To są świetne wiadomości! Ostatni Tuomasowy projekt solowy był genialny (jeden z moich ulubionych krążków), wiec wierzę, że projekt realizowany przez trio (które przecież pracowało z nim także przy "Sknerusie") będzie genialny. Spodziewam się czegoś raczej lekkiego; nieco etnicznego, celtycko-fińskiego z typowym dla Maestro patosem w stylu muzyki filmowej do kasowych hitów. Lubię takie połączenia, więc czekam niecierpliwie. Wreszcie coś się zaczyna dziać! Niby nie nowy album NW, ale mi to wystarczy. Zawsze coś. :)