Poza oczywistym faktem, że to utwór bardzo namiętny, może nawet erotyczny, wydaje mi się, że jest bardzo (ależ nowość w lirykach Tuomasa!) metaforyczny. Zatem cały erotyzm jest przenośnią, symbolizującą ekstazę, ekscytację człowieka, zapadającego w sen, wkraczającego w krainę marzeń sennych (lub tych na jawie, ale stawiałabym na senne). Myślę, że "Lunatyk" obrazuje dokładnie moment, w którym zapada się w sen, czyli stan pośredni między jawą, a snem, gdy czujemy charakterystyczne wrażenie unoszenia się, płynięcia, opadania (w każdym razie tak jest ze mną). Tuomas uosobił sen i nadał mu formę uwodziciela/uwodzicielki - Lunatyka - czyli istoty znajdującej się między snem, a przebudzeniem. Ów Lunatyk uwodzi człowieka, zwabia go wizjami sennych marzeń i iluzji, oszustw i tajemnic owianych senną mgłą, a człowiek ulega jego czarowi... zaryzykuję stwierdzenie, że człowieka i Lunatyka przez tą chwilę przed snem i we śnie łączy namiętność, pasja, miłość - związek omal erotyczny jawy ze snem, świata realnego ze światem marzeń.
Esencja muzyki Nightwisha i liryków Tuomasa - przeplatanie się rzeczy namacalnych i sennych, kompletujące ludzkie istnienie. Erotyk jawy i snu.