Jump to content
pawel27g

Xandria

Recommended Posts

Mnie najbardziej podobała się płyta Neverworld's End - ze względu na wokal. Manuela ma moc w głosie i ta płyta wypadła wręcz świetnie. Wg mnie dorównywała staremu Nightwishowi

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wersja instrumentalna może być ciekawa. W ogóle Sacrificium jest znakomite, na pewno jeden z kandydatów do płyty roku. Zaskakujące jaką metamorfozę przebył ten zespół, iście z baśni Andersena o brzydkim kaczątku

Pierwsze płyty były mówiąc eufemistycznie – przeciętne. Druga liga i to raczej "niższe stany średnie" tejże ligi (choć nie przeczę, że zdarzały się pojedyńcze dobre numery). Zwrot, który wykonali kilka lat temu, dał im drugie, a nawet trzecie życie. Z podrzędnego gothic metalu, stali się bardzo dobrym metalem symfonicznym z power metalowymi naleciałościami.

 

Neverworld’s End i Sacrificium to materiał prima sort, gdyby wyszedł kilkanaście lat temu, to byłby to instant klasyk. Nie wiem, czy w symphonic metalu i okolicach, wyszło w tym roku coś lepszego, bo Sacrificium nawet na tle pierwszorzędnych nowości (nowe wydawnictwa Ancient Bards, Epiki, Diabulus in Musica, czy debiut Neopery) – wyróżnia się.

Xandria nie jest, nie była i nigdy nie będzie lodołamaczem konwencji, ale z elementów składających się na jądro symphonic metalu z damskim wokalem, wycisnęła co najlepsze, jak cytrynę, do cna. Oczywiście wpływy naszych Finów są wciąż słyszalne, ale mniej niż na poprzednim albumie. Muzycy Xandrii jakby wzięli też coś z własnej przeszłości, tyle że przefiltrowali to przez swój styl anno domini 2014.

 

Może doskwierać brak męskiego wokalu, ale to w końcu female fronted metal, czyż nie? ;). Osobiście poczytuję to za zaletę. Sam wokal bez zarzutu, także teksty na relatywnie dobrym poziomie (jak na metal).

 

Oczywiście przy ocenianiu muzyki zawsze powstaje problem, czy można oceniać albumy w oderwaniu od historii gatunku, od innych wydawnictw na rynku, od tendencji rozwojowych na przestrzeni lat. Moim zdaniem nie.

 

Dlatego nigdy nie dałbym tej płycie 10/10, właśnie z wyżej wymienionych powodów, gdyż taką ocenę należy zatrzymać dla wizjonerów, prawdziwych koryfeuszy gatunku.

Niemniej ocena 8,5 - 9/10 wydaję się uzasadniona. Jest to na tyle dobry materiał muzyczny, sypiący melodiami jak z rękawa, że spokojnie dałoby się taką notę obronić w każdej diatrybie.

 

 

p.s pierwszy singiel Dreamkeeper to najgorszy kawałek na albumie, za to drugi Nightfall – wyśmienity.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do Xandrii zraziłam się dość dawno i jeszcze mi nie przeszło, ale skoro ty, Maćku, mówisz o nich takie rzeczy, to zaryzykuję i Sacrificum przesłucham :)

Xandria to zespół, który już dawno spisałam na straty z dopiskiem "nie wracać. Nie warto".

 

Napiszę wrażenia jak przesłucham całość :)

 

Edit:

10 minut na wejście? Bo ja wiem, jak dla mnie średni utwór, może to trzeba przesłuchać kilka razy, żeby 'weszło'.

Dalej, Nightfall, dobra rzecz, Dreamkeeper tak samo. Oba utwory są dla mnie na jednakowym poziomie. Dobre single, dobrze wybrali :)

Stardust przeszło bez szczególnych wrażeń, po prostu przeleciało.

The Undiscovered Land jest jak na razie numerem jeden, może dlatego, że mi tak strasznie zalatuje Nightwishem, że aż mi się podoba :)

Betrayer - to samo co Stardust.

