Jump to content

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 07/25/19 in all areas

  1. 1 point
    72. Bathyphysa conifera Potwór spaghetti, istnieję! Ten prawdziwy, jest osobliwszy niż sekta pastafariańska. Splątaną masę tworzą zooidy; polimorficzne, wysoce wyspecjalizowane osobniki. Jedne jak gastrozooidy, dbają o wyżywienie, inne jak pneumatofor, o wyporność. Bądź co bądź, w gastronomii używa się różnych ingredientów, a owy rurkopław (należący do typu parzydełkowców jak koralowce i meduzy), w sumie nadałby się na talerz. Choć osobiście, wolałbym go na koszulce, w ramach artu do mojego wątku. Jakby nie było, bez wątpienia mamy do czynienia z superorganizmem! Standardowe zwierzęta posiadają wykwalifikowane komórki jak neurony, kardiomiocyty, leukocyty, fotofory czy elektrocyty. Powyższy przykład pokazuję, że dróg ku złożoności i przetrwaniu jest więcej. Bathyphysa, spokojnie mógłby się ubiegać o rolę kosmity w filmie sci-fi, sukces gwarantowany. 73. Nymphister kronaueri Przyjrzyjcie się dokładnie! To, nie jest post o mrówce! I jak? Czy aby owad, nie posiada dodatkowej części? Ten malutki chrząszczyk, wyznaczył kompletnie nowy poziom imitacji. Nie dość, że jest myrmekofilem (kocha i nie może żyć bez mrówek), to jeszcze myrmekomorfem (inaczej mimikra Wassmanna, czyli upodobnił się do odwłoku mrówki, wręcz go zdublował). Pytanie brzmi, po co to robi? Korzyści jest ogrom. Groźne insekty go akceptują (jakąś role grają tu sygnały chemiczne), chronią jak własny tyłek (wejść komuś w pupę, zyskało nowe znaczenie), a że upodobał sobie gatunek, nie budujący gniazd, a stale się poruszający, eksploruję nowe siedliska (te ostatnie, przez biologów zwane jest forezą, czyli darmową podwózka, bez biletu i mamony), odwiedzając znajomych i zdobywając partnerów. Nie ma jak, mrówcze taxi 74. Cyclosa mulmeinensis Pająk z rodziny krzyżakowatych, robi w świecie zwierząt, coś absolutnie nie do podrobienia. Buduję atrapy samego siebie! Jest to niezwykły rodzaj, agresywnej mimikry, zwabiającej adwersarzy, ze względu na przejrzystość. Bardzo chytre szachrajstwo. Jak mawiają, najciemniej pod latarnią. Cyclosy, budują manekina z czego się nawinie. Z resztek po obiedzie, roślinnych szczątek. A wszystko po to, aby wprowadzić przeciwników (jak pasożytnicze błonkówki) w kolosalny błąd. Genialnie! 75. Meloe franciscanus Fortel można stosować także grupie (agregacji). Larwy chrząszcza z rodziny oleicowatych (jak oleica krówka, którą opisywałem), wydzielają feromony, bliźniaczo podobne do zapachu samic pszczół porobnic. Biedny samiec. Nie dość, że nie zapyli (samiczki), to gdy znajdzie tą właściwą i prawdziwą (tym razem, pobzykają), przekaże jej ładunek niszczycielskich lokatorów. A tak się składa,że samice tego gatunku, troskliwe dbają o potomstwo, w które inwestują rzeki miodu (właściwie pyłku i nektaru). Nasi bohaterowie są kleptopasożytami. Miejsce docelowe traktują, wedle przysłowia, "czym chata bogata" a i latorośl gospodarzy się nada. Do pochrupania oczywiście.
  2. 1 point
    Przecierałem oczy ze zdumienia. Myślę sobie. Ola, nie dość, że wydziergana, goła to jeszcze płaczę. Cofnąłem klip i wyprowadziłem się z błędu ;) W bardzo ciekawy sposób (wg mnie najbardziej artystyczny), wkomponowałaś się tekst jak i teledysk. Jak piszę Beata, przeszłaś do historii. Gratulację ;)
  3. 1 point
