Epica wystąpiła 24.01.17 w stołecznej Progresji. Towarzyszyły jej dwa supporty: Beyond The Black i Powerwolf. Wydarzenie rozpoczęło się od mini zlotu fanów zrzeszonych w Official EPICA Fans Poland. Patrycja Szczerbaniewicz, która jest szefową owego fan-clubu, przygotowała przepiękne prezenty dla zespołu, których autorami byli fani. Złożyliśmy podpisy na polskiej fladze, która "jeździ" z fan-clubem na wszystkie koncerty grupy. Przed koncertem mieliśmy okazję poznać Epicę podczas meet&greet. Otrzymaliśmy piękne pakiety i ustawiliśmy się w kolejce by podpisać zdjęcia, płyty, flagi i porozmawiać z zespołem. Wreszcie pojawili się w holu Progresji! Przygotowałam dla nich drobne upominki: polskie słodycze i alkohol. Simone podarowałam naturalne, organiczne kosmetyki jednej z polskich firm. Z zaciekawieniem zaczęła czytać etykiety i powiedziała, że jest fanką takich "beauty products". Powiedziała, że mam fajny, czarny blezer z cekinami i bardzo jej się podoba :blush: ! Mark stwierdził, że jest "very holographic"! Coen ma taką samą łysinę jak mój mąż i nawet jest trochę podobny do niego. Klawiszowiec śmiał się, gdy mu o tym opowiedziałam! Po krótkich rozmowach ustawialiśmy się do zdjęć z zespołem. Wszyscy członkowie Epiki są cudowni, przesympatyczni, bardzo naturalni i otwarci na fanów. Wyściskałam się Markiem, Simone również bardzo mocno mnie przytuliła i podziękowała za gifty. Wszystkim bardzo spodobały się prezenty od fanów, dziękowali, byli zaskoczeni i szczęśliwi. Pozostało czekać na koncert. Staliśmy pod barierkami. Rozpoczął Beyond The Black. Krótko, ale za to bardzo energetycznie i żywiołowo. Porwali publiczność takimi utworami jak "Lost In Forever" i "In The Shadows". Zespołu Powerwolf chyba nie muszę przedstawiać! To charakterystyczna scenografia, mroczny, tajemniczy klimat, stroje i makijaż członków grupy, a nade wszystko kawał świetnego heavy metalu! Barwny występ, charyzmatyczny lider i jego wokal rozgrzały widownię. Gdy na scenie pojawiła się Epica, tłum oszalał! Rozpoczęła się prawdziwa muzyczna i wizualna uczta! Utwór za utworem śpiewaliśmy razem z Simone, która na żywo brzmi perfekcyjnie. Jest bardzo świadoma swego głosu i śpiewa na wiele sposobów. Do tego growl Marka - rewelacja! Oglądaliśmy spektakl pełen kolorowych świateł i scenicznych efektów, co stworzyło niesamowitą atmosferę podczas występów. W setliście pojawiły się utwory z nowej płyty oraz stare kawałki. Podczas "Sancta Terra" Coen zszedł ze sceny ze swoim przenośnym keyboardem i grał tak blisko, że bez trudu dotykałam charakterystycznego instrumentu! Mark też zeskoczył pod barierki, pozwolił dotykać swojej gitary i przybijał "5" z fanami! Na finał zagrali stare, epickie, monumentalne "Consign To Oblivion". Do dziś mam ciarki. Epica dała z siebie wszystko! Scena jest ich naturalnym środowiskiem, doskonale bawią się wspólnie grając i śpiewając. Widać, że sprawia im to olbrzymią frajdę, ku uciesze zachwyconych fanów, potrafią stworzyć genialny show. Wpatrzona w zespół jak w obrazek, zrobiłam niewiele zdjęć, ale bawiłam się tak cudownie, że nawet nie miałam ochoty wyciągać telefonu ;) . Żyję ta chwilą do dziś i wspominam ten wspaniały, styczniowy wieczór oglądając filmiki z koncertu na YT. Dziękuję wszystkim znajomym za wspólnie spędzone chwile, niesamowitą energie i zabawę! Cieszę się, że spotkałam naszych forumowych kolegów: Kubę, Piotrka i.. nie tylko! Chłopaki! Dzięki za rozmowy i wspólne fotki :) ! Do zobaczenia na kolejnym koncercie Epiki! Mam nadzieję, że wrócą do Polski i znów będę mogła ich zobaczyć i usłyszeć! Naprawdę warto :)
+ Sancta Terra
Beyond The Matrix
Consign To Oblivion