Filmów oglądam mało (brak czasu...) Przejrzałam cały filmowy wątek na naszym forum, żeby nie powtórzyć tytułów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Dziwię się, że ten pierwszy jeszcze nie został tu wspomniany ;)
„Imaginarium of Dr. Parnassus” (pol. „Parnassus: Człowiek, który oszukał diabła”)
Film z 2009 roku o znajomo brzmiącym tytule ;) Nic o nim nie wiedziałam, dopóki nie odkryłam go przypadkiem w sieci. A jak już odkryłam, to oczywiście z miejsca obejrzałam, gdyż chłonę jak gąbka wszystko, co nasuwa jakiekolwiek skojarzenia z NW, choćby jedynie z nazwy. Obraz wyreżyserował Terry Gilliam (tak, ten od Monty Pythona), a swoją ostatnią w życiu rolę zagrał w nim Heath Ledger, którego tragiczna śmierć nastąpiła w trakcie kręcenia zdjęć. Mimo to film został ukończony. Pozostałe sceny nakręcono z udziałem trzech innych hollywoodzkich przystojniaków (Depp, Law, Farrell), którzy podobno zrzekli się gaży za swoje role na rzecz córki zmarłego aktora. Najogólniej rzecz ujmując, film traktuje o potędze ludzkiej wyobraźni. Trochę w nim Fausta (pakt z diabłem), trochę Alicji w Krainie Czarów. Rzeczywistość przeplata się z baśnią, magią i absurdem. Chwilami ma się wrażenie chaosu, w którym trudno się odnaleźć. Mimo to dobrze mi się oglądało, więc polecam. Jestem ciekawa, czy Tuomas też już zdążył zapoznać się z tym filmem. W jednym z wywiadów z 2011 roku czytałam, że ma go na swojej liście w kolejce do obejrzenia. Jak by nie było, obraz ten jest jednym z powodów, dla których tytuł albumu NW nosi nazwę pisaną przez „ae”. Drugim, co z kolei stwierdził w jednym z wywiadów Marco, jest nazwa sklepu z zabawkami w Hiszpanii. Och, w takim „Imaginarium” sama bym chętnie kupowała ;)
Drugi film, o którym chciałam wspomnieć, obejrzałam ostatnio w TV, bodajże na Stopklatce. Znowu przypadkiem, surfując po kanałach, trafiłam na obraz „The Raven". (pol. "Kruk. Zagadka zbrodni”) z 2012 roku. Mroczny klimat XIX-wiecznego Baltimore wciągnął mnie od razu. Na ekranie śledzimy ostatnie dni życia Edgara Allana Poego (w tej roli John Cusack), którego chyba przedstawiać nie trzeba. Fabułę napędza seria makabrycznych zbrodni, a każda z nich wzorowana jest na motywach twórczości pisarza. Ostatecznie on sam zostaje poproszony o pomoc w rozwikłaniu sprawy i ujęciu mordercy. Film dość dobrze zrealizowany, trzymający w napięciu, zgrabnie łączący fikcyjne zdarzenia ze znanymi faktami z życia autora. Jednak przede wszystkim (dla mnie) zachęcający do szerszego poznania jego literackich dokonań. Co tu dużo mówić, gdyby nie utwór „The Poet and the Pendulum”, z pewnością nie poświęciłabym temu filmowi aż tyle uwagi ;)