Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 11/26/18 in Posts
-
3 points
-
1 pointCóż za nieprawdopodobny świat! Endless Forms Most Beautiful! Lucifer, to, co nam tu serwujesz jest arcyciekawe i fascynujące! Stworzyłeś swego rodzaju encyklopedię przyrodniczych osobliwości na naszym forum. Oglądam ją i czytam wraz z dzieckiem. Mały skorzystał nawet kiedyś z Twoich postów (mam nadzieję, że nie będziesz miał nam tego za złe), bo z przyrody, na koniec nauki w 4 klasie chciał mieć 6-tkę. Pan polecił przygotować prezentację o niezwykłych, ciekawych zwierzętach, ich zwyczajach itp. Mama wiedziała, gdzie szukać ;). Przypomniałam sobie o Twoich wpisach i Franek miał gotowe notatki z obrazkami ;) . Pan od przyrody postawił mu "6" na koniec roku! To także w dużym stopniu Twoja zasługa i teraz jest okazja, żeby podziękować Ci za to :blush: Edit: Ćma Trumpa o wiele bardziej atrakcyjna i bardziej fotogeniczna od niego ;)
-
1 pointCoś w tym jest, Maćku, bo faktycznie dużo osób, z którymi się stykam "coś tam słyszała" lub "kiedyś słuchała" i tu często pojawia się odpowiedź typu: "słuchałem/łam, ale wyrosłem/am". To jest najczęściej powracające wyrażenie w dyskusji z innymi ludźmi o zespole i myślę sobie (może nas w tym momencie w jakiś sposób wywyższam, a może stwierdzam tu fakt), że Nightwish na stałe zostaje z wyjątkowymi jednostkami, specyficznymi... Inni... Ci, co odchodzą... Myślę, że oni jakże często nigdy tak naprawdę nie rozumieli tej muzyki, jej prawdziwego przesłania albo się porządnie w to wszystko nie zagłębili, bo, z pojedynczych słów, tych, co "już nie słuchają", wnioskuję, że NW dla nich to jakiś taki stary "kinder metal", jakiś taki gotycki, o aniołach itd., a to opisuje wyrywek, maleńki skrawek tego, czym NW jest i całkowicie nic nie mówi o tym, czym zespół się stał, nie oddaje bogactwa różnorodności podejmowanych w twórczości zespołu tematów, a już na pewno nie zauważa w ogóle tak ważniej dla Tuomasa afirmacji życia. Specyfika zatem tych jednostek polega w największej mierze na pewnym typie wrażliwości, który każe im zgłębiać twórczość zespołu i widzieć ponad kalki, takie jak choćby Wish I Had An Angel czy End of All Hope.
-
1 point57. Obunóg i anioł morski Wydawałoby się, że kidnapping jest typową ludzką cechą. Zadziwiające, że wodach Antarktydy praktykują go bezkręgowce. Skorupiak z rzędu obunogów porywa morskiego ślimaka dlatego, że ten produkuję toksyny odstraszające drapieżne ryby. Miniaturowy terrorysta, nosi towarzysza niczym plecak pełen groźnych substancji. Jaka właściwe relacja łączy ten osobliwy tandem? Symbioza odpada. Pteropod (czyli ślimak) wciągany jest na siłę. Pasożytnictwo? Jeśli tak, to bardzo dziwaczne. Ślimak może odnosić korzyści związane z darmowym transportem. Dlatego autorzy odkrycia, słusznie nazwali to kidnappingiem. Ile jeszcze nieznanych związków kryją oceany? 58. Rhinella proboscidea Kermit is back! W najbardziej przerażającym i cudacznym wydaniu. Samce tak kochają samicę, że przez ścisły dotyk (ampleksus), płeć piękna czasami ginie, w ferworze walk godowych. W naturze nic się nie marnuję. Martwe kobietki i tak są zapładniane (moją gotowe oocyty czyli jajeczka do skonsumowania związku), mężczyźni wyduszają co trzeba i gotowe! Ta strategia reprodukcyjna zwana jest funkcjonalną nekrofilią. Natura przeraża od czasu do czasu nawet rogatego diabła 59. Elysia chlorotica Ha! To nie liść! Ten morski ślimak posiadł niezwykłą umiejętność. Z pożywienia czyli glonów absorbuję chloroplasty. Na drodze kleptoplasti (forma symbiozy choć mi bardziej przypomina wyżej wspomniany kidnapping), nasz bohater nie musi nic jeść przez 9 miesięcy. Tak. Pod tym względem przypomina liść. Potrzebne mu tylko światło i CO2. Pomyślcie. Gdyby tak po zjedzeniu kurczaka nabywać wszelkie predyspozycję do latania! Jak Elysii się to udaję? Do końca nie wiadomo. Oprócz stabilnych chloroplastów musi mieć genetyczną aparaturę. Prawdopodobnie na zasadzie endosymbiotycznego transferu genów za pośrednictwem endogennego (wewnętrznego) wirusa cała sztuczka się udaję. Był kidnapping a teraz macie przykład grabieży zmieszanej z napastowaniem i wyssaniem organelli. Tak na marginesie. Czy Wam też głowa ślimaka przypomina moją? A oto drugi gatunek kleptoplastycznego sztukmistrza. Przystojniak To jeszcze nie koniec. Bonus: Ups. Nie to zdjęcie. Uno momento... Oto chrząszcz nazwany na cześć słynnego aktora. Nomenklatura taksonomiczna ostatnio cierpi na brak pomysłów w nazywaniu nowych gatunków. I tak mamy: ćmę Trumpa, drapieżnego dinozaura Thanosa, muchówkę Nocnego Króla czy czapkę Gandalfa (ameba). A i nasz Tuo, ma swój gatunek. Jak myślicie? Kto brzydszy? Trump czy jego ćma?
