Milla 2534 Posted July 12, 2016 Dzieci, dzieci, jest rzecz. Po dwóch miesiącach. Odpisałam też Night na komentarz pod ostatnim postem. Po dwóch miesiącach. Jestem okropna. Anyway, oto tsunami świadomości według Emi Millie Nuthatch. :) 2 Share this post Link to post Share on other sites
beatag60 2263 Posted July 13, 2016 Wiesz Emi że Cię kocham za te Twoje wpisy?! Za sposób myślenia i wyrażania swoich myśli, za styl tworzenia Twoich wpisów i wiesz, ja też wybieram się do piekła, będzie fajnie- tam będzie sporo moich świetnych znajomych;) 1 Share this post Link to post Share on other sites
Milla 2534 Posted July 16, 2016 Wiesz Emi że Cię kocham za te Twoje wpisy?! Za sposób myślenia i wyrażania swoich myśli, za styl tworzenia Twoich wpisów i wiesz, ja też wybieram się do piekła, będzie fajnie- tam będzie sporo moich świetnych znajomychhttp://forum.nightwish.pl/images/nw/smilies/wink.png[/img] Dzięki, dzięki, lubię miłość ♥ Ha, no to zbieramy ekipę :) Wiesz, przypomina mi się refren „This Ship's Going Down” Aurelio Voltaire'a: 'Cause this ship's going down All on account of the weather Though we'll drown There's no need to frown 'Cause we're all going together And I won't say "Woe is me" As I disappear into the sea 'Cause I'm in good company As we're all going together Voltaire w dobrym towarzystwie idzie na dno, a ja do piekła, bo to zawsze raźniej razem :) Jest drugie tsunami. Tonie w gifach, ale nawet bez nich jest dłuższe od poprzedniego, sprawdzałam w Wordzie, kilkaset słów różnicy. Wyszło też chyba całkiem bananowe. I pisałam je całą noc, jak zwykle. Tsunami świadomości II: O błyszczących butach, czekoladowych całuskach, śpiewających wielorybach i cierpieniu. Zapraszam. ♥ Share this post Link to post Share on other sites
Arabesque 487 Posted July 18, 2016 Dzikie rozkminy, parodiowanie pieśni religinych, tsunami świadomości... Skąd ja to znam. Szczególnie wrył mi się w pamięć chyba najbardziej ekstremalny odjazd moich myśli. Raz, na pogrzebie, tak po prostu po głowie tłukło mi się to: [video=youtube] Tak po prostu. Już nawet nie pamiętam jak do tego doszło. Była tylko trumna, ludzie i ta melodyjka. Jakkolwiek makabrycznie by to nie brzmiało. Papierki, bierzmowania, chrzty i śluby... Masz rację, w większości to szopka. Pytanie tylko, dlaczego ludzie wciąż to wszystko robią? Trochę może z przyzwyczajenia, bo tradycja i w ogóle, a jak tradycja to mus. Ale, z drugiej strony, to społeczeństwo wciąż uparcie tego wymaga. Opinia publiczna. Jak słucham takiego gadania, że: "już tyle lat bez ślubu siedzą!" i innych takich, to mnie szlak górski trafia. I naprawdę nie wiem dlaczego, ale tutaj skąd jestem, posiadanie wszystkich sakramentów i bieganie co niedziela na poranną mszę jest wyznacznikiem tego, czy człowiek jest dobry czy zły. I don't want to live on this planet anymore. Przy okazji, dopisuję się na Waszą piekielną listę (to znaczy, ja mam już od dawna zarezerwowany apartament w najgłębszych i najmhrroczniejszych czeluściach, ale nie zaszkodzi się wpisać jeszcze raz, skoro mam być z Wami). Ale będzie jazda! :D Z drugiego wpisu najbardziej mnie dotknęła wzmianka o wielorybicy. Tak, tak, metaforycznie cudowne, inspirujące i w ogóle... Ale... Kurczę strasznie mi się przykro zrobiło naprawdę. Do tego stopnia, że aż się rozpłakałam nad kubeczkiem jagód. Moich nastrojów nie zrozumiem nawet ja. I tak oto, pół dnia rozmyślałam o tym, że gdzieś tam jest samotna wielorybica i robiło mi się coraz bardziej nieswojo. Ten artykuł mnie ciut pocieszył: http://www.bbc.com/earth/story/20150415-the-loneliest-whale-in-the-world Podsumowując: pisz wincyj, uwielbiam Cię ♥ 1 Share this post Link to post Share on other sites
Sami 3171 Posted July 28, 2016 Wreszcie przeczytałam Twoje tsunami świadomości. Jeden i drugi. I powiem, że stopień randomowości i chaosu w drugim jest nieporównywalnie większy niż w pierwszym. I jeśli pójdziemy do piekła, to na pewno na którymś etapie czy tam w którymś kręgu się spotkamy, bo przecież bycie przyzwoitym człowiekiem całe życie nic nie daje i tak w ogóle, to znaczy absolutnie nic w kwestii tego czy się pójdzie do piekła czy jednak tam na górę. Prawda? Otóż... cholera wie. Dlatego po śmierci prawdopodobnie skończymy u dziadka Lucjana na dzielni. :v 1 Share this post Link to post Share on other sites
PaulaEija 1628 Posted August 13, 2016 Okej, no to wreszcie przeczytałam drugą część Tsunami. I może nie zacznę bardzo użyteczną poradą odnośnie youtubowych workoutów, ale od tego, że jak tak brnę przez te tsunamiowe teksty, to mam takie nieodparte wrażenie, że brnę przez Internet. Twoje wpisy takie są. Takie idealnie oddające ducha internetowej prokastrynacji. Zaczynasz od treningów, a kończysz na samotnym wielorybie. Błądzę po Internecie, czytając tylko jeden wpis na blogu! ♥ Uwielbiam Twoją brutalną szczerość, dystans i spostrzeżenia. Tak, jakbyś coś mówiła i mówiła, i nagle orientowała się, że coś poszło nie tak. Kiedy jesteś tak bardzo subby kontaktów interpersonalnych, że nawet pies nie słucha twoich rozkazów. Subby kontaktów międzygatunkowych. Gdybym nie była przekonana do tego momentu, to byś mnie tym kupiła. Ale że byłam, to tylko wzdycham z zachwytem. ♥ Dlatego kiski i loffki, czy jak to tam było, i czekam na następny wpis. Najlepiej na kolejne Tsunami świadomości. Zwłaszcza, że budzi skojarzenia z Trzęsieniem czasu Vonneguta, a to bardzo dobre skojarzenie. I ono mnie wesprze w tym czekaniu. Mam nadzieję. 1 Share this post Link to post Share on other sites