Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 09/29/16 in all areas
-
6 pointsWytapetowałam tym już cały internet, to mogę wkleić i tutaj ::) Obraz inspirowany tekstem Deep Silent Complete, na który, nie wiedzieć czemu, ostatnio mam mocną fazę. Straszne, co aparat i kiepskie światło robi z rysunkami... A z obrazami, gdzie ważny jest kolor, to już zupełnie. Gdyby mi się to zmieściło do skanera, to bym to zeskanowała :v
-
5 points
-
5 pointsOkazuje się, że jednak żyję. I skończyłam mandalę. Ta-da! A tutaj postępy i detale: I jeszcze coś w międzyczasie, mniej symetryczne i bardziej fancy: To tyle. Ciągle zmagam się z weną i tłumaczeniami dla Gallifrey (btw. zapraszam, moje teksty są tu, ale cały serwis jest świetny) i nie mogę skończyć relacji z Czadu, ale pierwsza część już czyha za rogiem i wierzę, że jak wejdę do mojego białego pokoju (rly, mam cały biały pokój w mieszkaniu, z białym oknem, białym parapetem, białym biurkiem, białym krzesłem, białym regałem i białymi szafami; nawet łóżko, drzwi i podłoga są bardzo jasno-drewniane xD), to mi zacznie ta biel przeszkadzać i coś ze sobą zrobię).
-
2 pointsWitam wszystkich amatorów kocich / psich przytulasów i wielbicieli wszelkiego gatunku zwierząt. Jestem jedną z Was. Niepoprawną kociarą niemal od urodzenia. Koty były u mnie w domu odkąd sięgam pamięcią. Pierwsza była czarno-biała kotka Psota, następnie kolejno dwa rudzielce, a potem... przeniosłam się na studia do Wrocka i o kotach zapomniałam. Mimo że nie miałam wtedy już własnego futrzaka, zawsze mnie do nich ciągnęło. Uwielbiałam je głaskać, fotografować i słuchać kojącego kociego mruczenia. Miłość do tych stworzeń jest u mnie rodzinna. W chwili obecnej jedenastoletnia kotka, zwana moją, mieszka u moich rodziców, a ja ze względu na zabiegany tryb życia, częste wyjazdy i brak opieki w miejscu zamieszkania, zwierzaka żadnego nie posiadam. Moja młodsza córka od urodzenia kocha pieski i kolekcjonuje pluszaki. Starsza marzy o jakimkolwiek własnym zwierzątku, a mąż podchodzi do tematu z dużą rezerwą. Tymczasem od kilku dni przychodzą do naszego ogródka dwa młode (kilkumiesięczne) kociaki i ich mama. Ciężarna kotka prawdopodobnie została przez kogoś wyrzucona i okociła się u sąsiadów w ogródku. Teraz cała trójka bywa to tu, to tam, ku radości wszystkich kociarzy na ulicy. Kotki są niesamowicie przymilne i zadbane. Przyjdą, połaszą się, pobrykają i idą dalej. Ja ze swojej strony oczywiście dokarmiam i dopieszczam te mruczki, marząc jednocześnie o tym, żeby któregoś z nich zatrzymać. Na razie do domu nie wchodzą, bo nie ma takiej potrzeby – na dworze jest ciepło i przyjemnie. Zastanawiam się jednak, co będzie zimą. Czy do tego czasu ktoś weźmie je do siebie. Jedną z rozważanych przeze mnie opcji jest przygarnięcie na stałe kotki-matki (jednym z powodów jest chęć zapobiegnięcia narodzinom kolejnych kiciusiów przez sterylizację). Póki co nie wiem, czy wiąże się to (i ewentualnie z jakimi) kosztami, a przede wszystkim, co powiedziałby na to mój mąż, na co dzień raczej stroniący od towarzystwa „sierściuchów” (jakże słodkich, prawda ? ;) )
-
2 pointsDawid załatwił mi oryginał z Opowiem ci bajkę, jak kot palił fajkę :D Zrobił to nie bez bólu, bo nie uważa takich rysunków za bardzo wartościowe, ale ja jestem bardzo zadowolona :D Myślę, że chciałabym powiesić na ścianie jeszcze jedną pracę z tej serii
-
2 pointsWszystkiego najlepszego! Widzę, że jesteśmy ten sam rocznik :D 1998 górą! :P
-
2 points@"Sami" Nauka i sztuka sprawiają, że życie ma sens! ...Czasami :P A z tym cytatem Sagana to zabawna sprawa - wpadł mi w oko już dawno, zobaczyłam go na jakimś obrazku w internetach. W końcu spodobał mi się na tyle, że planowałam namalować go sobie na koszulce na tle jakiejś wystrzałowej galaktyki. A tutaj plot twist, idę na koncert i co widzę? Troya w takiej samej koszulce :v Jak nic, skubany, odgapił mój ORYGINALNY pomysł na t-shirta. Co z tego, że mój jest dopiero w fazie projektu, ale tak się nie robi, no... A tak na serio, jarałam się jak pochodnia, jak oglądałam jego zdjęcia z koncertu. Wielkie umysły myślą podobnie! No, a wracając do sygnatury, stwierdziłam, że całkiem ładnie pasuje, skoro: 1) Mnie się podoba 2) Panom z Nightwisha też się podoba, a oni wiedzą, co dobre 3) Te gwiazdy *.* I ten cytat... daje życie, szczególnie naukowym freakom. Skoro już tu jestem, to przedstawiam Wam mój nowy i pierwszy awatar. A na awatarze jestem... ja, więc obędzie się bez fajerwerków :P. W wiedźmim kapelutku. Na nosie można policzyć mi piksele, jeśli komuś się nudzi.