-
1 pointPo latach na koncertową mapę Polski wraca Mystic Festival. Przeglądając lineupy z poprzednich edycji, wydaje się być to jeden z najciekawszych, zróżnicowanych i najlepszych rockowo metalowych festiwali w naszym kraju. Najnowsza edycja odbędzie się latem przyszłego roku, a za organizację odpowiadają Mystic Coalition - połączone siły Mystic Production, Knock Out Productions i B90. Impreza odbędzie się w dniach 25-26.06.2019, w krakowskiej Tauron Arenie. W sprzedaży są bilety, różne opcje znajdziecie tutaj https://tickets.mysticfestival.pl/pl/Do tej pory ogłoszono następujących wykonawców: Myślę, że już ten skład kusi, by kupić bilety. Jest duża nadzieja, że pojawię się w czerwcu w Krakowie ;) . Ktoś z Was wybiera się na Mystic Festival?
-
1 pointTai, świetnie napisane! Gdy tylko rozbrzmiało Dead Boy's Poem popatrzyłam na przeciwległe trybuny i pomyślałam "gdzieś tam siedzi Justyna, a oni grają teraz specjalnie dla niej" :D z tym kawałkiem mi się kojarzysz :D
-
1 pointGratuluję świetnej relacji! Moje serce estetki mówi mi, że ukrywa się tu ogromny talent literacki... sama bym lepiej nie ubrała tego w słowa. Może i ja skrobnę jakąś relację, ale to jak się ogarnę z lekcjami (przeziębienie w liceum to niefajna rzecz, tonę w zaległościach...). Jeszcze raz, gratulacje :D
-
1 pointTai, pięknie ubrałaś to wszystko w słowa! Bardzo podoba mi się Twoja relacja. We mnie wzbudziła wielką tęsknotę za tym, co wydarzyło się tydzień temu. Jednocześnie czuję wielką radość ze spotkania ze wszystkimi oraz satysfakcję z tego, że udało się ogarnąć wszystko przed, podczas i po wydarzeniu. Tak, jak sobie zaplanowaliśmy! I faktycznie, potwierdzam, że ogień dawał spore ciepełko pod sceną! To było coś wspaniałego po tylu godzinach stania na zimnie pod Tauronem! Nawet i to nas nie złamało, warto było się poświęcić :blush:
-
1 pointJustynko, dziękuje za kolorowy, żywiołowy i ekscytujący opis. Jest w nim pierwiastek , który odtwarza emocje i potęguje tęsknotę za tamtym weekendem/koncertem. Popieram, dla mnie to również najlepszy koncert na jakim byłam ale strasznie....krótki!
-
1 pointWłaśnie się zastanawiam, jak to jest z ich działem promocji... Czy, aby ta prolongująca się cisza na temat nowych wydawnictw nie jest czasem szkodliwa jeżeli chodzi o reklamę? Niby po tylu latach NW reklamy za bardzo nie potrzebuje; wystarczy zwiastun przed samą premierą, trzy wywiady i jest sprzedaż, ale teraz przerwa naprawdę będzie długa i figury sprzedaży mogą im spaść, jeżeli nie zadbają o właściwe promowanie. Jakieś takie dzienniki wideo od czasu do czasu, jakieś małe werbalne "teasowanie", choćby szczegółów podejmowanej tematyki... Jak my do 2020 mamy przeżyć o metaforycznym chlebie i wodzie?!
-
1 pointKiedyś koleżanka spytała mi się, jak to możliwe, że Nightwish to nie tylko zespół muzyczny dla mnie, ale wręcz moje życie. Po kilku miesiącach obcowania ze mną już nie pytała. :D Widziałem sporo przypadków, że ludzie "wyrośli z Nightwisha", odeszli, zmienili gusta, ale myślę, że po prostu Nightwish trafia do specyficznych jednostek, takich jak na przykład tu zgromadzeni. I wtedy zostaje na zawsze. :)
-
Member Statistics