Jump to content
Monciak97

Kwintesencja Nightwisha

Recommended Posts

Cześć wszystkim. Ostatnio narodziła mi się w głowie taka myśl: który utwór Nightwish'a oddaje go w całości? Tzn. który z nich jest tak naprawdę kwintesencją zespołu. U mnie jak na razie wygrywa Last Ride Of The Day.

 

Jestem ciekawy waszej opinii. Napiszcie, który utwór wg was oddaje klimat zespołu w całości. Przydałoby się też krótkie wyjaśnienie czemu tak a nie inaczej ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawy wątek, ponieważ sam wiele razy się zastanawiałem czy w katalogu NW jest jakiś utwór, który dobrze reprezentowałby czym ten zespół jest. Problem w tym, że muzyka i tematy poruszane przez Holopainena są tak różnorodne, że praktycznie niemożliwym jest wskazać godnego reprezentanta. Wielu wskazuje Ghost Love Score jako faworyta i choć jest on pełen Nightwishowej magii to nadal brakuje mu wielu elementów znanych z innych utworów. Z kolei wielu moich znajomych, którzy nie znają NW, lubi Wish I Had An Angel i słucha od czasu do czasu. Wpada w ucho, jest skoczny, ale brakuje orkiestracji, poetyckiego tekstu...

Najbardziej reprezentatywnym singlem jest Storytime, które właśnie z takim zamysłem zostało skomponowane. Jest tam prawie wszystko, czego możemy się spodziewać po albumie Imaginaerum. Czy podsumowuje działalność bandu? Niekoniecznie.

 

Nie wiem czy jest w ogóle możliwe wskazanie "kwintesencji zespołu", ponieważ każdy album i utwór porusza inną tematykę, muzycznie zespół ewoluuje, różne wokalistki różnie interpretowały swoje partie. Być może na EFMB sytuacja okaże się bardziej przejrzysta.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawy wątek, ponieważ sam wiele razy się zastanawiałem czy w katalogu NW jest jakiś utwór, który dobrze reprezentowałby czym ten zespół jest. Problem w tym, że muzyka i tematy poruszane przez Holopainena są tak różnorodne, że praktycznie niemożliwym jest wskazać godnego reprezentanta. Wielu wskazuje Ghost Love Score jako faworyta i choć jest on pełen Nightwishowej magii to nadal brakuje mu wielu elementów znanych z innych utworów. Z kolei wielu moich znajomych, którzy nie znają NW, lubi Wish I Had An Angel i słucha od czasu do czasu. Wpada w ucho, jest skoczny, ale brakuje orkiestracji, poetyckiego tekstu...

Najbardziej reprezentatywnym singlem jest Storytime, które właśnie z takim zamysłem zostało skomponowane. Jest tam prawie wszystko, czego możemy się spodziewać po albumie Imaginaerum. Czy podsumowuje działalność bandu? Niekoniecznie.

 

Nie wiem czy jest w ogóle możliwe wskazanie "kwintesencji zespołu", ponieważ każdy album i utwór porusza inną tematykę, muzycznie zespół ewoluuje, różne wokalistki różnie interpretowały swoje partie. Być może na EFMB sytuacja okaże się bardziej przejrzysta.

 

Dokładnie zgadzam się z tobą Adrian ;) Dla mnie Nightwish to orkiestracje,chwytliwe melodie,refreny,gitarowe solówki,chóry oraz partie klawiszy,te ostatnie osobiście według mnie bardzo rozpoznawalny trademark zespołu ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dokładnie zgadzam się z panami wyżej. Wg mnie za Nightwishowy klimat odpowiadają następujące rzeczy:

- poetycki tekst

- CHÓRKI, CHÓRKI I JESZCZE RAZ CHÓRKI

- wysokie śpiewanie (choć niekoniecznie)

- chwytliwy refren

Klasyfikując w ten sposób wychodzi mi kilka utworów: Last Ride (o którym już wspomniałem), Ghost Love Score, Storytime, The Poet, Dark Chest Of Wonders no i gdzieniegdzie Romanticide. Chociaż z drugiej strony np.: Wishmaster jest jak dla mnie jednym z lepszych utworów NW, a chórków w nim brak. Ciężko sklasyfikować i wybrać jeden utwór... a tak swoją drogą: Elan jest genialny ♥

