Te odgłosy mnie przestały irytować po kilku(nastu?) przesłuchaniach, ale i tak lepiej by było bez nich, np. z samymi orkiestracjami, które są zagłuszane przez to zoo. Klimat w przejściu między 2. a 3. częścią by pozostał, a myślę, że byłoby lepiej. A co do tego, czy lepsze jest GLS czy TGSOE... chyba nie można tego jednoznacznie określić. Według mnie oba utwory są genialne, a zagłosowałem na The Greatest, bo wywarł na mnie większe wrażenie, w GLS nie było takiego "napięcia", zaskoczenia w wielu miejscach. No i zakończenie w TGSOE chyba też lepsze, bo w GLS tylko efekt fade-out przy powtarzaniu refrenu (poza wykonaniami live). I mimo środkowej orkiestralnej części, którą uwielbiam, to jednak czegoś mi brakuje w GLS, a co jest w The Greatest, ale nie wiem czego :) Niestety nie ma utworów idealnych, ale Nightwish ma spory dorobek, jest czego słuchać. Nie wiemy, czego się spodziewać na każdym następnym albumie. Oby tylko Tuomas nas nie zawiódł. A za jakieś 3 lata (może krócej, bo między IM a EFMB był jeszcze film i Sknerus) kolejny album, kolejne survivory... Po takich utworach jak GLS albo też TP&TP czy Scaretale pewnie ciężko zespołowi być lepszym od siebie. A mimo wszystko napisali TGSOE i, jak widać, większość z nas wybrała go jako najlepszy utwór. Czyli mówienie, że GLS jest po prostu lepsze bez dwóch zdań (sorry, Naev) jest trochę bezpodstawne, bo to tylko opinia.