-
2 pointsDługo się zbierałam z napisaniem swoich wrażeń, bo wiele z tego, co mi leży na sercu, zostało już napisane przez innych forumowiczów. Mimo to uznałam, że dorzucę swoje trzy grosze, nie mogłam się powstrzymać, żeby w końcu podzielić odczuciami, szczególnie, że były - choć niekoniecznie w 100% pozytywne - bardzo silne. Zacznę od tego, że to był zarówno mój pierwszy festiwal, jak i pierwszy koncert w ogóle. Zawsze uważałam, że koncerty to nie moja bajka, że ludzie, tłok, i w ogóle nie da się dobrze bawić bez obaw o swoje życie. I wiecie co? Gdyby nie to, że tydzień później za sprawą @Sami wylądowałam w Hawierzowie, prawdopodobnie myślałabym tak do teraz i zanim wybrałabym się na kolejny koncert w Polsce zastanowiłabym się 3 razy. I zapewne to, co teraz piszę, wyglądałoby zupełnie inaczej, bo to właśnie Czeski koncert przeżyłam tak, jak sobie wymarzyłam, więc wiem, że się da - po prostu na Czadzie nie do końca to wyszło i tyle ;) Co mnie zabolało, to ludzie. Ludzie, których interesowała jedynie, żeby to ONI się świetnie bawili, a reszta, jak na przykład fakt, że robią komuś przy tym krzywdę schodziła na dalszy plan. Chciałam całą sobą przeżywać muzykę, w zamian za to czułam każde włókienko napiętego mięśnia łydki, gdy stojąc na jedynym wolnym kawałku ziemi na jednej nodze walczyłam o zachowanie równowagi. Nie mogłam się skupić przez większość koncertu, cała setlista zlałą się w jednorodną całość. Po wszystkim pamiętałam może 3 utwory, a przeglądając zdjęcia i odtwarzając nagrania myślałam tylko, jak wiele mnie ominęło - jakbym była tam bardziej ciałem, a już niekoniecznie duchem. Pokrzepiające jest to, że prawdopodobnie niektórzy z nas po prostu mieli pecha. Z tego, co się orientuję, większość ekipy z forum stała mniej-więcej w tym samym obszarze. Po koncercie wracałam z kompletnie obcymi ludźmi i dopóki nie porównaliśmy opasek na nadgarstkach (moja - całkowicie wytarta, kompletnie pozbawiona koloru i wymiętolona i ich- lekko wygnieciona i wyblakła, ale poza tym kolorowa, wzorzysta i bez skazy) niezbyt mi wierzyli, że nie wyolbrzymiam zanadto tego, co działo się pod sceną. Niemniej jednak długo wyczekiwałam na koncert i nie żałuję. Siniaki już zniknęły, ślady po pazurach psychofanki Tuomasa się zagoiły, niedosyt i niesmak jak był, tak jego cień wciąż czai się gdzieś z tyłu głowy, ale pierwsze wrażenie zobaczenia zespołu na żywo zakorzeni się na długo. Sam fakt, że byłam tak blisko i mogłam na żywo, po raz pierwszy zobaczyć, jak powstaje TAKA muzyka - to już wiele. To właśnie na Czadzie ich muzyka stała się dla mnie bardziej "namacalna", a ja do reszty dałam się wciągnąć w Nightwishowy fandom. Tylko i aż tyle ;) Resztę pozytywności otrzymałam z nawiązką w Hawierzowie, gdzie, co prawda większość wrażeń wizualnych wyłapywałam z telebimów i spomiędzy głów dwa razy wyższych ode mnie ludzi, ale i tak rzadko znajdowałam na to czas, pomiędzy headbangowaniem, skakaniem, zdzieraniem gardła i delektowaniem się głosem Floor. Pozostaje mieć nadzieję, że następny koncert w Polsce będzie równie dobry, jak ten w Czechach i zapomnimy o tej niesmacznej części wrażeń z Czadu - tego nam wszystkim serdecznie życzę :)
-
1 pointMnóstwo smutnych utworów słyszałam, ale ten mi przyszedł pierwszy do głowy (chociaż w skali smutku, jakoś najsmutniejszy pewnie nie jest) [video=youtube]
-
1 pointŚwietne :)! Bardzo pasują do tego sweterka (bluzki?)! Masz idealną płytkę i na takiej szczególnie pięknie prezentują się świecące motywy. Swoją drogą, to bardzo wytrzymały lakier skoro przetrwał kilka lat ;) Nie zgęstniał? Ja rzadko maluję paznokcie, ponieważ w mojej pracy to zabronione, ale mam kilka lakierów, które czasem już po kilku miesiącach robią się gęste lub rozwarstwiają się. Jakiej firmy masz ten lakier?