Share this post


Link to post
Share on other sites

Również zgadzam się z Adrianem. Nigdy nie myślałam na ten temat, ale pierwsze co wpadło mi do głowy to The Poet and the Pendulum. To rozbudowana piosenka, w której występuje dużo elementów oddających zespół. Na pewno nie stawiałabym na nic z pierwszego albumu. No nie wiem, musiałabym pomyśleć dłużej nad tym : D

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie pierwszy album jest kwintesencją tego zespołu. Nightwish kojarzy mi się z naturą, pięknem życia, siedzeniem przy ognisku, nocą i ogólnie takimi rzeczami, a ten album w całości oddaje ten klimat (do tego ta okładka...). Oczywiście jest to odczucie zupełnie subiektywne.

Share this post


Link to post
Share on other sites

JUŻ WIEM! WCZORAJ DOSTAŁEM OLŚNIENIA!

 

Mowa o Song Of Myself (oczywiście 1 części - 2 wydaje mi się całkowicie zbędna)

Już sam tytuł na coś wskazuje. Zobaczcie:

- utwór ma wręcz niesamowitą moc,

- perkusja jest przepięknie połączona z całością,

- można usłyszeć krótkie solówki klawiszowe,

- chóry genialnie nadają klimatu i podkręcają power, nadają "symfoniczności"

- utwór jest zaśpiewany w niektórych partiach w miarę wysoko (przypominam, że śpiewała Anette)

- głos Marco wchodzi w wręcz idealnym momencie.

 

Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej ignorowałem ten utwór. Być może przez jego przerażającą długość. Ale teraz mam ciary jak go słyszę. Polecam wszystkim ponowne przesłuchanie 1 części - tylko na dobrych słuchawkach. Znajdują się tam wg mnie WSZYSTKIE elementy oddające Nightwish'a.

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zawsze uważałam, że kwintesencją NW jest GLS. Po "emocjonalnej analizie' za pomocą moich uszu i uczuć skłaniam się bardziej do The Greatest Show On Earth. Jest tu: drapieżność, subtelność, energia, krzyk, milczenie...mogłabym długo wymieniać. Mimo oczywistej tematyki EFMB utożsamiam przesłania innych krążków z ostatnim ponieważ właściwie każdy opowiada o życiu, tylko o jego różnych stronach. Tuo w EFMB oddaje hołd istnieniu i nauce o nim:)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczerze, to zastanawiałam się nad tym długi czas. Według mnie, nie wiem czy można wybrać jedną piosenkę, która określa całą magię Nightwisha. Myślę, że każdy utwór ma w sobie tą cząsteczkę, procent zwartości NW. Każdy w jakiś sposób przypomina Nightwisha. Charakterystyczne klawisze, głos operowy, orkiestra czy gitary. Mieszanka, która słyszana jest w każdym stopniu utworu. Raz jest go więcej, raz go mniej, a raz wystarczająco. Jeśli miałabym wybierać utwór, to na pewno nie byłby jeden. Według mnie są to 3: The Poet and The Pendulum, Song of Myslef i The Greatest Show On the Earth. Dla mnie to są utwory, które mają w sobie najwięcej tej magii i połysku zespołu. To nie są jakieś takie zwykłe utwory, są to dla mnie utwory, które najbardziej przedstawiają postawę zespołu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczerze, to zastanawiałam się nad tym długi czas. Według mnie, nie wiem czy można wybrać jedną piosenkę, która określa całą magię Nightwisha. Myślę, że każdy utwór ma w sobie tą cząsteczkę, procent zwartości NW. Każdy w jakiś sposób przypomina Nightwisha. Charakterystyczne klawisze, głos operowy, orkiestra czy gitary. Mieszanka, która słyszana jest w każdym stopniu utworu. Raz jest go więcej, raz go mniej, a raz wystarczająco. Jeśli miałabym wybierać utwór, to na pewno nie byłby jeden. Według mnie są to 3: The Poet and The Pendulum, Song of Myslef i The Greatest Show On the Earth. Dla mnie to są utwory, które mają w sobie najwięcej tej magii i połysku zespołu. To nie są jakieś takie zwykłe utwory, są to dla mnie utwory, które najbardziej przedstawiają postawę zespołu.

