Marko jest raczej wieloaspektową osobowością. Z wiekiem się uspokoił. Kiedyś na koncertach palił jednego papierosa za drugim, a i za kołnierz nie wylewał. Za czasów Tarota, więcej gniewu, w Hietali wrzało. Uważam, że solowa płyta, w pełni akcentuję tą zmianę. I jest to ten rodzaj twórczości, którą doceniam sam, z wiekiem. Tak było w przypadku AURI i zespołu Gregorian.