Until the End też jest Nightwishowe, tak więc zajmuje drugie miejsce podium :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Magda, chyba się nie spodziewałaś rozstąpienia morza, paruzji, zamiany wody w wino i tym podobnych cudów na kiju :D. To po prostu dobry, female fronted metalowy album, celujący w publiczność, która lubi estetykę starego Nightwisha.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Magda, chyba się nie spodziewałaś rozstąpienia morza, paruzji, zamiany wody w wino i tym podobnych cudów na kiju :D. To po prostu dobry, female fronted metalowy album, celujący w publiczność, która lubi estetykę starego Nightwisha.

 

Haha, oczywiście, że nie spodziewałam się fajerwerków. Od lat nie trafiłam na zespół, którego twórczość wgniatałaby mnie w fotel tak jak to robi NW...

Ale da się słuchać, czego nie można powiedzieć o niektórych wcześniejszych dokonaniach Xandrii :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Xandria wypuszcza pod koniec lipca nową EPkę "Fire & Ashes", na której będą 3 nowe utwory, 2 ponownie nagrane z Dianne (Ravenheart i Now & Forever) i 2 covery ("Don't Say A Word" Sonata Arctica i "I’d Do Anything For Love (But I Won't Do That)" Meat Loaf). Zobaczymy co tam wymyślą :D

xandriafireashes.jpg

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Okładka jest niesamowita! Założę się, że to robota pana Heilemana, tego samego od Sacrificium czy The Quantum Enigma. Uwielbiam jego twory. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Okładka jest piękna, ale słabo zrobili tytuł. Nie widać, że to F na początku, nie widać drugiej laseczki i już któryś raz to czytam 'Tire and Ashes". No "Tire"...

tire-latitude-diamaris-hero.png

 

 

#Polak musi się czegoś czepić, bo by umar. :)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Okładka jest niesamowita! Założę się, że to robota pana Heilemana, tego samego od Sacrificium czy The Quantum Enigma. Uwielbiam jego twory. :)

 

Jakby wyciąć "Xandria" i ten tytuł ("Tire and Ashes" ♥) i zostawić sam obrazek to śliczne :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyrobili się... Kiedyś pięciu groszy bym za nich nie dała, a teraz bardzo przyjemnie się ich słucha. Dianne ma mocny głos, operowy kiedy trzeba, miejscami całkiem niski (co bardzo mi się podoba ;)), także fajnie to brzmi jako całość.

 

Cover Sonaty! :) Też dobrze. Tak mi się nasuwa skojarzenie, że NW na EP Over the Hills nagrali cover gościa, którym się inspirowali (inspirował?), a Xandria na swojej EPce nagrała cover też starych wyjadaczy, którymi może się aż tak nie inspirowali, ale na pewno szacunek do Sonaty mają :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyrobili się... Kiedyś pięciu groszy bym za nich nie dała

 

Serio? Czemu? Co Ci się nie podobało w starszych albumach?

Wczoraj przypomniało mi się "Now & forever" i właśnie sobie odświeżam starsze utwory, które kiedyś baaardzo lubiłam. I widzę, że dalej je lubię :D Coś w nich jest, jakaś tajemniczość. Przy wyżej wspomnianym utworze ja odlatuję :P Te operowe śpiewy brzmią fajnie, ale może jak napisał Lucid, zalatuje mi Epicą. Niemniej jednak, jestem bardzo ciekawa tej EPki!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyrobili się... Kiedyś pięciu groszy bym za nich nie dała

 

Serio? Czemu? Co Ci się nie podobało w starszych albumach?

 

A na przykład to, że kompozycje były bardzo... dziwne. Ktoś bardzo się starał, a wychodziło tak, jak większości female-fronted zespołów (piszę female fronted, bo tylko te mniej więcej ogarniam w sensie nawet te drugiej i trzeciej kategorii). Czyli było to bardzo chaotyczne, bardzo 'epickie', naładowane orkiestrą. Ktoś stwierdził, że więcej znaczy lepiej. Otóz nie :)

 

A poza tym Lisa ma za słaby wokal. Coś w stylu Nette, tylko jeszcze słabszy. A zespół ze słabym wokalem raczej sukcesu nie odniesie :)

 

Teraz dopiero się wybili, Manuela ich podciągnęła trochę, a Dianne to już w ogóle :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