 

Dzięki za opinię - profesjonalne podejście do tematu. Widzę, że nie tylko ja ciągle o tym myślałem :) Cieszy mnie, że jest więcej takich Nightwish'owych "świrów" :p

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zastanawiam się, czy jest utwór będący kwintesencją zespołu? Moim zdaniem nie do końca. Praktycznie styl Nightwish to w tej chwili: bycie wolnym. W tym sensie, że mogą zagrać wszystko. Może kolosy są tego najbliżej, bo spajają w sobie bardzo różne elementy.

 

Nie wiem, ale dla mnie zawsze Lappi było taką esencją nightwishowości (cokolwiek to dzisiaj znaczy ;)). Nawet nie pod względem muzycznym, ale takiej szczerości, piękna i czegoś bardzo "czystego". Mimo upływu lat, dużego sukcesu i zmian w składzie, myślę, że te rzeczy wciąż można odnieść do Nightwish.

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myślę, że kwintesencja Nightwisha to trudna rzecz do zdefiniowania, zważywszy na muzyczną ewolucję zespołu (od ballad przy ognisku, przez power metal i odrobinę mhrocznego gotyku, po orkiestrę i radosną afirmację życia). Hm... Wydaje mi się, że nie będę zbyt oryginalna, ale to może być... Ghost Love Score! Ma w sobie coś z miłosnej ballady, coś z klimatu minionych wieków, coś z baśni, coś gotyckiego (gotycki romans?), ale też jakąś radość, wybuch orkiestry na wzór wybuchu radości, afirmacji istnienia, do tego nieco melancholijnego spokoju... No i... Ta piosenka się nie starzeje i wciąż jest, moim zdaniem, jedną z najlepszych Nightwisha. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przy okazji jednego z najnowszych wywiadów (serdecznie polecam: 

) Tuomas wspomniał o sposobie, w jaki wybierał piosenki na album Decades, mówił, między innymi, że z jakiegoś powodu czuł, że The Kinslayer (choć, według niego, nie jest najpopularniejszą piosenką NW) musiał się znaleźć na tej podsumowującej dwadzieścia lat działalności, a Wishmaster wręcz przeciwnie. I... zastanawiam się... Co wy o tym myślicie? Wiem, że NW nie grają już Wishmaster na żywo, bo ponoć się nim znudzili, ale, żeby aż tak ten utwór wyrzucać? Moim zdaniem jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kawałków zespołu i w pewnym sensie istotną składową przekroju, kwintesencji ich muzyki (połączeniem mocy, tematyki fantastycznej tak charakterystycznej dla starych wydawnictw i patetycznych refrenów pokroju End of All Hope). The Kinslayer, z drugiej strony, jest chyba nieco mniej znany, choć wcale nie twierdzę, jak Tuo, że mało popularny (grają go przecież od lat!), ale na pewno nie tak istotny, jak Wishmaster. Co wy myślicie o znaczeniu Wishmastera? Powinien się znaleźć na Decades? Jest on czy też nie jest czymś ważnym dla muzyki zespołu?

Twierdzę, że jego brak na Decades jest po prostu... dziwny.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Taaak, ogromnie mi brakuje Wishmastera na Decades! Według mnie jest o wiele istotniejszym kawałkiem, jeśli wziąć pod uwagę całokształt twórczości NW. I nie chodzi mi tu o jego popularność. Jakby nie było, tematyka fantastyczna jest naprawdę ważnym elementem muzyki Nightwisha. Chyba o wiele istotniejszym niż temat poruszany w The Kinslayer (jasne, nie neguję, że masakra w Columbine High School była okropnym wydarzeniem, które jak najbardziej zasługiwało na poświęcony jej utwór, ale jednak The Kinslayer wydaje się być tematycznie "pojedynczym wybrykiem" Tuo).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.