Cela

Będą droższe na pewno. Mi tam wystarczy adres forum/nazwa. :)

Ominąłeś najlepsze. :)

Zacząłem oglądać Modę na sukces, jestem na 54 odcinku. Jeszcze 6000. :)

Poszczała to pozytywne znaczenie czy negatywne? :D

Chyba najwyższa pora usłyszeć Tardżę na żywo. :) Kraków mi bardzo odpowiada. Jeszcze tylko niech nowy album okaże się fajny i miną wszelkie wątpliwości.

Jedna ze słabszych setlist zespołu, jakie widziałem....

W jakim sensie, za dużo niepożądanych? Usuwasz ze znajomych wszystkich i nikt nie pisze. :) Ale czas je, to fakt. :)

Jeśli na tym nie zarabiasz, projekcja jest dla zamkniętego grona osób to jest to jak najbardziej hop siup. No prawie hop siup. Trzeba salę załatwić i ludzi. :)

DVD jest dostępne. Zorganizować jakiś zlot połaczony z projekcją w wynajętej sali?

Tak zapytam... skąd macie album? Jest już gdzieś do przesłuchania na czymś spotifowym? :)

Wszystko ze sklepu NW, ale trafiłem na lepsze czasy w życiu i mogłem sobie pozwolić. Teraz czekam na koszulke DE. :)

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=qdTDFUaaL9s

Pomysł fajny, może kiedyś na prezent dla zespołu jak do nas zawita? W trochę wiekszym formacie?

Myślę, że na forum są osoby z większymi kolekcjami. :) Płyty kupowałem systematycznie jak się ukazywały. Tylko do AFF to CC hurtowo, bo musiałem nadgonić. wtedy też w ogóle załapałem bakcyla na kolekcjonowanie płyt CD nie tylko NW. Niestety obecnie stanęło to w miejscu. :) Reszta suwenirów zbierana przez lata fanowania. A przecież to nadal trwa. :)

Są jeszcze inne zabiegi na wokalu, korekcja itd. I to jest stosowane wszędzie. Końcówka TPTP na przykład. Anette ciągnie ok, ale w pewnym momencie słychać przedłużenie zrobione komputerowo. W Saharze wzmocnili jej głos. Ogólnie wokal nagrany w studio jest bliski temu co słyszymy na płycie w przypadkach utalentowanych artystów, jednak nie identyczny. Zawsze się coś poprawia, dogrywa. Jeszcze nie słyszałem utworu, nawet w wersjach ze studia, który brzmiałby tak samo jak na płycie. NW też zagrali w małym , kameralnym studio i wokal brzmiał inaczej. I moim zdaniem to nie tylko wpływ stresu czy czegokolwiek. Studiowe wersje są podrasowane, przefiltrowane, kilka głosów ponakładanych i nie ma fizycznej możliwości wykonania identyko na żywo. Ale to nie jest złe. Przesadny autotune jest zły. Co do Rihanny fakt zaczęła śpiewać jak człowiek, a Britney słyszałem wiele utworów "nie z płyt" tzw odrzutów i brzmią po prostu dobrze. Wokalnie. Tyle, że wytwórnie też próbują celować w każdego, nie wybraną grupę słuchaczy. Spłaszczają wokale, przerabiają komputerowo, przez co wszystko brzmi podobnie. Każdy słucha tego samego. Taki świat. W świecie metalu na szczęscie tego nie ma. ;)

Podoba mi się. Ciekawa jaka fabuła.

Moim zdaniem teraz nie ma płyt z wielkich wytwórni bez auto-tune. Co prawda ten termin jest odbierany tylko negatywnie, ale przy "ludzkim" zastosowaniu chodzi tylko o wyrównanie partii, fragmencików które odstają i głos jest właściwie taki jak oryginał. Czasem jednak można przedobrzyć. Samo auto-tune nie jest złe, czasem wręcz konieczne, natomiast nadużycie to porażka.

To się nazywa auto-tune i ja również to słyszę w refrenie, zwłaszcza na początku każdego wersu.

Ze "Scaretale" to się jeszcze zgodzę, ale LRoTD... To jedyny kawałek na IM, który mi nie robi. Nic. Wręcz mi się nie podoba. Tak, chyba dojrzałem do tego by się określić względem tego utworu. Od razu mi lżej na sercu :D .

Chyba, że wysyłasz kartkę Britney Spears. Wtedy wystarczy obciąć słowo Emppu. :)

Ja wiem, że teksty w NW są niesamowicie ważne, jednak zawsze stawiam wyżej muzykę, kompozycję, melodykę więc temat "o miłości" to za mało, by stwierdzić że NW ma pełno takich utworów. Tak skomponowanych, wyważonych nie ma jakiejś masowej ilości moim zdaniem. :)

Anetkę. :)

Jak "wygram" to dam Ci nagrodę. :D Ach.... teraz widzę, your face. Send your face. :(

Cześć jest dobrze, część źle. :)

A mogę wysłać? :)