Ok, krótka relacja z wizyty w Wadowicach u Pablita. On NAPRAWDĘ ma dużo modeli samolotów :D Budząc się rano, po otwarciu oczu jest taki widok:
Zwiedzanie miasta było krótkie, ale to nawet lepiej. Widziałam to co najważniejsze. Pomnik papieża zombie :D
Obiad był przepyszny - racuchy popijane zimniutkim cydrem omnomnom!
No i na koniec selfie nad Skawą :)
A w drodze do Krakowa trafił mi się piękny zachód słońca, który też musiałam uwiecznić :)