W komórkach śledziony też są takie sekwencje nukleotydowe :3
Wiesz, przez pierwsze parę dni po koncercie to nie była czysta radość-radość, ale raczej takie pomieszanie z poplątaniem, dwa odmienne stany uczuciowe jednocześnie, AMBIWALENCJA, bo z jednej strony strasznie mi się podobało i było cudownie i w ogóle asdfghjkl, ale z drugiej BYŁO i to jest takie smutne, że było, a nie jest, a poza tym nie weszłam do Krzysia na scenę i w ogóle stałam za daleko i nawet go nie dotknęłam i właśnie. No więc byłam jednocześnie przeszczęśliwa, nabuzowana koncertową energią, spełniona, niespełniona i smutna, taki dziwny koktajl emocjonalny. Ale myślałam, że będę miała depresję pokoncertową, a zamiast depresji przyszła faza i trzyma, tak że jest fajnie :-D
W ogóle teraz żyję taką naiwną, płonną nadzieją, że może na Metanoia Tour part 2. znajdzie się miejsce na jeszcze jeden mały koncercik w Polandii, znaczy to jest raczej nieprawdopodobne, ale tak go przecież kochamy i ładnie prosimy na fejsbuku i nie ma rzeczy niemożliwych i... *_* Chris ogłosił ostatnio pierwsze siedem dat na 2016 rok. Wracają na trasę pod koniec lutego. W Finlandii są trzy koncerty. TRZY. No jak to tak, że Finów jest dziesięć razy mniej, niż Polaków, a mają trzy razy więcej koncertów no.