    70. Mszyce Cóż może być fascynującego, w powszechnie znanych szkodnikach? Bardzo dużo. A z czego słynie rodzaj ludzki? Z masowej eksterminacji. Pora na obrazoburcze odkupienie, frapujący pluskwiaków. Aphidoidea pojawiły się już permie (przed erą dinozaurów oraz ssaków) i wynalazły masowe klonowanie, fachowe zwane partenogenezą (w dzieworództwie, jajeczka nie są zapładniane przez samce), przed Maryją Dziewicą oraz Georgem Lucasem. W stabilnych warunkach, ta forma rozrodu jest niezwykle efektywna, o czym przekonali się choćby ogrodnicy czy rolnicy. Mszyce potrafią zrzucić mannę z nieba (co odczułem na własnej skórze, dosłownie). Nasi bohaterowie wysysają takie ilości soków roślinnych (a więc multum cukrów), że poprzez syfony, wydalają zbędne resztki. Nic jednak w przyrodzie się nie marnuję. Mrówki, wielce cenią płynne odchody pluskwiaków. Oba gatunki zawarły sojusz zwany protokooperacją czyli symbiozą okresową (fakultatywną). Delikatne mszyce mają ochronę, mróweczki darmowy, niewyczerpany pokarm (zjawisko to zwane jest trofobiozą). Wszystko pięknie. Jest jednak pewien szkopuł. Soki roślinne są ubogie, w choćby aminokwasy. Jak sobie radzą nasi bohaterowie? Posiadają endosymbiotyczną (żyjącą wewnątrz organizmu) bakterię, Buchnerę. Cenne mikroby syntezują, czego mszycom, nie dostarczy pokarm. Jak widzicie, cały post wypełniony jest ewolucją poprzez symbiogenezę. Gatunki ewoluują, dzięki oddziaływaniu interakcji symbiotycznych związków gatunkowych. Mam nadzieję, że docenicie biologię tych tzw. szkodników. To nie koniec. Jednakowoż, musimy przejść do innej rodziny owadów. 71. Męczelkowate Malutkie błonkówki zasłużyły na polską nazwę. Na zdjęciu, doszło do czegoś znacznie gorszego niż morderstwo, mianowicie zombifikacji. Larwy będę zżerać mszycę (spektrum ofiar jest oczywiście większe, obejmuję korniki czy motyle) w bardzo wolnym tempie od środka, aż do zgonu. Z pluskwiaka zostaję coś, czego pragnął każdy faraon. Mumia. Parazytoidy nie działają same. Udomowiły sobie wirusa, działającego jak immunosupresant (cząsteczki blokujące układ odpornościowy). Tak na marginesie. Myślę, że medycyna powinna wykorzystać owe substancję, przydatne w transplantologii. Aphidoidea, w wyścigu zbrojeń, weszły w symbiozę z bakterią która zawiera fagi czyli wirusy, niszczące wirusa męczelkowatych. Sam jest skonfundowany. Niezła matrioszka. A ludzie myślą, że są skomplikowani. Ale pogmatwajmy dalej. Istnieją nadpasożyty jak Lysibia nana, które atakują męczelkowate, np. swojskiego baryłkarz bieliniak, siejący popłoch wśród gąsienic. I tu, wkracza szmaragdowa zieleń. Rośliny zaatakowane przez żarłoczne larwy motyli, wydzielają substancję chemiczne, zwabiające błonkoskrzydłe lotnictwo. W przypadku hiperpasożyta, prawdopodobnie zombikujące potomstwo baryłkarza wydziela lotne związki. Alternatywnie, jest to ostatni biochemiczny, molekularny krzyk żywiciela-gospodarza czyli gąsienicy lub mszycy. Uff. Biologia bywa pokręcona w swej zawiłości. A morał z tego taki. Trujemy wszystko pestycydami, jak leci, nieistotne czy to mrówka, pszczoła, biedronka czy mszyca. Insekt to przecież insekt, jak podaje słownik: szkodnik. Komar pospolity czy koziułka to groźny komar tygrysi. Apeluję o rozwagę. Ludzkie przecież słynną z logicznego myślenia. Czyż nie? Jeśli ktoś chce się pozbyć pasożyta, niech zwalcza go naturalnym wrogiem. Ewolucja, dawno znalazła rozwiązania dla nadmiernego przyrostu populacji każdego gatunku. I kto jest mądrzejszy? To żadna zagadka to rozwikłania Zasłużmy sobie w końcu na termin, Homo sapiens czyli człowiek rozumny.
  4. 1 point
    Przypmniałem sobie, że Tarja robiła podobną akcję w przeszłości. W fanowskim video do "Victim of Rrrrrrritual" umieszczono okładki z wizerunkami fanów: Poznajecie egzemplarz z 4:45? :D
  5. 1 point
    Wczoraj ukazał się nowy teledysk Tarji do utworu RAILROADS z udziałem fanów! Poznajecie kogoś? ;) [video=youtube]
  • Member Statistics

    • Total Members
      1166
    • Most Online
      1079

    Newest Member
    Miltonreinc
    Joined
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.