Jump to content
Ancient

Przystanek Woodstock

Recommended Posts

To, tak wielka impreza, wartościowa, że szkoda mi było nie pochwalić się, w ogóle pogadać o tym.

Byłem raz i jestem pod jeszcze milszym zaskoczeniem.

Polegałem na zdaniu przyjaciela, warto było.

Mam nadzieje, że dobry dział wybrałem, dla mnie to coś więcej niż kilka koncertów. To też ludzie, miło spędzony czas.

Zero uprzedzeń, dużo wolności, a zwłaszcza pomocy i przyjaźni.

 

Kto był? Zna? Jak był, to ile razy?:D Wie coś na temat?

 

Mnie nigdy nie za wiele :D

Sam dojazd był interesujący, w wielu względach:D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piszcie więc o wspomnieniach i bieżących planach co do festiwalu:)

Ancient, dobry temat:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.460388410668460.113069.100000919165200&type=3

to fragmenty dojazdu :)

 

startujemy:

godzina koło 8.00, może wcześniej.

Na pks do Sandomierz, wio do lublina.

W Lublinie

Kilka osób nam pomogło drogę znaleźć na stację pkp.

Kumpel, jakoś skombinował nam towarzyszy chyba z tego forum "utock", tylko pozostało ich znaleźć, na stacji, czekaliśmy na nich.

Pałętamy się po tym cieple, przysiedliśmy tu i tam, na tej stacji.

Dojazd do warszawy trochę luzu, w przedziałach, jakiś koleś się czepiał żeby nie bębnić.

Po szwendaliśmy się nie daleko stacji w Warszawie.

A w Warszawie, Nasi koledzy kupili sobie czasopismo dla mam i bravo girl.

Już kupiliśmy bilety do dwóch miejscowości, uff. Dobrze że na górze można było kupić, bo na dole już pozamykane.

pod koniec oczekiwań, była masakra,

Schodzimy na peron po schodach ruchomych poczułem, że zaczęły mi schody uciekać, totalna parodia, myślałem, że te barierki są wszędzie ruchome.

No i w końcu pociąg jedzie.

Oj w pociągu zapoznaliśmy już "kupe" osób, supcio. Ciasnota heh, ja nie spałem, tylko wypoczywałem.

No i mnie napoili, ale tak, że mi jeść się odechciało chciałem się uczesać do zdjęcia, nie wyszło, cupiradło :D

Krzyż

Oj tu trochę było czekania, olbrzymia sfora ludzi, nie mała, dwa pociągi coś wypluły. Oj no to się nam ciasno zrobiło w pociągu :D stwierdzi ł konduktor. Deszczy w drodze popadał.

Wreszcie godzina około 7.00 rano w niedziele

Wysiadka, Kostrzyn, niestety została nas nie wielka część, wszyscy poszli swoją drogą.

Trzy koleżanki, no i nas dwóch, szukających miejsca z nimi.

Niby mówili że zarezerwowane, eh.

Jakby co byłem w lasku

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/325496_460388494001785_245949722_o.jpg

Niedaleko do naszej pozycji. Kilka kroków do tyłu i w bok :D

Kojarzy ktoś wioskę Panoramixa?

Trochę byłem mało gadatliwy, z początku, ale w końcu przełamałem lody, efekt tej imprezy. :)

Poznałem fajnego kolegę co mu się spodobała moja muzyka. No nie oszczędzając innych, wszyscy byli tacy spoko, że się w głowie nie mieści.

 

Chciałbym żyć w takim miasteczku, tyle życzliwości.

Masakra, stanie w kolejce do Lidla :D, szkoda, że sklep ma własną markę, mało możliwości w kupnie, no ale co się spodziewać po rozkładanym sklepie.

Następna impreza czeka, dlatego muszę, mieć aparat. Tylko radość, pisząc te wspomnienia.

 

Napisałem tyle ile pamiętam, ile jestem wstanie ogarnąć, jakby co dopowiem.

Tyle czasu bez snu, ile wypite, W podróży nic nie mogłem przez to jeść, jak mnie rozpili. tak chodziłem bez zjedzenia do puki się od nich nie oderwałem na moment :D Tak se myślę, jakaś magia energii.

a szczerze to pamiętam nie mal wszystko, piękne wspomnienia :)

Sory za nadmiar emocji w emotach :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja byłam raz dość dawno temu. jechałam bezpośrednim pociągiem woodtockowym. podróż była świetna, powrót już nieco mniej ciekawy, ale to chyba norma. samą imprezę wspominam bardzo dobrze. zaliczyłam nawet nieplanowaną kąpiel błotną. spałam z koleżanką w lesie w śpiworach, nie miałyśmy ze sobą nic poza śpiworami i plecakami z bluzami i pierdołami typu szczotka, pasta, szczoteczka itp. kieszenie miałyśmy puste. po kilka złotych na bilety a poza tym to może po 10zł... ale dało radę przeżyć ;)

czy warto? na pewno warto. ja nigdy tego nie zapomnę. chciałabym jeszcze kiedyś pojechać. żałuję tylko, że nie odbywa się to trochę bliżej mnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No pasta, szczoteczka musi być, ja miałem szczotkę, tylko w domu się zepsuła, ale to już inna historia. Szamponik zielony, mydełko.

 

Ty mi to mówisz ja nie mam bezpośredniego pociągu, do lublina było najbliżej, tylko zapomnieliśmy, ze to nie ten dzień, ale jakoś wyszło.

