Hej! Dawno się na forum nie udzielałem, lecz dziś przybyłem z kolejnym wierszem. Choć uważam osobiście, że jest to coś więcej.
'W Królestwach Niebios Twych'
[align=center]Aniołowie: Puste, puste, puste marzenia.
Tylko jedno jest co moje.
Tylko jedno jest.
Wyznawca: Porzuć swe marzenia, cele też i zostań duchem.
Nie bój się tego wyznać, jedyne co Twoje to spokojna śmierć.
Pochłania mnie wizja nietrwania.
Tylko jedno tu moje jest.
Nie chcę tu zostać tylko dla Ciebie.
Tak, wierzę tylko krzywym zwierciadłom.
Nie ufam perfekcji.
Tak, wiem, że nie będziesz przy mnie.
Gdy dźgnę się ostatni raz.
Wino, kielich i Ciało Twoje.
Panie, czemu teraz Cię nie ma?
Odpowiedz na me pytania.
Bóg: Witaj w przydomku mym, czy zechcesz zostać gościem?
Nie wiem jedynie czego boisz się, powierz ciało swoje.
Ni, nie poczujesz się samotny.
Tylko moim sługą bądź!
Wyznawca: Nie chadzam krzyżową drogą, nie będę sługą Twoim marnym.
Pragnę jedynie spokoju, a nie Twych niebios pełnych kurzu.
Aniołowie: 'Złóż swe ciało w ofierze, odpowiedz na moje pytanie, jeśli jesteś tutaj Panie, to obejmij mnie i nie puszczaj nigdy'.
Bóg: Prawda często niełaskawa jest, nagradza tylko nienagannych.
Nie będę Twoim Panem, jeśli nie padniesz u mych stóp.
Aniołowie: 'Iluzja Miłosierdzia jest odpowiedzią na wszystkie pytania zawarte w Księdze Życia'.
Bóg: Czystość ma nieskalana, jedyna.
Nie waż się wstąpić we mnie, brudem skazać.
Czystość ma nieskalana, jedyna.
Nie waż się znieważyć mego Królestwa.
Odstąp, oczyść duszę.
Gloryja, śpiewaj mi.
Niech padnie, czekając na blady świt.
Gloryja, śpiewaj mi.
Padaj, czekaj na blady świt.
Gloryja, śpiewaj mi.
Czekając na blady świt, a bym mógł się Ciebie wyrzec.
Wyznawca: Odrzucam Twą naukę, przeciwko godności.
Nie będę szedł za mordercą.
Bóg: Padnij u stóp mych, do świtu śpiewaj mi.
Padnij u stóp mych, do świtu śpiewaj mi.
Potępione jest Twe imię, łaknie mojej krwi.
Bóg: Jeśli odejdziesz, wiedz, że nie żal mi.
Jesteś tylko marnym prochem
Do końca pod ziemią gnij.
Wąchając chryzantemy na Twym grobie.
Wszyscy dziś mogą zobaczyć, Twe wnętrze.
To po prostu przepowiednia klątwy.
Śmierć nie będzie łaskawa, płacz byle cicho.
Wyznawca: To nie mój czas.
Chcę wrócić na ziemski grunt, chcę wrócić.
Teraz.
Nie mogę poddać się Twej zwodniczej sile, nie mogę bać się Twej potęgi.
Zwiędnę tam, będę posiłkiem dla niewyżytych Was.
Aniołowie: Nie umrzemy, wciąż żyjemy.
Bóg: A więc to ostatnie ostrzeżenie.
Zerwałeś przymierze, Twe przywiązanie do Ziemi.
Nie zasługujesz na to co inni.
Zostawiam Cię, nie na tak długo.
Będziesz gnił metry pod ziemią.
Każdy fragment ciała, będzie tym najsłabszym.
Złożysz hołd świętym konsekwencjom.
Wyznawca: 'To zbrodnia przeciw ludzkości!
Nie poddam się!
Nie chcę Cię widzieć, przepadnij'.
Bóg: Złudzenie piękna wciąż kryję moją twarz.
Złudzenie piękna wciąż kryję moją twarz.
Złudzenie piękna wciąż kryję moją twarz.
Złudzenie piękna pochłania nas.
Wyznawcy: Nie jesteśmy niezniszczalni, nie będą nas osądzać nierówni nam.
[/align]