Zgodzę się z przedmówcą (przedmówczynią?) - raczej mierny temat do interpretacji. Natomiast ja podejdę do tematu troszkę inaczej - bardziej w kierunku interpretacji wokalne dokonanej przez Tarję i Marca - moim zdaniem tam w ogóle nie ma uczuć! Tę piosenkę, przynajmniej moim zdaniem, trzeba wykonywać z takim pewnym rozmarzeniem. Niektórzy mogą mi teraz zarzucić przenoszenie musicalu na każdą scenę, ale zobaczcie - Upiór był zakochany w Christine, a ona też w pewnym stopniu odwzajemniała jego uczucie, więc żeby ten utwór dobrze zinterpretować w kwestii wykonania, to trzeba przynajmniej wejść w rolę. Bynajmniej nie mam nic do kwestii technicznej - unieśli to celująco, ale brakuje uczuć...