Dziś, jako, że pogoda panowała przecudna, cieplutko (chodziłam w t-shircie i cienkiej koszuli w kratę na wierzchu, a i tak momentami było mi za gorąco), wiosennie, ładnie, w ogóle cud, miód i malinki, a ja byłam od rana pełna energii, wybrałam się na krótki spacer po naszym lesie. Z aparatem mojej mamy, ma się rozumieć. Nie zrobiłam zbyt wielu zdjęć, bo bateria padła mi jakoś szybko, ale parę ich jest, więc podzielę się z wami tymi, które imho najfajniej wyszły :)
Co o nich myślicie? ;)