Musicale

[Evi 1960]

Tenacious D: Kostka Przeznaczenia - mój ukochany, najulubieńszy ♥ może nie powala, ale to jeden z tych filmów, które mogę oglądać w kółko i chyba nigdy mi się nie znudzi :P

Miasteczko Halloween - też uwielbiam. może nie oglądam tak często, ale ścieżki dźwiękowej za to bardzo często słucham.

Grease - ach, ten Travolta :D

Miasteczko South Park - jak byłam młodsza to był jeden z moich ulubionych filmów, chociaż głupi jak cholera to dalej mnie śmieszy :P

Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street - no po prostu ach i och :D

Hair - chyba pierwszy musical jaki oglądnęłam z własnej woli :P

Willy Wonka i fabryka czekolady (1971) - 100 razy lepszy niż ten nowy. i piosenki umpa lumpów ♥

 

no i to chyba wszystko z tych ulubionych. Upiór w operze niespecjalnie mi się podobał. a szczególnie wykonanie tej JEDYNEJ piosenki. zawsze mam przed oczami Marco i Tarję. innych wersji tego nie trawię :P

[Invidia 621]

Nigdy nie oglądałam żadnego musicalu. Chyba, że liczy się Phantom z EOAE.

[xhonek 26]

To nie jest musical, a utwór z musicalu :D

[Invidia 621]

Więc się nie liczy. Na moim koncie mam okrągłe zero z musicali

[Milla 2534]

Tenacious D: Kostka Przeznaczenia - mój ukochany, najulubieńszy ♥ może nie powala, ale to jeden z tych filmów, które mogę oglądać w kółko i chyba nigdy mi się nie znudzi :P

 

Ja próbowałam oglądać ten film ale jakoś... Hm... Żarty o fiutopompkach mnie nie przekonały, po jakichś 20 min wyłączyłam :P Co nie zmienia faktu, że piosenka Kickapoo, dzięki której dowiedziałam się o "Kostce Przeznaczenia", wciąż jest genialna.

[Cela 59]

U mnie przoduje "Hair", pewnie mi po mamie zostało. Nadal ogląda go sezonowo, a mi się udzieliła podobna mania. Uwielbiam wracać do tych czasów i takiej muzyki.

[ciociosan 11]

Jeśli chodzi o musicale to ostatnio oglądałem Burnesca z cher w roli głównej. Super!