Miło mi to słyszeć. Fakt, że mój styl, choć amatorski jest dosć plastyczny; lubię popróbować tego, czy owego. Może dlatego w niczym nie jestem absolutnie najlepsza, ale ma to i swoje plusy; dużą wariantywnosć jeżeli chodzi o wykonanie jednego motywu.
Też mam taką nadzieję, choć i u mnie ostatnimi czasy studia pożerają i czas i wenę, choć akurat wenę w nie tak dużym stopniu, tylko odcinają mi drogi, którymi mogę ją uzewnętrzniać. W każdym razie, robię co mogę, żeby się znacząco nie opuścić. Oby i Tobie na sztukę zawsze starczało czasu. ;)
Bałwanek to stary art zrobiony jeszcze w zeszłym roku; tylko go lekko podrasowałam. Miałam raczej na myśli nowe prace, które są w toku od długiego czasu, a szczególnie jedną, w której pokładam szczególne nadzieje; eksperymentuję z czarnym długopisem, ale tym razem nie w zeszycie i z nudów, tylko bardziej wyczerpująco, na papierze do szkiców. No, i mam jeszcze ze 3 inne prace wciąż zawieszone w przestrzeni; jedną ołówkową i dwie kolorowe (kredki ołówkowe), ale naprawdę nie wiem, kiedy je zrobię. Nie mam czasu, a jeszcze postanowiłam narysować mamie i siostrze miniaturki, które dołaczę do prezentów Gwiazdkowych... dodając do tego moją niesamowitą, wręcz pednatyczną precyzję i wolne tempo pracy... skończę wszystko za 10 lat! :huh: