Jump to content
beatag60

Komercja w muzyce

Recommended Posts

Marcin, spójrz na temat wątku i na swój post. Chyba uciekasz na bezdroża, bo nie widzę tu niczego, co traktowałoby o komercji w muzyce. Za to, mamy tu wspaniałe peany, hymny na cześć KoRna i jego nieszczęśliwego, jakże doświadczonego przez życie wokalisty. Wszędzie na siłę wciskasz ten zespół, wręcz go gloryfikujesz i to już się robi, wybacz, nieco nudne i męczące nie tylko dla mnie, ale widzę, że inni też już mają tego trochę dość. Jesteśmy tolerancyjni, nie czepiamy się twojej kornomanii, ale nieco cięzko jest wytrzymać, gdy na siłę próbujesz udowodnić wszystkim, że KoRn to cud świata, nawet jeżeli widzisz, że wielu ma już wyrobione zdanie na jego temat i jest ono podyktowane nie jakąś ślepą nienawiścią, czy kompletną niewiedzą, ale doświadczeniem, znajomością ich muzyki oraz, przynajmniej w moim wypadku, pobieżną znajomością życiorysu Jonathana - nie napisałeś niczego o czym bym wcześniej nie słyszała.

Nie to, że nie współczuję temuż wokaliście, ale musisz pojąć, że nie jest on jedynym człowiekiem i muzykiem doświadczonym ciężko przez los i jakikolwiek nie stałby wpływ za jego piosenkami, nie sprawia to, że są dla mnie bardziej unikatowe, piękne i pociągające. Wielu artystów pisze o cierpieniu i wielu go doświadcza. Współczuję, ale nie mam zamiaru nagle uznać twórczości KoRna za przepiękną, bo wokalista miał ciężkie życie, problemy z głosem i działa charytatywnie. Nie ból czyni artystę, tylko jego talent. Nijak mnie muzyka tego zespołu nie motywuje do niczego poza ziewaniem i pojmij to, że taki może być mój punkt widzenia: nic w tym nie widzę, tekstów nie czuję, wokalisty biednego nie wielbię za ciężkie losy. Ciebie to rajcuje, motywuje - dobra! Ale odłóż na bok emocje, gdy rozmawiamy o ich muzyce, odłóż na bok peany i hymny pochwalne, bo nikogo to niestety nie przekona - każdy tu ma już swoje zdanie.

 

 

OGŁASZAM UROCZYSTY KONIEC KORNOWANIA W TYM TEMACIE O ILE NIE BĘDZIE MIAŁA DYSKUSJA O TYM ZESPOLE NIC WSPÓLNEGO Z KOMERCJĄ W MUZYCE. KONIEC OFFTOPÓW.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

komercja jest teraz praktycznie wszedzie , poczowszy od Yt wpisujac nasz jakis ulubiony klip i w nawiasie jest podane official video czy juz mamy zetkniecie z komercja , a co do zespołow to juz na sama mysl mi sie cisnie Metallica gdzie praktycznie kazdy ich kawalek jest komercyjny teraz to juz nawet sama nazwa grupy sie zrobila komercyjna :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

komercja jest teraz praktycznie wszedzie , poczowszy od Yt wpisujac nasz jakis ulubiony klip i w nawiasie jest podane official video czy juz mamy zetkniecie z komercja , a co do zespołow to juz na sama mysl mi sie cisnie Metallica gdzie praktycznie kazdy ich kawalek jest komercyjny teraz to juz nawet sama nazwa grupy sie zrobila komercyjna :)

 

1. Począwszy

2. Zgadzam się.

Pierwsza lepsza strona:

Komercja

1. «działalność nastawiona jedynie na osiągnięcie zysku.

Każdy zespół, który sprzedaje swoje płyty, koncertuje, tworzy, jest komercyjny, gdyż dostaje za to kase.

No ale co do Metalliki. Czy nie wchodzimy w tym momencie w sytuacje "grania pod publikę" - sytuacji gdzie tylko chodzi o pieniądze, natomiast walory artystyczne - kompozycje, teksty - schodzą na drugi plan? Właśnie to wyczytuje z twojego postu. Możliwe, że właśnie tym sie kierują. Jednakże płyty do "...And Justice for All" są dobrym graniem, dobrym kompozycyjnie, teksty w porządku. Na wspomnianej wyżej może gorzej z brzmieniem, ale walory artystyczne spełniają 100%. Całe "granie pod publike" odczuwam dopiero od ery Czarnego Albumu. No ale to już rozmowa nie w tym temacie.

Jednakże gadanie, że każdy kawałek jest komercyjny (stosując się do powyższego wyjaśnienia "grania pod publikę") gryzie sie z prawdą. No chyba, że chodziło tobie o chęć zysku - tu się zgodzę :) Zarabiać pieniądze chce każda kapela (no może każda), więc komercja tym sensie jest całkowicie poprawnym zjawiskiem :)

 

KONIEC. Za mocno się rozpisałem. Do tego jeszcze nieskładnie. Eh :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie czarujmy się, ale Metallice kasa zakręciła w głowie i nic już z tym nie zrobimy. Widać to najbardziej na Some kind of monster.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pierwsza lepsza strona:

Komercja

1. «działalność nastawiona jedynie na osiągnięcie zysku.

Każdy zespół, który sprzedaje swoje płyty, koncertuje, tworzy, jest komercyjny, gdyż dostaje za to kase.

 

Oczywiście, że każdy zespół wydając płytę liczy na zysk. Inwestycja musi się zwrócić i dobrze żeby jeszcze trochę zarobiła. Ale w definicji, którą przytaczasz, trzeba zwrócić uwagę na słowo "jedynie"... Tutaj już nie wpiszemy każdej kapeli.

Komercyjnie robione są zazwyczaj (jeśli nie zawsze) single. Bo tak się to wszystko kręci. Całkowita niezależność w muzyce po prostu się nie opłaca. I raczej nie ma racji bytu. No, chyba że mamy do czynienia z kapelą, którą już na to stać, żeby robić co się chce i nie dbać o zysk ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie komercja jest czymś normalnym. Każdy zespół tworzy po to, żeby mieć hajsy (chyba, że mówimy o muzyce podziemia np. black metal). Jednak trzeba umieć odróżnić komercję "dobrą" (normalne zarabianie kasy) od tej "złej" (lansowanie się, puszczanie swojej muzyki gdzie popadnie, granie w reklamach, "pozerowanie" itd.) :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.