@anulka79: Dla mnie świetnie, Aniu. Mogę dojechać z Izzym w okolice Warszawy - a co tam kilka komunikacyjnych komplikacji. Wszystko jest lepsze, niż ta zeszłoroczna czternastogodzinna tułaczka na koncert NW. Po tym to już podróżowanie mi nie straszne. No, a sale w te jakieś dziesięć osób, bo pewnie tyle by wpadło, to lekko opłacimy i wyjdzie taniej niż wynajem czegoś w mieście. Tylko, jeżeli o nas chodzi, mnie i Izzyego, to mamy do dyspozycji ostatnie trzy dni września lub październik w ostateczności, bo cały wrzesień pracujemy, ja muszę obronić licencjat i złożyć na magisterkę, więc jest trochę bałaganu. Jeżeli zaczniemy dyskutować o dogodnych datach, to będzie już łatwiej. :)
W ogóle, może tak, kto się pisze na takie rozwiązanie? Bo dobrze byłoby sprawdzić czy to ma szansę wypalić i chętne nie są tylko trzy osoby?
Koniec września/początek października, okolice Warszawy, jakaś składka na salę - ilu ewentualnych chętnych, a ilu na stówkę da radę?