzę :) Żałuję tylko, że w maju, gdy widziałem zapowiedzi koncertu Tarji w naszym "Mieście Spotkań"....ehhh :/ Pozdrawiam wszystkich :) !

W zasadzie dziwnie tak pisać pierwszego posta na forum o ulubionym zespole w temacie o serialu z dzieciństwa, ale w sumie skoro to on mnie skłonił do przejścia z przeglądania forum, do utworzenia konta... ;D Serial, tandetny, niskobudżetowy, banalny - a mimo to gdy po paru ładnych latach ponownie go obejrzałem na TVPuls to nie mogłem się oderwać i cdziennie się meldowałem przed telewizorem. W gruncie rzeczy za to go człowiek tak lubi. Szkoda tylko, że kilka ostatnich serii (po zmartwychwstaniu Xeny i Gabriel) nie trzyma już tak wysokiego poziomu jak pozostałe. Ale reszta cudna, szczególnie odcinki z Królem Złodziei :D Choć ideałem zawsze pozostanie dla mnie jego debiut w Herkulesie...zresztą tak samo jak Xeny, po ciemnej stronie mocy jakoś zdecydowanie bardziej mi się podobała :) Tak więc witam wszystkich - pierwszy post, jak starczy samodyscypliny to nieostatni ;)