-
1 pointŚwietne! Co tu masz? Widzę jakiś brokatowy gradient. I teraz też mi się zachciało brokatowych beżów...
-
1 pointSto lat, sto lat, niech żyją, żyją nam, a kto? Atharjatha i Arabesque ♥ Wszystkiego najlepszego dziewczyny ;)
-
1 pointArabesque! Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i sukcesów w realizacji celów:)
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 pointHej, Paula! Jeśli "to" wszystko jest takie białe, to powyżej pokazałaś sposób, w jaki "to" wszystko można pięknie, niebanalnie, cudownie, w interesujący sposób, niesamowicie, bardzo twórczo, świetnie przyozdobić i złamać tą biel ;)! Narzędzia - zapas czarnych cienkopisów i do dzieła! Już ja sobie wyobrażam ten biały pokój, krzesła, drzwi i resztę wyposażenia z tą przecudowną grafiką! Limitowana kolekcja mebli by PaulaEija! Jestem zachwycona! (He, he, he..Skąd ja to znam? Słynna gazeta trafiła to moich tajnych, pamiątkowych zbiorów rzeczy ulubionych, niepowtarzalnych i sentymentalnych..Dzięki, Paulinko :)!
-
1 pointSpełnienia marzeń, Arabesque :)! Czego tylko zapragniesz! Powodzenia w życiu, w szkole i we wszelkiej twórczości! Sto lat!
-
1 pointWszystkiego najlepszego z okazji urodzin ,zazdroszczę wieku ,oj chciałbym mieć 18 lat teraz przy tobie ja jestem stary jak dziurawa skarpetka
-
1 pointNajlepszego, Arabesque! Fejs podstępnie mi powiedział, że kończysz dzisiaj 18 lat! Onnea, szczególnie, że to taki dość.. szczególny wiek :)
-
1 pointJa słuchając obu singli jeszcze nie zrobiłem wow ten pierwszy faktycznie za krótki ,jak dla mnie średni ,a ten drugi hmm jak dla mnie zbyt monotonny ,mam nadzieje że następne będą lepsze ,a tak to wracam do starych albumów Metaliki .
-
1 pointRzeczywiście lepszy. Bardziej złożony, posiada ciekawe, zakręcone progresywne riffy, świetne solówki i niezwykle chwytliwy refren. Tak dobrej Metalliki nie słuchałem od dawna. Co do pierwszego singla, jest krótki, dość prosty (jak na Metallike) i ciężki choć nie nudzi. Ciekawe co dalej? Oby kolejne miłe zaskoczenie ;)
-
1 pointI nadeszła wiekopomna chwila gdy z taśmy produkcyjnej zjechał ostatni jak na razie samolot pasażerski w malowaniu linii lotniczych ,moim ostatnim jak na razie modelem jest Boeing B787-8 Dreamliner w malowaniu linii lotniczej United Airlines ,model w skali 1:300 ,następny model będzie muzyczny .Może za jakiś czas odwieszę linię produkcyjną dla linii lotniczych ale na razie jest ona zamknięta .
-
1 pointNo i o to jest z mojej fabryki wytoczył się model Boeing B777-200 w malowaniu amerykańskiej linii lotniczej United Airlines w nowym malowaniu po fuzji z linią lotniczą Continental Airlines o czym świadczy napis United i malowanie ogona jakie miały linie Continental,model w skali 1:300
-
1 pointPora na polską odpowiedź na rolniczy samolot Zlin Cmelak którego model niedawno zrobiłem ,a jest nim PZL M-18 Dromader ,model w skali 1:50 ,a teraz wracam do samolotów pasażerskich ,a za jakiś czas umieszczę zdjęcie pierwszego modelu samolotu bohatera ataku na Pearl Harbor z specjalnym dedykiem dla Pauli która lubi tematykę II wojny światowej
-
1 pointJak ten Twój Tygrysek urósł! ♥ I jakie to futrzaste! ♥ To nie jest jakiś zwykły dachowiec, nie? Za puchaty się wydaje. :) Wygląda raczej jak Kot z Cheshire:
-
1 pointBardzo mi się podobają te metaliczne paznokcie, tylko ja zrobiłabym je nie prostokątne, tylko zwykłe, w naturalnym kształcie. Ostatnio wyleczyłam się z awersji do wszystkiego, co błyszczące i czasem nawet maluję paznokcie brokatowym lakierem :)) A czasem (szczególnie zimą, jak mnie nachodzi na minimalizm), to robię takie negative space. Mało roboty, a nie zdzierają się i nie trzeba co chwilę poprawiać :)
-
1 point
-
Member Statistics