I see :) Nigdy bym nie powiedziała, że tamte utwory są chaotyczne i na moje ucho wokal Lisy jest przyjemy i całkiem dobry. Przesłucham jeszcze raz wszystkiego i spojrzę na to Twoim okiem :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

[video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=R1YKiz4zbp4

 

Całość, wystarczy przyspieszyć do 1.25. Jakość kiepska, więc na razie się nie wypowiem....no ale Don't Say zrobili naprawde fajnie :D O tym, że "chwilami" brzmi jak stary Nightwish chyba nie musze mówić. Zapraszam do dyskusji :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Voyage of the Fallen jest przeciętne, ale wpada w ucho. Nowa Xandria to taki mix starego NW z Epicą, mix całkiem ciekawy... :)

Poczekam na lepszą jakość video. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Utwory w miare dobre zwłaszcza Voyage of the Fallen i In Remembrance,ale jakoś nie mogę się przekonać do Unembraced.. choć gitary nieźle tam brzmią

Share this post


Link to post
Share on other sites
A poza tym Lisa ma za słaby wokal. Coś w stylu Nette, tylko jeszcze słabszy. A zespół ze słabym wokalem raczej sukcesu nie odniesie :)

 

Nie znam się na muzyce hmmm od technicznej strony, ale lubię wracać do ich starych utworów, tych z Lisą ;) Anette słuchało mi się fatalnie, a Lisy super :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ten nowy minialbum jest już na Spotify. Na razie słyszałem tylko covery. Cover Sonaty lepszy niż oryginał, Meat Loafa w sumie też, choć jest taką wersją pośrednią między singlem a 12 minutowym utworem z albumu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak więc...

 

Voyage of the Fallen

Przypomina mi trochę "Unchain Utopia" Epiki. Podobnie przebojowy i wpadając w ucho utwór. Co prawda nie była to miłość od pierwszego przesłuchu, ale ostatecznie mnie wciągnął. :)

 

Unebraced

Myślałem, że to Luca Turilli's Rhapsody. :D Świetne intro i wstawki elektroniczne, bardzo w styl pana Turilli. Refren bardzo przypomina mi jedną piosenkę Within Temptation... Googluję tytuł... Mam, "Hand of Sorrow"! Kolejny dobry kawałek od Xandrii.

 

In Remembrance

Piękny głos wokalistki, poza tym utwór jest "forgetable". Nie ma w nim żadnego haka, który zatrzymałby mnie na dłużej. Dopiero od 3:50 robi się ciekawie, bardzo staro-Nightwishowo. ;) Szkoda, że tak mało!

 

I'd Do Anything for Love

Dobry cover, słuchałem sobie naprzemian z "Alone" w wersji Floor. Obie wokalistki czarują głosami, więc jest to jak najbardziej na plus. :)

 

Ravenheart

Nie znałem dobrze tego utworu, więc przesłuchałem z oryginałem... a może raczej wersją pierwotną? W każdym razie starsza wersja przemawiała do mnie bardziej, nie wiem dlaczego. Tak jakby ten konkretny utwór bardziej pasował do poprzedniej wokalistki, do jej głosu.

 

Now And Forever

Typowy, Xandriowy utwór. Przyjemny do posłuchania i malowania. No i popisy wokalne pod koniec, super. :)

 

Don't Say a Word

Muzycznie ciekawiej niż u Sonaty (bogatsze instrumentarium), ale wokalnie jakby lżej. Tony dodał prawdziwej powermetalowej mocy temu kawałkowi czego mi brakuje w Xandrii. Udany cover, ale w rankingu wyżej postawiłbym jednak oryginał.

 

Ogólnie wydawnictwo na plus. Miałem mieszane uczucia co do Xandrii, ale coraz bardziej mi się podoba. :) No i na uwagę zasługuje prześwietna okładka. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych. To chyba ten sam autor, który zrobił okładkę dla TQE Epiki. Geniusz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No i stało się. Wkręciłam się, nowa EPka jest świetna, głównie dzięki Dianne.

A najlepszy z tego jest otwieracz i cover. I'd do anything! :D

 

Całość trochę podobna do Epiki, szczególnie ballada, która mi się najmniej podoba z całej płyty.

 

Także wracam do słuchania I'd do anything for love! To ma dopiero power! :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.