 

Evi, a gdzie namioty? kurde ja pożałowałem swojego materaca krzesełkowego,

W wiosce była karimata była lepsza, zabrałem kilka w powrocie :)

Nie długo usnąłem, miałem iść na symfonie jakąś, w środę chyba o drugiej, czy inny dzień,

Chwaląc się narodowościami, poznałem Niemkę mówiącą , po polsku, z pochodzenia chyba też Polska

Trzech hiszpanów, polaka co mieszka w Hiszpanii. Holendra i wielu innych.

zapodziałem,

telefonik właśnie tą nokie co nią teraz pstrykam, pewna znajoma powiedziała, że ją znalazła i odesłała mi.

 

Namiot duży by się przydał, taki jak ma Hermiona :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

my po prostu nie posiadałyśmy wtedy żadnego namiotu :P miałyśmy spać u znajomych, ale jakoś tak wyszło, że nie znalazło się dla nas miejsce. ale było cieplutko więc sen pod gołym niebem nam nie zaszkodził ;) i jakie fajne nowe doświadczenie miałyśmy ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja zamarzałem pod koniec, trzesiawka. Jak ktoś chce jechać zapytam w wiosce na FB. :)

Jakież to doświadczenia, ja sobie biadoliłem po angielsku do jednego hiszpana o gwiazdach.

A ogólnie, tak zacząłem nawijać, że zapomniałem, że gadam po angielsku.:D Jednego holendra uczyłem polskiego.

Jednego popołudnia, Nabijaliśmy, że jesteśmy hiszpanami, wiele osób się nabierało. Potem zbieraliśmy hagsy kocham je, gdzie te dziewczyny. Jak się rozkręciłem mało spałem. Niektórym mój wygląd przypominał, że jestem z zagranicy :D Jedna mówi: "Ale pięknie mówisz po polsku".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Woodstock, Woodstock... Kto raz na nim był ten już zawsze jeździł będzie, o. :) Ja pierwszy raz byłem w 2011 roku, nawet nie pamiętam jak to się stało. Przygoda. :)

Najmilej wspominam błoto, dzikie tańce w wiosce Kriszny, kolejki przy kranikach z wodą, strażaków polewających ludzi, tę specyficzną atmosferę, w której wszyscy są dla siebie tacy otwarci... dłuuugo by wymieniać!

W tym roku zdaje się będzie mój trzeci Woodstock, więc to kolejna okazja by się spotkać! :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

A sobie przypomniałem, jak mi koleżanka pomalowała paznokcie na czarno :D, paznokcie były pomalowane długi czas, ale musiałem iść do urzędu i zdrapałem lakier.

Jak miałem sobie dredy zrobić, dokładnie 5. splotłem kilka ktoś trochę je poprawiał, niedługo je rozplatałem.:D

Kupiłem sobie takie bajery:

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc6/228474_455620794478555_206595628_n.jpg

Super hałaśliwy

 

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/551236_455621154478519_1316470687_n.jpg

A na tym trochę paznokcie pozdzierałem

 

https://lh5.googleusercontent.com/-8ghuVdBZbJ8/UT3Fy3CY1vI/AAAAAAAABLY/JovVCfkqKxE/w703-h711-p-o-k/file.bmp

I tyle z tych poszukiwań zespołów

 

Miałem poszukać pentagram, ale za dużo odwróconych.

 

Jestem ciekaw czy z tej Kriszny, zdobyłbym, jakiś sitar?

 

Fajnie by było zobaczyć Dj Bobo, gościu taką wesołą muzykę ma.

 

Liczę na to, że spotkam kogoś z was, najlepiej od razu w pociągu. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Adrian - jakbym miała w miejscu zamieszkania wpisane Poznań to pewnie też bym co roku jeździła i w tym roku byłby mój 9 przystanek... ale niestety za daleka wyprawa, a ja już za stara na to jestem :P więc mi ten raz jak na razie wystarczy ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

a widziałaś filmik z tą babcią? no i kto tu jest stary?

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

wiesz, to nie przeżyte lata stanowią o tym czy jest się młodym czy starym.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Liczę na to' date=' że spotkam kogoś z was, najlepiej od razu w pociągu. :D[/quote']

W pociągu może nie, ale na miejscu... why not :)

 

@Adrian - jakbym miała w miejscu zamieszkania wpisane Poznań to pewnie też bym co roku jeździła i w tym roku byłby mój 9 przystanek...

O proszę! Wygląda na to, że jesteś "starym wyjadaczem". :) W którym roku byłaś po raz pierwszy?

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja byłam w 2004. ogólnie nie jeżdżę na festivale już. głównie dlatego, że nie mam z kim :P

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

Kiedy w tym roku jest Woodstock ? Może uda mi się wyrwać ^^

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba 2, 3 i 4 sierpnia, ale ręki uciąć nie dam. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Simo

To powinno mi się udać wyrwać :D Teraz tylko pogadać z rodzicami pozostaje ;p

Share this post


Link to post
Share on other sites

O jak mogłem zapomnieć

 

pekao_karta_woodstock_d.jpg

Zakupiłem taki bajer :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Woodstock nie nie chcemy pamiętać. Ja być tam 4 razy ja nie chce pamiętać :p

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już trzeci rok z rzędu coś pokrzyżowało mi plany. Tak to już jest, że przeważnie coś co planujesz z rocznym wyprzedzeniem nie wypala, a spontany są zawsze udane :)

Może za rok, o ile dożyję i będę przy kasie.

Jak na razie pozostaje mi miniWoodstock w sąsiedniej miejscowości :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.